LogowanieZarejestruj się
News

Gwałtownie spada sprzedaż odtwarzaczy mp3 – teraz słucha się po prostu na telefonie

Podziel się na:
  • Wykop
  • Facebook
  • Digg
  • Google Bookmarks
  • Blip
ipod_touch

Ten spadek to nie tylko kwestia mniejszego popytu na hardware dedykowany mp3 (w tym przypadku chodzi zarówno o proste playery mp3, jak i zaawansowane urządzenia PMP, nierzadko wyposażone w mobilny system operacyjny oraz ekran dotykowy), ale także zmiany sposobu konsumpcji muzyki. Po pierwsze, coraz częściej zamiast własnych zbiorów, zgrywanych z komputera / płyt kompaktowych, korzystamy ze sklepów internetowych oraz – przede wszystkim – serwisów streamingowych. Piszę – przede wszystkim – nie bez powodu. To właśnie fakt wyposażenia smartfonów w układy zapewniające szybką transmisję danych bez względu na lokalizację, jest wg. mnie głównym powodem odwrotu od urządzeń nie dysponujących tym, obecnie kluczowym, elementem jaki musi znaleźć się w sprzęcie odtwarzającym muzykę.

Niestety minusem tego trendu jest rosnąca popularność muzyki w kompresji stratnej. To oczywiste, gdy spojrzymy na jakość oferowaną przez najpopularniejsze sklepy (iTunes, Amazon, Google Play) oraz serwisy streamingowe (Spotify, MOG, Pandora, Deezer itp. – standardem jest AAC/Mp3 z maksymalnym bitrate równym 320 kbps). Na przeszkodzie wprowadzenia czegoś lepszego, kompresji bezstratnej stoją dwa, arcyważne czynniki: czas działania na wbudowanych bateriach (odtwarzanie muzyki lepszej jakości szybko wyczerpie akumulator) oraz limity transferu w ramach dostępnych abonamentów. To w praktyce uniemożliwia dzisiaj szeroką popularyzację FLAC/WAV/ALAC o jakości CDA lub hi-res. Warto wspomnieć, że bardzo słabo sprzedają się iPody – mimo ostatnich premier Apple, urządzenia tego typu znajdują coraz mniej nabywców.

 

Komentarze Czytelników

  1. ElectricMan

    Jeżdżąc komunikacją patrze i obserwuje co i jak – dawno nie widziałem osoby, która korzysta z dedykowanego odtwarzacza, wszyscy tylko smartfony, telefony. Czuję się jak rodzynek wyciągając swój sprzęt. I jakoś nie do końca przekonuje mnie zamiana. Ale co gorsza, producenci nie ułatwiają mi życia. Zmieniłbym na coś pojemnego, ale i coś małego – a nie od razu ekran 4,3cala. Mam namyśli głównie Cowona.

  2. Antoni Woźniak

    No niestety, teraz mały telefon to ten wyposażony w 4″ ekran… i taka sama zależność obowiązuje zdaje się wśród playerów. Chcesz coś dobrze brzmiącego? To kup wielki odtwarzacz z wielkim ekranem, koniecznie dotykowym. Fajnie, że niektórzy dostrzegają potencjał jaki kryją w sobie pliki hi-res i koncentrują się na muzyce, ale to nisza, do tego zazwyczaj drogo.

    W przypadku telefonów, to już w ogóle kiepsko. Mało który producent zwraca uwagę na to, by słuchawka generowała akceptowalny dźwięk. Generalnie, w dobie streamingu mp3 nikt sobie tym specjalnie głowy nie zawraca. Stąd nowe generacje handheldów, smartfonów brzmią gorzej od poprzedników (vide Galaxy S i następcy, czy iPhone 4S vs. iPhone 5, wyraźnie gorszy od poprzedniego modelu w tym zakresie).

    Jakiś czas temu, opublikowałem na HDO tekst pt. „po co nam iPod”. Okazał się proroczy – dzisiaj bez 3G/LTE sprzęt służący do odtwarzania muzyki na rynku masowym nie ma racji bytu. To kluczowa sprawa i niech nas nie dziwi kastracja spec. nowych modeli odnośnie slotu kart SD – ludzie coraz częściej strumieniują treści multimedialne i taki element wyposażenia staje się wg. producentów zwyczajnie zbędny.

Dodaj komentarz