Gramofony przeżywają renesans za sprawą wzrostu popularności czarnej płyty. To oczywiście tylko nisza, promil, ale patrząc na gwałtownie spadającą sprzedaż kompaktów, to właśnie winyl jawi się jako fizyczny nośnik, który ma perspektywy. Jedni powiedzą snobizm, inni przytomnie zauważą że jest to po prostu powrót do dobrego jakościowo brzmienia, magii igły, wydobycia z muzyki emocji, co nie zawsze udaje się w przypadku cyfrowych formatów. Warto dodać, że ten powrót czarnej płyty wcale nie musi wyjść drogo – ceny gramofonów nie są wygórowane, winyle można kupić za stosunkowo niewielkie pieniądze (demobil, reedycje, nowości oraz kolekcjonerskie wydania rzecz jasna kosztują czasami krocie). Brytyjska Rega zawdzięcza swoją popularność wysokiej jakości gramofonom za niewygórowane pieniądze. Najnowszym modelem w ofercie firmy jest RP6 z serii RP. Jest to zaawansowane rozwinięcie modelu P3-24 z TT-PSU, gramofonu, który dzięki niezwykle korzystnemu stosunkowi jakości do ceny wyniósł Regę na szczyty popularności.

W nowym modelu odświeżono praktycznie wszystkie elementy: ręcznie montowane ramię gramofonowe RB303, zasilacz zewnętrzny z kondycjonerem energii TT-PSU, niskoszumny silnik 24V z ręcznie dostrajanym obwodem antywibracyjnym, plintę, dwuwarstwowy talerz o innowacyjnej budowie, mocowanie talerza, klamrę usztywniającą… Wprowadzone w RP6 zmiany powodują, że można mówić o zupełnie nowym, wyższym modelu. Jego cena została ustalona na 3.790zł, a gramofon będzie dostępny w ośmiu wersjach kolorystycznych. Choć logo nie ma nic wspólmego z producentem, to idealnie (znak graficzny) pasuje do tematyki i tego, co poniżej zaprezentowano na obrazku…