Coś czuję, że bez testu się nie obędzie ;-] Jako że cena tego urządzenia (prawdopodobnie ok. 1500zł) to poziom innych, znakomitych DACów które mamy w testach, trzeba będzie zdobyć egzemplarz najnowszego Xonara i sprawdzić jak wygląda komputerowy (czy aby na pewno komputerowy?) produkt skonfrontowany z urządzeniami HiFi przeznaczonymi do współpracy z …komputerem. Dzisiaj nikt już nie zadaje pytania: „PC jako poważne źródło dźwięku?” tylko kombinuje w jaki najlepszy sposób wydobyć dźwięk z dysków pecetowego odtwarzacza audio. A nie jest to proste, o czym co chwila przekonują się liczni producenci sprzętu HiFi, którzy próbują okiełznać te wszystkie bitstreamy, jittery, zegary, interfejsy… Asustek, jak mało kto, wie jak zbudowany jest PC, bo przecież „od zawsze” robił komputery, produkował płyty główne – tajwański producent ma to „w małym palcu”. Tym bardziej ciekawi mnie jak sobie poradził z trudnym wyzwaniem polegającym na stworzeniu DACa, który idealnie wpasuje się w system audio, pozwalając na uzyskanie jak najlepszej jakości dźwięku. W tej całej zabawie chodzi o to, by nie tylko nic nie zepsuć (dobrej klasy HiFi od razu pokaże kto tu nabruździł, zdyskwalifikuje marne źródło), ale jeszcze to i owo poprawić, a nawet odkryć nowe za pomocą plików 24 bitowych, oferujących (nie zawsze) znacząco lepszą jakość od czerwonej księgi, czytaj od formatu CDA. No dobrze, ale jaki jest ten nowy Xonar? Asus udowodnił wcześniej, że potrafi robić znakomite karty dźwiękowe (pełna deklasacja firmy Creative, nie mam co do tego żadnych wątpliwości porównując topowe modele). Wygląd urządzenia, choć nieco nietypowy, będzie ładnie współgrał z resztą skrzynek audio HiFi.
Przetwornik Asusa zapewnia 24-bitową rozdzielczość oraz częstotliwość próbkowania do 192 kHz (także w przypadku USB, gdzie najczęściej spotykamy modele obsługujące maks. 24/96). Czyli jest bardzo dobrze, a może być jeszcze lepiej, bo po włączeniu upsamplingu sygnału, wartości te dochodzą do poziomu 32 bit/352,8kHz/384kHz (można go wyłączyć). Co prawda nie mamy tutaj natywnej obsługi 32 bitów (niektórzy mówią o docelowym formacie HQ właśnie zapisanym w 32 bitach, co ma odpowiadać zapisowa najwyższej klasy masterów), tutaj mamy upsampling, który pozwala nie tylko poprawić jakość dźwięku uzyskiwanego z PC, ale także polepsza to co słyszymy z płyt CD czy DVD odtwarzanych przez stacjonarne odtwarzacze. Nic nie stoi na przeszkodzie, by do złącz DACa podłączyć tuner, set-top-boksa czy konsolę. Szczególnie polecam eksperymenty ze starszymi modelami PlayStation 3, która po raz kolejny dowodzi, że jest wybitnym sprzętem AV, świetnym źródłem dla obrazu i dźwięku (niestety płyt SACD posłuchamy wyłącznie za pośrednictwem złącz analogowych, względnie HDMI, co jednak uniemożliwia zastosowanie na dłuższą metę komponentów HiFi, bo kto montuje złącza HDMI przepuszczające sygnał audio w ramach magistrali I2S w swoich produktach… no właśnie… mało kto, także o zamontowanym w PS3 optyku, nie przepuszczającym DSD, w tej sytuacji należy zapomnieć).
Powracając do Xonara, DAC został wyposażony w wejście słuchawkowe, gdyż pełni także rolę wzmacniacza słuchawkowego, dodatkowo w parę terminali RCA, USB (typ B), Toslinka, coaxiala oraz …zbalanasowane XLR. Cena urządzenia, jak już wspomniałem, będzie wynosić prawdopodobnie ok. 1500 zł, czyli tyle co nic, pod warunkiem, że dźwięk będzie trzymał poziom. Mogę skomentować to tylko w taki sposób: to jest Panie, Panowie mistrzostwo świata. Świetny rDAC Arcama (też 1500zł) ustępuje w niektórych aspektach omawianemu urządzeniu (brak XLR, brak obsługi słuchawek, nie najlepsze, firmowe zasilanie), DacMagic Cambridge Audio kosztuje podobne pieniądze (też są XLR-y), ale niestety nie jest tak dobry jak najnowsze przetworniki – nowy produkt Asusteka wygląda na tle konkurencji oszałamiająco. Do tego, jak widzę na stronie producenta, wymienne OP-ampy, 120dB SNR oraz dobrej klasy zasilacz. Poza tym jedna z diod poinformuje nas, że z komputera płynie dźwięk bit po bicie (bitperfect) co pozwoli uniknąć wielu „min”, jakie czają się na amatora dobrej jakości audio z PC. Taka niby drobna, a niezwykle istotna sprawa, o której inni zapominają. To takie trzy w jednym: przetwornik, wzmacniacz słuchawkowy oraz high-endowa karta dźwiękowa dla PC (via USB, ciekawe jak dokładnie zrealizowano połączenie z pecetem? Jaki tryb zastosowano: synchroniczny (adaptacyjny) czy asynchroniczny?).
Podsumowując, wygląda to wszystko bardzo smakowicie… Coś czuję, że szykuje się prawdziwy rynkowy przebój. Na zakończenie warto przypomnieć: jeżeli DAC jest znakomity, możemy zaoszczędzić masę pieniędzy (reszta komponentów może być naprawdę budżetowa, odtwarzacze wszelkiej maści wykorzystamy w roli transportu, do tego dowolny PC, pod warunkiem dobrego skonfigurowania, spisze się w roli high-endowego audio playera znakomicie etc. etc. etc.). Może uda się zamieścić test zaraz po poradniku „muzyka z pliku”? Byłaby to niewątpliwe świetna ilustracja dla tekstu poświęconego temu, o czym dzisiaj aż huczy w światku audio. Zobaczymy…
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.