LogowanieZarejestruj się
News

Testujemy: DAC Asus Essence One

Podziel się na:
  • Wykop
  • Facebook
  • Digg
  • Google Bookmarks
  • Blip
asus_xonar_essone_08

Nie wiem jak oni to robią. Albo inni chcą nas ordynarnie złupić, wołając za sprzęt wielokrotność sumy którą trzeba wydać na zakup testowanego przeze mnie przetwornika, albo Asustek dokłada do każdej sztuki niemałą sumę pieniędzy. Cholernie ciężkie pudło zawiera urządzenie (i nie tylko urządzenie), które prezentują całościowo poziom DACów za wielokrotność 1499 złotych, bo tyle właśnie przyjdzie zapłacić za Essence One. Owszem, można ponarzekać na nieco zbyt filigranowe pokrętła (wyglądają świetnie, ale jak zaczniemy nimi kręcić od razu wiadomo, że to nie jest porządny kawał alu), na to że sprzęt nie ma pilota (ale kto dodaje do DACów pilota? No kto? … wiem… Hegel daje i to chyba wyczerpuje listę) i …no i już nie wiem za bardzo do czego się przyczepić. Potencjalne możliwości tego DACa, nie boję się tego słowa użyć w kontekście opisywanego sprzętu i wspomnianej powyżej ceny, to kosmos. No bo kto oferuje dwa w jednym, to znaczy wysokiej klasy przetwornik 24bit/192KHz (także po USB! I nie jest tak, jak napisał w prasówce Asus, że typowo USB daki to 192KHz, bo większość producentów realizuje ten interfejs ograniczony do 96KHz, co związane jest z możliwościami Windowsa obsługującego bez dodatkowych sterowników taki właśnie dźwięk, o takich parametrach) z upsamplingiem do 32bit/384KHz (no to już domena high-endu) i dodatkowo pełną obsługą wszystkich częstotliwości próbkowania (jest więc 44/88.2/176.4 oraz 48/96/192kHz z nadpróbkowaniem 352.8/384KHz) oraz last but not least osobny wzmacniacz słuchawkowy, z niezależną regulacją wzmocnienia?! W komplecie otrzymujemy własne sterowniki przetwornika, pozwalające na obsługę wyższych trybów.

Mało? Dla kogoś z duszą eksperymentatora to wymarzone urządzenie do „dłubania” i to nie garażowych przeróbek, a modyfikacji które umożliwia sam producent – możliwa jest  konfiguracji tonów dzięki 11 przełączalnym wzmacniaczom operacyjnym. Zmieniamy op-ampy i cieszymy się innym brzmieniem, możemy szukać „Złotego Graala” do woli. Sprawą nieco kontrowersyjną jest umieszczenie w obudowie zasilania. W przypadku DACów często stosuje się odmienne podejście – zasilacz jest osobno, można go wymienić, zmodyfikować. Na szczęście, z tego co widzę, Asus stanął na wysokości zadania, i zasilanie jest solidne, cieszy możliwość zastosowania dobrej jakościowo sieciówki (złącze IEC). No i dodatkowo jeszcze porty XLR, które mogą być szczególnie przydatne w sytuacji, gdy DAC stoi daleko od wzmacniacza lub/i przedwzmacniacza z którym jest połączony. Ogólnie pierwsze wrażenia są niezwykle pozytywne, a to w jaki sposób opakowano oraz opisano (książeczka z pomiarami!) sprzęt zasługuje moim zdaniem na najwyższe uznanie. A jak Essence One gra? O tym jak gra moi drodzy przekonamy się za parę tygodni (gdy się wygrzeje i go porządnie przesłucham). Innymi słowy, o walorach brzmieniowych tytułowego DACa przeczytacie w jednej z naszych kolejnych recenzji, do której przeczytania już dzisiaj serdecznie Was zapraszam.


Fotografie: Kamil Pieczonka

 

Dodaj komentarz