To jest całkowicie inny hardware w porównaniu z Nexusem 7. Wygląd jako żywo przypomina wspomniany, rynkowy szlagier, jednak to zupełnie inne urządzenia. Tytułowy sprzęt wyposażono w 16GB pamięci oraz starszą wersją Androida (Jelly Bean). Cena jest dość atrakcyjna, wynosi bowiem 150 dolarów, jednakże otrzymujemy sprzęt o niższych parametrach niż wspomniany w tytule Nexus Urządzenie wyposażono w 7. 7 calowy ekran 1024 x 600 (7 calowy wyświetlacz o rodz. 1280×800 w Nexus 7), grafikę Mali 400 GPU (NVIDIA Tegra 3), 1GB pamięci RAM and a 1MP kamerkę na froncie. Premiera należy do wyjątkowo cichych – Asus specjalnie nie chwali się tym modelem, ciekawe dlaczego? Co więcej firma podkreśla w swoich materiałach, że MeMo to „tylko tablet”, co należy chyba odczytywać w ten sposób, że nie jest to urządzenie tej klasy co linia Transformer Padów, urządzeń dostosowanych konstrukcyjnie do korzystania z dodatkowej klawiatury fizycznej (zazwyczaj dodawanej w standardzie).
Oczekiwany na rynku tablet Microsoftu w wersji Pro (z desktopowym Win8) zgodnie z zapowiedziami zadebiutuje na rynku w tym miesiącu. Sprzęt ma trafić na rynek pod koniec stycznia (29-30.01), na pewno będzie głównym gwiazdorem stoiska firmy z Redmond na CES 2013. Dlaczego Surface Pro jest tak ważny dla MS? Sprzedaż Windowsa 8 ostatnio uległa spowolnieniu, obecnie jest gorsza (w tym samym okresie po premierze) od sprzedaży Visty. A to już poważne ostrzeżenie, szczególnie, że poprzednik Win7 sprzedawał się znacznie lepiej. Oczywiście problemem nie jest tylko słabnące zainteresowanie nowym OS ze strony konsumentów, ale w ogóle kryzys jaki dotknął cały segment PC. Są producenci, którzy winę zwalają na MS (np. opisywane przez nas żale Acera), jednak problem wydaje się głębszy – być może obserwujemy odwrót od komputerów osobistych w dotychczasowej formie, może ta formuł po prostu się już wyczerpała. Niektórzy sugerują, że rynek popsuł najpierw zalew tanich netbooków (które właśnie opuszczają scenę), a następnie czegoś, co je zastąpiło – tabletów – które w wielu wypadkach stanowią doskonałą alternatywę dla PC. I to alternatywę nie tylko dla PC, ale – co jest najgorsze dla Microsoftu – alternatywą dla Windowsa. Android staje się dzisiaj wraz z iOSem czymś, co zaczyna odbierać chleb Microsoftowi. Po prostu ludzie coraz częściej i chętniej korzystają ze smartfona oraz tabletu, a ten wyposażony jest w powyższe OS-y. Prosta zależność? Owszem i nawet taki gigant jak MS nie ma na razie żadnej możliwości zmiany tego stanu rzeczy.
Microsoft wprowadzając swoje Surface stara się dogonić uciekający peleton (głównie Androida, Google zresztą wyraźnie idzie w kierunku konfrontacji – stara się usunąć, ograniczyć funkcjonalnie swoje produkty w przypadku najnowszych systemów MS). Niestety może być na to już zwyczajnie za późno. Sprzedaż Surface RT zdaje się potwierdzać te czarne prognozy. Pro być może stanie się „następcą netbooków”, tego na pewno chciałaby firma z Redmond, tyle że może się to okazać niewykonalne – te tablety będą zbyt drogie dla ludzi przyzwyczajonych do wydawania na nowy komputer sumy od 200 (najtańsze netbooki) do maks. 500-600$ (tanie laptopy). Do tego konkurencyjne, androidowe tablety są bardzo tanie, a w dużej mierze oferują podobne doświadczenia z użytkowania, dopracowaną platformę systemową… Microsoftowi będzie bardzo trudno się przebić. Bardzo trudno.
Tizen to system, który będzie czymś więcej niż… niszowa Bada. To ma być realna alternatywa dla Androida, a sam fakt wprowadzenia takiego produktu daje do myślenia. Dlaczego? Ano dlatego, że Samsung to kluczowy producent sprzętu z systemem mobilnym Google na pokładzie, ktoś bez którego trudno sobie wyobrazić tryumfalny pochód Androida jaki dokonuje się na rynku. Mówienie, że Android to Samsung, jest pewnym nadużyciem, ale bez koreańskiego giganta system Google nie miałby obecnie szans w konfrontacji z konkurencją. Samsung jak każda wielka firma technologiczna (właściwie w tym wypadku to tylko jedna z dziedzin, którą zajmuje się wielobranżowa korporacja) ma wielkie ambicje. Te ambicje krążą wokół własnych rozwiązań, produktów od A do Z opracowanych, wdrożonych oraz sprzedawanych pod własną marką. Ostatni przykład Microsoftu, który wraz z najnowszym Windowsem 8 rozpoczął swoją przygodę na rynku hardware`owym jest niezwykle wymowny. W przypadku Samsunga chodzi mniej więcej o to samo, tylko że odwrotnie – wielki producent sprzętu chce wprowadzić na rynek swoje rozwiązania software’owe. Ktoś, kto poza Apple (55 mld $ za 2012) ma górę pieniędzy (ok. 20 mld $ w zeszłym roku), świetlane widoki na przyszłość, chce po prostu czegoś więcej niż „tylko” bycia numerem jeden na świecie w dziedzinie produkcji handheldów.
Co może zatem oznaczać wprowadzenie własnego mobilnego OS na rynku? Ogromne przetasowania, ruchy tektoniczne… rzecz jasna w sytuacji, gdy system okaże się na tyle dobry, że zyska popularność na rynku, zagrozi dotychczasowym liderom – Androidowi oraz iOS. Zresztą Google myśli podobnie – to znaczy chce mocniej zaakcentować swój udział w androidowej platformie, być może uzyskać tytuł lidera (?), tworząc za pomocą wykupionego, mobilnego działu Motoroli, swój własny telefon oraz tablet. Samsung z całą pewnością dostrzega marketingową przewagę modelu stworzonego przez Apple, modelu polegającego na całkowitej kontroli nad platformą, dyktowania warunków, maksymalizacji zysków (tak właśnie, firma z Cupertino jest tu mistrzem). Dostrzega i zazdrości, chce nawiązać do tego schematu, dodatkowo pragnie stworzyć alternatywne źródło przychodów na mobilnym poletku. Dzisiaj firma dominuje nie tylko w przypadku handheldów, jest także głównym graczem w segmencie RTV. Apetyt rośnie w miarę jedzenia, Samsung na pewno będzie zdeterminowany, aby jego Tizen okazał się sukcesem (o którym to systemie już co nieco wspomnieliśmy we wcześniejszych informacjach). Przypomnijmy, że chodzi o kontynuację rozwoju obiecującego MeeGo, systemu pierwotnie opracowanego przez Intela oraz Nokię. W nowej odsłonie Samsung wprowadził wiele swoich rozwiązań, w tym zastąpił znane z tego systemu, funkcjonalne i elastyczne biblioteki Qt, na stosowane w Bada OS – Enlightenment.
Jeżeli komuś może się obecnie udać wprowadzenie czegoś nowego na szalenie konkurencyjnym rynku elektroniki konsumenckiej, to tym kimś niewątpliwie są Koreańczycy z Samsunga. To firma, która ma odpowiednie zasoby oraz doświadczenie. Kto wie, może Bada była generalną próbą przed wprowadzeniem swojego, samsungowego ekosystemu. Ekosystemu? Ano ekosystemu, bo nie tak znowu dawno, jeden z prominentnych przedstawicieli koncernu powiedział udziałowcom, że firma zaskoczy wszystkich czymś zupełnie nowym…
Tak, dokładnie, nie ma tu literówki - tablet Platinet Omega (nazwa modelu na razie pozostaje niewiadomą) otrzymał wyświetlacz dysponujący rozdzielczością zbliżoną do tej, jaką znajdziemy w iPadzie 3 oraz 4 generacji. Do tego wykonana w tej samej technologii matryca IPS o identycznej przekątnej 9.7 cala. W sieci można znaleźć pierwsze wrażenia użytkowników, dziennikarzy, który podkreślają, że ten element (wyświetlacz) to bardzo mocny punkt tej konstrukcji. A jak wiadomo, w przypadku tabletu to właśnie ekran jest kluczowym elementem urządzenia. Jak wygląda specyfikacja taniego jak barszcz odpowiednika kosztownego sprzętu konkurencji? Popatrzmy…
Rok 2013, podobnie jak właśnie przechodzący do historii 2012, będzie obfitował w liczne premiery kluczowych produktów. Co prawda nie będzie tak ważnego, kto wie czy nie najważniejszego produktu, jakim bez wątpienia jest Windows 8 / RT / WP 8, ale i tak nie będzie można narzekać na nudę – Microsoft będzie rozwijał swój ekosystem, wprowadzając na rynek następcę debiutującego właśnie (po RT właśnie na rynek trafia PRO) Surface (2), o którym wspominaliśmy niedawno (trzy nowe modele) oraz następcę Xboksa 360.
Nowa generacja konsoli będzie bardzo ważna dla przyszłej strategii firmy – można na 100% zakładać, że urządzenie będzie kompatybilne z urządzeniami oraz systemami Microsoftu, pytanie jak dalece kompatybilne? Xbox 720 otrzyma zapewne bardzo mocną konfigurację sprzętową, choć niekoniecznie tak mocną jak rywal – PS4. To Japończycy zazwyczaj starali się nadawać ton wyścigowi na specyfikacje. W przypadku MS jeszcze mocnej do głosu dojdzie cyfrowa dystrybucja, usługi i serwisy sieciowe oraz wspomniana integracja z resztą ekosystemu. Do tego MS przygotowuje dwie niespodzianki (Xbox Loop) – w ramach marki Xbox użytkownicy otrzymają okulary 3D, podobne do Google Glass z obsługą AR (rzeczywistości rozszerzonej) oraz dodatkowo przystawkę pod telewizor (opartą na Win8), tanie Media Center (coś ala Apple TV?).
Na rynek trafią zapowiadane aktualizacje mobilnych systemów operacyjnych – Windows Phone 7.8 oraz Windows Phone 8.5. Z całą pewnością MS nie porzuci poprzednika ósemki – WP7 nadal będzie rozwijany, być może stanie się tańszą alternatywą, względnie będzie przewidziany na rynki wschodzące.
Ogromnym wydarzeniem będzie premiera Office 2013 w wersji dla iOS oraz Androida. Pytanie, jakie produkty otrzymają w ramach pakietu użytkownicy konkurencyjnych platform? To ważne pytanie, bo istnieją duże rozbieżności, co do tego jaki model przyjmie MS. Mówi się o darmowym produkcie, co może niestety oznaczać mocno ograniczoną funkcjonalność, wręcz zredukowaną wyłącznie do przeglądania dokumentów. Inne źródła sugerują konieczność wykupu Office 365, aby móc w pełni korzystać z dobrodziejstw Office na handheldach. Jak będzie, przekonamy się już w pierwszym kwartale 2013. Integracja Skype oraz Facebooka z ekosystemem MS (Office 365, Windows Phone 7/8) oznacza koniec własnego Messangera.
Do tego na rynek trafi Windows Blue, całkowicie sieciowy system operacyjny, oparty na przetwarzaniu w chmurze. Czy będzie to uzupełnienie, czy następca dotychczas sprzedawanych OS trudno obecnie wyrokować. Na pewno będzie to zapowiedź rewolucyjnej zmiany sposobu dystrybucji – wykupu usług, a nie samego software (możliwa opłata abonamentowa, brak konieczności zakupu drogiej licencji, darmowy zakup lub za bardzo niewielką opłatą…)
Nie wspomnieliśmy o Kinect? No nie wspomnieliśmy, nie bez powodu – to najbardziej tajemnicza z premier, jakie szykuje MS w przyszłym roku. Trudno powiedzieć o co chodzi, mówi się o rewolucyjnym urządzeniu, interfejsie, który zmieni oblicze branży (nie tylko rozrywkowej, ale ogólnie – IT). Czy będzie to Kinect 2, czy coś zupełnie nowego, tego na razie nie wiemy. Z jednej strony może to być projekt następcy obecnego na rynku kontrolera ruchu wraz ze wspomnianymi powyżej okularami, z drugiej rzecz, która nie ma nic wspólnego z powyższym, całkowicie nowy produkt. Jedno co wiadomo to, to że pracami nad najtajniejszym z tajnych produktów zajmuje się zespół pracujący wcześniej nad Kinectem.
Prawdopodobnie już, albo za moment będzie dostępna aktualizacja łatająca odkrytą na XDA Developers, poważną lukę w urządzeniach z systemem Android, produkowanych przez Samsunga. Wszystkie nowe modele, wyposażone w produkowane przez Samsunga układy narażone są na poważne niebezpieczeństwo, polegające na przejęciu pełnej kontroli za pomocą złośliwego kodu, wykorzystującego wspomnianą lukę. Niestety w przypadku Androida takie sytuacje nie należą do rzadkości, choć w tym przypadku na razie – na szczęście – nie ma doniesień o wykorzystaniu sytuacji przez przestępców, o poszkodowanych użytkownikach. O problemie informowaliśmy wcześniej, pierwotnie wiadomość o krytycznej luce niezależni eksperci z XDA podali w miniony weekend.
To, że w Rosji produkuje się (od dawna) elektronikę użytkową nie jest żadną tajemnicą. Jednak do tej pory produkty naszego wschodniego sąsiada głównie sprzedawane były na rodzimym rynku, poza tym skala produkcji i asortyment był (jak na tak wielkie państwo) stosunkowo niewielki. Obecnie Rosja to głównie surowce oraz broń. To są podstawowe towary eksportowe. Ma się to jednak w niedalekiej przyszłości zmienić. Dzięki firmie Yota Devices (powiązanej z gigantycznym kompleksem zbrojeniowym, co oznacza w tym wypadku dostęp do odpowiedniego zaplecza inżynierskiego) na globalny rynek trafi smartfon, który ma wg. mnie niemałe szanse na sukces. Dlaczego? Bo jest oryginalny, nie jest kolejną, androidową słuchawką jakich wiele, wyraźnie się wyróżnia na tle konkurencji. Tym, co będzie przykuwało uwagę potencjalnych klientów ma być wbudowany drugi wyświetlacz monochromatyczny, wykonany w technologii e-Ink. Sama idea dwóch ekranów nie jest niczym nowym, już stare telefony komókrowe dysponowały drugim, dodatkowym mikrowyświetlaczem, prezentującym podstawowe informacje (data, godzina, czasami połączenia, krótkie wiadomości dotyczące statusu etc.).
To, co wyróżnia propozycję Rosjan, to po pierwsze duże rozmiary ekranu, technologia e-papieru oraz możliwości takiego wyświetlacza. Będzie on pełnił funkcję dodatkowego, opcjonalnego ekranu prezentującego treść e-maili, wiadomości tekstowych, a nawet grafiki. Jego zastosowania to m.in. funkcja e-czytnika dla wszelkiego rodzaju dokumentów, książek, gazet, które będziemy przechowywać w pamięci urządzenia, poza tym będzie można za jego pomocą w pełni obsługiwać podstawowe funkcje telefonu. Kto wie, być może będzie to jedyny dostępny na rynku smartfon, zdolny do pracy przez +/- tydzień (obecni rekordziści wytrzymują maksymalnie 3 dni vide Motorola Razr Maxx). Ma to przynieść wymierne korzyści, dzięki minimalnemu zapotrzebowaniu na energię. Z przodu producent zamontuje 4.3″ ekran LCD IPS, z tyłu e-Inkowy wyświetlacz o takiej samej przekątnej. Poza tym w standardzie LTE oraz 12MPx kamera. Smartfon będzie działał pod kontrolą systemu Android. Cena? Źródła zachodnie podają 500$, Rosjanie piszą o 650$ (ale być może chodzi o cenę, którą przyjdzie zapłacić w Rosji – tam elektronika jest zazwyczaj sporo droższa, niż u nas). Telefon Yota Devices będzie produkował jeden z „największych wytwórców” z Azji.
Apple ostatnio traci na giełdzie, jednak nie to stanowi problem dla firmy z Cupertino. Główny problem to niepohamowana ekspansja arcyrywala – Androida – na mobilnym rynku. Apple wyraźnie przegrywa z Google, tracąc udziały na globalnym rynku. Obecnie wynoszą one jedynie 14%, podczas gdy Android ma już 72% udziałów i nadal rośnie. W praktyce możemy tu mówić o dominacji, choć warto podkreślić, że nie przekłada się to (jeszcze?) na ruch generowany przez androidowe urządzenia. Tutaj nadal prymat należy do Apple. Tak czy inaczej w przypadku Apple widać pewne oznaki stagnacji. Firma, co prawda próbuje uwolnić się od dziedzictwa Google (mapy oraz inne usługi, kojarzone z Google, usuwane z własnego systemu iOS), wprowadzić zupełnie nowe produkty (iPad Mini), ale to wszystko wygląda bardziej na pogoń za uciekającym króliczkiem.
CEO Google ogłosił właśnie zwycięstwo i nawet jeżeli jest w tym pewna doza przesady to nie da się ukryć, że to właśnie Google nadaje dzisiaj ton, jest firmą która ma największy udział w mobilnej rewolucji jaka się dokonuje. Darmowy Android spopularyzował handheldy, stał się wiodącą platformą mobilną – standardem. To przemyślana strategia, która generuje gigantyczne przychody z tytułu wyszukiwania treści, sprzedawania treści oraz reklam. Google jest tu prawdziwym hegemonem i mimo prób podejmowanych przez Apple (iAd, własne mechanizmy wyszukiwania treści, nowe mapy etc.), nie udało się tego stanu zmienić i (prawdopodobnie) się to firmie z Cupertino nie uda. Eric Schmidt ma więc powody do zadowolenia i jak widać się z tym nie kryje. Na marginesie można zrozumieć wściekłość legendarnego CEO Apple – Jobs szczerze nienawidział androidowej platformy i (poza zarzutami o plagiat) łatwo zrozumieć, dlaczego tak ostro krytykował rywala.
Tak właśnie w skrócie to wygląda. Znany miłośnikom dobrego obrazu (i dźwięku) producent odtwarzaczy multimedialnych (wyposażonych w czytnik Blu-ray), od około roku rozpoczął przygodę z elektroniką mobilną, a konkretnie ze smartfonami. Trzeba przyznać, że urządzenia Oppo wyróżnia na tle innych, androidowych słuchawek, bardzo ładny, elegancki design oraz zazwyczaj wyśrubowane parametry. Najlepszym przykładem najnowszy Find 5. Telefon, a właściwie tabletofon (phablet) wyposażono w 5. 5 calowy wyświetlacz IPS o rozdz. 1080p, czterordzeniowy procesor Qualcomm Snapdragon S4 Pro APQ8064, 2GB RAM, baterię 2,500mAh oraz Androida 4.1.2. Poza tym w specyfikacji znajdziemy chip NFC oraz moduł LTE (?). Główna kamera nie tylko dysponuje przetwornikiem 13Mpx, ale przede wszystkim wyposażono ją w dwie, unikalne technologie. Po pierwsze możliwe jest nagrywanie materiału z włączonym trybem HDR – tak właśnie nagrywanie wideo z załączoną funkcją znaną do tej pory jedynie z rejestrowania fotografii. Do tego możliwe jest nagrywanie klipów w zwolnionym tempie (do 120fps). Wygląda na to, że Chińczycy zakasują całą konkurencję, być może nawet Lumię 920 Nokii. Jakby tego było mało, firma zastosowała system dźwiękowy Dirac HD, który oryginalnie pozwala na uzyskanie odpowiedniej jakości brzmienia w car audio (w grę wchodzą takie marki jak BMW, Rolls Royce, Bentley… Cena tego cuda będzie wynosiła 499 dolarów. Wygląda …obłędnie, na marginesie, ciekawe czy znajdzie się jakiś dystrybutor w Polsce, gotowy sprowadzić smartfony Oppo do naszego kraju?
Nowe stanowiska pracy dla programujących w Linuksie to dobra pożywka dla pojawiających się od jakiegoś czasu spekulacji nt. wypuszczenia przez fińską firmę androidowych smartfonów. Nokia postawiła wszystko na Windowsa Phone i… na razie nie przyniosło to zadowalających rezultatów. Lumie nie rozchodzą się jak „ciepłe bułeczki”, udział mobilnych okienek na rynku mobilnych systemów jest dużo poniżej oczekiwań. Niedawno usłyszeliśmy ze strony jednego z przedstawicieli Nokii ciekawą informację, o opracowanym w firmie „planie B”, który miałby szansę na wdrożenie, gdyby nie wypaliła przygoda z Microsoftem. Kto wie, może to właśnie Android ma być tym planem B? Linuks to system dobrze znany Finom – eksperymentowali z nim od dawna (vide MeeGo), jednak do tej pory twardo zaprzeczano, że firma planuje wprowadzenie do swoich urządzeń Androida. Za systemem mobilnym Google przemawiają jednak liczby – Nokia od zawsze miała mocną, ugruntowaną pozycję na rynku prostszych, tańszych modeli telefonów. Odznaczały się one dobrymi parametrami, solidnym wykonaniem i trwałością. Być może w głowach zarządu kiełkuje pomysł przeproszenia się, z jakby nie patrzeć, najpopularniejszą platformą mobilną? Czyżby Android miał się stać następcą Symbiana w Nokii? Przekonamy się o tym, wraz z ogłoszeniem przez firmę planów na przyszły rok.