Taki wynik, bez wysiłku, osiągnęły dwurdzeniowe chipy ARM Cortex-A9. Wszystko dzięki miniaturyzacji, zmniejszeniu procesu produkcyjnego do 28nm. Obecnie produkowane układy osiągają maksymalnie 2GHz, nowe kości są dwa razy szybsze od swoich 40nm braci. Jeżeli liczycie na tego typu procesory w smartfonach czy tabletach, to mam dla Was przykrą niespodziankę – nowe chipy przeznaczone są na rynek „high-performance uses” co oznacza wykorzystanie ich potencjału w takich produktach jak planowany przez NVIDIę w ramach Project Denver CPU oraz rzecz jasna opartych na ARM desktopach, notebookach oraz serwerach, które zastąpią kosztowniejsze x86 wszędzie tam, gdzie będzie to możliwe. Intel już może liczyć straty Wraz z premierą Windowsa 8, przystosowanego do architektury ARM, zobaczymy setki PC wyposażonych w tytułowe chipy. Oczywiście w przypadku handheldów zastosowanie układów 28nm także przyniesie wymierne korzyści – poza większą wydajnością (jednak, jak wyżej, nikt tu nie będzie wypuszczał telefonów z 3GHz zegarem), nowe procesory będą zużywały znacznie mniej energii, także ich właściwości termiczne ulegną poprawie. Oznacza to dłuższy czas działania na baterii – coś na co wszyscy czekamy…
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.