Amerykańska firma wprowadziła właśnie do sprzedaży swój pierwszy asynchroniczny USB-DAC. NuWave wykorzystuje aluminiową obudowę. Oprócz interfejsu USB Audio klasy 2 (wykorzystano chip XMOS) urządzenie wyposażono w wejścia koncentryczne i optyczne. Wyjścia analogowe są zarówno asymetryczne, jak i symetryczne. Zastosowano wysokoprądowy, zbalansowany stopień wyjściowy pracujący w klasie A, a także stabilny zegar. Przerośnięty zasilacz z dużym transformatorem toroidalnym też powinien wpłynąć bardzo korzystnie na możliwości brzmieniowe urządzenia. Cena? 4000zł.
Japończycy doskonale zdają sobie sprawę z zachodzących na rynku zmian. Dzisiaj coraz częściej zamiast płyty w czytniku, odtwarzamy pliki z muzyką pobrane z sieci. Dlatego najnowsze odtwarzacze otrzymują przetworniki cyfrowo-analogowe, pozwalają na pełną integrację z komputerem, odtwarzanie hi-resów, dźwięku o znacznie lepszych parametrach od płyty kompaktowej. Nowość Accuphase w trybie konwertera może odtwarzać pliki o jakości 24bit/192kHz. Japończycy wyposażyli go we własny napęd, wejście USB oraz firmową technologię MDS++, która optymalizuje konwersję D/A. Waga – 14 kg, cena na rynku japońskim – 346 500 jenów (około 11,6 tys. zł). Nowy ACCUPHASE DP-410 trafi do sprzedaży od marca 2013 r.
Koreński Audinst wypuścił właśnie na rynek nowe urządzenie – DAC HUD-mini. Jego sercem jest DAC PCM1791A. Inżynierowie firmy Audinst położyli również nacisk na zniwelowanie zniekształceń oraz uzyskanie bardzo niskiego poziomu szumu. Efektem tego jest osiągnięcie wartości 0,00003% zniekształceń typu THD+N. To wszystko dzięki użyciu wzmacniacza operacyjnego LME49860 firmy National Semiconductor.
Sekcja wzmacniacza słuchawkowego używa natomiast OPAMPA o wysokiej wydajności AD8397, dzięki czemu DAC w pełni obsługuje słuchawki o impedancji nawet 300 Ω. Pozostałe elementy użyte do budowy DAC-a to również komponenty najwyższej jakości - potencjometr Alpsa, kondensatory WIMY w torze sygnału, rezystory Vishay Dale oraz generator zegara z komensacją temperaturową (TCXO). Technologia Plug`n`Play umożliwia podłączenie urządzenia do komputera i doświadczenia dźwięku o jakości HiFi zarówno poprzez słuchawki, jak i głośniki. Całość zamknięta jest w eleganckiej, stylowej, niewielkiej obudowie z aluminium. Cena: 399 zł
Luxman DA-6 to najnowsza propozycja Japończyków z zakresu cyfrowego audio. Obsługa DSD, bezkompromisowa obsługa hi-res do 32bit/384 kHz jakoś, w przypadku japońskiego high-endu, nie dziwi. To jedyny kraj, w którym możecie bez problemu dostać chyba wszystko co wyszło na płytach SACD (wiele rzeczy dostępnych tylko tam), poza tym to właśnie w tym kraju najdynamiczniej rozwija się sprzedaż plików audio wysokiej rozdzielczości. Mają tam nawet periodyk specjalnie poświęcony graniu z pliku. Żyć nie umierać. Sprzęt będzie kosztował około 2 tysięcy złotych (po przeliczeniu z jenów), co nie wydaje się kwotą przesadzoną za wyczynowy, high-endowy przetwornik z obsługą plików PCM 32bit/384kHz oraz DSD 2.82/5.64Mhz via USB oraz 24/192 poprzez złącza cyfrowe SPDIF, AES/EBU. Co ciekawe, mimo tak wyśrubowanych osiągów, Luxman daje możliwość wyprowadzenia cyfrowego sygnału, co może okazać się przydatne, gdy ktoś ma dodatkowy przetwornik (na marginesie trudno wyobrazić sobie, aby był lepszy, czy dużo lepszy) i chce go podpiąć w torze (a wszelkie źródła zintegrować z Luxmanem). Więcej informacji na temat DA-6 znajdziecie tutaj.
Kiedy NAD zaprezentował swój cyfrowy wzmacniacz M2 z technologią Direct Digital, moda na słuchanie muzyki z komputera dopiero nabierała rozpędu. Dzisiaj, gdy jest to jeden z najbardziej gorących tematów, Brytyjczycy wprowadzają do oferty bardzo atrakcyjne urządzenie - nowocześniejsze, tańsze i wciąż wykorzystujące fi rmową, cyfrową amplifikację. Wzmacniacz NAD C 390DD jest hybrydą wzmacniacza zintegrowanego, przetwornika DAC i systemu korekcji akustyki pomieszczenia.
Urządzenie ma całą gamę wejść cyfrowych, od optycznego poprzez współosiowe, XLR, a także USB. Opcjonalnie można zainstalować moduły rozszerzeń z wejściami analogowymi, a nawet pokusić się o kartę z portami HDMI. Wzmacniacz NAD C 390DD ma moc 150 W, oddawaną zarówno do obciążenia 8-, jak i 4-omowego. Dokładna cena urządzenia nie została jeszcze ustalona, ale nie powinna przekroczyć 11 000 zł.
Audiolab Q-DAC został opracowany na bazie konstrukcji wielokrotnie nagradzanego przetwornika cyfrowo-analogowego Audiolab M-DAC. Sercem przetwornika Audiolab Q-DAC jest bardzo dobry układ ESS Sabre DAC, 32-bitowy procesor radzący sobie z przetwarzaniem plików wysokiej rozdzielczości z najwyższą precyzją i dokładnością. Do całości inżynierowie Audiolaba dodali w pełni asynchroniczny interfejs współpracujący z systemem Master Clock o minimalnych zniekształceniach typu jitter uwalniający od ich niepożądanych efektów ubocznych.
Analogicznie jak w przypadku M-DAC, cyfrowy przedwzmacniacz wbudowany w QDAC daje możliwość kontroli poziomu głośności. Pozwala to na współpracę ze wzmacniaczem stereo, takim jak Audiolab M-PWR lub parą aktywnych głośników celem stworzenia niesamowicie wszechstronnego mini systemu. Audiolab Q-DAC daje możliwość wyboru jednej z dwóch metod cyfrowego przetwarzania - Optimal Transient DD i Optimal Spectrum XD. Optimal Transient oferuje najszersze pasmo przenoszenia i jest w stanie uzyskać absolutną czystość z nagrań o wysokiej rozdzielczości. Optimal Spectrum poprawia przejrzystość na wszystkich wejściach i jest szczególnie odpowiedni do zastosowania przy starszych nagraniach CD 16bit/44,1 kHz. Urządzenie udostępnia zarówno cyfrowe wejście optyczne i wejścia coaxialne, jak również USB do podłączenia audio z komputera.
Kolejny DAC, tym razem z lampkami, w formie kostki. Urządzenie jest jednocześnie wzmacniaczem słuchawkowym, co obecnie staje się swoistym standardem w przetwornikach C/A. To układ single-ended, z lampami 6C45, 32-bitową kością pozwalająca na upsampling do 192 kHz oraz asynchroniczne USB. Poza tym ręcznie zwijane transformatory wyjściowe z rdzeniem ze stopu niklu, obudowa z anodyzowanego aluminium, zewnętrzny zasilacz i cena, która wynosi w przedsprzedaży 799 dolarów. Nie tanio, jednak mamy tutaj nieco ambitniejszą konstrukcję niż średnia dla tego typu urządzeń. Więcej o tytułowym DACu znajdziecie tutaj.
Wyczynowy sprzęt, pokazany na CES 2013 robi – trzeba przyznać – wielkie wrażenie. Integra, którą zaprojektował Livio Cucuzza, szef biura projektowego Sonus Faber to 350-watowy piec z 32-bitowym przetwornikiem Sabre. Wadia, Sonus Faber, Audio Research, Sumiko i McIntosh należą do włoskiej grupy kapitałowej Fine Sounds. Nie dziwi zatem fantastyczny wygląd, piękny design urządzenia. Osiągi wyczynowe – natywne odtwarzanie plików DSD, poza tym standardowo 192 kHz/24 bit via koaksialne, optyczne oraz AES. Prawdziwą gwiazdą jest jednak USB. Lepiej się po prostu nie da: parametry 384 kHz/32 bit to absolutne maksimum jakie można obecnie wyciągnąć z komputera. Sprzęt bazuje na świetnej kości ESS 9018. Zastosowano ponadto super precyzyjny zegar oraz własny procesor (1.536 MHz Wadia Delta-SigMaster IIR/FIR 32 bit). Piękna rzecz…
Nowy przedwzmacniacz amerykańskiej legendy. McIntosh D100 to cyfra pełną gębą. To przedwzmacniacz, który pełni funkcję słuchawkowego pre i zewnętrznego konwertera cyfrowo-analogowego. Gotowy na internetowo-plikową rewolucję. Sprzęt wyposażono w dwa wejścia optyczne, dwa koaksjalne i jedno USB, gniazda RCA i XLR, zdalne sterowanie, gniazdo słuchawkowe i klasyczny front. D100 będzie kosztował 2500 dolarów. Cóż, high-end kosztuje. Sprzęt pracuje w trybie 24/192 na wejściach cyfrowych i optycznych oraz aż 32/192 na wejściu USB. Więcej na temat urządzenia znajdziecie tutaj.