Takie informacje znalazły się, w zazwyczaj bardzo dobrze poinformowanym źródle, portalu DisplaySearch. Nowy model ma trafić nie (jak się mówiło) na początku przyszłego roku, a już na jesieni. Druga generacja iPada Mini otrzyma iOSa 7, będzie nieco odchudzona w stosunku do poprzednika (pytanie po co?) oraz zostanie wyposażona w procesor A6 (zamiast A5). W sumie, mówimy tutaj o kosmetyce raczej, szczególnie że pierwszy model także zostanie wyposażony w nowy system mobilny Apple. Czy takie niewielkie zmiany zachęcą ludzi do ruszenia do sklepów? Śmiem wątpić. Oczywiście ktoś, kto nie kupił małego iPada może po prostu pójść do sklepu i nabyć nową wersję, ale wiele osób może się wstrzymać z zakupami, bo jednym z najważniejszych elementów pożądanych przez konsumentów w nowym Mini jest ekran, wyświetlacz Retina (z wysokim ppi). Obecny model ma wyświetlacz o rozdz. 1024×768 i w tej materii nic się nie zmieni. To może być rozczarowujące dla wielu potencjalnych nabywców. Poza tym Apple nie ma co liczyć na tych, którzy mają już Mini – dla nich opcja upgrade w ogóle nie ma sensu. Ciekawe w jaki sposób firma z Cupertino będzie reklamować nowego Mini? Trudne zadanie stoi przed marketingowcami spod znaku jabłka, oj trudne.
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.