LogowanieZarejestruj się
News

ROON+iPeng9=GAMECHANGER

Podziel się na:
  • Wykop
  • Facebook
  • Digg
  • Google Bookmarks
  • Blip
20170711_101338000_iOS

Nowa aktualizacja ROONa? Nie. Nowe możliwości? Tak. O tym właśnie wielokrotnie wspominałem, opisując potencjał tego front-endu. Tylko front-endu, czy raczej całego ekosystemu z własnym, wyspecjalizowanym systemem operacyjnym? Tak, dzisiaj mówimy o czymś, co przekształciło się w coś dużo większego, dużo ważniejszego, w porównaniu do debiutującego nieco ponad rok temu oprogramowania. ROON ma otwartą architekturę, pozwala na modyfikacje, na stosowanie własnych interfejsów streamingowych (warstwa sterowników) tj. HQPlayer czy JPlaym, pozwala także na instalację pluginów (zaawansowana korekcja, silnik DSP) oraz… to właśnie tytułowy GAME CHANGER integrację z zewnętrznym oprogramowaniem rozszerzającym możliwości. Czy to nie jest całościowe rozwiązanie, na jakie czekaliśmy, jakie chcieliśmy widzieć w świecie komputerów, w przypadku grania z pliku? Oceńcie sami, ja już (od ponad roku) zadecydowałem, wybrałem. To jest to.

iPENG to kawał świetnego softu. Aplikacja, która parę lat temu zadebiutowała w App Store (wyłącznie iOS), stała się jednym z najpopularniejszych rozwiązań pozwalających na odtwarzanie wielostrefowe muzyki w domowych pieleszach. Fundamentem był LMS (Squeezebox / SlimDevices / Logitech). Systemowe oprogramowanie, serwer oraz kontroler multistrefowy w jednym. Logitech niestety porzucił świetne Squeezeboksy, ale na szczęście ogromna popularność tego rozwiązania, prężnie działająca społeczność, pozwoliła na dalszy rozwój LMSa, jego wielorakie modyfikacje oraz otworzyła przed wieloma developerami szanse na stworzenie czegoś nowego, innowacyjnego, nie mającego odpowiednika w świecie PC Audio.

iPeng!

iPENG pozwolił na przekształcenie dowolnego iPhone, iPoda Touch oraz iPada w strefowy odtwarzacz SB, na pełną kontrolę nad dowolną (sic!) liczbą stref, odtwarzanie w czasie rzeczywistym wielu strumieni w wielu pomieszczeniach. Jakby tego było mało, dzięki modyfikacjom LMS całość integruje nam dowolne usługi streamingowe (tak jest Tidal, jest Spotify i wiele innych), pozwala na strumieniowanie hi-resów (modyfikacja EDO w Squeezeboksach)… to coś, co w takiej skali stanowiło unikalny patent na streaming i to (cofając się) parę lat temu, kiedy te wszystkie rzeczy były zupełnie nowe, świeże, dopiero raczkowały. Ok, zostawmy na chwilę te historyczne nawiązania, dotyczące samego iPenga, zobaczymy co się stało, po połączeniu jednego z drugim…

Czekałem tylko na moment, kiedy iPENG będzie w stanie współpracować z ROONem i …od paru dni stało się to możliwe. Tytan kodu Joerg Schwieder zintegrował swojego iPENGa z ROONem. Zrobił to PERFEKCYJNIE. Efekt, cóż, przekroczył moje wyobrażenia. A przecież mówimy „tylko” o połączeniu dwóch, do tej pory funkcjonujących osobno bytów… najlepszego wg. mnie oprogramowania audio dla komputerów z czymś, co pozwalało wykorzystać post-pecety ;-) czytaj tablety oraz smartfony w domowym systemie audio jako streamery LMS. Wyobraźcie sobie, jakie to daje możliwości! Każdy handheld z oprogramowaniem systemowym od 10 w górę (iOS10) staje się multistrefowym odtwarzaczem audio, sterowanym za pośrednictwem ROONa, z jego możliwościami: integracją potężnego DSP, integracją internetowych strumieni bezstratnych, także hi-resowych Tidala, nowymi możliwościami zawiadywania lokalnymi bibliotekami audio itd. itp). Dzięki połączeniu tego oprogramowania w jedno, kompleksowe rozwiązanie, możemy przykładowo grać hi-resy z iPada (24/96 – tyle obsługuje na wyjściu tablet Apple) w tym pliki master (w aplikacji mobilnej zarówno na Andka jak i iOSa obecnie nie ma wygodnego dostępu do tego typu materiału, nie ma zakładki masters) korzystając z dużo lepszego, wygodniejszego UI, czytaj integracji tidalowych strumieni w oprogramowaniu ROONa. Ale to, powiem Wam, mało. To dopiero początek.

& ROON!

Testuję rzecz bardzo intensywnie i jestem bardzo pozytywnie zaskoczony jak gładko, jak bezproblemowo to wszystko działa. Każdy kolejny odtwarzacz multistrefowy (wszystko jedno czy iPhone, czy iPad, także starszej generacji, byle był zgodny z najnowszym iOS) odtwarza muzykę z ROONa bez żadnych „ale”, reaguje natychmiast, a dodatkowo (właśnie!) można na nim skonfigurować parametry odtwarzania dźwięku w sposób niedostępny do tej pory dla jabłkowych handheldów. To już zasługa samego ROONa, jako przykład niech posłuży binauralizacja nagrania w locie, ustawiona w silniku DSP. A to tylko mały przykład  nowych możliwości. Każdy handheld może dzięki adapterowi CCK (Camera Connection Kit) przekształcić się w wysokiej klasy strumieniowiec. Wystarczy podpiąć jakiegoś DACa (w praktyce dowolnego stacjonarnego i większość mobilnych). W takiej konfiguracji mamy to, co w ROONie nazywa się BRIDGE, czytaj end-point oparty na dowolnym komputerze z zainstalowanym oprogramowaniem, przekształcającym taki PC w końcówkę systemu audio dla systemu opartego na tym software. Jakby tego było mało, możemy znacznie zwiększyć możliwości naszych bezprzewodowych głośników oraz słuchawek, korzystających z transmisji via Bluetooth. BT nie jest z wiadomych przyczyn wykorzystywane w rozwiązaniach wielostrefowych (ograniczenia interfejsu, zasada działania point-to-point), tutaj jednak możemy wprząc słuchawki, czy głośnik do naszego multiroomu, odtwarzając muzykę via ROON. Wygodnie, bo z handhelda. Więcej. Można w ten sposób sterować odtwarzaniem (podstawowe funkcje) ze wzmiankowanego słuchawek, głośnika. Więcej. Można odtwarzaniem zawiadywać także z poziomu zegarka (vide Pebble, patrz obrazki). Sam iPENG, dzięki pełnej integracji, pozwala na pełne wykorzystanie stref w ROONie. Ot, po prostu uruchamiamy aplikację ROON REMOTE (iOS) i już. Przy czym nie tylko zawiadujemy odtwarzaniem w strefach jak to miało miejsce do tej pory (przed integracją iPENGa), ale (dzięki temu, że iPENG przekształca nam każdego handhelda w end-pointa, źródło dźwięku) również gramy muzykę za pośrednictwem iPhone czy iPada (względnie iPoda Touch).

Sterowanie strefami z zegarka?

Widgetowa wygoda

Dzięki widgetowi w iOS możecie spokojnie sterować odtwarzaniem bez zaglądania do apki, możecie także (równie dobrze) skorzystać z podstawowych funkcji sterowania na ekranie blokady. Jak wspomniałem przekazujemy dźwięk na podłączone bezprzewodowo bluetoothowe efektory, oczywiście możecie także w jednej chwili odpalić dodatkowe strumienie na podpiętym do CORE DACu, strumieniowcu (DLNA/AirPlay… może to być jakieś AppleTV, AirPort Express, albo dowolny streamer z obsługą standardu uPnP/DLNA, a nawet własnym sposobem dystrybucji dźwięku vide Sonos) czy strefowym end-pontcie opartym na komputerze (wspomniany BRIDGE z PC/MAC & DAC). To jedyne takie rozwiązanie na rynku, oferujące taką skalowalność, takie możliwości, w połączeniu z obsługiwanymi strumieniami z sieci (Tidal), pełną obsługą DSD (w tym konwersji PCM@DSD w czasie rzeczywistym) oraz potężnym silnikiem DSP. Co ważne, obecnie, po wprowadzeniu (wreszcie!) obsługi UAC 2.0 (USB Audio 2.0) do Windowsa, można ROONa potraktować jako docelowy, kompleksowy sposób dystrybucji dźwięku, odtwarzania plikowego audio w domu typu plug&play (w Windows 10 nie potrzebujemy po instalacji Creators Update dodatkowych sterowników). Integracja handheldów Apple to domknięcie tematu  (w przypadku Andka było to już wcześniej możliwe, bo ROON wspiera androidowe handheldy via UTG… tu ograniczeniem był/jest sam transport (androidowe źródło audio), który może nie dysponować takimi możliwościami obsługi dźwięku, wyprowadzenia go na zewnątrz).

iPad jako źródło …w ROONie

…i teraz jakiś DAC

…albo bezprzewodowe słuchawki

I tak iPad (iPhone) może być i jest dobrym transportem cyfrowym, pozwala na wygodną obsługę za pomocą dużego, dotykowego ekranu. iPENG oferuje takie właśnie możliwości… stanowiąc warstwę, przekształcającą posiadane urządzenia@ iOS w kolejne, roonowe end-pointy. Identyfikuje nam się to jako kolejny Squeezebox (przy czym możemy sobie dowolnie te sprzęty ponazywać, uporządkować to wedle upodobania) i w ten jakże prosty sposób mamy do dyspozycji kolejne końcówki, kolejne streamery z opcją grania stacjonarnego (stacjonarny DAC-tor) lub mobilnie (vide słuchawki/bezprzewodowe głośniki BT). Ograniczeniem jest tu tylko lokalna infrastruktura sieciowa, przy czym można spokojnie wyobrazić sobie rozbudowaną instalację, która swoim zasięgiem obejmuje (także) spory ogród, taras, patio itd. itp. Dodajmy do tego to wszystko, co oferuje sam ROON w zakresie obsługi dźwięku i mamy coś absolutnie unikatowego. Unikatowego, bo spójnego, bo stabilnego, a jednocześnie integrującego wiele rzeczy w jeden system. Wiele urządzeń, wiele systemów (operacyjnych), wiele odmiennych rozwiązań w coś, co możemy obsłużyć w prosty, szybki sposób w dowolnej liczbie pomieszczeń, w dowolnych uwarunkowaniach lokalowych (korekcja!). A przecież to nie koniec, to „tylko” kolejny etap, bo już się mówi o możliwym wprowadzeniu Dirac Live Room Correction (takie możliwości oferuje m.in. otwarty na rozbudowę możliwości silnik DSP), o wprowadzeniu przez innych developerów swoich plug-inów do oprogramowania. Możliwości są – zwyczajnie – nieograniczone.  

Co dalej? Mobilne granie? W sensie przenośne za pośrednictwem sieci komórkowej. ROON dzięki ROCK (wyspecjalizowany system operacyjny audio dla komputerków NUC) oraz ROON server (względnie CORE, jeżeli ktoś nie wyłącza swojego komputera, np. dekstopa, gdy ten pracuje 24/7) daje mocne podstawy do budowy rozwiązania typu własna chmura audio z dodatkową integracją strumieni z sieci (Tidal) w ramach jednego interfejsu, jednego, spójnego UI. Czy ROON labs zdecyduje się na takie rozwiązanie, czy będzie chciał wejść w temat grania na wynos? Patrząc na to, czym jest obecnie ROON, mało kto może z nimi konkurować w zakresie kompleksowego oprogramowania do obsługi muzyki z pliku w domu. To już system, ekosystem, z nowymi możliwościami, które generują zewnętrzne firmy developerskie, oferujące swoje rozwiązania, uzupełniające to, co gwarantuje sam ROON. To właśnie coś, co robi różnicę, bo jeden, nawet taki jak ROON Labs developer, który dba o rozwój, o wsparcie swojego produktu to dopiero początek. Rozbudowa możliwości oprogramowania może dokonywać się także dzięki zainteresowanym, innym podmiotom – developerom. To podstawowa sprawa w przypadku czegoś, co definiujemy jako ekosystem. Czy ROON jest pierwszym, z prawdziwego zdarzenia, softwareowym ekosystemem audio?

Patrząc na możliwości jakie oferuje ten tandem, nie mam co do tego żadnych wątpliwości.

O ROONie możecie przeczytać w naszych wcześniejszych wpisach: testy, opisy, poradniki nt. front-endu znajdziesz pod tym linkiempod tym oraz pod tym a także tutaj i tu. I jeszcze o tu. Wreszcie ostatni o ROCK (Roon Optimized Core Kit) tutaj.

 

Bardzo rozbudowana fotogaleria poniżej…

iPad jako Squeezebox Player…

Sterowany z innego iPada gra w strefie podpięty pod stacjonarny tor via iFI iDSD Nano LE

Sterowany też z zegarka

Jak widać, maksymalna obsługiwana przez iPada częstotliwość próbkowania – 96KHz, w ROONie konwersja sygnału przebiega bezproblemowo, a dodatkowo można jeszcze poeksperymentować ;-)

MQA pewnie niebawem też się w ROONie pojawi w postaci software’owego dekodera (podobnie jak w Tidalu). To ludzie z Meridana w końcu.
Nowy format „origami audio” działa na każdym DACu, może jednakowoż działać (jeszcze) lepiej. Niekoniecznie będzie do tego „lepiej” potrzebny hardware.

A tu natywnie, bo tyle na wyjściu cyfrowym iPada (24/96) mamy.
Dlatego widzimy bladoniebieski diamencik obok tytułu/wykonawcy odtwarzanego utworu (bitperfect, bez żadnej konwersji)

Można też spokojnie sterować z ekranu blokady…

Albo wygodnego widgetu, albo panelu sterowania  (szczególnie przydatne, gdy coś innego robimy na iPadzie)

A tu iPhone jako end-point ROONa.
Aplikacja dopasowana do smartfona, a daje pełne możliwości zawiadywania odtwarzaniem, sterowaniem strefami oraz konfiguracji. Tak to się robi!
Jak widać można uruchomić roon’owe strefy, dowolną ich liczbę i kontrolować odtwarzanie z dowolnego ekranu, z tego, z którego nam najwygodniej. Tak to się robi x2! 

Multistrefy „squeeezeboksowe” w iPeng/ROONie. Trzy roon’owe end-pointy: SB Touch, iPad oraz iPhone, dwa właśnie grają, a ŹRÓDŁEM jak widać ROON CORE iMac
Jak chcemy skorzystać z obsługi via iPeng, nic nie stoi na przeszkodzie jak widać, przy czym pełen wgląd w strefy, pełne możliwości daje nam właśnie ROON, z jego poziomu mamy dostęp do wszystkiego

Natywnie

Przykładowo na dowolnych słuchawkach lub głośnikach bezdrutowych (BT)

…wystarczy tylko wybrać odpowiedni „efektor” w telefonie czy tablecie

Pełna opcja sterowania strefami tylko w ROONie.
Jednak bez wsparcia ze strony developera zew. oprogramowania, iPad mógłby być wyłącznie kontrolerem, nie źródłem dźwięku. Dzięki iPengowi jest pełnoprawnym źródłem/transportem :)

Sterowanie z zegarka Pebble end-pointem w postaci iPhone. Bardzo wygodne rozwiązanie.
Szkoda, że Pebble R.i.P, ale podobnie jak ze Squeezeboksem, mamy prężnie działającą społeczność, alternatywne wsparcie

Można też uruchomić stream na stacjonarnym odtwarzaczu LMS, w tym wypadku będzie to Squeezebox Touch podpięty do stacjonarnego toru w salonie

Względnie end-point iPad, w innej strefie

W taki sposób identyfikuje nam ROON „ipengowe” iPady oraz iPhone’a

Podstawowa konfiguracja takiego iOSowego end-pointu via ROON

...jak widać to prawdziwy, wieloplatformowy multiroom, zdolny do obsługi wielu zupełnie różnych urządzeń (obsługujących różne protokoły transmisji, opartych na różnym oprogramowaniu).
W tym samym momencie strumieniujemy coś na Sonosie (kuchnia), odtwarzamy inne dźwięki w innej strefie na iPadzie (salon), a zaraz popłynie muzyka na stacjonarnym secie z przetwornikiem EVO2 M2Techa na LCDkach (gabinet).
Trzy różne strefy, trzy bardzo różne urządzenia odtwarzające, trzy strumienie hi-res (w tym zaawansowana korekcja sygnału w DSP). W tym samym czasie, równocześnie.

To jest właśnie GAME CHANGER! 

W 100% stabilnie, w pełni responsywnie, z natychmiastową reakcją na komendy. 

Dzięki PEŁNEJ integracji Tidala w ROONie, mamy zakładkę Masters na iPadzie. W tidalowej apce pod iOSem tego nie znajdziecie…

Dostęp do naszej, lokalnej biblioteki, dzięki dopracowanej aplikacji pod iOSem jest niezwykle łatwy, prosty i przyjemny.
Nawet jeżeli macie „cały” Internet na dysku ;-) Tu sterujemy z poziomu iPhone, iPadem w jednej ze stref…

Potęgę tego rozwiązania obrazuje powyższy zrzut ekranowy. Właśnie binauralizujemy via DSP nagranie, a strumienie płyną do iPadowego end-pointa i są odtwarzane z jabłkowego tabletu na słuchawkach (bo na słuchawkach robi to największe wrażenie)

Mmm :)

Squeezeboksowy streamer aka iPad Air 2 :)

Konfig iOSowego transportu pod ROONem

…jak wspomniałem, można korzystać z interfejsów obu tytułowych aplikacji, ale to właśnie ROON robi tutaj zasadniczą różnicę

Pod iPengiem mamy tylko podstawowe możliwości w porównaniu z…

…ROONem :)

Inne strefy (nie LMSowe), cały DSP, szybszy dostęp do biblioteki, integracja strumieni Tidala, nowe sposoby nawigacji po własnej muzyce, gigantyczne kompendium wiedzy na temat artystów, utworów i długo by jeszcze wymieniać. Tak, to ROON właśnie.

Binauralizacja (a to, jak widać, tylko jedna z opcji)

Natywnie gramy na samym iPadzie. Bitperfect. Gapless. Dokładnie.

Zony czytaj Strefy

Tak to prezentuje się, po przełączeniu apek, w iPengu. Może się przydać. To właśnie iPeng (nie ROON) ma dedykowany widget pod iOSem

…przy czym, patrząc od praktycznej strony, wygody UI, mówiąc krótko całego UX-a, ROON jest nie do pobicia

Jak widać :)

Dlatego, zapewnie, najczęściej będziemy przełączać się na ROONa właśnie

A jak nam się zachce z ekranu blokady (choć w niektórych sytuacjach widget bardzo by się przydał)…

…sterować, to jw. bardzo proszę

Dostęp do wszystkich naszych stref, urządzeń, audiotorów w tak przejrzystej, ergonomicznej formie (jak wyżej) robi gigantyczną różnicę


 

iPeng & ROON to teraz jedność. Wow!

Dodaj komentarz