LogowanieZarejestruj się
News

Windows Phone 8 trafi na rynek pod koniec października

Podziel się na:
  • Wykop
  • Facebook
  • Digg
  • Google Bookmarks
  • Blip
WP8

A dokładnie 29 października, co oznacza że nowy mobilny system Microsoftu pojawi się raptem parę dni po desktopowym Windows 8 (oraz tabletowym RT). Co prawda nie są to wiadomości oficjalnie potwierdzone, ale wiele wskazuje na to, że MS będzie chciał wprowadzić WP8 najszybciej jak się da… wiadomo, zbliża się wielkimi krokami tłusty sezon przedświątecznych zakupów, poza tym konkurencja nie próżnuje – Apple pokaże nowy model we wrześniu (sprzedaż zapewne ruszy od października). Nokia, jak wspominaliśmy, już 5 września pokaże swoje modele Lumii, to właśnie Finom bardzo zależy aby nowy WP8 pojawił się jak najszybciej. Oficjalnie nic nie jest przesądzone, warto jednak nadmienić, że firma z Redmond mocno podkreśla fakt bliskiego powinowactwa najnowszych wersji OS (WP8 bazuje na rozwiązaniach zastosowanych w Win8).

Nokia zdominowała rynek smartfonów z Windowsem Phone

Podziel się na:
  • Wykop
  • Facebook
  • Digg
  • Google Bookmarks
  • Blip
Nokia

Nie jest to specjalnie zaskakująca informacja, bo jak wiemy Microsoft łączy z Nokią specjalne partnerstwo, poza tym Finowie postawili wszystko (dosłownie, wszystko) na jedną kartę. Obecnie w tym segmencie rynku Nokia ma aż 59% udziałów, podczas gdy w styczniu jej udziały wynosiły zaledwie 22%. Co z tego wynika dla rynku, dla klientów? Wygląda na to, że pozostali producenci widząc co się święci, nieco sobie odpuścili Windowsa Phone – nie oznacza to wycofania się z oferowania smartfonów z tym systemem, ale nikt nie wydaje góry pieniędzy na promocję, to margines, nisza. Zresztą wystarczy popatrzeć na to jakie telefony z WP oferowane są obecnie na rynku – niewielki wybór, w porównaniu z Androidem (to, że tych telefonów jest mniej nie dziwi, w końcu system mobilny Google ma dużo wyższe udziały, jednak dysproporcja jest przytłaczająca), pokazuje że nikt tutaj nie ma zamiaru kruszyć kopii… Rzecz jasna nie oznacza to, że Nokia będzie miała wyłączność na Windowsa Phone, nie ma takich planów. Poza tym Microsoftowi zależy na dywersyfikacji producentów, raczej trudno sobie wyobrazić sytuację, w której wieloletnie partnerstwo jakie łączyło MS z wieloma firmami IT przeszło do historii. Niestety Nokii dominacja w segmencie specjalnie nie pomaga. Udziały mobilnego systemu Microsoftu wynoszą zaledwie 3.5%, schodzący ze sceny Symbian ma jeszcze 4.4% (warto nadmienić, że kilkanaście miesięcy temu było to grubo ponad 50%!). W drugim kwartale tego roku sprzedano 98,5 mln smartfonów z należącym do Google systemem Android, a tylko 4 mln podobnych urządzeń z Windows Phone. Te liczby najlepiej oddają obecną sytuację na rynku.

Kolejne dokanałówki Creative – MA930

Podziel się na:
  • Wykop
  • Facebook
  • Digg
  • Google Bookmarks
  • Blip
creative_ma930

Creative MA930 są wyposażone we wbudowany mikrofon obsługiwany za pomocą jednego przycisku, pozwalający odbierać połączenia i zatrzymywać odtwarzanie muzyki za pomocą smartfonów z systemem Android oraz innych smartfonów. Ponadto adapter umożliwiający podłączenie słuchawek do komputera umożliwia korzystanie z programu Skype i innych podobnych aplikacji za pośrednictwem laptopa. Creative MA930 są wyposażone w jedne z najmniejszych na świecie miniaturowych przetworników 6 mm. Cena słuchawek wynosi 349 zł. Poniżej podajemy specyfikację tytułowych dokanałówek…

» Czytaj dalej

Samsung wraz z Apple sprzedają na świecie prawie połowę wszystkich smartfonów

Podziel się na:
  • Wykop
  • Facebook
  • Digg
  • Google Bookmarks
  • Blip
ScreenShot2012-07-27at4.05.13PM

Można więc chyba powoli mówić o dominacji, szczególnie że są miejsca na świecie, gdzie większość smartfonów to wyroby firmy Samsung oraz Apple (to ostatnie tradycyjnie najsilniejsze jest w Ameryce). W sumie Samsung ma już 32.6% udziałów na rynku, Apple zaś 16.9%. Jak widać, daje to w sumie 49.5% udział na rynku smartfonów. Pozostali producenci muszą zadowolić się znacznie skromniejszymi wynikami. Oczywiście w przypadku liderów struktura sprzedaży wygląda całkowicie odmiennie, tak jak odmienne jest podejście do kwestii sprzedaży, produkcji oraz projektowania tego typu urządzeń w obu wyżej wymienionych firmach. Samsung sprzedaje całe kontenery prostych, budżetowych modeli, w ofercie ma kilkadziesiąt różnych telefonów z trzema (o ile dobrze liczę) systemami operacyjnymi. W przypadku Apple – wiadomo – co roku jeden model, nie ma czegoś takiego jak „nowy budżetowiec”, choć trzeba przyznać że od jakiegoś czasu firma nieco zmieniła swoje podejście do „low-endu” oferując starego iPhone 3GS. Pozycja Samsunga przez cały czas umacnia się, rośnie, Apple ostatnio zanotowało spadek (ok. 1.5%) … specjaliści tłumaczą to oczekiwaniem na premierę nowego modelu telefonu, która ma mieć miejsce już niebawem (wrzesień, względnie październik).

» Czytaj dalej

Fatalne wyniki Nokii – spada sprzedaż Lumii, wielkie straty

Podziel się na:
  • Wykop
  • Facebook
  • Digg
  • Google Bookmarks
  • Blip
lumia900

Nokia ma ogromny problem – w drugim kwartale br udało się sprzedać zaledwie 4 miliony telefonów Lumia, co w żaden sposób nie równoważy   gwałtownie malejącej sprzedaży urządzeń z Symbianem. Fatalnie idzie sprzedaż nawigacji, która do tej pory generowała zyski. Jednak najpoważniejszym wyzwaniem dla Finów było i jest przekonanie klientów do Windowsa Phone. A to się na razie zupełnie nie udaje. Co gorsza, jest coraz gorzej, bo sprzedaż zamiast rosnąć maleje. Jeszcze do niedawna mówiło się o „skromnym” celu, czytaj sprzedaży 10 milionów Lumii. Całej sprawie nie pomaga decyzja o braku aktualizacji  obecnych telefonów odnośnie przyszłego Windows Phone 8. Co prawda smartfony otrzymają oprogramowanie w wersji 7.8, które będzie zawierało wiele poprawek oraz udogodnień z WP8, ale marketingowo to przegrana sprawa. Nokia przyznaje, że nie udaje jej się zrealizować planów, że na razie współpraca z developerami, ich zaangażowanie dalekie jest od tego, czego chcieliby szefowie koncernu. Microsoft ma co prawda pomóc Nokii, delegując swoich inżynierów do opracowania nowych funkcji, zaawansowanych rozwiązań, które na wyłączność trafią do najwyższych modeli (ciekawe, jaka będzie reakcja partnerów, innych firm, produkujących telefony z tym systemem?). Niestety nowe Lumie mają być… droższe od dotychczasowych. Ogólnie cała sytuacja nie przedstawia się za dobrze – kiepska kondycja Nokii może mocno pokrzyżować przyszłe plany Microsoftu dotyczące rozwoju całego ekosystemu. Poza tym firma znowu zanotowała wyższą stratę, niż prognozowana  - jak już ktoś napisał, w końcu firmie skończy się kapitał (w sensie dosłownym oraz w przenośni – wierzyciele, banki, świat finansów przestanie wierzyć, że Nokia może wydobyć się z tarapatów). Utrata zaufania może okazać się gwoździem do trumny.

Najnowsze dane na temat handheldowego tortu. Android, iOS i cała reszta…

Podziel się na:
  • Wykop
  • Facebook
  • Digg
  • Google Bookmarks
  • Blip
nielsen-smartphone-share-q2-2012

Na razie umacnia się pozycja dwóch liderów, właściwie można już mówić o podziale rynku na Androida (51%) oraz iOSa (34%). Jak widać, cała reszta musi się zadowolić 15 %, z czego 9 przypada na pikujące w dół BlackBerry (małe szanse na zmianę tego trendu) oraz jakieś promile dla przechodzącego do historii Symbiana, nadal nie potrafiącego przebić się na rynku Windows Phone. Pewną aberracją jest względnie wysokie miejsce Windowsa Mobile (3%). Ta nie rozwijana już platforma ma trzy razy większe udziały od Windowsa Phone! Choć Microsoft od dawna nie wspiera WM, działa dość prężnie scena, poza tym jest jeszcze nieco developerów zainteresowanych rozwojem oprogramowania dla tego systemu. Listę zamyka PalmOS/webOS… cóż,  w tym wypadku mówimy o wielkim pechowcu, jak pamiętamy HP nie podołało i mimo zapowiedzi o reinkarnacji webOSa jako OpenSource od dawna panuje tu cisza. Czy Microsoftowi uda się wraz z premierą „ósemek” (także tej mobilnej ósemki) w końcu nieco zmniejszyć dystans do wielkiej dwójki? Trudno wyrokować, wiadomo że firma z Redmond chce w ciągu roku zwiększyć udziały z niecałego procenta do 10%. Nie jest to nierealne, zważywszy topniejące udziały RIMa – choć klient biznesowy coraz częściej decyduje się wybrać platformę Apple (tak wynika z ostatnich badań rynkowych) to MS może tutaj śmiało rywalizować, dysponując produktem kompatybilnym z najpopularniejszym systemem desktopowym oraz najpopularniejszym oprogramowaniem biurowym.

» Czytaj dalej

Niebawem Androidowi pęknie milion (aktywacji dziennie)

Podziel się na:
  • Wykop
  • Facebook
  • Digg
  • Google Bookmarks
  • Blip

Android nadal rośnie. System Google jest obecnie najpopularniejszym mobilnym OS i nie tylko utrzymuje, ale zwiększa swoje udziały, supremację w tym segmencie rynku. Trudno się dziwić, patrząc na ofertę pierwszego lepszego operatora, gdzie przeważającą część oferty stanowią telefony z Androidem. Szeroki wybór, zróżnicowane ceny, szeroka dostępność są niewątpliwie atutami, choć nadal problem jest duża fragmentacja oraz powolne tempo aktualizowania androidowych smartfonów. Google niebawem samo zacznie sprzedawać telefony oraz tablety (marka Nexus, producent – wykupiona Motorola), co powinno dodatkowo wzmocnić trend wzrostowy, szczególnie w segmencie produktów z średniej oraz wysokiej półki. To segment bardzo ważny dla Google, to właśnie tutaj mamy do czynienia z konkurencją spod znaku nadgryzionego jabłka. Apple przybędzie kolejny, groźny konkurent, poza Samsungiem (obecnym, sprzedażowym liderem) trzeba będzie zmierzyć się ze smartfonami oraz tabletami Nexus.

Jeszcze rok temu aktywowano dziennie 550 tysięcy urządzeń z Androidem, na jesieni 2011 było ich średnio 700 000, obecnie zbliżamy się do miliona. Jednak zdaniem analityków to blisko maksimum, Android w tym roku osiągnie szczyt, a od przyszłego zacznie tracić głównie na rzecz Windowsa Phone (czy może raczej tandemu Windows Phone & Windows 8). Według części obserwatorów rynku mobilnego, w ciągu najbliższych dwóch lat sytuacja się ustabilizuje – rynek będzie podzielony między trzech głównych graczy, z supremacją Androida, bardzo mocną pozycją iOS (Apple nie będzie jednak odnotowywać żadnego znaczącego wzrostu udziałów, choć nadal sprzedaż iPhone czy iPada będzie rosnąć) oraz trzecią, solidną pozycją Windowsa Phone. Jeżeli Microsoftowi uda się przekonać do swojego ekosystemu użytkowników komputerów PC (oczywiście nie wszystkich; tak czy inaczej mówimy o setkach milionów konsumentów) to firma może osiągnąć sukces. Jednak nikt na razie nie daje szans MS na dogonienie czy przegonienie dwóch największych rywali. Ich pozycja wydaje się niezagrożona. Symbian przejdzie do historii, inni będą musieli zadowolić się dużo skromniejszymi udziałami (o ile nie padną). Głównie chodzi tutaj o Blackberry. W przypadku systemów mobilnych Samsunga sprawa wygląda nieco inaczej – na niektórych rynkach propozycja Koreańczyków może spotkać się ze sporym zainteresowaniem, trudno oszacować udziały, jednak prognozy wyglądają obiecująco (choć jw. dotyczą tylko niektórych lokalizacji).

Za pięć lat połowa ludzi na świecie będzie używać LTE (wg. Ericssona)

Podziel się na:
  • Wykop
  • Facebook
  • Digg
  • Google Bookmarks
  • Blip
lte

O tym, że przyszłość należy do bezprzewodowych sieci wie dzisiaj w branży praktycznie każdy. Rozbudowa infrastruktury postępuje w bardzo szybkim tempie, możliwość obejścia dotychczasowych ograniczeń w dostępie (problem tak zwanej „ostatniej mili”) oznacza popularyzację szerokopasmowego dostępu do Internetu praktycznie wszędzie. Oczywiście są miejsca na świecie, będące białymi plamami na mapie szybkich łączy, jednak to także ma ulec zmianie. Zdaniem analityków postępy w dziedzinie technologii łączności pozwolą na przeskok generacyjny w państwach, regionach ze słabo rozwiniętą siecią telekomunikacyjną.

Ericsson opublikował raport z którego wynika, że za pięć lat połowa ludności na świecie (3.5-4 miliardy) będzie mogła cieszyć się dostępem do sieci 4G/LTE. To właśnie LTE ma stanowić krok milowy, ma być fundamentem mobilnego Internetu. Do końca 2017 roku ruch bezprzewodowy wzrośnie 15 krotnie! Dla wielu użytkowników jedynym (ale i w wystarczającym) terminalem dostępowym będzie smartfon. Popularyzacja zaawansowanych telefonów będzie postępowała równie szybko, a nawet szybciej niż wspomnianych sieci. Liczba właścicieli tego typu urządzeń za pięć lat będzie wynosiła ponad 3 miliardy. Do tego należy doliczyć (choć zapewne w dużej części będzie się to dublować) kilkaset milionów tabletów. Jeżeli przewidywania co do wzrostu zapotrzebowania na duże, dotykowe płytki nie są przesadzone, to takich urządzeń w rękach użytkowników może być do końca dekady nawet miliard. Zdaniem wielu osób tablety zastąpią, podobnie jak smartfony, tradycyjne PC. Zresztą te ostatnie – patrząc na to, co pokazano na ostatnim Computeksie – przechodzą obecnie gwałtowną metamorfozę.

Gwałtownie wzrasta zapotrzebowanie na przepustowość mobilnych sieci. Tylko w zeszłym roku podwoiło się, a to dopiero początek – głównym „winnym” jest przesył wideo.  Obecnie około 75 proc. sieci w technologii HSPA na całym świecie zostało już dostosowanych do maksymalnej szybkości 7,2 Mb/s lub większej, a około 40 proc. nawet do 21 Mb/s. W sumie do 2017 roku aż 85% ludności będzie mogło korzystać z sieci 3G, co pozwala ocenić, że sieci szerokopasmowe staną się ogólnie dostępnym dobrem.

Ciekawy pomysł operatorów w Stanach: współdzielenie paczki danych

Podziel się na:
  • Wykop
  • Facebook
  • Digg
  • Google Bookmarks
  • Blip
data plan

Dzisiaj raczej nikt już się nie wychyla, nie oferuje nielimitowanego dostępu mobilnego do Internetu. Niestety okazuje się, że taka usługa przekracza możliwości nawet nowoczesnych, pojemnych sieci nowej generacji. Przy ogromnym wzroście zapotrzebowania (streaming wideo oraz audio, gry, wideokonferencje…) pakiety danych to standard na rynku. Niestety to bardzo nieelastyczna metoda korzystania z łącza po stornie klienta. Zmuszony jest on do wykorzystania całego pakietu w ramach jednego urządzenia przez miesiąc, środki nie kumulują się , czego nie zużyliśmy przepada. To właśnie na tym de facto zarabiają operatorzy… rzadko kiedy zdarza się, żeby użytkownik wykorzystał 100% przysługującej paczki danych. Zazwyczaj jest tego znacznie mniej (ale płacimy rzecz jasna za całość).

Amerykańscy operatorzy zaoferowali bardzo ciekawą opcję dla tych wszystkich, którzy intensywnie wykorzystują łącze, a przy tym są właścicielami wielu handheldów. Wykup kilku abonamentów to średnio atrakcyjna forma, można rzecz jasna zabierać ze sobą jedno z urządzeń pełniące funkcje modemu, ale to też nie jest szczyt wygody (poza tym trzeba pamiętać o dodatkowej ładowarce). Nowe kontrakty pozwalają na współdzielenie przyznanego limitu danych w ramach paru kont. Innymi słowy wykupując przykładowo paczkę 5GB możemy z niej dowolnie korzystać na smartfonie, laptopie oraz tablecie. Nie ma tutaj żadnych ograniczeń. W takiej sytuacji łatwiej i właśnie elastyczniej korzystamy z przysługującego nam w ramach abonamentu limitu danych. To użytkownik decyduje jak będzie używał wykupioną paczkę danych, jeden wspólny abonament będzie niewątpliwie tańszą (choć zapewne droższą od indywidualnego pakietu) opcją. Operatorzy liczą na wzrost przychodów, mogą jednak się przeliczyć w swoich rachubach – pytanie w jaki sposób z nowych możliwości będą korzystać klienci. Do tej pory tablety najczęściej łączyły się z Internetem za pomocą WiFi. Teoretycznie to, o czym napisałem powyżej, powinno doprowadzić do wzrostu ruchu w sieciach mobilnych 3G/4G generowanych przez tego typu urządzenia.

Ciekawe jak na te nowinki zareaguje rynek? Jeżeli pomysł wypali w Stanach, na pewno wielkie sieci zaoferują podobne usługi w innych miejscach, w tym w Polsce. W przypadku usług streamingowych (np. serwisy audio), gdzie chcąc pozostać i słuchać muzyki niezapisanej w pamięci urządzenia, trzeba logować się do 3G/4G takie rozwiązanie będzie bardzo ułatwiało korzystanie z serwisów (po coś te modemy w tabletach się w końcu montuje, prawda? ;) ).

Microsoft chce rywalizować z Apple nowym Windowsem 8

Podziel się na:
  • Wykop
  • Facebook
  • Digg
  • Google Bookmarks
  • Blip
Balmer

Steve Balmer wierzy w sukces nowego systemu (w tle kafelki na 80 calowym ekranie). Windows 8 to w pewnym sensie eksperyment. Po bardzo dobrze przyjętym (i p o prostu dobrym) Windowsie 7, który zaskarbił sobie uznanie zarówno na rynku indywidualnym, jak i korporacyjnym, czas na coś… innego. Firma z Redmond poniekąd może sobie pozwolić na ryzyko. Windows 7 będzie się nadal bardzo dobrze sprzedawał, raczej wątpliwe by nowy był wpychany na siłę (ja to miało miejsce w przypadku Visty) do komputerów. Plan MS jest inny. Zakłada on, że nowość powalczy na rynku masowym z Apple. Dlatego właśnie zmiany w nowych okienkach zorientowane są na użytkownika domowego – kafelki, interfejs dotykowy, zmieniony sposób nawigacji, brak przycisku start i wiele innych elementów przyporządkowano jednej idei: „bądź lepszy od iOS/MacOS X – sprawdź się na tabletach, cienkich laptopach”. Czy taka strategia okaże się skuteczna, czy Microsoftowi uda się przełamać hegemonię Apple na polu domowego ekosystemu?

Cóż, nie jest to wykluczone, choć nie będzie łatwo – firma zCupertino oferuje spójny system, który idealnie odpowiada na potrzeby konsumentów. To idealne połączenie prostoty, efektywności oraz spójności. Patrząc na nowego MacOS X Lion oraz jego zapowiadaną wersję Moutain Lion, widać wyraźnie, że obie firmy – Apple oraz Microsoft – podążają obecnie bardzo podobnymi ścieżkami. Microsoft ma pewną przewagę (w kontekście Windowsa 8) wynikającą z faktu bycia najpopularniejszym dostawcą oprogramowania systemowego dla komputerów PC oraz do pewnego stopnia udanych prób stworzenia swojego ekosystemu opartego na Windows Phone oraz Live (Xbox). W przypadku ekosystemu MS jest on nadal w trakcie tworzenia – o ile Xbox to ogromny sukces, a usługi Live tworzą mocne fundamenty pod budowę całkiem sensownego odpowiednika tego, czym szyci się Apple, to o Windows Phone niestety nie da się tego samego powiedzieć. Cóż, przed nami wielkie premiery „ósemek” – tej „desktopowej” (specjalnie daje cudzysłów, bo to system, który będzie równie często instalowany na tabletach) oraz mobilnej (Apollo). Na zakończenie można nieco złośliwie zauważyć, że w przypadku Windows działa reguła „co drugi”, to znaczy po udanym systemie przychodzi ten mniej udany. Czy tak będzie w przypadku Windowsa 8, czas pokaże.