Niestety tablety z desktopowym Windowsem 8 nie będą działały 8-10 godzin. Czas ich działania nie będzie się niczym różnił od typowych komputerów mobilnych (średniaków pod względem czasu działania na akumulatorze) – nie przekroczy 4-5 godzin. To jak na tablet bardzo mało, także w przypadku komputerów to w sumie jakieś niezbędne minimum. Trzeba pamiętać, że Surface PRO od strony obsługi (dotyk plus klawiatura) niczym się nie różni do wersji RT, co więcej sprzęt zapewne często będzie użytkowany z odpalonym Modern UI. Innymi słowy będzie to typowy tablet, o większych możliwościach obliczeniowych, większej mocy, ale jednocześnie znacznie krótszym czasie działania na baterii. Wyniki są – powiedzmy sobie szczerze – mocno rozczarowujące. Tablet to nie jest sprzęt, który należałoby co chwila podpinać do gniazdka. W takiej sytuacji sens takiego produktu wydaje się wątpliwy…
Microsoftowy laptop zaklęty w tablecie, pojawi się na rynku już niebawem – a dokładnie na początku stycznia 2013 roku. Sprzęt będzie kosztował w podstawowej konfiguracji 899 dolarów. W tej cenie otrzymamy ultramobilne urządzenie, będące w praktyce pecetem z dotykowym ekranem (fullHD), procesorem Intel Core i5, 2GB pamięci RAM. Informacje o premierze podajemy z jednym zastrzeżeniem – Microsoft nie potwierdził dokładnej daty debiutu rynkowego tego wariantu Surface. W odróżnieniu od obecnie sprzedawanego wariantu, wyposażonego w system w wersji RT, nowy tablet otrzyma normalny, desktopowy wariant Windowsa 8. Wraz z tabletem otrzymamy klawiaturkę (bez dopłaty w wersji Touch Cover). Poza tym w specyfikacji widnieje port USB 3.0 (pełnowymiarowy i w pełni funkcjonalny, gotowy do podpięcia dowolnych peryferiów) oraz Mini Display Port pozwalający na podłączenie ekranu 2560 x 1440px. To ważne, bo w przyszłym roku ma nastąpić wysyp wysokorozdzielczych monitorów (4K). Za 999$ kupimy wersję ze 128GB pamięci.
Od momentu premiery Windows 8 trafił do 40 milionów użytkowników. Niezły wynik. Firma z Redmond nie jest jednak zadowolona ze sprzedaży tabletowego RT oraz Windowsa Phone 8. Konkurencja z Androidem oraz iOSem daleko z przodu, a widoków na znaczne zwiększenie udziałów na razie nie ma. Ludzie nie rzucili się do sklepów, aby zakupić okienkowy tablet, także sprzedaż telefonów idzie dużo poniżej oczekiwań. Dla Microsoftu to trudny moment, bo wiadomo że najlepszym momentem do przekonania klientów odnośnie nowych produktów jest czas premiery oraz okres zaraz po debiucie rynkowym. Steve Ballmer dał wyraz niezadowoleniu w związku z kiepską sprzedażą Windowsa RT – jego zdaniem przed firmą jeszcze bardzo dużo pracy. Ostatnie zmiany kadrowe w firmie nie są pozytywnym sygnałem dla akcjonariuszy oraz klientów. Partnerzy Microsoftu będą musieli przyjąć do wiadomości, że nowe produkty to takie być, albo nie być dla firmy z Redmond.
Wielu komentatorów podkreśla, że Microsoft postawił wszystko na jedną kartę – Windows 8 nie może ponieść klęski, bo to nie tylko kolejna wersja desktopowych okienek, ale cały wielki plan, strategia rozwoju na najbliższe lata. Tu nie ma miejsca na porażkę, bo przyszłość branży to sprzęt mobilny, to usługi chmurowe, to spójne ekosystemy oferujące wszystko, czego potrzebuje użytkownik. To nowy pomysł na dystrybucję (sieć), na zdefiniowanie roli i miejsca komputera w nowej rzeczywistości. Microsoft doskonale zdaje sobie z tego sprawę, stąd niebywała (patrząc na historię koncernu) mobilizacja, wprowadzanie nowych, innowacyjnych produktów. Chęć zaistnienia na rynku hardware, tak mocno krytykowana przez niektórych partnerów, jest próbą całościowego rozwiązania kwestii „co dalej”, „dokąd zmierzamy”. W sumie to chyba ostatni moment na podjęcie takich, odważnych, strategicznych decyzji. Niektórzy mówią, że jest już za późno. W ciągu najbliższych paru miesięcy przekonamy się, jak jest – czy Microsoftowi uda się nawiązać walkę z konkurencją (Android, iOS).
Microsoft zapowiedział co najmniej czteroletnie wsparcie dla swojego tabletowego systemu. To dużo, czy mało? Z jednej strony dużo – cykl życia handheldów (kolejne generacje) jest wyjątkowo krótki. Z drugiej MS przyzwyczaił nas do bardzo długiego wspierania swoich systemów. Dotyczy to także mobilnych OSów (mam tu na myśli rodzinę Windows Mobile). Dla niektórych szokiem była zapowiedź rezygnacji dotycząca aktualizacji handheldów z Windows Phone 7 do wariantu WP8 (warto jednak pamiętać, że w przypadku wspomnianego Windows Mobile także nie było oficjalnie możliwości upgrade do Windows Phone). Cztery lata dla tabletowych okienek to znacznie więcej niż oferuje Apple – już po 2.5 roku od wprowadzenia na rynek, pierwszy iPad nie może liczyć na aktualizacje do najnowszych wersji iOSa (wsparcie zakończyło się w tym wypadku na wersji 5.1.1). Warto zaznaczyć, że obecnie standardowy czas wsparcia dla klientów indywidualnych oraz biznesowych wynosi 5 lat (dla całości oprogramowania desktopowego MS).
Najnowszy tabletofon Samsunga trafił do 5 milionów klientów. To bardzo dobry wynik, w końcu mówimy o dość specyficznym urządzeniu, które często jest drugim, obok smartfona urządzeniem zdolnym do wykonywania połączeń telefonicznych. Galaxy Note II wyposażono w wydajny, czterordzeniowy układ Exynos 4 Cortex-A9 taktowanym zegarem 1.6GHz oraz 2GB pamięci RAM. Gigantyczny ekran 5.6″ to najlepszy obecnie w ofercie Koreańczyków Super AMOLED o rozdz. 1280×720 pikseli. Z całą pewnością kolejny Note otrzyma już wyświetlacz fulllHD (z wysokim ppi). To obecnie nowy standard w topowych handheldach. Widać wyraźnie, że jest zapotrzebowanie na tego typu urządzenia, łączące doświadczenia z obsługi / użytkowania smartfona oraz tabletu.
ORA to projekt dość niezwykły i jeżeli mam być szczery… dla mnie więcej w tym zaklinania rzeczywistości niż realnych zysków, korzyści dla ewentualnego nabywcy. No dobrze, mniejsza o nasze uprzedzenia, poniżej krótko o ORA, czym jest ta dziwna obudowa zakładana na iPada? Obecnie trwa zbieranie funduszy za pośrednictwem kickstartera na coś, co w skrócie jest specjalnym systemem nagłośnienia w którego wkłada się iPada (1, 2 oraz 3 generacji – nowe złącze w iPadzie wyklucza na razie użycie akcesorium, jednak producent mówi, że już pracuje nad lightningo-lubną wersją swojej obudowy. Urządzenie przygotował zespół fachowców, którzy wcześniej projektowali m.in. dla TDK, Intela i Nike. Obudowa z wbudowanymi głośnikami ma zapewnić iPadowi dźwięk nieporównywalnie lepszy od tego, który wydobywa się z monofonicznego pseudogłośniczka. Cóż, nie jest to specjalnie trudne wyzwanie, jednak Ora ma wyróżniać się oddaniem (całkiem niezłym, biorąc pod uwagę oczywiste ograniczenia) stereofonii oraz czystym brzmieniem mimo zwiększenia mocy aż pięciokrotnie w stosunku do fabrycznego speakera. To aluminiowa obudowa do tabletu, kryjąca 8 głośników oraz układ DSP i 16-watowe zasilanie. Dodatkowo przewidziano niezależne zasilanie (nie zużywające baterii w tablecie), które zapewni 10 godzin pracy. Za jakość ręczy odpowiada człowiek z firmy Bose, który był tam kiedyś głównym inżynierem. Sprzęt ma kosztować 149 dolarów. Więcej szczegółów znajdziecie tutaj.
Zaskoczeni? Oczywiście nie, to klasyczna sytuacja, w której Apple wypuszcza nowy produkt z wieloma elementami, które aż proszą się o modernizację. Po roku pojawia się taki produkt, który przynajmniej w części odpowiada na wyzwania rynkowe (zawiera technologie, które Apple wdrożył już wcześniej w innych, sztandarowych produktach). I tak właśnie będzie w przypadku iPada mini – sprzęt dostanie wyświetlacz Retina o rozdzielczości 2048 x 1536 pikseli (324 PPI). Retina to standard w jabłkowych handheldach (obecny standard) i właśnie ten element jest chyba najmocniej krytykowany w przypadku ostatnio wprowadzonego, małego tabletu Apple. Pytanie, czy taka zapowiedź nie wpłynie negatwynie na sprzedaż obecnego modelu? Wydaje się, że przynajmniej do świąt, firma z Cupertino będzie mogła z zadowoleniem patrzeć na wyniki sprzedaży. Po gorącym okresie wielkich zakupów może być znacznie gorzej.
Przez analogię, kiedy pojawiły się zapowiedzi (nieoficjalne, ale – jak czas pokazał – dokładnie opisujące nowy model smartfona) iPhone 5, sprzedaż telefonów z logo jabłka znacząco spadła. Na tyle mocno, że firma musiała zrewidować swoje przewidywania co do wyników finansowych. Może się okazać, że dotychczasowa strategia „golenia” klientów przestaje być efektywna. Po pierwsze klienci są coraz odporniejsi na tego typu posunięcia, po drugie rynek się nasyca, po trzecie konkurencja znacząco zwiększyła udziały na tabletowym rynku… Apple prowadzi już rozmowy z AU Optronics w sprawie produkcji nowych, retinowych wyświetlaczy do iPada mini drugiej generacji. Sprzęt pojawi się na rynku prawdopodobnie jesienią 2013 roku. Chyba że sytuacja będzie wymagała przyspieszenia premiery – najwcześniejsza data debiutu to wg. mnie okolice maja-czerwca przyszłego roku. Na marginesie, 1499 złotych za podstawową wersję mini to w porównaniu z 7″ konkurencją bardzo drogo.
Firma GOCLEVER poszerzyła ofertę o nowy tablet z matrycą o 8” – GOCLEVER TAB R83 (TAB MINI). Najnowsze urządzenie jest reakcją na potrzeby klientów, którzy poszukują sprzętu mobilnego, z ekranem nieco większym niż 7”. GOCLEVER TAB MINI to pomniejszona wersja hybrydy cenionych przez użytkowników modeli R974 i R973 z ekranem 9,7”. Podobnie do swoich większych poprzedników – GOCLEVER TAB R83 jest wyposażony w pojemnościowy ekran multi-touch, wykonany w technologii IPS. To bez wątpienia jeden z największych atutów tego sprzętu, gdyż matryca IPS (In-Plane Switching) – zapewnia doskonały i bardzo wyraźny obraz oraz wyjątkowo szerokie kąty widzenia (sięgające 178 stopni). Wyświetlacz 8” charakteryzuje się rozdzielczością 1024 x 768 piksel (najwyższą w tym przedziale przekątnych ekranu), podświetleniem LED oraz współczynnikiem proporcji 4:3. Taki rozmiar i kształt ekranu sprawiają, że więcej treści mieści się na ekranie (zarówno w pionie, jak i w poziomie), co podnosi komfort przeglądania stron WWW, korzystanie z serwisów społecznościowych, czy czytanie e-booków.
Najnowszy produkt firmy GOCLEVER znakomicie sprawdzi się również jako platforma do gier. Dowiodły tego wspominane wcześniej modele, na których bardziej zaawansowane tytuły jak The Dark Night Rises działały bez problemów. Jest to zasługą szybkiego, dwurdzeniowego procesora RockChip RK3066 1.6GHz (Cortex A9) oraz czterordzeniowego układu graficznego Mali400MP4. Oprócz tego, inżynierowie wyposażyli sprzęt w 1GB pamięci RAM, co nie odbiega od standardów. Połączenie tych trzech komponentów zapewni płynne działanie nawet bardzo wymagających gier. Wydajne podzespoły docenią również użytkownicy odwiedzający strony ze skomplikowanymi aplikacjami Flash – na GOCLEVER TAB MINI działają one płynnie.
Wszystkie poniższe informacje proszę traktować jako nieoficjalne, choć jedno jest pewne – Microsoft pracuje w sekrecie nad swoim małym tabletem, 7 calowym Surface, który ma się wyróżniać tym, że będzie to płytka przede wszystkim nastawiona na gracza. Mobilnego gracza, który jednocześnie korzysta z microsoftowego ekosystemu (Xbox 360, Live…). Firma oficjalnie odniosła się do informacji odmawiając komentarza, jednocześnie dając do zrozumienia że nie komentuje plotek i spekulacji. Czego nie chciała potwierdzić firma z Redmond, poza wyżej wymienionymi wiadomościami? Nowy Surface Xbox będzie wyposażony w architekturę ARM, prawdopodobnie mutację Windowsa RT, będzie zintegrowany z kontem oraz usługą Live. Poza tym będzie to interfejs, uzupełnienie dla hipotetycznego Xbox 720, następcy obecnej generacji konsoli MS. Oby tylko nie zakończyło się to wszystko powtórką z Couriera – obiecujący hardware trafił na półkę, czy może raczej do kosza. Jeżeli MS faktycznie zechce wprowadzić taki model na rynek, to raczej szybko – w końcu warto wykorzystać wielki boom na tablety, także te mniejsze tablety. Poza tym w przyszłym roku firma pokaże swoją nową konsolę, na branżowych targach z całą pewnością nie zabraknie tytułowego urządzenia… oczywiści pod warunkiem, że Microsoft zdecyduje się wprowadzić Xbox Surface do sklepów.
Google niestety nie zrobiło wielkiego show (planowali, ale huragan pokrzyżował plany), można wręcz powiedzieć, że premiera nowych Nexusów przeszła jakby bez echa. Na szczęście urządzenia bardzo szybko trafiły do redakcji oraz na rynek i przez ostatnie parę dni obserwowaliśmy prawdziwy wysyp recenzji z Nexusami 4, 7, 10 w roli głównej. W przypadku czwórki, jak wspomniałem w poprzednim newsie, nie ma wątpliwości, że na rynek trafił świetny produkt. Odnośnie Nexusa 7, do sklepów trafiła wersja z większą ilością pamięci, poza tym to to samo, bardzo dobrze oceniane urządzenie. A jak wygląda sytuacja w przypadku największej z „google`owych” płytek? Na szczęście Samsung stanął na wysokości zadania i jest to jeden z najlepszych tabletów na rynku, godny konkurent najnowszego iPada. Co prawda w większości wypadków dziennikarze piszą o remisie ze wskazaniem na produkt Apple, ale podkreślają zarazem że nie chodzi im o hardware (który w niektórych aspektach wręcz przewyższa najnowszego iPada) a software, dostępność użytecznych aplikacji. Faktycznie, na tym polu Google ma jeszcze nieco do nadrobienia, a dokładniej developerzy tworzący oprogramowanie pod mobilny system giganta z Mountain View. Jak słusznie zauważył jeden z recenzentów, problem polega na tym, że iPad może stanowić w niektórych przypadkach zastępstwo dla laptopa, natomiast androidowym tabletom jeszcze nieco brakuje (chodzi o oprogramowanie dla iOS, które póki co nie ma androidowych odpowiedników).
Na co zwracają uwagę recenzenci oceniając Nexusa 10? Na znakomity ekran o rozdzielczości 2560×1600 pikseli, który jest lepszy od tego zastosowanego w iPadach, superwydajny SoC, wygodną obudowę (analogicznie do mniejszego, 7 calowego modelu, zastosowano przyjemną, ergonomiczną powłokę z materiału gumopodobnego), bardzo dobry czas pracy na baterii oraz …co powtarza się we wszystkich recenzjach dotyczących Nexusów, na dojrzały, szybki i stabilny OS. Cena Nexus 10 jest okazyjna, patrząc przez pryzmat konkurentów – 399 dolarów za taki tablet to bardzo atrakcyjna propozycja. Dużym plusem jest wprowadzenie na rynek trzech różnych, a jednocześnie mających wspólne DNA, wysokiej klasy urządzeń. To na pewno zaprocentuje odnośnie sprzedaży. Poniżej kilka linków do wybranych artykułów poświęconych najnowszemu tabletowi Google/Samsunga…