Można już pobierać najnowszy, mobilny system operacyjny firmy Apple. Firma z Cupertino poza nowym oprogramowaniem dla swoich handheldów (iOS 5), zaktualizowała iTunes (10.5) oraz uruchomiła finalną wersję chmury. W iCloud można już się zalogować, choć jeszcze nie wszystkie obiecywane funkcje działają. Po ostatniej konferencji, która pozostawiła spory niedosyt, zmodyfikowany iOS oraz (czy nawet przede wszystkim) iCloud stanowią najciekawszy element obecnej strategii Apple. Cała operacja przeniesienia do chmury danych użytkowników została w pewnym sensie rozłożona na raty. Przykładowo możliwości iCloud poznaliśmy już parę tygodni temu wraz z wprowadzeniem paru nowych funkcji do iTunes oraz iOS (zakładka zakupione, automatyczne pobieranie kontentu na wszystkie, posiadane urządzenia z iOSem w ramach jednego ID). Nowy software przeznaczony jest dla iPodów Touch 3/4 gen, iPhone 3GS/4/4S oraz iPada / iPada 2. Oto lista najważniejszych nowości jakie zawiera nowe oprogramowanie (system):
Jeszcze niedawno HP twierdziło, że co prawda urządzeń z webOSem nie będzie produkować, ale sama platforma będzie nadal rozwijana przez firmę, która ma nadzieję zainteresować rynek systemem, znaleźć partnerów, którzy będą skorzy do opracowania urządzeń wykorzystujących webOSa. Wygląda jednak na to, że HP całkowicie zrezygnuje z rozwoju tej platformy, pojawiły się właśnie plotki o rychłej rozwiązaniu (sprzedaży, wraz z prawami do systemu?) zespołu zajmującego się webOSem. To smutna informacja, choć powiedzmy sobie szczerze – dziecko Palma nie miało szans, po tym jak jedyny właściciel praw do OS, jedyny producent sprzętu zrezygnował z produkcji hardware. Analitycy rynkowi mocno krytykowali HP za te decyzje. Firma w ten sposób udowodniła że sama nie wierzy w powodzenie promowanego przez siebie produktu, poza tym brak wyraźnej deklaracji co do przyszłości systemu spowodował, w praktyce przekreślił szanse webOSa na wsparcie firm trzecich. Dodatkowo warto zaznaczyć, że cześć prac na sprzętem była bardzo zaawansowana: tak było przykładowo w przypadku smartfona (bez fizycznych przycisków, całkowicie dotykowego) oraz nowej wersji tabletu TouchPad Go. Ogromne środki zostały w ten sposób zmarnowane. Pytanie, czy znajdzie się ktoś, kto zechce przejąć prawa do webOSa, a być może także do opracowanych w HP projektów urządzeń? Wcześniej mówiło się o Samsungu, ten jednak stanowczo zaprzeczył, że jest zainteresowany. Plotki mówiły także o Amazonie, ale teraz już wiemy, że ten producent zdecydował się na Androida. HP wykupując bankrutującego Palma liczyło na to, że będzie w stanie nawiązać walkę z Microsoftem, Apple czy Google na mobilnym rynku. Jak widać były to błędne założenia, nawet tak wielka, bogata firma nie poradziła sobie w bardzo konkurencyjnym segmencie, choć niektórzy uważają, że nawet na serio nie spróbowała powalczyć o swoje. CEO HP mówił coś o webOSie na PC. Wygląda na to, że szanse na to się mocno oddalają…
Dodajmy – darmowej aplikacji. Dodatkowo zrobionej nie przez jakiegoś amatora gry na tym pięknym instrumencie, tylko opracowanej przez profesjonalistów od Steinwaya. Wystarczy wejść na AppStore i pobrać darmową aplikację Etude 2.0 aby rozpocząć naukę gry na fortepianie. Aplikacja nie tylko wygląda bardzo ładnie, nie tylko jest dopracowana, funkcjonalna, ale faktycznie wspomaga proces uczenia i choć nie zastąpi prawdziwego instrumentu, bo ma być w zamyśle twórców pomocą dydaktyczną podczas gry na fortepianie, (chyba nikt nie ma wątpliwości, że iPad to jednak nie jest Steinway ;-] ) to ktoś, kto chce poznać podstawy będzie wniebowzięty. Zresztą chyba nie tylko amator znajdzie tutaj coś dla siebie. Zasada działania jest niezwykle prosta: program na bieżąco pokazuje, które klawisze i w jakiej kolejności należy przycisnąć, a zadania dla lewej i prawej ręki są oznaczone różnymi kolorami. W efektywny sposób uczymy się operować dłońmi, do ćwiczeń wybierając dowolny fragment utworu. Do tego można dobrać według własnych potrzeb tempo i zaprogramować podświetlanie klawiszy np. tylko dla lewej lub tylko dla prawej ręki. Dla leni patentowanych, którzy nie chcą czytać nut (względnie dla tych którzy tego po prostu nie potrafią) jest tryb „Piano Roll”. Naprawdę prościej się nie da. No to teraz czekam na moje skrzypce… tylko jak ja tego iPadowego Stradivariusa ułożę, chwycę? ;-] Pewnie ktoś wymyśli jakiś sprytny patent… Warto nadmienić, że bazę utworów można poszerzyć o dodatkowe pozycje. Etude ułatwia robienie zakupów, dzięki dostępowi do nowych nut w ramach aplikacji. I kto tu mówi(ł), że te tablety to o kant d…. rozbić, że to kompletnie bezużyteczny, krotochwilo-modny produkt, który zaraz się wszystkim znudzi? Można pobrać z linku źródłowego. Smacznego.
Jeżeli zastanawialiście się czy jest jeszcze jakaś szansa dla webOSa, czy system przetrwa po rezygnacji HP, która zrezygnowała z produkcji urządzeń (mobilnych) działających dla tej platformy systemowej to odpowiedź jest twierdząca, z jednym dużym ale… owszem HP będzie rozwijał system jako system skierowany na rynek enterprise (przedsiębiorstwa, biznes). Czyżby szykował się rywal dla RIMa? Cóż, nie bardzo, bo HP jednocześnie zapowiedziało, że nie będzie produkować żadnego sprzętu, co oznacza że system zdany jest na łaskę/niełaskę innych producentów IT. Zdaniem firmy inni lepiej poradzą sobie z tworzeniem hardware dla webOSa. Niewykluczone, że tak właśnie będzie, ale trzeba jednocześnie podkreślić, że dzisiaj trudno sobie wyobrazić start jakiejś całkowicie nowej platformy od przysłowiowego zera, dodatkowo pozbawionej sprzętu, na którym by to wszytko działało. Poza tym można wyrazić sceptycyzm co do uzyskania przez webOSa popularności na rynku profesjonalnym. Ten nie dość że jest już od dawna zagospodarowany, to jeszcze inni mocno sobie ostrzą na niego ząbki (iOS, Android… wystarczy popatrzeć na rosnącą popularność sprzętu działającego w oparciu o te systemy kosztem RIMa). Do tego czarnym koniem może okazać się Windows Phone 7, szczególnie po premierze Windowsa 8, bo MS będzie wtedy mógł zaoferować kompletny ekosystem oparty o najpopularniejsze w segmencie enterprise rozwiązania sprzętowo-programistyczne. Czy widzicie tutaj miejsce dla webOSa? Ja, szczerze powiedziawszy, nie widzę…
Cóż brak wsparcia dla oprogramowania pisanego dla Windowsa w wariancie Windows 8 działającym na maszynach opartych na architekturze ARM stawia pod znakiem zapytania sensowność wykorzystania alternatywy dla x86 w przypadku najnowszych okienek. Oczywiście wiadomo, że cześć programów (większość) wymagała by sporych zmian, konieczne byłoby przekompilowanie, choć jest na to rada w postaci wirtualnej maszyny (emulacja). Poza tym pojawiło się oprogramowanie pierwotnie napisane dla maszyn z układami x86, które bezproblemowo, bez żadnej emulacji działa na ARM – przykładem jest choćby Outlook. Zresztą jak się popatrzy na sztandarowe produkty MS to widać, że można dość szybko opracować wariant działający pod dowolną platformą sprzętową. Powracając do przekompilowania, większość oprogramowania pisanego dla Windows można dostosować do nowej dla okienek architektury, przetestować i pozwolić na korzystanie z Windowsa w pełni na sprzęcie wyposażonym w ARM. To tylko kwestia dobrej woli producentów. Oczywiście rodzi się pytanie czy zdążą oraz czy będą zainteresowani. Na to drugie pytanie zdaje się można odpowiedzieć twierdząco. Warto zaznaczyć, że obecnie programy są coraz mniej uzależnione w kwestii działania od rodzaju sprzętowej architektury. Dzisiaj multisystemowość coraz częściej staje się standardowym rozwiązaniem, więc może nie będzie tak źle? Microsoft jest wyraźnie zainteresowany w promowaniu architektury ARM, dowodzi tego prezentacja pakietu Office, który działał na tego typu sprzęcie. Będziemy śledzić na bieżąco informacji dotyczących Windowsa 8 (jak już wspominałem, głównie pod kątem tabletów oraz media center), jak tylko pojawią się jakieś nowe wieści w sprawie wsparcia dla oprogramowania działającego w ramach nowego systemu MS (w przypadku ARM) od razu Was o tym poinformujemy.
Ale te układy mobilne gnają… postęp w tej dziedzinie jest niesamowicie szybki, każda kolejna generacja jest wielokrotnie wydajniejsza od poprzedniej, a porównanie układów sprzed dwóch lat to niebo a ziemia. Qualcomm właśnie potwierdziło wprowadzenie na rynek mobilnych procesorów ARM dedykowanych wszelkiej maści handheldom, taktowanych zegarem 2.5GHz. Snapdragony S4 będą niewątpliwie potężnymi jednostkami SoC, które zobaczymy zapewne w topowych tabletach oraz notebookach z zainstalowanym Windowsem 8. Oczywiście procesory trafią także do smartfonów, aż trudno sobie obecnie wyobrazić wykorzystanie tego typu kości. Za parę miesięcy, w czasie odbywającej się konferencji Mobile World Congress w Barcelonie poznamy szczegóły. Poza dwoma lub czterema rdzeniami nowe układy będą wyposażone w czterordzeniową grafikę Adreno, oczywiście zobaczymy wsparcie dla 1080p oraz łączność 3G/4G. Tytułowa prędkość jest dwukrotnie wyższa od tej, która charakteryzuje dzisiejsze SoC. Nowego Snapdragona zobaczymy w produktach takich firm jak: HTC, RIM, LG, Samsung czy Motorola (Google).
WiDi to technologia opracowana przez Intela (oraz największych przedstawicieli branży AV, m.in.: Panasonica, Toshibę, LG, Sony etc), wdrożona w niektórych notebookach. Teraz ma szansę zaistnieć na rynku w urządzeniach, które dzięki podłączeniu do dużego ekranu mogą przeistoczyć się w multimedialne centrum rozrywki. Mowa oczywiście o tabletach, które poza odtwarzaniem wideo pozwalają już teraz na zastąpienie stacjonarnej konsoli (rzecz jasna na razie ograniczeniem jest dostępne oprogramowanie rozrywkowe, tudzież moc, choć tutaj postęp jest bardzo szybki). Na odbywającym się właśnie IDFie przedstawiono informacje dotyczące implementacji technologii bezprzewodowego przesyłu obrazu i dźwięku jaka zagości w tabletach opartych na układach Intela (głównie rodzina procesorów Atom Z6xx). To bardzo nowoczesne rozwiązanie, nie tylko pozwalające na transfer obrazu o rozdz. 1080p, ale także dźwięku stereo LPCM @48KHz, kompatybilne z Wi-Fi Direct, które ma stanowić nowy standard wyposażenia. Całość ma być kompatybilna z Androidem. Jak widać Intel bardzo chce zaistnieć na mobilnym rynku… pytanie czy nie za późno zdecydował się na ten ruch? Informowaliśmy Was o kompatybilności sprzętu opartego na intelowskich chipach z najnowszymi wersjami mobilnego systemu Google, wśród proponowanych urządzeń będą także telefony. Chodzi zatem nie tylko o tablety, które mogą być postrzegane jako naturalne uzupełnienie, a w niektórych sytuacjach zastępstwo notebooków, ale także smartfony. Na razie Intel nie ma tutaj nic sensownego do zaproponowania. Czekamy zatem na pierwszych producentów, którzy zdecydują się wprowadzić na rynek handheldy oparte na układach SoC chipzilli. Ciekawe jak wypadnie porównanie telefonów z Atomem, ze sprzętem wyposażonych w procesory ARM?
Nowa kość NVIDII będzie godnym następcą popularnej Tegry 2. Nie dość, że Kal-El ma być dużo wydajniejszy (cztery rdzenie) to jeszcze znacznie oszczędniejszy od poprzednika, zużywając mniej energii tablet wyposażony w najnowsze (mobilne) dziecko NVIDII będzie zdolny do działania przez „dni” nie godziny, tak jak obecnie. Ciekawe co się kryje za tym „dni”, poza tym warto zapytać czy chodzi o tryb gotowości (wtedy te dni nie są żadną rewelacją, dzisiejsze tablety potrafią obyć się bez ładowarki przez wiele tygodni), czy też o faktyczne korzystanie z urządzenia, a jeżeli tak to w jakiej konfiguracji. Gdyby okazało się, że sprzęt z włączonym WiFi/3G/4G zdolny jest do całodobowej pracy (a nawet dłużej) byłby to niewątpliwie przełom. I nie chodzi tutaj o to, że ktoś ślęczałby przez kilkadziesiąt godzin nad dotykową płytką, ale już nowe rozwiązania oparte na tabletach, takie jak sterowanie inteligentnym domem, zastępstwo papierowej dokumentacji w miejscu pracy tudzież wykorzystanie urządzenia jako elektronicznego asystenta w miejscach, gdzie podłączenie do prądu wyklucza ciągłość wykorzystania to przykłady, w których taki sprzęt znajdzie zastosowanie. NVIDIA mówi o kilkudziesięciu godzinach nie tylko w kontekście tabletów, ale także notebooków. Wraz z premierą Windowsa 8 takie urządzenia, oparte na architekturze ARM staną się realną alternatywą dla komputerów opartych na układach x86. Microsoft prezentując na swojej konferencji tego typu rozwiązania wie co robi… popyt na sprzęt z ARM pracujący pod kontrolą nowych okienek to potencjalnie ogromne zyski dla firmy, która chce promować swój nowy ekosystem na który składać się będą Windows Phone 7, Windows 8 oraz Xbox Live. Dzięki wirtualnemu sklepowi, nowym aplikacjom, kontentowi (multimedia) dostępnemu za pośrednictwem usług MS tworzy to zupełnie nowe możliwości przed firmą z Redmond.