IHS Screen Digest opublikowało bardzo ciekawe informacje na temat rynku wideo w tym roku. Okazuje się, że w 2012 roku po raz pierwszy liczba filmów obejrzana za pomocą płatnych serwisów streamingowych przekroczy liczbę sprzedanych płyt DVD i Blu-ray. Nie cieszy to jednak wcale przedstawicieli największych studiów filmowych, bo de facto tylko na tym stracą. IHS przewiduje, że w tym roku za pomocą takich serwisów jak Netflix czy Amazon obejrzymy 3,4 miliarda filmów, podczas gdy w tym samym czasie sprzeda się tylko 2,4 miliarda nośników DVD i Blu-ray z filmami, o 7% mniej niż w 2011 roku.
Streaming z sieci rośnie wykładniczo, w 2011 roku obejrzeliśmy tylko 1,4 miliarda filmów w sieci, więc wzrost o 2 miliardy musi robić wrażenie. Problem w tym, że te 3,4 miliarda wypożyczeń przyniesie tylko 1,72 mld USD zysków, podczas gdy sprzedaż 2,4 miliarda płyt, da ponad 11,1 mld USD i to właśnie tej dysproporcji najbardziej boją się studia filmowe. W ten sposób zyski branży kolejny raz wyraźnie spadną i wygląda na to, że nie uda się już tego trendu powstrzymać, bo np. Netflix regularnie odmawia sprzedaży filmów, chce skupić się tylko na wypożyczaniu. Google w swojej usłudze Play zostało niejako zmuszone do sprzedaży filmów, ale i tak klienci będą pewnie głównie je wypożyczać.
Czasy, w których kolekcjonowaliśmy pudełka z filmami obejrzanymi najczęściej jeden raz, już chyba bezpowrotnie minęły, teraz mało kto ma na to czas i woli skorzystać ze streamingu, tym bardziej, że coraz szybsze łącza internetowe pozwalają na transmisje w bardzo dobrej jakości. Nadzieją dla wytwórni jest format UltraViolet, czyli filmu w chmurze, ale póki co recenzje nie są zachęcające, bo jak zwykle pojawiają się problemy z DRM. Wygląda na to, że nawet wsparcie sieci Walmart nie pomoże w popularyzacji tego formatu w USA.
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.