Mimo wypracowania 13 miliardów zysku, akcje Apple tanieją, a inwestorzy oraz analitycy są… rozczarowani. Cóż, jak to z championami bywa, oczekiwania są bardzo duże, zazwyczaj zbyt duże. Firma skorygowała plany na przyszłość, zyski będą mniejsze, udziały na rynku także raczej już nie będą rosły, a co najwyżej będa utrzymywały się na stałym poziomie (prawdopodobnie wraz z ekspanacją Androda będą malały). Osiągnięty wynik oznacza wzrost mniejszy niż 1 proc., czytaj – najniższy od 2003 roku. Jak wyżej, rozczarowaniem okazała się także prognoza sprzedaży w obecnym kwartale. Apple szacuje, że wyniesie ona 41-43 mld USD. Analitycy spodziewali się 45,5 mld USD. Na giełdzie we Frankfurcie akcje Apple zanotowały rekordowy, 10 procentowy spadek. Generalnie w ocenie specjalistów dochodzi do klasycznej korekty – powrotu ceny walorów do bardziej realnych wartości, odzwierciedalających dzisiejsze i przyszłe perspektywy rozwoju firmy. Piszemy o tym, głównie przez wzgląd na funkcjonowanie całego mobilnego rynku. Obecne wyniki oraz prognozy Apple mogą mieć spory wpływ na to, jak rozwinie się sytuacja w segmencie handheldów… z całą pewnością są to informacje potwierdzające tryiumfalny pochód Androida, dające nadzieję Microsoftowi, a także tym, którzy chcą wprowadzić coś nowego na rynek (Samsung, twórcy alternatywnych systemów opartych na Linuksie). Poniżej dane przedstawione przez Tima Cooka na wczorajszej konferencji…
Zyski wynoszące ponad 13 miliardów dolarów zostały wygenerowane przed sprzedaż 47,8 milionów iPhone, 22,9 miliona iPadów i 4,1 miliona Maków. Sprzedaż komputerów Mac spadła o ponad milion sztuk. Oprócz wyników za ubiegły kwartal, Apple przedstawiło także prognozy finansowe dotyczące aktualnie trwającego okresu rozliczeniowego. Kształtują się one następująco:
- przychód na poziomie 41-43 miliardów dolarów
- marża na poziomie 37,5-38,5%
- wydatki operacyjnej na poziomie 3,8-3,9 miliard dolarów.
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.