Dość odważna to teza, szczególnie jeżeli weźmiemy pod uwagę jeden, niezwykle istotny fakt – ultrabook to nadal PC, to laptop, komputer, w przypadku tabletu opartego na układach ARM trudno mówić o urządzeniu porównywalnym, bo poza nielicznymi wyjątkami (na myśl przychodzi właściwie jeden, konkretny model – asustekowy Transformer Prime), to sprzęt pozbawiony fizycznej klawiatury, wielu interfejsów, z systemem który trudno pod kątem funkcjonalności porównywać z desktopowym OS-em. Z drugiej strony Intel ma o tyle rację, że w dzisiejszych czasach tablet często nie tyle uzupełnia co wręcz zastępuje mobilny komputer. Wielu użytkowników zwraca uwagę na to, że coraz częściej wybierają właśnie tablet, bo mniejszy, w pewnych zadaniach wygodniejszy, dłużej działający, ogólnie poręczniejszy od nawet najcieńszego notebooka. Tyle tylko, że Intel tego wcale tak nie widzi, to znaczy generalnie krytykuje tablety, uważając (całkiem słusznie) że jest to segment stanowiący dla niego poważne zagrożenie. Mimo wielu lat prac nad doskonaleniem własnej ultramobilnej architektury (Atom) nie odniosła ona oszałamiających sukcesów. Intel po prostu nie ma nic, co może bezpośrednio konkurować z architekturą ARM. Stąd właśnie atak na cały segment rynku. Choć największa firma w branży podkreśla, że dotykowy interfejs oraz długi czas pracy na baterii to pewne zalety dotykowych płytek, to zaraz dodaje że tablety dysponują niewystarczająco wielkimi ekranami (no tak, tylko do czego stworzony jest tablet?), niewystarczającą mocą (można by polemizować), także w porównaniu z PC oraz bardzo ograniczoną przestrzenią na dane oraz licznymi restrykcjami dotyczącymi możliwości ich przechowywania. Ten ostatni element faktycznie stanowi ograniczenie, choć nie dotyczy wszystkich tabletów, głównie można go odnieść do produktów Apple. CEO Intela zapowiada wypuszczenie w tym roku konkurencyjnych ultrabooków, wyposażonych w wyświetlacze dotykowe (kontrowersyjny pomysł) z Windowsem 8, który ma pozwolić na wygodną obsługę za pomocą mazania palcem po ekranie. Jego zdaniem użytkownicy tabletów z ARM będą potrzebowali czegoś więcej, czegoś co może im zaoferować ultramobilny PC z Windowsem 8. Patrząc na branżę, a przede wszystkim na to co robi Microsoft, wydaje się że Intel nie ma mocnych kart. Microsoft ma plan B, czytaj ma wersję Windowsa 8 nie tylko dopasowaną do handheldów, ale przede wszystkim wersję działającą na architekturze ARM. Rzecz jasna najnowsze generacje ultrabooków znacznie upodobniły się gabarytowo oraz do pewnego stopnia funkcjonalnie do tabletów, ale nadal w pierwszym wypadku mamy ekstremalnie mobilnego laptopa, a w drugim dotykowy ekran z zupełnie innym od desktopowego systemem operacyjnym.
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.