Najnowszy tabletofon Samsunga trafił do 5 milionów klientów. To bardzo dobry wynik, w końcu mówimy o dość specyficznym urządzeniu, które często jest drugim, obok smartfona urządzeniem zdolnym do wykonywania połączeń telefonicznych. Galaxy Note II wyposażono w wydajny, czterordzeniowy układ Exynos 4 Cortex-A9 taktowanym zegarem 1.6GHz oraz 2GB pamięci RAM. Gigantyczny ekran 5.6″ to najlepszy obecnie w ofercie Koreańczyków Super AMOLED o rozdz. 1280×720 pikseli. Z całą pewnością kolejny Note otrzyma już wyświetlacz fulllHD (z wysokim ppi). To obecnie nowy standard w topowych handheldach. Widać wyraźnie, że jest zapotrzebowanie na tego typu urządzenia, łączące doświadczenia z obsługi / użytkowania smartfona oraz tabletu.
Firma Lehmann Audio wprowadziła właśnie do handheldowych marketów prosty program do testowania sprzętu audio. Wystarczy podłączyć urządzenie mobilne (tablet lub smartfona) do sprawdzanego urządzenia za pomocą kabelka jack-jack (via wyjście słuchawkowe). Wersja na iPhone, iPoda Touch oraz iPada do pobrania tutaj, wersja na Androida dostępna tu. Software nie zastąpi dokładniejszej kalibracji, ale może okazać się skuteczny, szczególnie gdy naszemu systemowi sporo brakuje do optymalnej kalibracji. Lehmann w przystępny sposób przybliża kwestie właściwych ustawień sprzętu audio. Warto pobrać i sprawdzić, jak to u nas jest z tymi ustawieniami.
Odtwarzacz przenośny z obsługą hi-res z pudełka? Oj ciężko będzie, owszem są modele HiFiMana (brzmi dobrze, ale ciężkie, nieporęczne, z przedpotopowym interfejsem oraz sposobem obsługi), parę manufaktur takie coś robi, ale jakiś masowy produkt? Naprawdę masowy… no nie ma tego typu urządzeń na rynku za wiele, choć FLACzki (ale, właśnie, zazwyczaj z ograniczeniem do 150o kbps) oferują Koreańczycy (np. iRiver). Nowy PMP iBASSO DX100 to zapowiedź urządzeń odtwarzających gęste formaty audio, działających pod kontrolą popularnych, mobilnych systemów operacyjnych. Niestety, wszyscy którzy liczyli na coś smukłego niczym iPod Touch, w wyszukanej formie srodze się zawiodą… to kolejny HiFiMan (opakowanie), tyle że na Androidzie.
Przenośny odtwarzacz z systemem operacyjnym Android, ma wbudowany wzmacniacz słuchawkowy oraz 32-bitowego DACa Sabre ES9018. W praktyce oznacza to, że posłuchamy na niemal dowolnych nausznikach dźwięku o jakości studyjnych masterów w formacie 24/192. Sprzęt wyposażony został w magnezowo-aluminiową obudowę. W środku znajdziemy moduł bluetooth oraz WiFi. Pamięć wbudowana to 64GB… nieźle, a do tego można jeszcze włożyć do slotu kartę microSD o pojemności 32GB (szkoda, że nie ma obsługi pojemniejszych flashów, ale i tak ok. 90GB powinno starczyć na solidną kolekcję hi-resów). Bateria pozwala na 7-godzinną grę względnie 72-godzinny stan czuwania. Niestety nie są to wybitnie duże wartości, ale warto pamiętać, że odtwarzanie muzyki w gęstych formatach strasznie szybko drenuje baterię (dodatkowo, tutaj mamy jeszcze wzmacniacz słuchawkowy). To właśnie dlatego raczej nie ma co liczyć na popularyzację hi-res wśród producentów handheldów, obsługę w mobilnych systemach… akumulatory na to zwyczajnie nie pozwalają. Na jednej ze ścianek widzę port USB Micro.
Wspierane formaty? APE, FLAC, WAV, WMA, AAC, ALAC, OG i MP3. Dotykowy ekran o przekątnej 3,75 cala pozwala na przeglądanie Internetu (oczywiście w poszukiwaniu informacji o najnowszych albumach ) oraz ściąganie aplikacji z Google Play (alternatywny soft do odtwarzania, serwisy streamingowe etc. etc. etc.). DX100 waży 275 gramów (ciężki jest w porównaniu do typowego mp3 grajka, czy nawet wyposażonego w duży ekran PMP). Poza muzyką, obejrzymy sobie filmy, ale kto by tam się filmami interesował, mając w zanadrzu do przesłuchania całą kolekcję hi-resów? Więcej na temat tego ciekawego urządzenia znajdziecie tutaj. Cena niestety zwala z nóg – wynosi bowiem aż 829 dolarów. Tyle trzeba zapłacić za „Reference Digital Audio Player”.
Nowa aplikacja to zaawansowany program, pozwalający na nawigowanie w trybie offline, zbudowany w oparciu o bardzo dobre mapy Nokii. To element nowej strategii, przeżywającego duże problemy, fińskiego giganta. Jednym z filarów ma być nawigacja, która jest bodaj najlepiej sprzedającym się produktem Nokii. Tylko w zeszłym roku zanotowano ponad 75 krotny wzrost zainteresowania systemami nawigacyjnymi producenta Lumii. Telefony, a szczególnie wspomniane przed momentem Lumie nie sprzedają się dobrze, w przypadku smartfonów z Windows Phone można wręcz mówić o wynikach dużo poniżej oczekiwań. Zaletą HERE ma być aktualna baza, poza tym – jak zapowiada CEO – dojdzie niebawem tryb 3D. Poza smartfonami, oprogramowanie ma się pojawić także na innych urządzeniach (można bez problemu skorzystać z PC). Wystarczy udać się pod adres here.net – w przypadku urządzeń mobilnych (m.here.net).
Tablety urosły o 6.7% w trzecim kwartale 2012 roku. Bardzo interesująco przedstawia się poniższy wykres. Wynika z niego, że najwięksi konkurenci Apple – Samsung, Asustek (& Google) oraz Amazon zanotowali bardzo dobre wyniki w ostatnich paru miesiącach. W przypadku dwóch pierwszych firm można mówić o stałym wzroście, Amazon po początkowym sukcesie Kindle Fire, miał gorszy okres (drugi kwartał), jednak ostatnie premiery wyraźnie pomogły firmie ponownie wejść na ścieżkę wzrostu. Niskie ceny markowych urządzeń spowodowały (co specjalnie nie dziwi) odpływ klientów zainteresowanych tanimi, niekoniecznie markowymi tabletami, które do tej pory radziły sobie bardzo dobrze. Cóż, w sytuacji, gdy różnica w cenie wynosi 20~40$ wiele osób decyduje się na coś od znanego, dużego producenta. Niewątpliwie firmom produkującym androidowe tablety pomaga googleowy Nexus. Asustek już korzysta z tego mariażu, Samsung niebawem podobnie będzie mógł bazować na rozpoznawalności oraz atrakcyjności marki, wraz z wprowadzeniem na rynek 10 calowego modelu. Apple traci udziały w tym segmencie. To naturalna kolej rzeczy – rosnąca konkurencja, nowi gracze (ciekawe jak wypadnie w zestawieniu Microsoft… powiedzmy za pół roku… ciekawe) powodują erozję, co wcale nie musi oznaczać mniejszej sprzedaży. Tak czy inaczej spadek jest znaczący – w drugim kwartale Apple mogło pochwalić się udziałami na poziomie 65%. Obecnie jest to zaledwie nieco powyżej 50% (50.3%). Jak widać, ten segment nadal rośnie i analitycy zgodnie przyznają, że jeszcze długo tablety będą „gorącym towarem”. Oczywiście czekamy na pierwsze wiarygodne dane dotyczące wyników iPada Mini oraz iPada czwartej generacji. Zdaniem wielu komentatorów, nowy Mini jest za drogi i ma marne szanse na osiągnięcie podobnego sukcesu co większe iPady.
To całkiem dobry wynik, a trzeba pamiętać że wielka nexusowa ofensywa dopiero przed nami (nowe modele 4/7/10). Milion nabywców oznacza, że w przeciągu roku tablet sprzeda się w ok. 10~12 milionach egz. Patrząc przez pryzmat 7 calowej konkurencji produktowi Asusteka/Google należy się miejsce na pudle (nie jesteśmy w stanie na razie dokładnie określić na którym miejscu plasuje się N7, Apple na razie nie podało dokładnych danych na temat swojego „malucha”, Amazon także jakoś się nie chwali ile to Kindle Fire trafia do klientów). Prywatnie bardzo mnie to cieszy, bo urządzenie zasługuje na dobre wyniki sprzedażowe, dodatkową zaletą jest ciągła presja na dotychczasowego lidera, który musi uwzględnić w swoich zamierzeniach rosnącą w siłę konkurencję (i nie mam tu na myśli tylko hardware, a przede wszystkim trącący myszką, w mojej opinii średnio udany, najnowszy system operacyjny iOS6). Nie zapominajmy, że do ostrej walki o klienta przystępuje Microsoft, choć raczej nie w tym segmencie rynku, choć nie da się wykluczyć, że któryś z partnerów zaprezentuje mniejszy model tabletu z Windows 8RT.
Nexus 4, Nexus 7 oraz Nexus 10 – wielka trójca Google – smartfon oraz dwa, różniące się rozmiarami, tablety… to najnowsza propozycja giganta z Moutain View. Firma jak widać nie chciała dłużej czekać i mimo problemów (huragan) pokazała najnowsze handheldy. Ostatnie kilka dni było wypełnione po brzegi nowościami, premierami mobilnej elektroniki. Najpierw Apple, wczoraj Microsoft, teraz Google pokazały to, co będzie walczyć o uznanie, o portfele konsumentów. Jak widać walka w tym segmencie bardzo się zaostrza, rośnie presja na dotychczasowych liderów.
Nowy, powstały przy współpracy z LG smartfon Nexus 4, został wyposażony m.in. w możliwość bezprzewodowego ładowania baterii oraz w oprogramowanie fotograficzne Photo Sphere, umożliwiające wykonywanie zdjęć panoramicznych (360 stopni). Nexus 4 wyposażony będzie w system operacyjny Android 4.2 Jelly Bean.
Dodatkowo Google pokazało tablet Nexus 10, skonstruowany przez Samsungiem. O parametrach już wspominaliśmy, sprzęt ma dodatkowo bardzo długo działać na baterii („dobę”), poza tym jego cena wynosi 399$… blisko iPada Mini (329$), co oznacza wymierzenie solidnego kopniaka firmie z Cupertino, która za urządzenie nazwijmy je „entry level”, chce po prostu stanowczo za dużo pieniędzy.
Poza tym na rynku zadebiutowały nowe wersje Nexusa 7. Tak jak przewidywano, na rynek trafiła wersja z 32GB pamięci (w cenie 249$) oraz wariant z 3G (299$). Model 16GB kosztuje 199$, nadal jest oferowany, co oznacza że w Polsce będzie można go kupić za mniej niż 1000 złotych. Niestety na razie na liście krajów do których trafią nowe urządzenia brakuje naszego kraju. Miejmy nadzieję, że sytuacja szybko ulegnie zmianie (szczególnie mam tu na myśli nowe tablety). Google zmienia strategię – od teraz Nexusy mają być masowe, nie niszowe, mają stanowić bezpośrednią konkurencję dla iPhone, iPada oraz urządzeń mobilnych z systemami Microsoftu.
Google przygotowuje niespodziankę pod koniec miesiąca. Gigant z Mount View prawdopodobnie pokaże nowy wariant tabletu Nexus 7. Wsłuchując się w głosy użytkowników, firma wprowadzi na rynek model z 32GB pamięci. Plotki mówią, że z oferty zniknie 8GB wersja, która nie cieszy się wielką popularnością (Nexus ogólnie sprzedaje się bardzo dobrze). Ciekawe czym jeszcze zaskoczy nas Google. Konferencja będzie miała miejsce parę dni po spodziewanej premierze konkurenta wspomnianego modelu tabletu – na rynek ma trafić mały iPad. Większość nieoficjalnych informacji dotyczących konferencji koncentruje się na urządzeniach z serii Nexus. Poza wspomnianym tabletem, przewijają się dwa modele smartfonów, o których niedawno pisaliśmy: jeden z nich ma być produkcji LG, drugi przygotowała firma Sony. Być może poznamy także nieco szczegółów na temat nowego wariantu Androida. Wydarzenie będzie miało miejsce 29 października. Trzy dni wcześniej zadebiutuje Windows 8, a 23 dojdzie do konferencji Apple. Gorący ten październik – dosłownie i w przenośni…
Rozwiązania do druku oferowane przez firmę Samsung, to nie tylko wydajne drukarki laserowe, urządzenia wielofunkcyjne i tonery, ale także ułatwiające codzienną pracę oprogramowanie. Jednym z takich udogodnień jest darmowa aplikacja Samsung Mobile Print, dzięki której użytkownicy mogą bezprzewodowo drukować i skanować na kompatybilnych urządzeniach Samsung, bezpośrednio z tabletu lub smartfona z systemem Android lub iOS. Badanie przeprowadzone na zlecenie firmy Samsung pokazało, że drukowanie przez WiFi jest postrzegane jako atrakcyjna funkcjonalność przez blisko 86 proc. badanych. Możliwość druku bezprzewodowego jest również funkcjonalnością, którą w nowej drukarce chciałoby posiadać ponad 72 proc. ankietowanych.
Samsung Mobile Print jest darmową aplikacją, która poprzez wykorzystanie możliwości druku bezprzewodowego pozwala uwolnić komputer od zbędnego okablowania. Aplikacja ta współpracuje z kompatybilnymi urządzeniami Samsung, tj. drukarkami i wielofunkcyjnymi urządzeniami sieciowymi oraz drukarkami wyposażonymi w moduł łączności bezprzewodowej WiFi. Samsung Mobile Print umożliwia wygodne drukowanie i skanowanie bezpośrednio z poziomu tabletu lub smartfona z systemem Android lub iOS, bez potrzeby włączania komputera PC. Użytkownicy mogą drukować obrazy, pliki PDF, strony internetowe i różne dokumenty biurowe, nawigując palcem po ekranie dotykowym swojego ulubionego urządzenia mobilnego. Funkcję druku bezprzewodowego za pośrednictwem aplikacji Samsung Mobile Print obsługują wybrane modele drukarek i urządzeń wielofunkcyjnych, np. SCX-3205W, ML-3710DW, ML-1865W, CLX-3185FW.
Jak donosi Le Figaro smartfon z linii Nexus (produkty sygnowane przez Google) będzie nazywał się LG Nexus 4, a jego premiera odbędzie się już 29 października. Od tego dnia smartfon ma być też dostępny w sprzedaży. Według najnowszych informacji, specyfikacja nowego Nexusa bazować będzie, jak już wcześniej wspominaliśmy na modelu LG Optimus G, czyli jednym z liderów zestawień benchmarków. Dla przypomnienia Optimus G to topowa konstrukcja z 4,7-calowym ekranem HD, aparatem 13 Mpix, z 2 GB pamięci RAM oraz potężnym procesorem wyposażony w cztery rdzenie Krait 1,5 GHz każdy. Bardzo możliwe, że prezentacja nowego Nexusa będzie również prezentacją kolejnej generacji systemu Android. Tradycyjnie, Nexusy są platformą testową dla nowych wersji Androida, jako pierwsze otrzymują stosowną aktualizację.