W nawiązaniu, bo nie dalej jak przedwczoraj był test Gungnira Multibit. Mam znakomitą wiadomość dla wszystkich, którzy chcieliby kupić przetwornik R2R, ale do tej pory hamowała ich cena takiego DACa. Parę dni temu Schiit wprowadził na rynek multibitową wersję swojego najtańszego (w ofercie) przetwornika C/A: Modi w wariancie – właśnie – multibitowym. Dołącza on do dwóch modeli opartych na kościach ΔΣ, z których najtańszy kosztuje 99$. Te maluchy są śmiesznie tanie, wykonane całkowicie w metalu, z dużymi, typowymi dla tego producenta, grubymi, aluminiowymi frontami / górami. Nowość kosztuje 249 dolarów i jest już do kupienia na firmowej witrynie. No właśnie, w sprawie dystrybucji trzeba się na chwilę zatrzymać i pochylić nad tym zagadnieniem w kontekście polskiego konsumenta. Niestety nie mam dobrych wieści. Najprzystępniejsze cenowo Schiit-y są u nas niedostępne i raczej sytuacja nie ulegnie zmianie i to bynajmniej nie z powodu braku chęci rodzimego dystrybutora. Ten, bardzo chętnie by zaoferował pełen katalog produktów Amerykanów, ale… tego nie chce sam producent. Dlaczego nie chce? Po prostu nie opłaca mu się to zupełnie, zapewne (tego można w sumie być pewnym, biorąc pod uwagę koszty wytworzenia, logistyki, dostawy ze Stanów etc.) marża na tych produktach jest na tyle niska, że ktoś musiałby ten sprzęt zaoferować w Polsce „pro publico bono”. Biznesowo po prostu to się nie kalkuluje jak widać. Wielka szkoda! To nie jest sytuacja analogiczna z chińską produkcją, gdzie jest dużo większe pole do działania w kwestii podziału zysków między wszystkie trybiki handlowo-kapitałowej machiny. Tu sprzęt jest Made in USA, co z dumą podkreśla na każdym kroku Schiit i takie są tego m.in. konsekwencje.
Tyciutkie to
Kto w Europie tym handluje? Z tego co wiem, są sklepy / dystrybucja w Wielkiej Brytanii. Przez najbliższe dwa lata (o ile Brytyjczycy w ogóle wyjdą, bo coś mi się wydaję, że teraz cała para pójdzie w odkręcanie i jakąś formę separacji, takiego zawieszenia) można zatem bez dodatkowych opłat (celnych) kupić to tam. Może też są inne miejsca, możecie poniżej, w komentarzach, czy na naszym facebookowym profilu podzielić się informacjami nt. temat. Także Modi i parę innych, bardzo fajnych maluchów (jak choćby przełącznik źródeł SYS, czy gramofonowe pre Mani) są poza naszym zasięgiem odnośnie krajowej dystrybucji. Chciałem rzecz wyklarować, bo pojawiały się różne opinie, często sufitowe, na temat tego dlaczego nie możemy sobie sprzętu na S kupić w Polsce. Właśnie dlatego. Jak ktoś, kto ma ochotę i możliwości, czasami (bo bywa tam często) przywieźć do naszego kraju kilka sztuk (w końcu to po taniości jest i małe, lekkie, niewiele miejsca w bagażu zajmie) „gówienek”, w celu odsprzedaży to tylko przyklasnąć. Biorąc pod uwagę niską cenę oraz wyjątkowo dobrą relację koszt/efekt myślę, że nie miałby najmniejszych problemów ze sprzedażą…
Wszystko co (po)trzeba
Wracając do multibitowego Modi. W dwa dni zrobił się pokaźnych rozmiarów wątek na popularnym wśród maniaków zakładania czegoś na głowę, albo wkładania do uszu Head-Fi i cóż… trudno się dziwić tej gorączce złota w sumie Nikt do tej pory nie zaoferował czegoś takiego na rynku, co więcej, nikt nie miał takich cojones żeby samemu sobie zrobić w pewnym sensie pod górkę, bo Modi multi to w dużej mierze znacznie droższy Bifrost. Czyli dajemy coś, co potencjalnie może zagrać podobnie, w zupełnie innym budżecie. Warto przypomnieć, że Bifrost R2R kosztuje 600$. U nas to 3000 złotych. Ile zatem mógłby kosztować Modi? Ano, mógłby – strzelam – 1300 złotych, maksymalnie 1500. No, rewelacja po prostu. Dostajemy za takie, niewielkie pieniądze (pamiętajmy, to nie jest kosztujący grosze projekt, oparty na taniutkich układach delta-sigma!), przetwornik zdolny do operowania (w pełni, a nie jak to robią kości ΔΣ patrz link) na 16 bitach, wyposażony w znany z Bifrosta układ AD5547CRUZ. Do tego mamy programowalną kość DSP od tego samego producenta tj. Analog Devices (SHARC). Na tylnej ściance znajdziemy pełen zestaw: USB, SPDIF (coax i optyk) oraz liniowe wyjścia analogowe, wszystko to zapakowane w typową dla tego producenta, solidną metalową obudowę. No i znowu: DA SIĘ, nawet w takich Stanach da się. Wyjaśniają to twórcy pod tym adresem, warto przeczytać. Nawet jeżeli, kryje się za tym przemyślana strategia marketingowa, dobra, handlowa gadka, to… cholera… tutaj nie ma specjalnie miejsca na krytykę, bo produkt zwyczajnie sam się (zapewne) broni. Inaczej. To nie może się nie udać. Pogratulować podejścia do biznesu, do klientów. Obecnie jest to jedyny producent na świecie oferujący multibitowe daki w każdym zakresie cenowym, vide:
- Yggdrasil: Schiit Multibit Modular/Upgradable DAC, 8X Closed-Form Filter, AD5791BRUZ x 4, Choke-Input, Shunt Supplies, Discrete JFET Buffer Output, Gen 3 USB, $2299
- Gungnir Multibit: Schiit Multibit Modular/Upgradable DAC, 8X Closed-Form Filter, AD5781BRUZ x 4, Discrete JFET Buffer Output, $1249
- Bifrost Multibit: Schiit Multibit, Modular/Upgradable DAC, 4X Closed-Form Filter, AD5547CRUZ, $599
- Modi Multibit: Schiit Multibit, 4X Closed-Form Filter, AD5547CRUZ, $249
Innymi słowy budżetowo mamy to, co oferuje Bifrost, minus modyfikacje i ewentualny upgrade w przyszłości. Modi to zamknięty na aktualizacje projekt, co wynika nie tylko z niskiej ceny, ale także formy tego DACzka. Mieści się to, to w dłoni i tutaj nie było miejsca na takie ekstrawagancje, jak w większym Bifroście, nie mówiąc już o wielkich skrzynkach najwyższych w ofercie modeli. Rzecz jasna nie znajdziemy tutaj także żadnego zasilacza w środku, zasilanie jest wyprowadzone na zewnątrz w formie ścianowego adaptera (można zatem pomyśleć o modyfikacji tego elementu przetwornika). Aha, w środku, poza wymienionym krzemem Analog Devices siedzą jeszcze układy: Akashi Kesai AKM4113 (SPDIF) & C-Media CM6631A (USB), te same co w modelu Modi „2″ /Uber (wyjaśniają w linku powyżej, dlaczego nie dali tutaj dwójki i w sumie ma to sens, to że nie dali). Własny, cyfrowy filtr wraz z DSP, wspomnianymi odbiornikami sygnału cyfrowego oraz kosztownym przetwornikiem C/A to coś, czego byśmy się nie spodziewali po klocku za 250 bagsów, prawda? DAC, który potrafi obsłużyć sygnał bez oversamplingu (NOS), dysponujący idealnym napięciem 2,0V na wyjściu analgowym wreszcie (najważniejsze, ale z małym znakiem zapytania na końcu, bo to na razie tylko niezweryfikowana na ucho teoria) umiejętnościami kreowania brzmienia na poziomie trudnym do osiągnięcia w przypadku najpopularniejszych konstrukcji delta-sigma? Czy to w ogóle jest możliwe? No właśnie?
O tym, mam nadzieję, będę mógł za jakiś czas napisać na łamach #HDOpinie…
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.