Jest amerykański, jest wielki, jest ciężki, nieco wulgarny (taka cecha wielu produktów zza oceanu) i kosztuje – uwaga – 20 tysięcy dolarów. Na nasze to będzie jakieś (z VATem & marżą), strzelam, 80 tysięcy złotych. Innymi słowy droższego przetwornika nie kupimy. Oczywiście podstawą jest tutaj asynchroniczny terminal USB 2.0 wraz z możliwością konwersji sygnału 32bit/384 kHz – to, plus możliwość obsługi każdego formatu za pośrednictwem pecetowego interfejsu, stanowią clou tego, kto wie czy nie najbardziej zaawansowanego, przetwornika na rynku. Umieszczając sprzęt na półce, trzeba pamiętać o sporej wadze – pisałem na górze, że ciężki, ale żeby DAC ważył tyle ile niemały piecyk? Blisko 30 kg to już nie w kij dmuchał, przyznacie. LIGHT HARMONIC DAVINCI wyposażono w trzy transformatory R-core, więcej szczegółów technicznych znajdziecie tutaj.
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.