Autor: Antoni Woźniak
|
Kategoria: Aktualności, Audio, Handheldy, smartfony
|
| Źródło:
engadget
Osoba odpowiedzialna na finanse w HTC, pan Winston Yung (CFO) został odwołany ze stanowiska w związku ze sprawą zakupienia przez firmę praw do marki Beast Audio od Dr. Dre. Uznano, że kwota jaką wydano na ten, jak się okazało nieudany projekt (w skrócie: chodzi o nowe smartfony dostarczane z wysokiej jakości słuchawkami oraz specjalnie opracowywanymi profilami, pozwalającymi uzyskać lepszą jakość dźwięku), była całkowicie „z kapelusza”… zapłacono bowiem aż 300 milionów dolarów. To kwota astronomicznie wysoka, biorąc pod uwagę produkt, będący jakby nie patrzeć jedynie dodatkiem do telefonu. Yung w ogóle ma pecha, objął stanowisko w najgorszym momencie, kiedy HTC bardzo szybko ze spółki przynoszącej znakomite rezultaty trafiło na listę firm, w które uderzył kryzys, zaczęły odnotowywać dużo gorsze wyniki.
Co prawda firma szybko zareagowała na doniesienia mediów, wysyłając sprostowanie, w którym kategorycznie zaprzecza że powodem odwołania jest wzmiankowana wyżej sprawa, ale ostatnie decyzje biznesowe zdają się potwierdzać te doniesienia. Przypomnijmy, że zdecydowano o znaczącym ograniczeniu konfigurowania sprzedawanych telefonów ze słuchawkami Beast Audio. Wyraźnie stwierdzono, że taki, drogi dodatek, klient może kupić we własnym zakresie. I choć technologia (wspomniane profile) nadal egzystuje na rynku w najnowszej generacji smartfonów HTC One, to jednak od jakiegoś czasu firma nie chwali się mariażem z Dr. Dre. To pośrednio dowodzi, że cały pomysł nie wypalił (wcześniej wspominaliśmy o podpisaniu z wielką pompą umowy). Oczywiście zapewnienia CEO (zawarte w sprostowaniu) należy odczytywać jako robienie dobrej miny do złej gry. Teraz trzeba ograniczyć straty i w jakiś sposób wykorzystać to, co się za duże pieniądze kupiło.