W ciągu najbliższych godzin ponad 6 milionów ludzi z takich lokalizacji, jak: Warszawa, Elbląg, Rzeszów, Szczecin oraz Wisła będzie mogło zacząć odbierać sygnał naziemnej telewizji cyfrowej. To kluczowy, największy etap przechodzenia z telewizji analogowej na cyfrową. Jak pokazują badania, Polacy polubili NTC. Oferta programowa dopasowana jest do potrzeb przeciętnego telewidza, osoby korzystające z naziemnej cyfrówki oglądają więcej i dłużej w porównaniu z użytkownikami tradycyjnej telewizji, poza tym chyba do gustu przypadły nowe propozycje programowe. Zapewne wielu doceniło dodatkowe możliwości cyfrowego sygnału – lepszą jakość (chodzi tu zarówno o kanały nadawane w standardowej rozdzielczości jak i HD), korzystanie z elektronicznego przewodnika po programach, znacznie szerszą ofertę w porównaniu z telewizją analogową etc.
Po zakończeniu trzeciego etapu, liczba korzystających z NTC wzrośnie do ponad 10 milionów. W przypadku realizowanego właśnie uruchamiania sygnału cyfrowego, Emitel przeprowadza operację doświetlenia trudnych rejonów, gdzie istnieją poważne problemy z dosyłem. W sumie na takich terenach mieszka aż 650 tysięcy ludzi. Niestety telewidzowie zamieszkujący w takich trudnych lokalizacjach będą mogli oglądać ograniczoną ofertę programową, na którą składają się kanały TVP: 1, 2 (HD), INFO, Kultura, Historia oraz Polonia. Dobrze, że to wszystko przebiega planowo, szkoda że tak późno. Polska jest jednym z ostatnich krajów w Europie, w których uruchamiany jest sygnał cyfrowy oraz zwalniane są częstotliwości zajmowane do tej pory przez telewizję analogową. Czy to oznacza, że na kolejne „rewolucje” w telewizji przyjdzie nam długo czekać? I tak, i nie. Akurat polscy operatorzy cyfrowi (pay-tv) starają się oferować nowoczesne produkty, całość (no prawie) oferty programowej dostępna jest także z satelity, rozwija się rynek IPTV. Teraz sporo się mówi o Ultra HD, jednak raczej w kontekście VOD, streamingu, dostępu do konkretnych treści, a nie programów telewizyjnych. Oczywiście te ostatnie na pewno się pojawią, jednak będzie to wymagało zmiany sposobu nadawania (DVB-T2). Tak czy inaczej to pieśń przyszłości, a tu i teraz do zrobienia jest bardzo wiele – serwisy z wideo na żądanie, dalsza poprawa jakości (kolejne kanały w HD), lepszy dźwięk, opcja PVR… jak widać, w ramach DVB-T można jeszcze zrobić bardzo wiele, aby uatrakcyjnić ofertę.
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.