Dobra wiadomość dla tych, którzy uważają proporcje 16:9 za zgniły kompromis, półśrodek. Organizacja CEA opracowała standard (CEA 861) dla wyświetlaczy 21:9, a więc takich które gwarantują prawdziwie kinowe proporcje 2.35:1. Obecnie na rynku jest tylko parę modeli tego typu telewizorów. W Europie można kupić praktycznie jeden – najnowszy, opracowany przez Philipsa model Cinema. „Wprowadzenie wyświetlaczy z ekranami o proporcjach długości boków 21:9 może zwiększyć zadowolenie i satysfakcję z oglądania materiałów wideo” – powiedział Wayne Luplow, wiceprezydent Zenith R&D Lab w LG, a jednocześnie prezes organizacji CEA. „Mamy nadzieję, że proponowane zmiany w standardzie CEA-861 pomogą producentom budować urządzenia mogące przesyłać sygnał o odpowiedniej rozdzielczości do nowych wyświetlaczy a także zachęcą twórców to tworzenia materiałów w tym formacie” – dodał Luplow. Wygląda na to, że będzie to nisza, ale rozwijająca się nisza ekranów telewizyjnych, dla tych którzy chcą mieć kinową panoramę w domu, bez uciążliwych czarnych pasów, kasztetu który w wielu wypadkach znacznie redukuje przyjemność płynącą z oglądania filmu (duża cześć materiału na nośnikach DVD/BD niestety charakteryzuje się mniejszym lub większym letter boksem). Ciekawe jacy producenci zdecydują się na wprowadzenie odbiorników 21:9… stawiam na Koreańczyków z LG.
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.