Amazon na dzisiejszej konferencji przedstawił swoje najnowsze produkty. Wygląda na to, że (głównie) Apple wyrósł poważny przeciwnik. Dlaczego Apple? Bo propozycja Amazona jest w dużej mierze kompatybilna z tym co proponuje firma z Cupertino. A konkretnie? Amazon wprowadza do sprzedaży tablet Kindle Fire, który wyposażony jest w kolorowy, 7 calowy ekran dotykowy (IPS, 1024×600) oraz Androida. Zapytacie: jaka to konkurencja dla iPada, mniejszy ekran, Android (w domyśle wielu innych próbuje nawiązać walkę z iPadem i niewiele z tego wynika), brak wielu (o czym dalej) możliwości. Tak, na pierwszy rzut oka Fire to bardzo prosty tablet, który nie może mierzyć się z produktem Apple. Jednak pozory mylą. Amazon postanowił przedstawić coś więcej… swój własny ekosystem, złożony z wielu urządzeń (poza tabletem, pokazano nowe czytniki), wielkiego megasklepu z dostępem do 18 milionów utworów, filmów, seriali, aplikacji oraz książek wraz z chmurowymi usługami dostępowymi. iTunes? Poniekąd, ale wydaje się że sprytniej, poza tym na razie jeszcze nie ma iCloud… No właśnie, cały pomysł zasadza się na przetwarzaniu w chmurze, na konsumpcji multimediów (tablet jest mocno zorientowany na multimedia właśnie) całkowicie zintegrowanej z serwerami Amazona. Ma być tanio, ma być prosto, w centrum uwagi będzie kontent. Fire nie ma kamery, nie ma HDMI, jest po prostu bardzo prostym urządzeniem, jednak jego siła tkwi we wspomnianej integracji z sieciową ofertą producenta. Ten sprzęt wyposażony w WiFi (nie ma mowy o 3G), 1GHz, dwurdzeniowy CPU oraz 512MB pamięci, ma być czytnikiem Kindle, uzupełnionym o multimedia oraz obsługę rozbudowanych funkcji sieciowych. Nowa, amazonowa przeglądarka Silk (EC2) pozwoli na bardzo szybkie wyczytywanie stron (znacząca redukcja ilości pobranych danych). Kolejna sprawa to dostęp w ramach konta premium (po zakupie, 30 dni za darmo) do własnego, wirtualnego archiwum, w którym pomieszczą się wszystkie filmy, muzyka, książki etc. Cóż, Amazon prowadzi obecnie sprzedaż online muzyki, pozwala na jej streamowanie, pozwala kupować książki, filmy, seriale, pisma oraz oprogramowanie… Fire to terminal, pozwalający na dostęp oraz na konsumpcję multimediów. Sprzęt, który kosztuje… 200 dolarów. Jak na tablet (bardzo dobrze wykonany) to naprawdę tanio! Stąd prosta konstatacja – pojawił się wreszcie prawdziwy konkurent dla iPada. Inny, oryginalny, innowacyjny produkt, którego przeznaczenie jest jednak tożsame z urządzeniem Apple. W końcu… W rozwinięciu przeczytacie o nowych czytnikach Kindle.
Poza Kindle Fire na rynek trafią nowe czytniki e-Booków. Amazon inteligentnie postanowił połączyć to, w czym jest dobry (czytniki Kindle) z tym, co dzisiaj stanowi potencjalnie największy rynek: mobilnym dostępem do multimediów. Oczywiście w przypadku czytników eBooków niektóre funkcje i możliwości tabletów mają się jak pięść do nosa… czytnik musi być prostszy, tańszy, najlepiej monochromatyczny (choć Fire pokazuje, że kolor ma rację bytu… nowy tablet to oryginalne połączenie zalet tego typu urządzenia z czytnikiem eBooków). I tak też wygląda nowa seria czytników – są wyposażone w czarno-białe ekrany, droższe otrzymały dotykowe wyświetlacze co znakomicie ułatwi ich obsługę, pozwoli na lepsze korzystanie z zasobów sieciowych. No właśnie, nowy czytnik Amazona ma mieć możliwość rozszerzenia swoich możliwości o dostęp do Internetu, wygodny dostęp. Kto pamięta w dużej mierze eksperymentalną przeglądarkę w dotychczasowych Kindle wie o czym mowa. Do tej pory był to niezbyt funkcjonalny dodatek, w przypadku nowych czytników ma to być bardzo poważne rozszerzenie możliwości. Szokująco wyglądają ceny… najtańszy model bez dotykowego wyświetlacza będzie kosztował 79 dolarów (109 dolarów za wersje bez reklam). Za wersję dotykową zapłacimy 99$ (cena normalna 139$) (WiFi), za model z modułem 3G 149$ (189$ za wersje bez reklam). Tanio! Pierwszy Kindle, który trafił na rynek w 2007 roku, kosztował 399 dolarów. Co na to Apple? Innymi słowy czytnik eBooków wreszcie staje się faktyczną alternatywą dla tradycyjnej książki, bo jego cena jest już na tyle niska, że może sobie na niego pozwolić praktycznie każdy. Dodatkowo staje się prostym terminalem internetowym, bardzo energooszczędnym, bardzo prostym w obsłudze, pozwalającym na korzystanie z podstawowych możliwości: obsługuje pocztę, komunikację, przeglądanie stron pod kątem wyszukania określonych informacji etc. Do tego w przypadku Amazona mówimy o produkcie z dobrym wsparciem, bardzo dobrze wykonanym – to nie jest jakiś tani, plastikowy wynalazek, który za moment się zepsuje.
Cóż, wiadomo że cena odgrywa bardzo ważną rolę, choć Apple pokazało, że można wprowadzać na rynek sprzęt nietani i sprzedać go w dziesiątkach milionach sztuk. W przypadku Amazona koszt nabycia „terminali” jest bardzo niski, chyba najniższy w historii branży. Bardzo tanie urządzenia, bardzo rozbudowana oferta dostępowa, przebogata biblioteka multimediów mogą przynieść sukces… Chmura w tym wypadku wydaje się naturalnym sprzymierzeńcem zaprezentowanego ekosystemu. To ma być proste, ma się skupiać na kontencie i znowu… ma być tanie. Amazon ma wszelkie duże szanse na sukces. To co zaprezentował Jeff Bezos przemawia do mnie. To ma sens. Nie jest to żadne odkrywanie świata na nowo, nie jest to nawet innowacyjne – o tym wszystkim już słyszeliśmy, tyle tylko, że to właśnie Amazon zaprezentował coś, co moim zdaniem idealnie wpisuje się w dzisiejsze trendy na rynku elektroniki użytkowej, mobilnych urządzeń z dostępem do sieci, najnowszych usług sieciowych. Tak to mniej więcej powinno wyglądać. To nowy model dystrybucji, nowy model handlu. To także nowe podejście do kwestii hardware: ten ma być prosty, ma być bardzo tani, ma stanowić okno na ofertę, być terminalem dostępowym. Cóż, trudno nie oprzeć się wrażeniu że mobilne urządzenia z dostępem do sieci są właśnie takimi „terminalami”, pozwalającymi na korzystanie z zasobów sieci, z multimediów w najbardziej przystępnej formie.
Komentarze Czytelników
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
Ja chce wersje z reklamami dostępną dla PL, 79 USD za czytnik ebooków to prawie jak za darmo