LogowanieZarejestruj się
News

High-end: Steinway Lyngdorf Model S

Podziel się na:
  • Wykop
  • Facebook
  • Digg
  • Google Bookmarks
  • Blip
S15

Jeżeli zapytacie o cenę… to pewnie Was na tego Lyngdorfa nie stać. Mało kogo stać. To pułap Astona Martina, 900 letniego zameczku w Szkocji (tam odbyła się prezentacja), systemu audio-wizyjnego Kaleidoscape z jakimś projektorem 4K. Koszmarne pieniądze. Na szczęście w tym wypadku nie chodzi o kuriozalne produkty (ostatnie monachijskie high-end było miejscem premier tego typu systemów), których wartość „soniczna” jest cokolwiek wątpliwa, które są totalnie niepraktyczne (kto uważa że półtonowe kolumny mają sens, półtonowe kolumny DOMOWE, dodajmy, nie takie które mają pracować na scenie), których główną zaletą jest to… że stać na nie najbogatszych ludzi na Ziemi. Nie, Steinway Lyngdorf Model S to kolumna praktyczna, kompaktowa, którą można spokojnie umieścić bez asysty dźwigu w jakimś salonie, która zagra… cóż, pewnie zagra pięknie. Czy będzie to poziom niedostępny dla tańszych konstrukcji? Śmiem wątpić. Czy będzie to dźwiękowa nirwana? Całkiem niewykluczone. Ogólnie tego typu sprzęt jest nie tylko do grania, ale także do pokazywania. Pokazywania statusu właściciela, choć w tym wypadku jak już wspomniałem, raczej będziemy cmokać z podziwem, a nie śmiać się do rozpuku z głupoty kogoś, kto nawet pokaźnych wymiarów halę (zwaną dla niepoznaki salonem) zagracił gigantyczną konstrukcją. Zdaniem recenzentów, to nie tylko wyjątkowe głośniki, to także coś, co dostarcza 100% satysfakcji nabywcy. Cóż, pozazdrościć tym, których na takie coś stać.

Dodaj komentarz