Połączenie przetwornika z komputerem za pomocą kabla USB wydaje się błahostką. Ot, wystarczy typowy, kosztujący parę złotych kawał przewodu, zakończony końcówkami A/B. Okazuje się jednak, że nawet w domenie cyfrowej to w jaki sposób (a raczej czym) zepniemy sprzęt nie pozostanie bez wpływu na osiągnięty rezultat. I nie chodzi tutaj o prostowanie zer i jedynek, choć oczywiście nie każdy system wart będzie inwestycji w specjalistyczne okablowanie. Jako, że w torze zastosujemy wzmacniacz HiFi oraz głośniki (lub tylko głośniki, w przypadku jakiegoś modelu aktywnego), każde ogniwo wniesie coś od siebie …należy zatem zapobiec sytuacji, gdy któryś z elementów degraduje nam brzmienie. Przed ostatecznym werdyktem „czy warto”, powinno się samodzielnie przeprowadzić odsłuch (rzecz jasna ślepy, aby nie ulec sugestii) i zdecydować czy warto wydać kilkaset (a nawet kilka tysięcy) złotych na kabel.

Znana firma, specjalista od wszelkiego rodzaju kabli AV – WireWorld Cable Technology – poszerza serię produkowanych kabli USB o dwa topowe modele: Platinum Starlight oraz Silver Starlight. Oba korzystają z tej samej geometrii ułożenia przewodników – DNA Helix. W konstrukcji nowych kabli zastosowano nie 3, lecz 6 przewodników sygnałowych tworzących układ symetryczny (jak widać na zamieszczonym obrazku) oraz odseparowaną od nich (biegnącą równolegle) żyłę zasilania +5V DC. Symetryzacja przewodników sygnałowych pozwoliła lepiej spełnić kryterium impedancji charakterystycznej (falowej), która w łączu USB powinna wynosić 90 omów. W tańszym Silver Starlight przewodniki wykonano z posrebrzanej miedzi, a złącza mają aluminiowe obudowy. Referencyjny„platynowy” model ma tubusy z włókna węglowego, zaś przewodniki są srebrne. Kable są dostępne w długościach 0,3; 0,5; 1; 2; 3 metrów oraz maksymalnej 5m. (ograniczenie interfejsu USB).