Niestety to na razie tylko koncept, ale powiem to głośno i bez ogródek: jeżeli ktoś zdecyduje się na wyprodukowanie tytułowego, bezprzewodowego gramofonu będę pierwszy, który poleci do sklepu. Wygląda to zabójczo, koncepcja tego urządzenia też jest zabójcza. To projekt gramofonu Golden Era, który przeszłość łączy z przyszłością. Zapytacie – jak to… bezprzewodowy gramofon?!? Designer Kőrös Benedek przedstawił niezwykły koncept urządzenia, dla którego przewidział zarówno DLNA, jak i obsługę AirPlay, co sprawia, że teoretycznie jest możliwa transmisja sygnału z płyty analogowej w trybie wireless do wszystkich typów kolumn (ja cię kręcę (dosłownie) na Zeppelinie Air na przykład). Głowica z wkładką porusza się na szynach i jest umieszczona wewnątrz obudowy do góry nogami. Trzy przyciski umożliwiają m.in. wyszukiwanie utworów, regulację głośności oraz włączanie i wyłączanie urządzenia. Proste, funkcjonalne i zabójczo ładne. W środku oczywiście umiejscowiono uniwersalny przedwzmacniacz gramofonowy, zintegrowany z elektroniką odpowiedzialną za strumieniowanie. Do tego integracja z handheldami, jakaś fajna aplikacja (na wszystko dzisiaj jest jakaś fajna aplikacja, nieprawdaż?) i mamy czarny krążek teleportowany w XXI wiek nie jako retro, ale jako high-tech, bez żadnych ale…
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.