Na konferencji BlackBerry Jam Americas w San Jose, Thorsten Heins – prezes Research In Motion, zaprezentował najważniejsze funkcje nowego systemu operacyjnego BlackBerry 10. To bodaj ostatnia próba, aby wyjść z dołka w jakim niewątpliwie znalazła się firma. Mocno spóźniony system oraz smartfon, w dużej mierze zrywające z dotychczasowym dziedzictwem (brak BES, wyłącznie dotykowy interfejs, programowa klawiatura etc). Cieszy wyjście naprzeciw potrzebom rynku, jednak czas płynie nieubłaganie i w zgodnej opinii analityków, RIM nie może sobie pozwolić na żadne dodatkowe opóźnienie, jak również na jakąś poważną wpadkę (na to pozwolić sobie może tylko jedna firma na świecie… tak, tak zgadliście, ta na „A” właśnie).

Firma podała nieco więcej konkretów na temat swojej nowej platformy. Trochę mało przekonywująco wyglądały wyliczenia ile to więcej użytkowników ma RIM i ogólnie jak dobrze mu idzie (spadające udziały świadczą o czymś zgoła przeciwnym), ale skupmy się na nowej platformie. Do developerów trafiło właśnie najnowsze wcielenie BB10 pod postacią Dev Alpha B. Czym ma nas zaskoczyć nowy system (oraz sprzęt)? Ano ma to być funkcja Flow. Pozwoli ona na przepływanie przez aplikacje, zamiast tradycyjnego otwierania oraz zamykania. Szczerze powiedziawszy na razie rzecz kojarzy się po prostu z „mulittaskingiem” w wydaniu mobilnym, choć dostrzegam pewien ciekawy aspekt – możliwość w miarę płynnej pracy na ekranie handhelda. Jak to będzie jednak wyglądało konkretnie? Trudno obecnie ocenić. Za pomocą Peek będzie można bez opuszczania aplikacji przejrzeć zawartość ujednoliconej skrzynki odbiorczej. Zdaniem producenta pozwoli to na pełniejszą kontrolę oraz uprości obsługę telefonu.

Systemowi BlackBerry 10 będzie towarzyszyć zupełnie nowy sklep BlackBerryApp World, oferujący gry, aplikacje, muzykę i wideo na podstawie identyfikatora BlackBerry ID. Warto przypomnieć, że do tej pory sklep z aplikacjami RIMa uważany był za jeden ze słabszych elementów platformy.

Oczywiście podstawową sprawą jest kontynuacja tradycji wprowadzania na rynek platform idealnie dopasowanych do potrzeb przedsiębiorstw, biznesu. To oczywisty (do niedawna) wyróżnik platformy BlackBerry. Niestety (dla firmy) rośnie popularność innych systemów z iOSem na czele (szczególnie w środowisku biznesowym). Powoduje to stały odpływ klientów, często związany z trendem BYOD (Bring Your Own Device), gdzie standardem w firmie stają się prywatne urządzenia (a tu króluje Android oraz iOS). Wspomniana, ujednolicona skrzynka (e-mali, wpisy na serwisach społecznościowych) to niestety nic nowego. Obecnie takie rozwiązanie dostępne jest dla użytkowników obu konkurencyjnych platform. Integracja z Twitterem oraz Facebookiem nie może być postrzegana w kategoriach nowości, to już wszyscy mają.

Ciekawym pomysłem może być BlackBerry Balance, które będzie usługą odpowiedzialną za zabezpieczanie i odseparowanie aplikacji służbowych i prywatnych, jednocześnie firma zapowiada (oho, ponownie) płynne przechodzenie między sferą prywatną oraz służbową. Brzmi intrygująco, zobaczymy czy kryje się za tym coś więcej niż marketing. Poza tym zadebiutuje rozwiązanie BlackBerry Enterprise Service 10. Jedną z najważniejszych funkcji ma być zarządzanie za pomocą jednej konsoli urządzeniami z systemami BB, iOS oraz Android. Zabrakło Windows Phone 8? Ano, zabrakło, ale widać Kanadyjczycy na razie nie biorą na serio rozwiązania MS/ Nokii. Poza tym to właśnie Microsoft wyrasta z nowym ekosystemem na najpoważniejszego konkurenta RIMa – dopiero buduje swoją pozycję, co oznacza, że jego zachowania będą nacechowane agresywną promocją, ogromnymi nakładami na marketing, przekonywaniem, że to właśnie wspomniany duet ma patent na najlepsze rozwiązania biznesowe. Taka konsola może ogromnie ułatwić zarządzanie flotą handheldów w przedsiębiorstwie, pozwolić na uporządkowanie sytuacji w ramach występującego wszędzie zjawiska BYOD. To, w moim odczuciu, jeden z ciekawszych, kluczowych elementów z przedstawionego wachlarza nowych produktów zaprezentowanych przez RIMa.