Norweski serwis wziął sobie chyba głosy krytyki do serca, widać ludziom nie jest jednak tak do końca obojętne w jakiej jakości słuchają. Cóż, patrząc na parametry streamingu w wersji podstawowej, trudno się dziwić krytyce… transfer wynosi zaledwie 64kbps AAC, co oznacza że jest to poziom najgorzej nadających rozgłośni internetowych. Niebawem to się zmieni, zamiast 64 będzie 96kbps. Nadal kiepsko, ale jednak lepiej niż do tej pory. Także jakość w wariancie premium wzrośnie do 320kbps (AAC). Dalsza poprawa to oferowanie muzyki bez stratnej kompresji (FLAC). Trzeba pamiętać o podstawowych ograniczeniach. Transfer muzyki o parametrach bez stratnej kompresji (nawet 16 bit/44 KHz) nie tylko szybko wyczerpie limit paczki danych przypisanej do konta (tylko jeden operator, z którym WiMP współpracuje oferuje dostęp bez limitów… na marginesie ciekawe, czy przy masowym korzystaniu z usługi przy strumieniowaniu hi-resów taka opcja zostałaby utrzymana?), ale bardzo szybko nasz telefon będzie wymagał podłączenia do gniazdka. Pytanie, jak WiMP rozwiąże ten problem, czy muzyka będzie dostępna nie tylko w trybie offline (trudno byłoby mówić o rewolucji), ale także online (WiFi, 3G/4G)? Do drugiej części informacji podchodziłbym zatem z rezerwą. Wiadomo, że od teraz, dzięki współpracy ze studiami zajmującymi się masteringiem, norweski serwis zaoferuje lepszą jakość streamingu (będzie bazował na bibliotece utworów bez kompresji stratnej).
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.