„Niedrogi” zestawione z „o dziwo” nie powinno… dziwić, w kontekście firmy, która tytułowy produkt wypuściła na rynek. B&O nieodmiennie kojarzy się nam z bardzo wysokimi cenami. Jakie więc zdziwienie musi wywoływać wśród bywalców salonów AV (takich premium raczej) cena widniejąca na pudełku rzeczonego streamera. Suma 375€ wygląda wręcz na super okazję. Do tego wszystkiego nabywca może liczyć na oryginalny design (nie tym razem, chyba że komuś odpowiada coś co ma kształt tostera), dobre materiały (też nie – zamiast alu jest plastik) oraz wysoką funkcjonalność (to akurat najprawdziwsza prawda): AirPlay, DLNA, NAS, Android, Windows Phone, formaty FLAC, WAVE, WMA, AAC, współpraca z PC& Mac… Czego tutaj nie ma? Możliwości tego niewielkiego urządzenia (15,7×13,6 cm, 512 gramów) są praktycznie nieograniczone. Kurcze, a może ktoś się po prostu pomylił i zabrakło przed trójką jedynki? Podejrzanie tani ten Bang & Olufsen Playmaker… no ale plastikowy jest, no i może go gdzieś w Chinach za marne grosze klepią?
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.