LogowanieZarejestruj się
News

Zawsze i wszędzie podłączony… cały świat online dzięki Super WiFi

Podziel się na:
  • Wykop
  • Facebook
  • Digg
  • Google Bookmarks
  • Blip
blog-ieee-802.22

Dzisiaj już chyba nikt nie ma wątpliwości, że dostęp do Internetu, do sieci, ciągły dostęp jest czymś, bez czego nie da się normalnie funkcjonować. Nasze uzależnienie od ciągłego bycia online zaczyna przypominać łańcuch, który łączy nas z naszym telefonem (niekoniecznie mam tu na myśli smartfona, chodzi o jakikolwiek telefon komórkowy) – nie ważne gdzie, nie ważne kiedy, zawsze możliwość komunikowania się jest na liście absolutnych priorytetów. W dzisiejszych czasach brak możliwości natychmiastowego skomunikowana się oznacza stan nienormalny, związany z jakimiś nieprzewidzianymi okolicznościami. Podobnie jest z siecią, szczególnie, że ta zastępuje powoli tradycyjne środki telekomunikacyjne, zastępuje radio, zastępuje telewizje, staje się syntezą tego wszystkiego, co do tej pory funkcjonowało niejako oddzielnie.

To jednak nie wszystko, to dopiero początek. Sieć w obecnej i przyszłej postaci to także „Internet rzeczy” (Internet of things), cały wszechświat urządzeń wpiętych do Internetu, właściwie dotyczy to każdego sprzętu, który użytkujemy na co dzień. Czy to środki komunikacji, czy domowe AGD, rozliczne czujniki pozwalające na kontrolę i sterowanie wszystkim, tysiące rozwiązań opartych na geolokacji, inteligentne ubrania i tak można by wymieniać pewnie bez końca – wszystkie te rzeczy stanowią, albo w niedalekiej przyszłości będą stanowiły stały element rzeczywistości. Oczywiście, aby ta wizja ciągłego bycia online się ziściła, konieczna jest nawet nie ewolucja, a rewolucja w dostępie do sieci. Obecny stan w praktyce uniemożliwia powstanie spójnego ekosystemu, hamuje i utrudnia postęp w rozwoju urządzeń podłączonych do Internetu.

Przesadzam? Chyba jednak nie. Popatrzmy jak to dzisiaj wygląda – jesteśmy skazani na korzystanie z uciążliwego, opartego na interesach poszczególnych operatorów łącza 3G/4G, bezprzewodowego „okna”, które nie tylko nie gwarantuje nam odpowiednich parametrów transferu, ale jest dodatkowo obarczone rozlicznymi obostrzeniami, umowami, warunkami danego dostarczyciela. To prawdziwy koszmar od strony użytkownika, dodatkowo nie ma co liczyć na bezproblemowe działanie w lokalizacjach określanych mianem białych plam, mikrofale kiepsko sprawdzają się w budynkach (słabe penetrowanie przez ściany, zapomnijcie o sieci w… piwnicy, windzie), no i te cenniki, te ograniczenia transferu, te wysokie opóźnienia. To wszystko skutecznie zniechęca, dodatkowo obecne sieci bezprzewodowe (poza popularnymi 3G/4G, różne odmiany radiowego WiFi, np. WiMAX, która wykorzystywana jest jako rozwiązanie szkieletowe), zupełnie nie sprawdzają się w przypadku licznych aplikacji (wspomniane AGD, częściowo transport, czujniki w budynkach etc), które stają się coraz popularniejsze, albo zaraz się takimi staną. Idealnym rozwiązaniem wydaje się Super WiFi. Dlaczego? Popatrzmy…

Kiedyś mówiło się o problemie ostatniej mili. Chodziło o dostarczenie szybkiego Internetu do określonej lokalizacji, stałego łącza. Wtedy problemem było znalezienie sposobu na doprowadzenie sygnału z drogiego światłowodu, wykorzystując dostępne ówcześnie rozwiązania. Parę lat temu sieć była postrzegana przez pryzmat komputera, to PC był terminalem, oknem, to na nim opierało się działanie Internetu. Świat był niewątpliwie prostszy, nikt nie zawracał sobie głowy byciem online 24h na dobę, w czasach, w których królowała klasyczna witryna www, poczta internetowa oraz sms / chat.

Dzisiaj wygląda to zupełnie inaczej. Obecnie Internet całkowicie oderwał się od swojego stacjonarnego, statycznego charakteru. Dzisiaj sieć jest z nami, towarzyszy nam, chcemy mieć stały dostęp „na wynos”, wszędzie, a nie tylko tam gdzie jest …zasięg, hot-spot, gdzie działa. I nie jest to wcale przesada, wystarczy jak wspominałem, opuścić „cywilizację”, być w podróży, aby szybko przekonać się, że dostęp to nadal problem. Oczywiście rozwój infrastruktury pomaga, ale nie jest to recepta na wyżej wymienione problemy. One dotyczą kluczowych kwestii – technologii (jej ułomności) oraz polityki biznesowej operatorów (nikt, nikomu nie da czegoś za darmo, co do tej pory generowało niemałe zyski). Jesteśmy na łasce tych, którzy oferują dostęp, często nie mamy możliwości wyboru. Internet jest synonimem wolnego wyboru, wolności, a tutaj wiążemy się wieloletnimi umowami z kimś, kto dyktuje nam warunki!

Oczywiście, ktoś powie zaraz, że przecież wszystko kosztuje. Zgoda. Za stały dostęp też zapłacimy, ale w tym przypadku sytuacja przedstawia się jednak dużo lepiej, jakby zdrowiej, poza tym coraz częściej mówi się o dostępie bez kosztów, albo z minimalną opłatą (dzisiejsze ceny za stałe, stacjonarne łącze są bardzo niskie). Są kraje, które wręcz wpisują do swojego prawodawstwa dostęp jako dobro powszechne, prawo niezbywalne każdego obywatela. Jednak nikt na razie nie mówi o dostępie do sieci wszędzie, do sieci bezprzewodowej, takiej, która będzie działała na terenie całego państwa.

Na szczęście na rynku funkcjonuje już technologia, która umożliwia budowę takiego systemu dostępu, czegoś, co przełamuje dotychczasowe bariery i schematy. Jest „tylko” jeden problem – tzw. Super WiFi (WRAN) godzi w rozliczne interesy, może wręcz całkowicie przekreślić model biznesowy operatorów sieci komórkowych, firm, które widzą swoją przyszłość w ściąganiu opłat za transfer danych w ramach bezprzewodowych łącz 3G/4G.

Super WiFi mimo nazwy (mylącej) nie ma nic wspólnego ze znanymi sieciami 802.11. To zupełnie inne pasmo, inna technologia, rzecz która dopiero teraz, od niedawna, ma szansę zaistnieć na rynku. Wykorzystuje pasmo zajmowane do tej pory przez telewizję analogową, która w większości państw europejskich, w Ameryce, w wielu krajach azjatyckich została wyłączona, przeszła do historii. Sygnał niskiej częstotliwości nie ma problemów z transferem na bardzo duże odległości (setki kilometrów), infrastruktura może być znacznie mniej skomplikowana, znacznie mniej kosztowana w porównaniu z obecnymi sieciami opartymi na wysokich częstotliwościach. To idealny kandydat na WiFi o jakim wszyscy marzymy, WiFi przez ściany, WiFi w tunelu, w piwnicy, w lesie, w pociągu, po prostu wszędzie. Do 2010-2011 roku można było pisać o IEEE 802.22 w kontekście przyszłego kandydata, jednego z kandydatów, który jak wspomniałem dla biznesu niesie spore zagrożenia, jest wręcz czymś, co wyraźnie godzi w interesy określonych grup.

Od kilkunastu miesięcy, na razie głównie w Stanach, rozwijana jest infrastruktura Super WiFi, co daje nadzieję na rozpowszechnienie tej technologii. Na razie eksperymentalne sieci działają w Las Vegas, w Kalifornii (publiczne, dostępne dla każdego) oraz są, albo niebawem zostaną uruchomione w kampusach wszystkich największych, amerykańskich uczelni. Dodatkowo planuje się wprowadzenie tej technologii, jako alternatywnego łącza w instytucjach badawczych. Internet też miał swoje początki w studenckich pokoikach, w laboratoriach, na salach wykładowych.

Problemem Super WiFi jest jego niedopasowanie do realiów dzisiejszego biznesu, działalności operatorów telekomunikacyjnych. Wprowadzenie na szeroką skalę Super WiFi całkowicie przekreśla ich model biznesowy, powoduje że miliardy zainwestowane w rozwój sieci wysokiej częstotliwości, będą pieniędzmi wyrzuconymi w błoto. Bo Super WiFi to nie tylko Internet, czy transfer danych (komputerowych), to także przesył obrazu, dźwięku oraz… fonii. Tak właśnie, użytkownik nie tylko dzięki Super WiFi będzie mógł zlokalizować zgubioną pociechę, czy psa, ale także zadzwonić, bez konieczności logowania się do sieci operatora komórkowego. To już prawdziwa klęska, bo łatwo sobie wyobrazić zupełnie równolegle funkcjonujące tanie, albo wręcz darmowe usługi VoIP, telefonowanie bez żadnych opłat, bez korzystania z dotychczasowych łącz telekomunikacyjnych (sygnał niskiej częstotliwości, jak w starym telefonie, kineskopie – który jest w praktyce zawsze i niemalże wszędzie osiągalny).

Co to w praktyce oznacza? Na pewno duży opór ze strony operatorów, dużej części branży, dla których takie rozwiązanie może stanowić śmiertelne zagrożenie… kto będzie chciał korzystać z drogiej infrastruktury, kiedy na rynku pojawi się dużo tańsza, nawet darmowa alternatywa (można sobie swobodnie wyobrazić taki model funkcjonowania Super WiFi)? To chyba pytanie retoryczne. Czy zatem spełnią się nasze marzenia o powszechnym, nielimitowanym dostępie, czy Internet będzie jak powietrze? Oczywiście jest jeszcze druga strona medalu, która związana jest z brakiem prywatności, inwigilacją, światem chipów, czujników kontrolujących wszystkich i wszystko. William Gibson w swoich powieściach ładnie rzecz opisał. Przyszłość puka do drzwi. Sieć dostępna na każdym, czy w każdym urządzeniu, wszędzie, bez względu na lokalizację, odpowiedź na każde pytanie, wszelkie informacje tu i teraz, wszystko w czasie rzeczywistym, sterowanie oraz dostęp do danych z każdego miejsca na Ziemi, wiedza o statusie każdej osoby, każdej rzeczy, o każdej porze dnia i nocy.

Witamy w nowej rzeczywistości?

 

Autor: Antoni Woźniak

Dodaj komentarz