Nie jest to specjalnie zaskakująca informacja, bo jak wiemy Microsoft łączy z Nokią specjalne partnerstwo, poza tym Finowie postawili wszystko (dosłownie, wszystko) na jedną kartę. Obecnie w tym segmencie rynku Nokia ma aż 59% udziałów, podczas gdy w styczniu jej udziały wynosiły zaledwie 22%. Co z tego wynika dla rynku, dla klientów? Wygląda na to, że pozostali producenci widząc co się święci, nieco sobie odpuścili Windowsa Phone – nie oznacza to wycofania się z oferowania smartfonów z tym systemem, ale nikt nie wydaje góry pieniędzy na promocję, to margines, nisza. Zresztą wystarczy popatrzeć na to jakie telefony z WP oferowane są obecnie na rynku – niewielki wybór, w porównaniu z Androidem (to, że tych telefonów jest mniej nie dziwi, w końcu system mobilny Google ma dużo wyższe udziały, jednak dysproporcja jest przytłaczająca), pokazuje że nikt tutaj nie ma zamiaru kruszyć kopii… Rzecz jasna nie oznacza to, że Nokia będzie miała wyłączność na Windowsa Phone, nie ma takich planów. Poza tym Microsoftowi zależy na dywersyfikacji producentów, raczej trudno sobie wyobrazić sytuację, w której wieloletnie partnerstwo jakie łączyło MS z wieloma firmami IT przeszło do historii. Niestety Nokii dominacja w segmencie specjalnie nie pomaga. Udziały mobilnego systemu Microsoftu wynoszą zaledwie 3.5%, schodzący ze sceny Symbian ma jeszcze 4.4% (warto nadmienić, że kilkanaście miesięcy temu było to grubo ponad 50%!). W drugim kwartale tego roku sprzedano 98,5 mln smartfonów z należącym do Google systemem Android, a tylko 4 mln podobnych urządzeń z Windows Phone. Te liczby najlepiej oddają obecną sytuację na rynku.
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.