Można co prawda wyrazić wątpliwość czy 3D w małym formacie ma sens (nie chodzi tu o kieszonkowe 3D w rodzaju 3DS Nintendo, bo to inna „para kaloszy” a o ekran telewizyjny), jednak propozycja LG dowodzi, że w pasywnej technologii obrazu trójwymiarowego kryje się spory potencjał. Zresztą firma mówi między innymi o monitorach komputerowych. W przypadku ekranu oddalonego zazwyczaj o 40-80 centymetrów od oczu użytkownika nieco ponad 20 cali nie stanowi ograniczenia. Oczywiście inaczej jest z 3DTV – jeżeli ktoś chce oglądać z bardzo bliska to nie ma tu różnicy między monitorem a telewizorem, ale z 2-3 metrów trójwymiarowy obraz nie będzie robił odpowiedniego wrażenia. Tak czy inaczej może się znaleźć grupa konsumentów zainteresowana „miniaturowym” 3D. LG wprowadziło właśnie na rynek 20 calowy odbiornik Cinema 3D, który z miejsca atakuje nas, jeszcze przed wyjęciem z pudełka, potężnymi liczbami, jakie umieszczono na opakowaniu. Co powiecie na kontrast 7 000 000:1. Brzmi imponująco, tyle tylko że to wartość dotycząca kontrastu dynamicznego, który niewiele mówi o tym parametrze, na pewno znacznie więcej o specjalistach od marketingu. Poza tym telewizor otrzymał podświetlanie LED, złącza USB (z PVR), odtwarzacz multimedialny etc. Niebawem urządzenie pojawi się na globalnym rynku, póki co można je kupić w rodzimej Korei.
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.