Tego systemu już chyba nikt i nic nie uratuje. Ostatnio pojawiły się pogłoski o ewentualnym zainteresowaniu porzuconym de facto przez HP systemem mobilnym przez koreańskiego potentata. Był to o tyle dziwny sygnał, że jak wiadomo Samsung ma w ofercie sprzęt działający na aż trzech różnych systemach: Androidzie, własnym badaOS, wreszcie Windowsie Phone 7. Czwarty system dla smarfonów, względnie tabletów to co najmniej o jeden system za dużo… Na IFA zostały rozwiane wszelkie wątpliwości w tym względzie. System webOS nie jest platformą, którą byłby zainteresowany koreański producent. Jednoznacznie potwierdził to jeden z dyrektorów Samsunga, w pewnym sensie przekreślając szansę dla dalszej rynkowej egzystencji tytułowego OS. Niestety wygląda na to, że dzieło Palma zakończy swój niezbyt długi żywot, bo patrząc realnie na rynku nie ma miejsca dla kolejnego produktu tego typu. Teoretycznie webOS miałby jakieś szanse, gdyby (wcześniej) HP pozwolił innym na produkcję własnych urządzeń, starał się w ten sposób spopularyzować całkiem udany od strony użytkowej system. Niestety zaprzepaszczono taką szansę, po raz kolejny podjęto złe decyzje i coś, co było nadzieją twórców tego oprogramowania, czyli wykupienie OS, patentów oraz hardware przez HP nie przyniosło spodziewanych rezultatów. Wręcz przeciwnie, można napisać że zanim zaczęli, wywiesili białą flagę…
No to Samsung wszystkich zaskoczył. Note to sprzęt nie pasujący do żadnej kategorii, choć nie jest to produkt superoryginalny. Stylusa posiada HTC Flyer, a pięciocalowe, dotykowe płytki pojawiły się wcześniej w ofercie Della. Tak czy inaczej Note jest produktem wyróżniającym się na rynku, można powiedzieć że stare, dobre piórko powraca do łask. Samo urządzenie można uznać za coś pomiędzy tabletem a smartfonem. Samsung wyposażył sprzęt w moduł HSPA+/LTE, można zatem normalnie zadzwonić / skorzystać z Internetu jak w telefonie. Note wygląda jak nieco przerośnięty Galaxy S, względnie zminiaturyzowany Galaxy Tab Wielki jak na kieszonkowego handhelda ekran dysponuje niespotykaną w przypadku Androida 2.3 (a taki został zainstalowany) rozdzielczością 1280 x 800 pikseli. To Super AMOLED i od razu rodzi się pytanie, biorąc pod uwagę wspomnianą rozdzielczość, czy to aby nie jest zwiastun wspólnego, nieoficjalnie zapowiadanego wariantu mobilnego systemu Google przeznaczonego zarówno dla tabletów jak i smartfonów? Ciekawe, poza tym urządzenie otrzymało dwie kamery, i to nie byle jakie kamery, bo z tyłu znalazła się 8MP, a na froncie 2MP kamerka, do tego wymienialna bateria o dużej pojemności (2500mAh), dwurdzeniowy, samsungowy procesor 1.4GHz, taki sam jak w omówionym w kolejnym newsie, tablecie Galaxy Tab 7.7. Oczywiście Note jak na telefon jest nieco przerośnięty, ale też z drugiej strony mierzy zaledwie 9.65mm grubości oraz waży zaledwie 178 gramów (jak na 5.3 calowy ekran to naprawdę nieźle). Prawdopodobnie niewielka waga związana jest z zastosowaniem w konstrukcji lekkiego plastiku. Poza tym to interesujące urządzenie otrzymało zestaw aplikacji pozwalający wykorzystać dołączonego stylusa. Właściwie to należałoby powiedzieć o całym interfejsie dopasowanym do obsługi piórkiem. Samsung potraktował rzecz serio i jego TouchWiz, standardowa nakładka na Androida, uległ znaczącej metamorfozie. Zastosowano między innymi nowy kalendarz, nową aplikację typu PIM, możliwość obsługi typu drag&drop, tablicę po której można rysować bądź pisać. Dodatkowo producent zapowiedział wprowadzenie SDK, zestawu narzędzi dla developerów, co oznacza że także firmy trzecie będą mogły zaoferować ciekawe programy, pozwalające na wykorzystanie stylusa. Produkt powinien pojawić się na rynku jeszcze w tym roku. Swoją drogą Note wygląda jak niektóre z wizualizacji nowego iPhone. Strach się bać, co będzie się działo.
Samsung będzie miał w ofercie aż trzy androidowe odtwarzacze. Głównie będą różnić się wielkością oraz rodzajem zastosowanego wyświetlacza. Najnowszy ma być kompaktową konstrukcją z 3.65″ ekranem LCD. Wcześniej zaprezentowano odtwarzacze z ekranami OLED (4 oraz 5″). Każdy PMP otrzymał moduł WiFi oraz najnowszą wersję smartfonowego Androida. Wygląd sprzętu wyraźnie nawiązuje do arcyrywala spod znaku jabłka – w odróżnieniu od innych, androidowych urządzeń, Samsung zdecydował się na jeden sprzętowy przycisk umieszczony centralnie pod ekranem, z czym to się kojarzy… wiadomo. Omawiany model otrzymał 1GHZ procesor TI OMAP (jednordzeniowy), dwie kamerki – jedną VGA z przodu oraz drugą, 3MP z tyłu obudowy, wreszcie slot dla kart SDHC. Na rynek trafi sprzęt wyposażony w 8 lub 16GB pamięci. Produkt pojawi się w Europie w październiku, w cenie odpowiednio $242 za wersję 8GB oraz $274 za model 16GB. Sprzęt będzie występował na Starym Kontynencie pod nazwą „Wi-Fi 3.6″.
Co prawda widmo zakazu, wyrok holenderskiego sądu, nie pozwala Samsungowi w pełni rozwinąć skrzydeł (chodzi o pozew Apple, który doprowadził do decyzji o wstrzymaniu sprzedaży wybranych produktów Koreańczyków na terenie UE), ale nie oznacza to bynajmniej że firma wstrzyma się z premierami na najbliższej berlińskiej IFA. Nic podobnego, czego dowodem najnowsze zapowiedzi. Na marginesie. przypadku tej konkretnie imprezy Apple jest – jako producent - nieobecne, choć oczywiście liczne rozwiązania nawiązują czy są kompatybilne z handheldami na iOSie. No dobrze, co zatem mimo niesprzyjających okoliczności, zaprezentuje Samsung? Będzie to najnowszy model tabletu, Galaxy Tab 8.9 z obsługą sieci LTE, coś co – także w kontekście naszego rodzimego rynku – ma szansę na zwrócenie na siebie uwagi. Taki rozmiar ekranu wydaje się optymalny, będzie to lekka konstrukcja, bardzo wydajna, oparta na najnowszym Androidzie 3.1. Co się tyczy wydajności oba produkty mają korzystać z najnowszej wersji dwurdzeniowego SoC taktowanego zegarem 1.5GHz. W przypadku telefonu producent dotarł chyba do granicy wielkości ekranu – nowa wersja ma otrzymać 4.5″ wyświetlacz dotykowy (SAMOLED Plus?). Tablet będzie oferował standardowe 1200 x 800 pikseli, ma być rekordowo cienki – zaledwie 8.6mm grubości. Oba produkty nie będą zapewne tanie, w końcu przyjdzie zapłacić haracz za moduł LTE. Ciekawe ile będzie kosztowała wersja WiFi omówionego powyżej GT 8.9? Jeżeli Samsung ustali ją na atrakcyjnym poziomie, tytułowy model może okazać się czarnym koniem na rynku dotykowych płytek z Androidem. Wielu specjalistów z branży wskazuje właśnie takie rozmiary jako najlepsze dla tego typu urządzeń, a jak spojrzeć na obecną ofertę, dominują dzisiaj modele z 10 calowymi wyświetlaczami (lub mniejsze, ale wyposażone w Androida 2.x). Na pewno pochylimy się nad najnowszymi, mobilnymi produktami Samsunga odwiedzając targi. Postaramy się uzyskać nieco więcej informacji na temat nowych handheldów.
Znowu chodzi o tablet, tym razem o Xooma Motoroli. Wcześniej informowaliśmy Was o banie nałożonym na sprzedaż najnowszego Galaxy Taba 10.1. Apple jak widać bardzo podoba się niemal monopolistyczna pozycja, jaką ma na rynku i chce taki stan rzeczy utrzymać jak najdłużej. Niestety firma nie chce tego dokonać wprowadzając najnowszy model tabletu, który zdeklasuje konkurencję (przynajmniej nie teraz), nie obniża ceny swoich obecnych produktów… nie, zamiast tego idzie do sądu i powołując się na własne patenty oraz „własność intelektualną” żąda zaprzestania sprzedaży wyrobów konkurencji. Nie za bardzo nam się to podoba, szczególnie że w przypadku Xooma naprawdę trudno dociec w czym to urządzenie miałoby naruszać patenty Apple, bo przecież nie może tutaj chodzić o zarzucaną Samsungowi, ogólnie, chęć kopiowania designu produktów z logo jabłuszka na obudowie. Gigant z Cupertino ma wystarczająco mocną pozycję na rynku bez uciekania się do zagrywek sądowych. Niestety pokusa jest jak widać silna, dodatkowo ogromne ilości gotówki jakie ma Apple pozwalają na wytaczanie pozwów praktycznie każdemu o wszystko. Pozew złożono przed niemieckim sądem, a więc być może będziemy mieli powtórkę z historii (Samsung). W kiepskiej sytuacji są szczególnie klienci w Europie, bo w Ameryce oba urządzenia miały już swoje premiery (choć nie obyło się bez pozwów, to jednak w odróżnieniu od Europy tablety są normalnie sprzedawane, nie zastosowano zakazu handlu, jak na Starym Kontynencie). Na marginesie, większość analityków rynkowych mówi o spodziewanym obniżeniu rynkowych udziałów Apple (zarówno w przypadku telefonów jak i tabletów), co nie jest niczym niezwykłym – w końcu mówimy o rynku stale rozszerzającym się, na którym jest coraz większa konkurencja. No właśnie, konkurencja… Apple nadal będzie sprzedawać ogromne ilości swoich urządzeń, tyle tylko że inni sprzedadzą ich także dużo, niektórzy być może nawet więcej od Apple. A to się, jak widać, jabłkowemu gigantowi za bardzo nie podoba…
Aktualizacja: W swoim pozwie Apple kładzie nacisk na „własność intelektualną dotyczącą designu swoich urządzeń”. No tak, czyli każdy tablet de facto może naruszać prawa Apple, powielać pomysły firmy… Jak tak dalej pójdzie na rynku będzie tylko iPod, iPhone oraz iPad.
Chodzi o najnowszy 10.1 calowy model wyposażony w Androida 3.1. Koreańczycy na razie przegrali batalię w sądzie (niemieckim, jednak postanowienie dotyczy całej Unii Europejskiej). Oczywiście firma złożyła apelację od niekorzystnego dla niej wyroku, ale jej rozpatrzenie potrwa, a sprzętu na półkach sklepowych nie uświadczymy. Ocenia się, że Samsung stracił co najmniej 4 tygodnie, a w wariancie pesymistycznym GT trafi na europejski rynek dopiero jesienią. Każde naruszenie zakazu będzie skutkowało nałożeniem grzywny na producenta oraz konfiskatą towaru podlegającego restrykcjom. Apple jak widać skutecznie uniemożliwiło Koreańczykom rozpoczęcie sprzedaży ich najnowszego tabletu. Dla europejskich konsumentów, rzecz jasna, nie jest to korzystne rozwiązanie – nie będą mogli kupić sprzętu, uważanego przez wielu recenzentów, za najbardziej dopracowany androidowy tablet jaki można (no właśnie niekoniecznie można) kupić w sklepie. Apple walczy z Samsungiem, zarzucając Koreańczykom, naruszenie własności intelektualnej w zakresie designu telefonów, odtwarzaczy oraz tabletów (rodzina Galaxy – model S II, Player oraz tytułowy tablet). Na razie na tablicy mamy wynik 1:0 dla Apple. Na marginesie, szkoda że korporacje nie potrafią dogadać się między sobą, a poszkodowanym najczęściej jest (jak wyżej) konsument.
Czyżby następca pierwszego, siedmiocalowego Galaxy Taba zbliżał się wielkimi krokami? Patrząc na rosnące z dnia na dzień udziały na rynku nie dziwi szybkie wdrażanie przez Koreańczyków nowinek w segmencie „mobile”. Cóż, ktoś musi wypełnić lukę po tracącej niesamowicie szybko (mniej więcej tak szybko, jak Samsung zyskuje) udziały na rynku Nokii. Informacje na temat nowych, doskonalszych paneli OLED nieprzypadkowo pojawiają się w sierpniu… we wrześniu Samsung tradycyjnie zaprezentuje nowe telefony oraz tablety. Pewnie gorące nowości zobaczymy na berlińskiej IFA, czy będzie wśród nich nowy, 7 calowy tablet? Całkiem prawdopodobne, bo najmniejszemu w ofercie tabletowi przyda się kuracja odmładzająca, a wprowadzenie OLEDa zamiast stosowanego obecnie LCD będzie niewątpliwie świetnym krokiem marketingowym, rzecz jasna można będzie także liczyć na progres jakości obrazu. Najnowsze opracowanie to wyświetlacz o rozdz. 1024 × 768 pikseli Super AMOLED Plus. W zeszłym roku prototyp OLEDa (wcześniejszej generacji) dysponował rozdz. 1024×600 pikseli. Różnica o tyle znacząca, że w przypadku nowego wyświetlacza mówimy o panelu HD Ready (720p). Oczywiście wrześniowa premiera na targach nie oznacza automatycznie, że sprzęt trafi do sklepów jesienią, ale koniec br wydaje się możliwym terminem debiutu nowego modelu Galaxy Taba.
Łatwe wyświetlanie zdjęć i filmów prosto z aparatu, tabletu czy telefonu komórkowego na ekranie telewizora, przesyłanie ich do komputera czy też bezpośredni wydruk – to wszystko jest możliwe bez kabli, dzięki AllShare, obecnemu w urządzeniach firmy Samsung. Jak skonfigurować wygodną bezprzewodową sieć w domu z wykorzystaniem tej funkcji będą mogli przekonać się odwiedzający specjalną ekspozycję, która od 26 lipca br. będzie dostępna w salonie Vobis w CH Złote Tarasy w Warszawie. Wijące się przewody zbierające kurz, inny kabelek do każdego złącza i czasochłonne przegrywanie danych między urządzeniami – tak nie musi wyglądać współpraca między sprzętami elektronicznymi, niezależnie od tego czy należą do fana technologii, czy też do osoby dopiero zaczynającej przygodę z nowoczesnymi rozwiązaniami.
Od wielu lat obie firmy korzystają z matryc LCD, które na mocy zawiązanej spółki joint venture montowane są w kolejnych generacjach Bravii oraz HDTV Samsunga. To się jednak może niebawem skończyć, bo jak donoszą nieoficjalnie dobrze zorientowane w kwestiach biznesowych źródła, firmy planują zakończenie współpracy. Co ciekawe obie firmy pracują nad projektem (S-LCD), który miałby być wspólnym przedsięwzięciem, jednak ta współpraca także miałaby zakończyć się przed terminem. W przypadku Sony i Samsunga wspólne działania przede wszystkim opierają się na produkcji milionów matryc dla setek produktów obu firm, stąd taki rozbrat miałby niemałe konsekwencje dla obu firm. Rzecznik Sony zdążył już zdementować doniesienia południowokoreańskich mediów, jednak druga strona – Samsung – nie zajął w tej sprawie żadnego stanowiska. Od jakiegoś czasu mówi się o problemach we współpracy obu gigantów. Sony obecnie przeżywa trudny moment, jest na minusie, dodatkowym problemem są koszta poniesione w związku z głośną aferą związana ze złamaniem zabezpieczeń PSN oraz skutkami kataklizmu jaki nawiedził w tym roku Japonię (co miało wypływ na produkcję).