LogowanieZarejestruj się
News

iCloud już u 20 milionów użytkowników handheldów Apple

Podziel się na:
  • Wykop
  • Facebook
  • Digg
  • Google Bookmarks
  • Blip
icloud-logo

W sumie nowy system iOS5 został pobrany przez 25 milionów właścicieli iPhone 4S/4/3GS, iPoda touch 3/4gen oraz iPadów 1/2. Całkiem sporo, jak na pierwszych parę dni po premierze (u nas od zeszłego czwartku). O jabłkowej chmurze przeczytacie osobny artykuł, o nowym iOS5 także nie omieszkamy wspomnieć, choć głównie skoncentrujemy się na iCloud. Na razie można powiedzieć tyle: funkcjonuje to tak jak zapowiadano, problemy jakie miała część użytkowników wynikały z ogromnego przeciążenia firmowych serwerów, które nie podołały milionom użytkowników próbujących w tym samym czasie pobrać kilkaset megabajtów (ponad 700) danych, a do tego poza transferem iOSa 5 serwery musiały obsłużyć archiwizację, zapis zdjęć i danych w chmurze oraz identyfikację plus normalny ruch generowany przez tych, którzy robili zakupy w App Store/iTunes. Chmurowe iTunes niestety na razie dostępne jest w pełnej wersji jedynie dla użytkowników w Stanach. Europa, w tym Polska, musi jeszcze poczekać. Pytanie jak długo to potrwa (mam tu na myśli nasz kraj)? Oczywiście do tytułowego wyniku walnie przyczyniła się sprzedaż nowego iPhone 4S. Do tej pory nowy smartfon znalazł ponad 4 miliony nabywców, co jest nowym rekordem sprzedaży urządzeń z logo jabłka. To akurat było do przewidzenia, zobaczymy jak będą wyglądały słupki za parę tygodni. Każdy iP4S jest już fabrycznie wyposażony w iOS5. Rzecz jasna nie wszyscy klienci od razu aktywowali chmurę. Część zapewne zrobi to niebawem, znajdą się też tacy, którzy uznają że nie jest to im potrzebne do szczęścia, tudzież będą żyli w błogiej nieświadomości, że takie coś jak chmura w ogóle istnieje. Zalety oraz wady opiszemy w artykule, z tym że jak już wspomniałem, u nas usługa jest okrojona w stosunku do tego co zaoferowano amerykańskim użytkownikom handheldów oraz komputerów Apple. Do czasu publikacji czeka nas jeszcze zakup pakietu iWorks dla iPada – sprawdzimy przy okazji czy tablet Apple może zastąpić komputer w podstawowych zadaniach do jakich wykorzystujemy PC: przy pisaniu, tworzeniu tabel oraz prezentacji. Zdania w tej kwestii są mocno podzielone. Chmura niewątpliwie jest dodatkowym argumentem za takim rozwiązaniem, czytaj rozbratem z laptopem. Można co prawda skorzystać z „zachmurzonej” makówki, ale raz że popracujemy krócej (2x), dwa – będziemy musieli bardziej się nadźwigać, wreszcie trzy – teoretycznie poprawki możemy nanosić wszędzie i o każdej porze za pomocą telefonu, odtwarzacza o ile będziemy do tego zmuszeni okolicznościami. Cóż, zobaczymy czy chmura pozwoli nam na zwiększenie (tfu!) produktywności (tfu!). Mogę jeszcze zdradzić, że dwie rzeczy przydały się niejako z marszu: dzięki usłudze lokalizacji udało się szybko zobaczyć o jaką ulicę chodzi współpracownikowi, dodatkowo „przypominacz” poinformował że jest jeszcze jeden rachunek do opłacenia na wszystkich „zachmurzonych” urządzeniach – niestety nie dało rady zignorować tej jakże przykrej informacji. No i w końcu dostaliśmy coś ala BBM firmy Blackberry, można słać tekstowe informacje aż kciuk odpadnie (do innego jabłkożercy).

Dodaj komentarz