Firma RIM BlackBerry zaprezentowała wczoraj swoje nowości. Jak widać pierwszą, wielką zmianą jest nazwa firmy. Od teraz wszystko ma się kojarzyć z BlackBerry, stąd przebrandowanie nazwy przedsiębiorstwa z RIM na BB. Podczas nowojorskiej konferencji zaprezentowano dwa urządzenia: terminale BlackBerry Z10 i BlackBerry Q10. Właściwe, to w przypadku pierwszego modelu można mówić po prostu o smartfonie. Do tej pory specyficzne cechy urządzeń mobilnych Kanadyjczyków powodowały, że taka klasyfikacja nie była poprawna, sprzęt obsługiwany był za pomocą klawiatury, system zaś dalece odbiegał od tego, co znamy z ekranów współczesnych smartfonów. Od teraz wszystko się zmieniło.
Nowy, topowy model otrzymał 4,2-calowy ekran dotykowy o wysokiej rozdzielczości (1280x768px). Drugie z urządzeń poza nieco mniejszym ekranem dotykowym jest wyposażone w fizyczną klawiaturę charakterystyczną dla telefonów BlackBerry poprzednich generacji. Oba telefony opierają się na nowym środowisku operacyjnym – BlackBerry 10. „Dwa lata temu musieliśmy podjąć decyzję: stawiamy na popularną platformę mobilną innego dostawcy, czy własnymi siłami rozwijamy nowe środowisko operacyjne. Jestem przekonany, że podjęliśmy dobrą decyzję. Nowa platforma powstała we współpracy z wieloma partnerami, którzy od początku angażowali się w prace rozwojowe” - mówi Thorsten Heins, prezes i dyrektor generalny firmy BlackBerry. Smartfony otrzymały dwurdzeniowe jednostki Krait (Snapdragon S4 Plus MSM8960) taktowane zegarem 1,5 GHz i wytwarzane w procesie produkcyjnym 28 nm. Zastosowana grafika to Adreno 225.
System operacyjny BlackBerry 10 oparty jest na hubach. Brzmi znajomo? Owszem, wiele rozwiązań czerpie pełnymi garściami od konkurencji, choć jest w tym systemie także parę innowacyjnych rzeczy (karty, choć te w sumie przypominają webOSa, ciekawie prezentuje się współdzielenie ekranów). Integracja informacji ma być głównym, wyróżniającym nową platformę elementem. W czasie rzeczywistym integrowane są m.in. serwisy społecznościowe, poczta elektroniczna i inne kanały komunikacji. Platforma BlackBerry 10 ma również lepiej wspierać pracę zespołową i zarządzanie informacjami. Podczas prezentacji pokazano m.in. możliwość szybkiego, płynnego przełączania się między poszczególnymi aplikacjami (jednak z ograniczeniami – można mieć tylko 8 aplikacji w tle, każda następna zamyka pierwszą uruchomioną). Cechą charakterystyczną systemu ma być też wysoki poziom bezpieczeństwa platformy systemowej, urządzania oraz transmisji. BlackBerry10 ma również pozwalać na łatwe oddzielenie zasobów służbowych i prywatnych. Ma to być możliwe dzięki dwóm odrębnym pulpitom roboczym, odrębnym stosownie wydzielonym zasobom systemowym i możliwości sprawnego przełączania się miedzy nimi.
Sprzęt prezentuje się nieźle, w przypadku systemu opinie są podzielone
Charakterystyczna dla nowej platformy ma być też szybkość i łatwość wprowadzania tekstu za pomocą klawiatury ekranowej. Pamiętamy, to właśnie klawiatura fizyczna była jednym z kluczowych elementów terminali BB i jej zastąpienie przez ekranową klawiaturę. W przypadku Z10 tak to właśnie wygląda, model z fizycznymi klawiszami co prawda przypomina poprzedników, ale jego obsługa także się zmieniła. Wprowadzanie tekstu ma być możliwe bez konieczności odrywania palca od ekranu – zamiast naciskania poszczególnych klawiszy wystarczy przeciągniecie palca nad stosownymi klawiszami wyświetlonymi na ekranie telefonu (tak, tak Swype). Urządzenie automatycznie wprowadza stosowne korekty i rozpoznaje kontekst zdania. Co ciekawe, jednocześnie obsługiwane jest wiele języków. Z pierwszych testów wynika, że to jeden z najmocniejszych punktów nowego systemu.
Ciekawą funkcją jest BlackBerry Peak. Ma umożliwiać łatwe minimalizowanie aktywnych aplikacji, aby podejrzeć specjalny ekran powiadomień zawierający m.in. podsumowanie na temat wiadomości otrzymanych za pośrednictwem różnych kanałów. Funkcja Peak ma umożliwiać błyskawiczne przejście do poszczególnych wiadomości oraz powrót do – ciągle aktywnej – aplikacji „przesuniętej” na chwilę poza ekran główny. To element, który może ułatwić szybkie dotarcie do ważnych informacji, a przy tym działa niejako w tle. Testujący zwracają uwagę, że na razie rzecz wymaga pewnego dopracowania (nie zawsze pojawiają się najnowsze wiadomości, czasami działa to wszystko z pewnym opóźnieniem).
Nadal będzie utrzymywana własna infrastruktura, co było i jak widać jest/będzie cechą wyróżniającą urządzenia oraz software oferowany przez Kanadyjczyków. Wspomniane współdzielenie ekranów ma pozwolić na szybkie nawigowanie oraz wymienianie się informacjami (z komputerem, innym BB). Dodatkowe funkcje, jak BlackBerry Peak mają pozwalać na łatwe minimalizowanie aktywnych aplikacji, aby podejrzeć otrzymane wiadomości w specjalnym obszarze powiadomień. Dodatkowo wszystkie mechanizmy społecznościowe zostały zintegrowane bezpośrednio z systemem operacyjnym. Do obsługi popularnych sieci społecznościowych nie są wymagane żadne dodatkowe programy, wszystko jest zintegrowane. Przykładem zastosowania takich funkcji jest m.in. możliwość pobierania informacji o kontaktach lub nadawcach wiadomości bezpośrednio z internetowych społeczności, bądź sieci korporacyjnej. System BlackBerry 10 ma również bardzo szybką przeglądarkę internetową. W paru recenzjach, dziennikarze mocno zachwalają ten element – jest nie tylko szybka, ale dodatkowo wczytuje nawet najbardziej rozbudowane strony wraz z animacjami we flashu (to jedno z nielicznych na rynku rozwiązań, pozwalających obecnie na wyświetlanie takich treści). Zaawansowane funkcje wideokonferencji mają przyćmić to, co oferuje w tej materii konkurencja.
Bardzo mocno rozbudowano możliwości multimedialne. Poza wyposażeniem (duży ekran HD w Z10, kamery, mocny SoC z solidną grafiką), zmianom uległo pod tym względem oprogramowanie. W ramach serwisu BlackBerry World – dotychczas pełniącego rolę platformy sprzedaży aplikacji dla BlackBerry, dostępne będą także treści multimedialne: filmy oraz muzyka. Innymi słowy, Kanadyjczycy zauważyli, że bez szerokiej oferty multimedialnej nie da się dzisiaj za wiele zdziałać w biznesie. Bardzo ciekawie prezentują się aplikacje oraz funkcje obsługujące kamery. Wprowadzono między innymi funkcję TimeShift (zdjęcia seryjne z automatyczną funkcją wyboru ujęć) oraz program do tworzenia prezentacji (montaż wideo, z grafiką, efektami – bardzo szybki, intuicyjny, jeden z mocniejszych punktów oprogramowania BB10).
Powracając na chwilę do hardware, nowy model Z10 z dużym ekranem dotykowym, otrzymał 2GB pamięci, poza tym dysponuje wymienną baterią, slotem dla kart pamięci (16GB wbudowanej plus maks. 32GB na karcie SD), wszystko ukryte pod tylną klapką. Niestety bateria jest jednym z najbardziej rozczarowujących elementów topowego smartfona. Wystarcza na niecały dzień, być może optymalizacja systemu pozwoli na uzyskanie lepszych rezultatów, ale o jakiejś radykalnej poprawie można raczej zapomnieć.
Odnośnie wsparcia oraz dostępnych aplikacji, to mimo nawet dość imponującej liczby programów dostępnych na starcie (70 000) niestety nie da się za wiele dobrego powiedzieć. Po pierwsze znaczna liczba (ok. 50 000) to porty z Androida. Nowy BB10 daje możliwość uruchamiania programów z mobilnego systemu Google w ramach emulacji starej wersji Androida (2.3). Niestety jakość tych programów jest mierna, brak dopasowania do interfejsu BB powoduje, że trudno tu mówić o wartości dodanej. To co jest napisane pod kątem BB OS to w większości stary software, nowych aplikacji jest niewiele, podsumowując – wyraźnie chciano pochwalić się liczbą, ale za tymi dziesiątkami tysięcy programów nic konkretnego się nie kryje. Mocno rozczarowujące. Telefony będą niebawem dostępne w sprzedaży. Na rynku amerykańskim urządzenia będą oferowane przez operatorów w marcu br. Wcześniej niż w USA nowe Jeżynki będą dostępne m.in. w Wielkiej Brytanii oraz w Kanadzie. Przedstawiciele producenta zapewniają konkurencyjne ceny. Czy nowe BB10 wraz z telefonami zapewni Kanadyjczykom przyszłość, pozwoli utrzymać się na rynku? Cóż, zobaczymy, zdania co do tego, po wczorajszej prezentacji, są podzielone.
Aktualizacja: Recenzenci wskazują na dwie rzeczy, które wymagają pilnej poprawy. To mapy (bardzo słabe w porównaniu z konkurencją… gorsze od jabłkowych mapek, co wiele mówi o ich jakości) oraz jakość aparatu (zdjęcia w pomieszczeniach wymagają praktycznie w każdej sytuacji doświetlenia lampką LED). Odnośnie map, to są one pozbawione wielu funkcji (widok satelitarny, widok 3D, brak StreetView, brak informacji o ruchu), poza tym działają bardzo wolno i mają mało dokładne, szczupłe dane POI.
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.