Są tacy miłośnicy dobrego jakościowo brzmienia (specjalnie nie piszę „audiofile” lub/i „melomani”, bo czasami na jedno wychodzi, choć nie jest to żadna żelazna reguła), którzy widzą u siebie w salonie ociekające fosforyzującą zielenią, wyposażone w niedołączone, wielkie cyferblaty, ciężkie i potężne produkty McIntosha. Tego sprzętu nie da się pomylić z czymkolwiek innym na rynku, to urządzenia z bardzo charakterystycznym wyglądem, ale także określoną sygnaturą brzmienia… to coś co się kocha, albo niekoniecznie kocha ale docenia rozwiązania, technologie i niepowtarzalny styl, który prezentuje amerykańska marka. Do sprzedaży trafiają właśnie najnowsze monobloki – kres rozbudowy high-endowego systemu audio, obiekt westchnień, dla wielu ostatnie wzmacniacze (bo trzeba kupić dwa, chyba że komuś pasuje mono) jakie kupią w życiu
Rodzina monobloków McIntosha powiększyła się o najnowszy model MC601. Wzmacniacz dysponuje potężną mocą wyjściową 600 W przy maksymalnych zniekształceniach harmonicznych 0,005% i został wyposażony w najnowsze funkcje użytkowe i osiągnięcia konstrukcyjne stosowane w urządzeniach amerykańskiej firmy. Obudowa nawiązuje do modelu MC1.2K, wyświetlacz ze wskaźnikiem wychyłowym ma aż 8 cali przekątnej i podświetlany jest błękitnymi diodami LED. Rączki z anodyzowanego aluminium są nie tylko praktyczne (ułatwiają przenoszenie kolosa o wadze niemal 60 kg), ale też nawiązują stylistycznie do wszystkich nowych maków. Mimo wysokiej mocy wyjściowej, wzmacniacz nie pobiera dużej mocy z gniazdka, dzięki zastosowaniu tranzystorów Thermaltrak regulujących na bieżąco prąd podkładu i sprawiających, że nie przegrzewa się on podczas cichej pracy. Quad-Differential Circuitry – to z kolei rozwiązanie redukujące znacznie poziom szumów i zniekształceń. W McIntoshu nie mogło też zabraknąć autoformerów, czyli transformatorów wyjściowych będących wizytówką firmy. Znacznie poprawiają zdolność wzmacniacza do stabilnej pracy, niezależnie od impedancji podłączonych kolumn głośnikowych. Tradycyjnie, zadbano też o bezpieczeństwo, poprzez zastosowanie układów McIntosh Power Guard i McIntosh Sentry Monitor. Pierwszy nieustannie monitoruje moc wyjściową i zabezpiecza przed przesterowaniem; drugi zabezpiecza wzmacniacz przed zwarciem. Dystrybucja w Polsce: Hi-Fi Club.
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.