Popcorn Hour to nazwa, która jednoznacznie się kojarzy. W czasach kiedy odtwarzacze strumieniowe wideo były prawdziwą rzadkością, kiedy sieciowe wideo dopiero raczkowało, na rynku pojawił się produkt Syabas: odtwarzacz A-100, zwany potocznie „kukurydzą”. Sprzęt może niezbyt piękny w formie, to jednak jak się szybko okazało, niezawodny, z bardzo dobrym supportem, zdolny do odtwarzania praktycznie wszystkiego. Urządzenie zdobyło sporą popularność, a sprytni Kalifornijczycy postanowili zarobić na rosnącej popularności tego typu sprzętu, wypuszczając nowe modele. Syabas był twórcą terminu Network Media Tank, co w wolnym tłumaczeniu można przełożyć na sieciowy odtwarzacz multimediów. Oprogramowanie NMT stało się niejako wzorcem na rynku, tak samo jak konstrukcja playerów z kompletem wyjść AV, procesorem wideo oraz obsługą sieci przewodowej, a następnie bezprzewodowej. Obecnie na rynek trafia kolejna generacja odtwarzaczy Syabas, jej pierwszym przedstawicielem jest tytułowy Popbox V8. To zapowiedź sporych zmian od strony funkcjonalnej, interfejsu… widać, że producenci pudełek podłączanych do TV pozazdrościli kolegom projektującym sprzęt mobilny. W przypadku Popboksa pojawiają się dwie nowości: aplikacje oraz flashowy interfejs z widgetami. Inną nowością jest funkcja pobierania napisów (w wybranym przez nas języku) do filmów oraz informacji nt. odtwarzanego przez nas materiału z sieci. Mała (128mm x 100mm x 31mm, waga 255g), metalowa obudowa działa jak radiator, sprzęt nie potrzebuje żadnego aktywnego chłodzenia. Opcjonalnie możemy podpiąć kartę WiFi. Przetestowany model V8 to wczesny egzemplarz testowy (co warto podkreślić, bo miało to wpływ na możliwości urządzenia). Otrzymaliśmy go jako jedni z pierwszych w kraju, dzięki uprzejmości firmy Human Media. Sprzęt przeznaczony jest na rynek europejski, Amerykanie wcześniej otrzymali swój odpowiednik, który został przygotowany pod kątem tamtejszego rynku (dostęp do wypożyczalni sieciowych, coś czego niestety na razie w Europie na taką skalę jak w Stanach nie uświadczymy). Sprawdźmy zatem jak prezentuje się nowa, najprostsza, najbardziej kompaktowa „Kukurydza”.
Co fabryka dała
Popboks V8 to także debiut nowego chipu Sigmy, który dzięki dużej mocy obliczeniowej powinien poradzić sobie ze wszystkimi formatami, nie powinno dla niego stanowić problemu odtwarzanie materiału o jakości płyty Blu-ray, także szybkość działania, osiągane transfery, obsługa audio (gęste pliki) nie powinny być wyzwaniem dla tej małej skrzyneczki. Jako że sprzęt jest bardzo kompaktowy, oczywiście nie było mowy o możliwości umieszczenia wewnątrz jakiejś pamięci masowej. To urządzenie ma przede wszystkim służyć do streamingu treści z sieci (lokalnej oraz globalnej). Mimo szczupłości miejsca, producent zaoferował komplet złącz, z tym że musiał zdecydować się na nietypowe gniazda jack służące w tej aplikacji do przesyłu nie tylko dźwięku, ale także obrazu. W komplecie otrzymujemy pełne okablowanie (z HDMI) oraz podświetlanego pilota. Specyfikacja poniżej…
Dane techniczne:
- procesor: Sigma Designs SMP8671, CPU 700MHz, DSP 350MHz
- wydajność 1543 DMIPS (Host CPU: 1008, IPU 535)
- pamięć: 256MB DDR2 DRAM, 256MB NAND Flash
- złącza AV: wyjście HDMI v1.3a (do 1080p 60Hz, CEC, 12-bit deep color, xvYCC, HDCP v1.2), wyjście wideo Composite CVBS (PAL/NTSC), wyjście wideo Component (do 1080p), wyjście audio stereo, wyjście cyfrowe audio (optyczne), złącze LAN 10/100 Base-TX, RJ45, HOST USB 2.0 (2 gniazda: jedno na froncie, drugie z tyłu)
- urządzenie obsługuje dyski zewnętrzne podłączane przez złącza USB, obsługiwane formaty partycji: EXT2, EXT3, FAT32, NTFS
Dostęp do zasobów sieciowych: SAMBA (SMB) – NFS – UPnP – Bonjour
Obsługiwane formaty/kodeki wideo: (kontenery) wideo ASF/WMV [.ASV, .WMV] MOV (H.264)/MP4/RMP4 [.MOV, .MP4] MPEG1/2 PS [.M2P, .MPG, .DAT, .VOB] MPEG1/2/4 Elementary [.M1V, .M2V, .M4V] MPEG2 Transport Stream [.TS, .TP, .TRP, .M2T, .M2TS, .MTS]
AVI [.AVI, .DIVX] XVID SD/HD Matroska [.MKV]
MPEG-1 MPEG-2 MP@HL MPEG-4.2 ASP@L5, 720p, 1-point GMC MPEG-4.10 (H.264) : BP@L3, MP@L4.0, HP@L4.0, HP@L4.1 WMV9 : MP@HL SMPTE 421M (VC-1) : MP@HL, AP@L3 Obsługiwane kodeki wideo XVID SD/HD Akceptowane bitrate do 50Mbps
Inne (wideo): – obrazy ISO płyt DVD, kopie płyt DVD (IFO) – pełne odtwarzanie z nawigacją, – format AVCHD z nawigacją – obsługa obrazów ISO i kopii (BMVD) płyt BD – uproszczona, bez obsługi menu (zmiana napisów, ścieżek audio, przeskok do rozdziału) – wsparcie dla 3D: Generic side-by-side (SBS) oraz top-bottom (TaB), obsługa dla plików MKV, M2TS, TS, AVI, MK3D,
Obsługiwane formaty (kontenery) oraz kodeki audio: WAV [.wav] ADIF, ADTS [.aac] M4A [.m4a] OGG [.ogg] ASF/WMA [.asf, .wma] FLAC [.flac] MPEG audio [.mp1, .mp2, .mp3, .mpa] MonkeyAudio (.ape) TTA Obsługiwane kodowanie audio Dolby Digital (AC3), Dolby TrueHD DTS, DTS-HD/MA Microsoft WMA, WMA Pro MPEG-1 Layer 1, 2, 3 MPEG-4 (AAC-LC, HE-AAC, BSAC) LPCM FLAC Vorbis
Opcje przetwarzania audio: niezależne ustawienie PassThrough/PCM 2.0 dla wyjść cyfrowych, dla formatów: PCM, AAC, WMA Pro, DTS, DolbyDigital, dekodowanie DTS/DTS-MA/AC3/TrueHD 7.1 do PCM 2.0 oraz passThrough dla: DTS, DTS-HD HR, DTS-HD MA, Dolby Digital, Dolby Digital Plus, Dolby True HD. Możliwość wyłączenia audio na HDMI
Obsługiwane formaty napisów: MicroDVD [.sub] SubRip [.srt] Sub Station Alpha [.ssa] SUB/IDX PGS (napisy z plików m2ts, format BluRay) Pełna obsługa napisów dla kopii DVD (ISO/IFO) Obsługa napisów z polskimi znakami. Opcje zmiany wielkości, położenia, koloru (dla czcionki i tła) i czasowej synchronizacji z obrazem.
Obsługiwane formaty zdjęć: JPEG (Baseline) BMP, PNG, GIF Max. rozdzielczość: 12,000 x 8,000 Obsługa danych EXIF dla JPG
Na podstawie: Human Media
Aplikacje tu i tam
Na razie otrzymujemy dostęp do około 80 aplikacji. Market przypomina nieco androidowy sklep z oprogramowaniem, niewielkie (co wymuszone jest ograniczeniami pamięci urządzenia) aplikacje instalują się w naszym katalogu. Większość z nich to rzeczy dobrze znane użytkownikom odtwarzaczy sieciowych – ot, chodzi tutaj o programy dostępowe do usług, portali, takich jak np. YouTube, Shoutcast czy Picassa. Trudno tu mówić o oryginalności. Oczywiście nie brakuje dostępu do aplikacji dostępowych z licznymi filmami (motoryzacja, przyroda), gier oraz paru przydanych dodatków (np. miernik szybkości działania naszego łącza) . Trudno na razie ocenić, w czym to, to lepsze od rozbudowanego interfejsu z takim jw możliwościami, z kanałami zawierającymi podobne treści. Być może uda się w przyszłości zaoferować coś oryginalnego, co zachęci do korzystania ze sklepu z aplikacjami, bo na razie duża część z katalogu to rzeczy typowe, mało oryginalne. Jeżeli chodzi o nasze poletko, to przydałby się kanał / program z omówieniem nowości kinowych oraz telewizyjnych. Osoby uzależnione od Facebooka (oraz Tweetera) z radością powitają możliwość obsługi portali za pomocą zrecenzowanego odtwarzacza. Ogólnie do szybkości działania programów, ich stabilności nie mam zastrzeżeń. Wszystko działa pewnie, tak jak powinno, jakość przesyłanego obrazu nie odstaje od typowego, sieciowego wideo, w przypadku źródeł (HD) zbliżamy się do tego co serwuje nam płyta DVD. Na razie w sklepie wszystko jest darmowe, co oczywiście nie oznacza, że tak będzie zawsze. Z całą pewnością wraz z pojawieniem się usług premium (debiuty filmowo-serialowe, wypożyczanie) można będzie spodziewać się jakiś subskrypcji. Na razie nie ma żadnych ograniczeń w dostępie do kontentu. Działanie tego modułu nie nastręcza żadnych problemów, streaming funkcjonuje bardzo sprawnie, aplikacje uruchamiają się bezproblemowo. Ciekawe, czy i kiedy pojawią się zlokalizowane usługi dostępowe? Niewątpliwie polskich użytkowników zainteresują rodzime serwisy, programy. Na razie polskie wsparcie ogranicza się głównie do tłumaczenia interfejsu (które nieco kuleje, nie wszystko zostało przełożone).
Odtwarzanie filmów oraz muzyki
Zacznijmy od współpracy z lokalnymi źródłami w sieci LAN. Niestety nie mam dobrych wieści. Mimo najnowszych poprawek nadal zdarza się rozłączanie dysku sieciowego (po odtworzeniu filmu, wyświetla się komunikat o niemożności nawiązania połączenia). Często po przejściu ze stanu oczekiwania Popboks nie widzi NASów oraz/lub komputerów, które pracują wtedy w sieci. Na te wszystkie dolegliwości pomaga reset. Jest to dość uciążliwe, miejmy nadzieję, że w końcu producentowi uda się naprawić błędy w firmware i takie sytuacje nie będą miały miejsca (albo będą zdarzały się sporadycznie). Streaming, jak już działa, to działa pewnie. Faktycznie nawet ~50Mbit transfer Popboksowi nie straszny, można spokojnie oglądać ripy BD, materiał odtwarzany jest bez zacięć, płynnie. Nie działa na razie pobieranie napisów (funkcja bardzo interesująca, uwalniająca nas od poszukiwań i dopasowania, ale jak widać trzeba uzbroić się w cierpliwość i poczekać na kolejne firmware). Producent wprowadził ponadto wyświetlanie danych na temat filmu, pobranych z sieci. W przypadku mojego egzemplarza napotkałem dość nieoczekiwanie na spore trudności w wyświetlaniu napisów oraz pobieraniu danych. Nie udało się zmusić Popboksa do ich wyświetlania, gdy zmagazynowane są one lokalnie na dysku (tylko te pobrane są przez V8 wyświetlane i to też nie zawsze, nie da się ich pobrać na dysk sieciowy). Poza niezbyt pewną pracą w sieci lokalnej, doszły jak widać problemy z napisami. Gdy podepniemy pod USB pamięć masową (np. pendrive) ściąganie napisów działa jak należy. Sprzęt wykorzystuje w przypadku napisów bazę opensubtitles.org. Wygląda na to, że nasza pamięć musi umożliwiać bezpośredni zapis – pamiętajmy o łączeniu się z NASem przez Sambę, a nie uPnP, które nie daje możliwości zapisu danych na dysku. W przypadku NASów korzystanie z pobierania dopasowanych napisów bywa problematyczne, choć wygląda na to, że jest to indywidualna sprawa (u mnie były problemy, u innych testujących Popboksa nie).
Oczywiście zamiast LANu zawsze można skorzystać z dwóch portów USB, podłączając zewnętrzny dysk. Tu także natrafiłem na problemy. Sprzęt miał swoje humory, raz odtwarzał materiał ze źródeł via USB, innym razem nie miał najmniejszej ochoty na współpracę. Szczególnie irytowała sytuacja, w której po odtworzeniu utworu, zobaczeniu jakiegoś zdjęcia, sprzęt przestawał odczytywać dane. Można było wchodzić do kolejnych katalogów, próbując cokolwiek odpalić… znowu pomagało odłączenie oraz reset. Popboks okazał się dość wybrednym urządzeniem – za nic na świecie nie chciał dogadać się z moim 2.5″ dyskiem zew. WD. Co prawda jest on zapisany „po sam brzeg”, między innymi tysiącami zdjęć, jednak nie powinno to obecnie nowoczesnemu odtwarzaczowi sprawiać najmniejszych problemów. Model V8 wykrywał dysk, aby zaraz, za moment go odłączyć i tak w kółko. Znowu nie mam pewności czy sprawa dotyczy konkretnie mojego egzemplarza (będziemy to wyjaśniać z dystrybutorem), czy też ten typ tak ma.
Jeżeli już coś odtworzymy, mimo dość prostego, niezbyt rozbudowanego menu, możemy dobrać odpowiednie parametry obrazu, w tym mamy możliwość ustawienia przestrzeni wyświetlania koloru. Obraz prezentuje się od strony jakości bardzo dobrze, to samo można powiedzieć o muzyce (zarówno via HDMI oraz po optyku), obsługiwane są formaty bezstratne, w tym gęste, choć jak wcześniej wspomniałem zdarza się Popboksowi, że zapomni o swoich umiejętnościach odtwarzania (np. plików FLAC) i wtedy albo zadowolimy się muzyką w mp3, albo w ogóle nie uda nam się niczego odtworzyć. Na marginesie, na razie firmware pobieramy z sieci z poziomu odtwarzacza. Na stronie nie znajdziemy nowego firmware, cały proces aktualizacji przypomina jako żywo set-top-boksy, tunery sat czy wspomniane na wstępie handheldy. Proces jest zautomatyzowany, użytkownik instaluje najnowsze firmware i w praktyce zawsze jego sprzęt działa na ostatnim opublikowanym oprogramowaniu. Ogólnie takie podejście ma tę zaletę, że cały proces odbywa się z minimalnym udziałem właściciela odtwarzacza. Oczywiście rosną wymagania wobec supportu. Downgrade jest niemożliwy (i raczej się to nie zmieni), wobec czego nowy software musi nie tylko być lepszy w porównaniu do poprzednio opublikowanego, ale także nie powinien wprowadzać nowych błędów, tudzież być psują w stosunku do wcześniejszych wersji. Nic tak nie irytuje użytkownika jak nagłe pogorszenie działania sprzętu, który wcześniej pracował bez zarzutu. Testowaliśmy, co jeszcze raz podkreślam, sampla, wczesną wersję, z kolejnymi wersjami testowymi oprogramowania, tak czy inaczej powyższe słowa mogą stanowić dedykację dla producenta, dla działu wsparcia. Wydaje się, że znacznie lepiej nic nie popsuć niż dać „sto” nowych funkcji. Wobec automatyzacji procesu możliwe jest w miarę częste aktualizowanie odtwarzacza, co nie będzie takim utrudnieniem jak w przypadku konieczności sprawdzania strony producenta i każdorazowego ładowania firmware na pendrive. Aktualizacja: producent wprowadził możliwość ręcznej aktualizacji via USB (po wcześniejszym pobraniu oprogramowania ze strony firmowej).
Podsumowanie
Czas na wnioski, niestety nie do końca pochlebne dla przetestowanego urządzenia. Możliwe są dwie opcje. Albo mój egzemplarz ma po prostu jakieś problemy i nie da się go okiełznać, albo też przed producentem jeszcze nieco do zrobienia w kwestii doskonalenia firmware, które pozostawia na obecnym etapie sporo do życzenia. Lista zmian oraz poprawek, jaka wyświetliła się podczas pobierania najnowszego firmware była naprawdę długa, dało się odczuć pewną poprawę działania, ale nadal większość opisanych powyżej wad nie została wyeliminowana. Pozostawiając na boku kwestie związane z humorami opisywanego egz., nowy interfejs oraz funkcjonalności zaproponowane przez Syabas powinny przypaść do gustu amatorom „Kukurydzy”. Prosty i przejrzysty interfejs niewątpliwie ułatwia nawigację, wprowadzony przez producenta szybki sposób konfiguracji odtwarzacza (w paru krokach) nie będzie stanowił wyzwania nawet dla kogoś, kto nie za bardzo radzi sobie z obsługą elektroniki użytkowej. Oparte na technologii flash menu, aplikacje oraz widgety to wyraźny ukłon w stronę dzisiejszego użytkownika, na co dzień użytkującego mobilny sprzęt w rodzaju smartfona czy tabletu. Sporą zaletą jest baza danych dla filmów oraz możliwość automatycznego wyszukania odpowiednich napisów z poziomu odtwarzacza. To coś, o czym marzył każdy, kto miał do czynienia z odtwarzaczami sieciowymi. To spora, kto wie czy nie najważniejsza zaleta funkcjonalna opisywanego urządzenia. Na papierze wygląda to wszystko smakowicie, niestety podczas użytkowania okazuje się, że sprzęt nie działa do końca jak należy. Cena odtwarzacza na polskim rynku wynosi 599 złotych. Jeżeli sprzęt będzie oferował to co zapowiada producent, całość będzie funkcjonowała bez zarzutu oraz (co ważne!) pojawi się lokalne wsparcie dla kontentu (usługi, aplikacje) to będzie można dyskutować czy to dużo, czy mało… w moim odczuciu nieco przesadzono z ceną, choć trzeba pamiętać, że dostajemy unikalną możliwość rozszerzenia możliwości sprzętu dzięki instalacji dodatkowych aplikacji. Nie jest to bezpośredni następca sprzedawanych obecnie przez Syabas modeli serii 110/200/300 – to raczej nowy produkt, będący rywalem dla podstawowych modeli odtwarzaczy sieciowych w rodzaju WD TV. Wprowadzony właśnie do sprzedaży V8 to zapowiedź nowości, które niebawem trafią do nowych modeli Popcorn Hour. Z całą pewnością zobaczymy flashowy interfejs oraz ściąganie danych na tema filmów oraz funkcję pobierania napisów. Ciekawe jak będzie z aplikacjami? „Kukurydziany market”? Czemu nie…
Odtwarzacz sieciowy PopBox V8
Plusy:
- kompaktowa obudowa
- pasywne chłodzenie
- podświetlany pilot
- prosta obsługa
- możliwości multimedialne nowej Sigmy oraz wyposażenie (HDMI 1.4, 3D)
- ściąganie dopasowanych napisów oraz prezentowanie informacji o filmie (okładka, opis)
- możliwość rozszerzenia możliwości dzięki marketowi aplikacji
Minusy:
- wady oprogramowania na obecnym etapie
- niestabilna praca (sieć lokalna, USB)
- brak polskiego kontentu (aplikacje, usługi)
Tradycyjne pragniemy podziękować za udostępnienie sprzętu do testów firmie
Autor: Antoni Woźniak
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.