LogowanieZarejestruj się
News

Sonos Roam idealny na wypad, a do tego napakowany możliwościami

Podziel się na:
  • Wykop
  • Facebook
  • Digg
  • Google Bookmarks
  • Blip
IMG_9249

No to wracamy. Lajtowo. Bo i okoliczności są z lekką, że tak powiem, nutką optymizmu. Orkowie dostają wpie…nanana, wiosna za oknem, zieleni się, życie, życie, ciepło i kolorowo, rumieni się. Także nie mogło być inaczej, jak mobilnie i właśnie lajtowo: Sonos Roar, przetestowany baaaaardzo sumiennie w plenerze, na plaży, w piachu, w wodzie, z party sesją akt 8 różnych źródeł muzę zapodaje. To ostatnie różnie, znaczy lepiej z Androidem, niż iOSem. Bo u mnie, przykładowo, łączył się pięknie, ale jak puszczałem dźwięki to przy dużej liczbie zapamiętanych cisza… może mnie wykluczyło? Znaczy, że pierwszy wypada, jak się więcej niż reklamowane 8 w pamięci zapisze? No ok, ale fajnie by było, gdyby to jakoś sygnalizowano w apce chociaż, albo jeszcze lepiej komunikatem push. Bo tak, to słabo trochę, niektóre fony miały pod górkę z łączeniem via BT, a rzecz działa się na plaży, także w środowisku – że tak powiem – elektromagnetycznie sterylnym. Nie, że środek metropolii i miliony rzeczy na 2.4 nadaje.

Dobra, ponarzekałem, to czas na lukrowanie. Po pierwsze i najważniejsze …gra głośno, czysto, bardzo żywo. Taki mały wulkan energii, a w przypadku takiego produktu, który ma właśnie robić za przenośnego „boomboksa” to bardzo ważna umiejętność, wręcz kluczowa. Także można rozruszać towarzystwo, nie ma że zaśniemy, przyśniemy, tylko konkret, do tego bez przydźwięków, przesteru, można dać 100% bez obaw, że tam coś pierdnie. Nic nie pierdnie. Dynamika, żywiołowość, nieoczekiwanie solidno-czysty basior to główne cechy* i zalety Roar i teraz jakby rozumiemy, skąd ta nazwa się wzięła. Zrobili malucha, który umie.


W plenerze, na plaży…

Czy ten głośniczek może robić za źródło dźwięku w chałupie? Owszem, ale właśnie najlepiej w niewielkim pomieszczeniu, gdzie jego umiejętności zostaną uwypuklone – sypialnia, gabinet, łazienka… o kuchni nie piszę, bo dzisiaj głównie aneksy, także powierzchniowo za dużo (nie, że nie zagra, ale inne opcje będą bardziej sensowne z sonosowego portfolio).

Dla jabłkolubów bardzo istotna jest integracja z Apple Music (w apce). To jednak coś więcej niż, tylko obsługa standardowa (u niemal wszystkich) AirPlay 2. Ten ma swoje wady (często leci AAC, nie jest bitperfect i tak dalej), a natywna obsługa w protokole mesh Sonosa to po prostu lepiej jakościowo i z widokami na bezstratne, hiresy (24/48 -> Sonos) oraz Atmosa. Z tym ostatnim sprawa jest co prawda dyskusyjna (Atmosa zasadniczo Sonos jak najbardziej, ale nie we wszystkich produktach i tak, zgadliście, nie umie tego Roar). Dysusyjna, bo nie wiadomo jak to jest przetwarzane (stream) w tej konkretnie aplikacji via sonosowy protokół. Zapytam producenta, zobaczymy co nam odpisze i zakutalizuje.


Tu działa to w automacie. Znaczy co działa? Ano TruePlay działa. Autokalibracja pod pomieszczenie, tudzież pod warunki

Jak to u Sonosa wszystko śmiga, wszystko samo się, dochodzą kolejne streamy (grubo ponad setka z widokami na naprawdę wszystko a nawet więcej – nikt takich możliwości nie oferuje na rynku), jak wspomniałem w zajawce pięknie sprawdza się stacja bazowa do bezdrutowego (no kontaktowego, bądźmy precyzyjni, drut nadal tu jest) ładowania. To wygodny dodatek i polecam się zaopatrzyć, z kabla to już nie to samo (na szczęście, przypominam, jest USB-C a nie starocie jakieś). Pojawił się szczęśliwie produkt SL bez mikrofonu, także jak ktoś nie chce, bo i tak nie korzysta z gadanego, to ma alternatywę. Samoregulacja TruePlay co prawda wtedy niekoniecznie, ale to w takim produkcie aż takiej różnicy nie robi. A jest taniej. Także dobrze, mamy wybór, podobnie jak z One.


A jak ktoś nie wierzy w to, co powyżej (TruePlay), to może sobie sam dosmaczyć, czy odsmaczyć

Parę słów o Subie 3 gen. Za moment będzie o kinie i o całym setupie z Sonos AMP i systemowym 4.1 (docelowo chcę to rozbudować do 4.2). No systemowym z Pylonowym wkładem, bo „przy okazji” napisze się recka Diamondów podstawkowych. Tych mniejszych, bo duże już opisywałem. Znaczy 15-ek (nie 18-tek). Robią za fronty w tym co powyżej i całość dostarcza naprawdę ogromnej frajdy, zarówno w kinie, jak i (właśnie!) w Apple Music z muzą, klipami wielokanałowo, a jeszcze dodatkowo sprawdzam to pod kątem Tidala (weszli w temat wielokanałowego) i prób Samsunga przekształcenia Tizena (ganie z TV, apek jakie są pod tym systemem dostępne) w coś mniej ułomnego, niż dotychczas. Tak, ten smartTV chwalony, miał do niedawna mocno zwaloną obsługę dźwięku, ale to się prostuje. Poczytacie niebawem.

Na koniec, solidny znaczek rekomendacji, dla Sonos Roar-a. Fajny maluch, prawie że idealny, wody ani piachu się nie bojący, a prawie… bo jak wspomniałem na wstępie, mógłby lepiej łączyć się via BT w party mode. Może to doszlifują jeszcze w oprogramowaniu. Oby. Bo to, że łączy się w tej samej chwili z jednym to jedno, a to że pamięć z 8 nie ogarnia to drugie. Czas pracy btw jest akceptowalny, choć daleko mu do rekordzistów. U nas z wszystkim na on i 70% ok. 6,5h. Jak grał bez mikrofonów, bez boosta, z ustawioną głośnością na 60% było 8,5h. To nadal o 1,5h mniej niż deklarowana wartość przez producenta. Także to moje „party mode” wymaga dopracowania…

Za całokształt, minus party ;-)

PS. Nowe wieści o produktach, o których być może już słyszeliście, ale nie tak jak u nas… z dodatkowym wsadem. Także tak, będą nowe, oczekiwane i od dawna zapowiadane: słuchawy sonosowe (bardzom ciekaw, jak oni to zintegrują, oj bardzo!), nowa mini-nano belka grajaca, zasadniczo taki soundbar za dużo mniej $, jednak robiący robotę pod TV (i lepiej od TV grający ofc). Kontrowersyjny brak HDMI w tej nowości. Oryginalnie dwa takie będą robiły za efektowe głośniki, także pionowo na ścianie np. No i wreszcie ten długo oczekiwany i bardzo pożądany mały sub. Mniejszy od wielgachnego, do tej pory oferowanego, w ciekawej formie, z jednym „ale”… ma nie być, jak podają, parowalny z innym małym czy dużym subem. Według mnie duży błąd producenta, to na pewno nie zostanie dobrze przyjęte przez użytkowników. Jak już w 3 gen dali parowanie niskotonowców, to nowy, mały też powinien to obligatoryjnie mieć. Niestety mieć raczej nie będzie. Wielka szkoda. Siak czy tak, rozrośnie nam się sonosowe, rozrośnie solidnie i z tego powyżej najbardziej intrygują (mnie) słuchawki. Zobaczymy…

PPS. Będzie sporo zapowiadanego przed miesiącem i przetestowanego, ale też pojawią się nowe zajawki, bo jak wracamy to na całego. Producenci audio chyba nie zauważają problemów dzisiejszej gospodarki, bo znowu klęska urodzaju. Napiszę tylko tyle, dla zaostrzenia apetytu, że X-Sabre 3 jest boską maszyną, ale jeszcze bardziej boskie są nowe Elementy „2″, kompletne pod kurek, po prostu ze wszystkim czego dusza zapragnie (witamy kino w Matrix Audio :) ). Będzie się działo, oj będzie…

* kompletnie nie zgadzamy się z osądem, skądinąd zacnego ratings.com gdzie zjechano głośnik za to, co powyżej. Nie wiem, mieli założone stopery w uszach, czy co? Podają tam pomiary (bardzo szanuję), niby wszystko ok, ale play i weryfikacja. Mam taki wniosek, że oni to bez boosta testowali. Faktycznie wtedy siada. No ale po to, to jest, żeby na zewnątrz szczególnie zapodać.

Galeria pod linkiem:

 

Dodaj komentarz