LogowanieZarejestruj się
News

Jeszcze raz o AVS’18, bardzo subiektywnie i (mam nadzieję) oryginalnie

Podziel się na:
  • Wykop
  • Facebook
  • Digg
  • Google Bookmarks
  • Blip
IMG_0280

Sporo się w tym roku działo, niewątpliwie organizatorzy chcieli podkreślić walor edukacyjny, czy edukacyjno-poznawczy imprezy i to im się wyjątkowo dobrze udało. Każdego dnia można było znaleźć przynajmniej jedno spotkanie, prelekcję, na którym znalazło się coś ciekawego, interesującego. Tym razem bardziej, i dobrze, było audio, niż wideo (co nie oznacza, że mam coś przeciwko – absolutnie nie, ale to jednak impreza przede wszystkim od zawsze zorientowana na dźwięk), nie łączono tego z osobnym, skromnie na pięterku Narodowego „smart home” (a były takie zakusy w zeszłym roku, że pójdzie to szerzej, że będzie tego więcej – od tego, moi drodzy, jest IFA i inne, tego typu targi zorientowane na elektronikę użytkową). Nie starano się także za wszelką cenę błysnąć jakimś dziwadłem za parę milionów (oczywiście wyścig kto więcej i naj był, to naturalne, ale nie była to żadna oś, żaden punkt odniesienia do czegokolwiek). Było sporo premier, wiele rzeczy pokazywano w Warszawie po raz pierwszy (jak choćby nowe palnary HiFiMANa Arya, jedne jedyne, przedpremierowo, w Europie), co oczywiście cieszy. Jednak o tym wszystkim możecie przeczytać gdzie indziej, wiele impresji po show można znaleźć bez trudu, zazwyczaj koncentrują się na paru wybranych systemach (bardzo dobrze grających, fakt, ale właśnie w tym problem, że umyka to, co często „na zapleczu”), na paru znanych markach, na tych, którzy mieli siły i środki, żeby „się” pokazać.

Podobno jedyna sztuka dostępna na Europę pojawiła się była w słuchawkowej strefie ;-) … Arya w cenie Edition-X (ok. 8k), celująca w kompetencje brzmieniowe HEK

Arya.. premierowo na AVSie. Będziemy ofc testować u nas już niebawem

Jechałem do Warszawy z widokami na tylko jeden dzień i to jeszcze jeden z kalendarzem wypełnionym paroma spotkaniami. Stwierdziłem zatem, że nie warto koncentrować się na tym co mocno forsowane, co (wiem, znam, słyszałem) już było, tylko podjeść do całej sprawy inaczej. Postanowiłem dać się powieść intuicji i poszukać, trochę po omacku, trochę przypadkowo, trochę na zasadzie: „a niech mnie coś, ktoś czymś naprawdę zaskoczy”. Także Narodowy to głównie w tym roku była koncentracja na strefie słuchawek oraz paru miejscach, gdzie chciałem dowiedzieć się czegoś o nowościach (z ulubionych przez siebie marek), porozmawiałem z paroma osobami z listy i dawaj pakować cztery litery do autokaru kursującego między stadionem a hotelami. To na nich w tym roku skoncentrowałem swoją uwagę i wierzcie mi – było warto! Oj bardzo było!

Słuchawkowy Everest, znaczy się referencja? Referencja. W malutkim pokoiku ze znudzonymi Chińczykami ;-) to, co powyżej, oraz Abyss Phi robiło dźwięk! Słuchawkowy olimp!
SOUNDAWARE źródło plikowe A300 (za moment Roon Ready) oraz topowa amplifikacja/pre pod nauszniki P1

W Narodowym nic nie wywołało palpitacji serca (a nawet było parę rozczarowań o czym poniżej w foto-prezentacji), zupełnie odwrotnie w hotelach, a właściwie w jednym z hoteli (czasu było mało i drugi niestety udało się tylko pobieżnie obejść). W Sobieskim było to, czego oczekiwałem. Zaskoczenie, ekscytacja i parę naprawdę szczerych, silnych wzruszeń. Właściwie Narodowy można było sobie w sumie odpuścić, nie w sensie że nic, tylko opisany w zeszły poniedziałek system Soundkaos był takim objawieniem, że mógłbym sobie tam już siedzieć i nie wychodzić ;-) , wreszcie to nie w strefie słuchawkowej a właśnie tam, w Sobieskim, były trzy najwspanialsze według mnie (choć niestety nie sparowane z sobą, a gdyby były sparowane, to czuję, że zachwyty byłyby takie jak z Soundkaosem) słuchawkowe znakomitości, przy czym dwie absolutnie premierowo na AVSie pokazane. Te trzy wspaniałości to system, który mało kto, no pies z kulawą nogą, odwiedzał, czy raczej nie odwiedzał, bo trzech przedstawicieli Państwa Środka (w tym tylko jeden znający język angielski, przy czym Pani bardzo kompetentna!) słuchawkowy złożony ze źródła (streamer) oraz słuchawkowego pre & wzmacniacza SOUNDAWARE REFERENCE, za moment z pełnym wsparciem w Roonie (Roon Ready, a więc z obsługą RAAT), który to set wbił mnie w fotel. Wbił na długo, ale co tam, nikt tam – jak napisałem – właściwie nie zaglądał, na jednym stole leżały sobie biednie folderki i w nieładzie parę słuchawek i DAPów (na które nie zwróciłem baczniejszej uwagi, może błąd, ale mniejsza). Nie wyglądało to na dzień dobry zachęcająco. A jednak! Wbił, bo – drogie Panie i drodzy Panowie – w tym to niepozornym pokoiku Chińczycy tak od niechcenia pozwolili na zażywanie do woli najnowszego modelu Odchłani vel Głębi, czyli bardzo, bardzo rzadko spotykanych, u nas oficjalnie nie do zdobycia, koszmarnie drogich, legendarnych planarów Abyss (ABYSS AB-1266 PHI CC… tak właśnie, najnowsze φ). Ano były, ale właśnie tam i z tą elektroniką, która jak się miało okazać z opisu jest po sam kurek naładowana intrygującymi, oryginalnymi rozwiązaniami i otóż te słuchawki (same z siebie świetne, miałem okazję jeden z wcześniejszych modeli krótko słuchać na Pathosie) zabrzmiały nieziemsko, jakby to nie było coś na uszach tylko poza, nie wiem, jak to ująć, no poza fizycznymi ograniczeniami, punktami odniesienia, nie że gdzieś coś do tych uszu przylega i w nie dźwięki sączy. No nie. Uczucie nieskrępowanego, niebywale sugestywnego pokazania odległości, wielowymiarowej przestrzeni, wymiarów było – oj było – to naprawdę coś niesamowitego. Nie zrobiło, aż takiego wrażenia, jak szwajcarskie kolumny, ale blisko, a w przypadku słuchawek cała reszta wypadła na tle tego, co powyżej, po prostu blado (poza D8000, o czym poniżej, w fotostory), a nawet bardzo blado (niestety Ethery 2 kompletnie mi nie podeszły, największe rozczarowanie, choć to tłumaczę sobie może tylko pierwszym wrażeniem, ale no źle było, bez porównania gorzej niż pierwsza generacja słuchana porównawczo, zarówno otwarte jak i zamknięte… nadal wg. mnie najlepsze zamknięte planary na rynku to Ethery C).

Fajny Echo, świetna, znakomita Euforia od Feliks Audio. Znowu Sobieski, znowu słuchawki i prawidłowo, tam trudno stworzyć dobre warunki dla kolumn, ale przecież to idealne miejsce dla słuchawek.
Gabinet, salonik, fotelik, kanapa… tyle, że zaskakująco, także kolumny w tym roku – objawienie – to też wspomniany hotel. Tak, też byłem w szoku! ;-) Btw trochę szkoda, że to co powyżej z lepszym źródłem to nie grało.

Trzecia rzecz to Euforie, elektrownia na NOSach 6N13, naszego rodzimego Feliks Audio. Nie tylko wyborna aparycja, ale takiż sam, wyborny dźwięk. Szkoda tylko, wielka szkoda, że ten i inne wzmacniacze (wzmacniacz) podpięte były do bardzo zacnego, ale jednak tylko budżetowego w formie i treści, podstawowego streamera (nowości) Coctail Audio X14. Jednym z pierwszych testów u nas była X10, pierwszy taki, który trafił przed siedmioma laty na rynek all-in-one. Potem jeszcze udało się X20 czy 30 przetestować – sprzęt z ambicjami do bycia czymś więcej (HiFi). Mhm, pamiętam, fajne pomysły, teraz rozwinięte w coś bardzo rozbudowanego (X45PRO oraz X50PRO – też all-in-one, z najlepszymi komponentami, nawet z rzadko spotykanym interfejsem I2S). Myślę, że takie źródła powinny być dawcami sygnału, szczególnie w sytuacji, gdy wychodzimy z takiego klamota analogowo już na amplifikację. Dobra, dość narzekania, wzmacniacz grał fantastycznie, był to niewątpliwie dźwięk najwyższej, słuchawkowej próby, a słuchany na dobrych, świetnie nadających się do krytycznego odsłuchu, efektorach m.in. ze stajni Focala, Senka oraz …. też nigdzie nie wymieniane, też pominięte, chyba pierwszy raz w Polsce, znakomite, zamknięte ZMF Atticus* (drewienko, jedne z najlepszych zamkniętych konstrukcji, a może w ogóle najlepsze takie!). Taki wzmacniacz właściwie zamyka raz na zawsze sprawę, bo jak z lampy to szczerze wątpię, czy da się wspiąć wyżej, a jak z tranzystora to (wg. mnie) w podobnym budżecie Bakoon 21 i też koniec poszukiwań. Rzecz jasna znajdą się tacy, którzy będą marudzić, że dlaczego SE, że przecież balans, że musi być, ale jak wspomniałem ostatnio przy okazji testu M-Stage HPA-3B… tu nie ma lepiej, bo tak, tu może być lepiej, ale nie musi i to tylko inna droga dojścia do tego samego celu – to znaczy do pełnej satysfakcji słuchającego. Naprawdę sposób połączenia przestaje się (gdy odlatujemy) liczyć, przestaje mieć jakiekolwiek znaczenie. Lampa, zazwyczaj to niesymetryczne połączenia, to standard w tego typu konstrukcjach i nie ma po prostu sensu doszukiwać się  większej koszerności w czymś, co nie warunkuje nam dogmatycznie jakości. Może być, może nie być, w przypadku wielu wybitnych konstrukcji mamy SE, czy to się komuś podoba, czy nie podoba. Sumując, dwie niebywale oryginalne, niespotykane, nie pokazywane konstrukcje słuchawkowe (Abyss PHI oraz ZMF Atticus) były do słuchania nie w strefie, nie na Narodowym, a w małych pokoikach Sobieskiego i to w okolicznościach bardzo dla tych słuchawek korzystnych (no poza źródłem w przypadku ZMF, ale mniejsza, wybitna amplifikacja, a to było tutaj najważniejsze!). I można było (oj skorzystałem z tej możliwości, skorzystałem bardzo zaborczo) długo rozkoszować się dźwiękiem najwyższej, słuchawkowej próby… to była orgia dla uszu.

Takie cymesy z Ameryki Północnej zameldowały się na tegorocznym AVS, tylko kto zwrócił na nie uwagę? ;-) Atticusy oraz Abyss-y Phi. Wszystkie te skarby w Sobieskim

Te trzy rzeczy* zatem, a jeszcze mogę wspomnieć o bardzo ciekawej dyskusji i wspólnych z dyskutantem zapatrywaniach na kwestie: aktywne zestawy głośnikowe oraz korekcja zestawów kolumnowych (nie pomieszczenia, w sensie stawiania licznych strojów, rezygnacji z obrazów, przesuwania mebli w celu montażu pułapek basowych – czytaj dopasowania często niemożliwego życiowo w realizacji). Audium, znakomite, inne, oryginalne konstrukcje rodem z Niemiec, pełnopasmowe przetworniki, aktywna sekcja niskotonowa, albo całość aktywna, własne, w pełni analogowe rozwiązania pozwalające na dopasowanie pracy zestawów głośnikowych, ich korekcji, pod konkretne warunki, akustykę pomieszczenia. Jako, że tam się to teraz rozrasta, jest centralny, jest premierowo pokazywany woofer, mowa była też o kinie i to kinie w kontekście najlepiej takie same kolumny, choć to trudne, zarówno przed jak i za, z sugestią, że czasami można osiągnąć więcej, całą rzecz mocno upraszczając (4.0). Z prawdziwą przyjemnością spędziłem tam kilkadziesiąt minut. W Berlinie były, ale tam wiadomo – no były, wcześniej, w zeszłym roku też zwróciłem na te konstrukcję uwagę. Też uważam, że kierunek: aktywnie, korekcja, brak szukania synergii bo jest po wyciągnięciu z pudełka itd itp to właściwy kierunek w audio.

Inaczej. Pełnopasmowe przetworniki, sekcje aktywne, firmowa korekcja. Rezultat? Znakomity sound. Audium.

Dobrze, jak obiecałem, poniżej fotorelacja bardzo subiektywna, osobista, nikogo nie ganię, jak już to raczej wskazuję, że właśnie „mi nie zagrało”, będzie też trochę pod kątem nomadów (prawdziwie bezprzewodowe Sennheisery Momentum IEM… oj jak trudno było je uruchomić w Warszawie, przydałaby się na przyszłość lepsza obsługa, wsparcie ludzi ze stoiska oraz HP70 od NADa), głównie jednak to, co „obok”, „niezauważone”, skromnie, a może niesłusznie skromnie. Dla mnie te wymienione powyżej rzeczy robiły show, przyniosły największą satysfakcję, przy czym – i o tym należy pamiętać – taka impreza to nie jest bezwzględna konkurencja w zakresie SQ, tu wiele rzeczy może się nie zadziać i nie można na postawie takiej imprezy wyciągać (in minus) wniosków. Co innego (moim skromnym zdaniem), gdy coś nas naprawdę poruszy. Tu, może być, jest taka możliwość, tylko lepiej. Lepiej?

Bezprzewodowe IEMy Senka linii Momentum są w SQ bezkonkurencyjne wg. mnie, co nie oznacza, że bez wad…

Strasznie „puszowali” te bezdrutowce w Berlinie. W Warszawie samoobsługa z problemami. Posłuchałem ich dłużej w Berlinie,
gdzie wystawiono ich sporo (najważniejszy element ekspozycji) i naprawdę dają radę. Dźwięk zbliżony do tego, który mamy w bezprzewodowych nausznikach Momentum OvE. 

NADy HP70. Bezdrutowa wersja tak przeze mnie cenionych HP50. Mhm, dokładnie, bez przewodu niewiele tracimy, a na pewno zyskujemy wygodę
i wg. mnie coś, co jest lepsze od mazania po muszli, nie mówiąc już o jakiś durnych komendach (Siri – AirPodsy): fizyczne suwaki. Za ich pomocą regulujemy, włączamy, deaktywujemy.
Może jestem stary piernik (no jestem, jestem), może wolę stare dobre hebelki, pokrętła, a nie te nowoczesne sru-bździu, no może

Źródełko jak trzeba, znaczy HiFi Onkyo Player, DCD z plików DSD via AAC (obsługuje ponadto aptX HD LL, LDAC, no wszystko jest)
Coś czuję, że jak mi padną Sennheisery to te od NADa zastąpią bezdrutowe Momentum. Od razu mi się spodobały. Grało jak HP50, tylko bez druta.

Chcę te LIBeRATION, chcę te Abyss i chcę bakoonowe ampy pod to! Chcę to lepiej …jakoś nie potrafię sobie tego wyobrazić, no nie potrafię jak by to mogło być! Tylko dlaczego akurat taka stratosfera?! Eeeech! ;-) Już zupełnie przy okazji wspomniana lampa i nie tylko da się z tym żyć, ale da się z tym zestarzeć (na jesień i tak wszystko jedno, trąbka, czy aparacik, te sprawy).

* Widać, z liczeniem problem, to nawet cztery, bo te ZMFki też trzeba by wliczyć ;-) Oczywiście poza konkurencją, tak mną to wstrząsnęło, był pokój Soundkaos. Poza…

Fotorelacji ciąg dalszy poniżej…

Dzień dobry

Nie jakieś niewydarzone uszatki, jak w przypadku IEMów Audeze, tylko zminiaturyzowane do formy strawnej, eleganckiej & przyjemnej…

…planarne doki CL2, z kablem wg. mnie koszmarnie niewygodnym, z opcją bezdrutową (z pudełka, w komplecie)

Sprawdzałem, tam gdzie się dało, z własnym źródłem komputerowym.
W tej roli, polecam, niezastąpiony stary MBA 11″ (bo małe, porty ma jak trzeba i na baterii długo jedzie)

Nowość od Focala. Wypuszczają te słuchawki taśmowo…

Elegia.
Topowe Utopie robią wrażenia, wszystkie te Focale to znakomite wykonanie, materiały, wszystko to prawda, ale chyba zaczynamy się powoli gubić

Ten wzmak zna każdy wielbiciel dobrego dźwięku na uszach

…przyjemnie bardzo ;-) Choć bliżej nam do Ether C, ale kto co lubi…

 

Czapki z głów. Wyczynowa wieża Q na potrzeby najlepszych nauszników i do tego w cenie nadal bardzo atrakcyjnej. Prawdziwe dual mono. No, no. Chyba wiem, co bym podpiął.
Będzie, niewykluczone, że jeszcze w tym tygodniu będzie. Szóstka reborn. Wiecie już o co chodzi? ;-)  

A ta tu nowość Questyle ma do nas za moment trafić. I prawidłowo :)

Tu klasyka HE-6, a jak wspomniałem, niebawem nowa wersja szóstek u nas

IFi znowu na bogato, seria X robi wrażenie (choć z tymi produktami mam problem, dźwiękowo mi nie leżą), te HE-6 nawet napędzać mają. Nawet.

Przy czym ja tu widzę raczej to i też bardzo, bardzo się ta elektronika nagrzewa. Nie wiem, czy taka wieżyczka to najszczęśliwszy układ w kontekście żywotności sprzętu

Tu jeszcze raz rzut okiem na wspomnianą wcześniej Euforię 

Z takimi słuchawkami i wspomnianymi powyżej, zamkniętymi, fantastycznymi Atticusami (te drewienko na drugim planie ;-) ). Nie chciało się z tamtego pokoju wychodzić.

A tu też lampa, tylko że… na wynos. WA8 od WooAudio. Tak, wiem, mamy zaległości (recenzja będzie na dniach) z WA7. To powyżej: duże, drogie, gorące.
Trzeba uważać przy przepinaniu bo sieje jak jasna cholera (bym się obawiał o przetworniki w słuchawkach, serio).
Także, lepiej wyłącz. Podłącz. Włącz. Mimo, że dla lampek to niezdrowe. 

Cóż mogę powiedzieć? Rozczarowałem się. Podpinałem pod duży wzmak lampowy, pod WA7/8, pod tranzystory Questyle.
Pierwsza generacja zdecydowanie lepiej. Takie pierwsze wrażenie. Mr. Speakers Ether 2. Dźwięk nijaki, płaski, bez życia.

A grało z tym (znaczy klasa)

…też na tym (znowu, klasa)

…i wyszło na to, że zamiast, dużo ciekawiej na zamkniętych Forteksach zaraz po słuchanych

O kolumny? No, przecież, że nie słuchawki tylko. Opisane przez nas wcześniej, nowiutkie, małe LS-y, przewymiarowane w dół LSX od KEFa.
Jak LS50 Wireless za duże to… 

…może te będą w sam raz. Według mnie będzie to hit. Od paru dni już z oficjalnym wsparciem w Roonie

Seria G. Kompletnie przemodelował Auralic ofertę. Same nowości. Czekamy na obiecane streamer oraz DAC Koreańczyków

BlueSound czytaj NAD, czytaj od teraz już serio, serio też kino domowe. Mamy nowe streamery, ale idą również (nie dziwi) w kino.
Wiadomo, w wielu amplitunerach oraz wzmacniaczach, dzięki modułom MDC kino integrujemy, mamy dirac-a, mamy zatem solidne podstawy.
Teraz będzie jeszcze bezdrutowo w ramach samograjów Blu. Jest projektor dźwiękowy, sub oraz…

…te tutaj kolumienki efektowe, oczywiście też w ramach BluOS działające. Z tego co widzę, będzie to pierwszy taki, bezprzewodowy system z obsługą nowych formatów audio kina domowego.
Innymi słowy rzecz gotowa na dźwięk obiektowy. Na Dolby Atmos. Trzeba będzie sprawdzić. 

Bartok. Nikt, nikogo, kolejna rzecz w korytarzu, bez odpowiedniej oprawy. A przecież to dCS. Nowy słuchawkowy amp & DAC.

Z tymi słuchawkami. FADy D8000. Byłoby pięknie, gdyby nie sposób prezentacji produktu.
Jedynie słuszny materiał w pętli, brak możliwości sterowania, czegokolwiek? Kpina! 

…mimo tych minusów, czuć było potencjał.
Szkoda tylko, że zmarnowany fatalną prezentacją (w korytarzu, w Narodowym, na przestrzał, niewygodnie i jak wyżej)

Coś nieostro wyszło. „Nasze” trójki z Lupi od Fezza
Na pewno pokrętło zmiany impendancji nie zmienia impendancji. To już wiemy, po krótkim zapoznaniu się.

O, tu już lepiej.
Grało z lepszym źródłem niż wspomniana Euforia (widać – Chord), grało bardzo przyjemnie, to niezły „pierwszy raz” w wykonaniu polskiego specjalisty od lampiszonów, pierwszy raz w segmencie słuchawkowym

To teraz trzeba nieco dopracować design. Wzornictwo w tym wypadku raczej siermiężne. Brzmieniowo ciekawie. Fajnie.

 

Audium. Jestem na tak! Nie pierwszy raz jestem. Tu premierowo sub & centralny

Aktywnie, znaczy (też) dobrze. Bardzo dobrze!

Tak, iPhone nawet pożeniony z mDSD to nie Kałach ;-) AK górą i to bez żadnych „ale” w takim jw pojedynku na źródła. Za to się płaci. Za dużo lepszy dźwięk

Ethery 2 nie podeszły, ale to…

Elektrostaty od Mr. Speakers jak najbardziej na tak! Można się pomylić (na pierwszy rzut oka) z Ether 2, bo obudowy muszli, ale te VOCE dają radę. Bardzo dają. 

Lubimy :-)

…raz jeszcze: fajnie to na tych IEMach grało, bardzo fajnie

Streamer od Myteka. Brooklyn Bridge. Zamiast apki co pokazywali, wybrałbym po prostu Roon-a i spokój. Będzie za moment RoonReady i już.

Przetestowany wcześniej Liberty obok, a Bridge z antenką powyżej. BT, WiFi, LAN. Czy odwrotnie? ;-)

Ken prezentuje…

I na koniec trochę tego, o czym wszyscy gdakali ;-)

…z cyklu duże granie

Duże paczki, duże wzmaki, wszystko duże

Objaśniamy, wyjaśniamy

A tu nie trzeba objaśniać, bo to gra(ło). Bardzo dobry system. Znakomite kolumny i znakomita integra Hegla, adaptacja i słuchamy

Pylon, czekamy…

Sumując? No jak sumując to mamy SOUNDKAOS i SOUNDAWARE. Szwajcaria i Chiny. W sumie, bardzo wymowne. Dwa odkrycia największe, to co zrobiło ogromne wrażenie. Obie rzeczy na uboczu, obok, bez reklamy, bez rozgłosu, bez oficjalnej dystrybucji w Polsce. Mam nadzieję, że to się zmieni, że znajdzie się ktoś, kto te marki dostrzeże i pozwoli im zaistnieć na naszym rynku. A jak nie to zawsze jest Ali-baba ;-) no i kosztowna wycieczka do górzystej krainy, gdzie ludzie robią TAKIE RZECZY. Szkoda, że nie zareklamowano jakoś konkretniej, mocniej, bardziej tych słuchawkowych perełek z Sobieskiego, szkoda, że nadal pomija się w panelach dyskusyjnych, prezentacjach rolę (ogromną) oprogramowania we współczesnym audio, w tym jak ważny jest kod, jak kluczowym elementem toru się staje. To pozostawia niedosyt, ale to temat nowy, trudny, wymagający i …niewdzięczny. Wiemy o co chodzi. Siak czy tak, mimo krótkiego czasu uważam, że udało się świetnie wpasować w to, co interesujące, to co oryginalne. AVS 2018 był niewątpliwie udaną imprezą, nie słyszałem by ktoś czuł się zawiedziony. Oby nam ta impreza nie rozlazła się na poboczne tematy, na automatykę, na smart i tak dalej, niech to będzie o dźwięku przede wszystkim i obok, też, o obrazie. Fajnie, gdyby w przyszłym roku udało się organizatorom (warunki na Narodowym są) pokazać najnowsze technologie wizyjne: laserowa projekcja (w najnowszym wypuście), kwantowa kropa i 8K oraz to, co wg. mnie będzie decydowało o jakości – zaprzęgnięte w tworzeniu najlepszego, „machine learning” (a jednak! ;-) ). Ale to obok, jak wyżej, dźwięk ma być i musi być Numer 1, Numero Uno, Number One. Musi! I tego sobie życzmy i do następnego roku! :-)

PS. Nowe Meze high-endowe ciekawe, ale nie wiem, czy to ma sens (czy należy iść akurat w tę stronę)? Planary od Rumunów to pułap 3k USD. Także żadna tam ewolucja, żadne tam stopniowanie, tylko od razu łubudu. Pierwsza taka konstrukcja i odrazu odlot finansowy.

PPS. A tych tu się nie udało, a były. Szkoda. Słoweńskie debiutanty ortodynamiczne Phobos oraz dynamiczne Mania firmy ERZETICH. Przemyślana sprawa, bo wszystko z jednej stajni, cały tor, system nausznikowy, to znaczy bez źródła, ale reszta jest, łącznie z okablowaniem. Szanujemy i pewnie spróbujemy nadrobić to niedopatrzenie… tu coś na temat https://www.erzetich-audio.com/products.html

Dodaj komentarz