Coś cię chyba pierwszy webOSowy tablet nie sprzedaje, bo jak widać HP bardzo szybko zmuszone jest obniżyć jego cenę. Przypomnijmy produkt trafił do sklepów na przełomie czerwca/lipca tego roku i jest pierwszym z szeregu zapowiadanych urządzeń, działających pod kontrolą najnowszej odsłony mobilnego systemu operacyjnego webOS, oryginalnie dzieła wykupionego przez HP Palma. I tak za 16GB wersję zapłacimy 400 dolarów, za 32GB 500, a za model 4G, który ma niebawem trafić na rynek… być może mniej niż wzmiankowane wcześniej 700 dolarów (to raczej pewne, w końcu nikt za szybszą sieć bezprzewodową nie zapłaci 200$ więcej). Ktoś, kto już kupił TouchPada po starej, wyższej cenie, otrzymuje od firmy podarunkową kartę na zakupy w wirtualnym sklepie z aplikacjami o wartości 50$. Cóż, jeżeli ktoś przecenia sprzęt po miesiącu o całe 100 dolarów to oznaczać to może dwie rzeczy – po pierwsze cena była z sufitu, po drugie jak napisałem na wstępie urządzenia zalegają sklepowe półki, nikt nie chce ich kupować. Zresztą porównując do konkurencji TouchPad wypada nie najlepiej, jest cięższy i grubszy od iPada 2, co więcej sporo od niego wolniejszy, co się zaś tyczy androidowych tabletów to sporo jest tańszych od produktu HP, dysponujących jednocześnie lepszymi parametrami. Można całą sprawę skomentować w ten oto sposób: „ale ten webOS jest pechowy, cholernie pechowy”…
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.