Firma Sony postanowiła odświeżyć koncept, który w latach 80. i 90. przynosił olbrzymie zyski – ponownie stawia na Walkmana. Urządzenie do złudzenia przypomina najnowocześnejszego smartfona (podobnie jak Apple iPod Touch jest odpowiednikiem iPhone bez telefonowania) i, co oczywiste, potrafi odtwarzać nie tylko muzykę (w formatach MP3, WMA, AAC – niezabezpieczonym oraz WAVE), lecz także treści wideo w formatach AVC (H.264/AVC), MPEG-4 i WMV. Z1000, to odtwarzacz PMP, oparty na platformie Android 2.3, został wyposażony w niskorelfeksyjny dotykowy wyświetlacz LCD o rozdzielczości WVGA oraz dwurdzeniowy procesor graficzny Nvidia Tegra 1 GHz. Dostępne pojemności: 8, 16 i 32 GB. Atutami urządzenia mają być dobrej jakości wbudowane głośniki xLOUD (eliminujące konieczność korzystania z doka, jeśli chcemy posłuchać muzyki w towarzystwie) oraz dostęp do firmowego serwisu muzycznego Music Unlimited (oczywiście płatnego) zawierającego miliony piosenek.
Do łączności ze światem służy WiFi, PMP podłączymy także do HDTV za pośrednictwem złącza mikro HDMI. Można wyrazić pewną wątpliwość, czy oferowanie nowych PMP ma obecnie sens – ten segment notuje gorsze wyniki, można już mówić o spadkowej tendencji. Apple przykładowo od dawna nie aktualizuje swojego iPoda Touch, co oczywiście nie oznacza że tego nie zrobi w przyszłości, ale są tacy którzy twierdzą, że nowego dotykowego grajka z logo jabłka na obudowie, wyposażonego w duży ekran, już nie zobaczymy. Sony obecnie desperacko poszukuje możliwości wybrnięcia z bardzo trudnej sytuacji w jakiej się znalazło. Próba wskrzeszenia marek z czasów świetności, być może przyniesie jakieś korzyści, choć trzeba też pamiętać o zmianach jakie zaszły na rynku, poza tym coraz mniej potencjalnych klientów pamięta o legendarnych, kultowych urządzeniach Japończyków. Taka kolej rzeczy…
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.