LogowanieZarejestruj się
News

Relacja z Audio Show 2013

Podziel się na:
  • Wykop
  • Facebook
  • Digg
  • Google Bookmarks
  • Blip
as2013

Była niedziela i było jak na standardy trzeciej co do wielkości imprezy poświęconej audio dość… pustawo. Niewiele odwiedzających, w każdej sali dało się bez problemu usiąść, nawet we względnym spokoju czegoś posłuchać no i przede wszystkim porozmawiać z nieco znudzonymi wystawcami. Dla organizatorów to źle, dla kogoś kto chciał się czegoś dowiedzieć, a przy okazji tu i ówdzie sprawdzić (oczywiście bardzo pobieżnie, bo i tylko takie pobieżne osłuchanie wchodziło w tym wypadku w grę) dany system, produkt nadarzyła się nie lada okazja. Niestety dało się także zauważyć mniejszą niż zapowiadana liczbę wystawców, niektórych dystrybutorów zabrakło na imprezie, nie pojawiły się także niektóre urządzenia (które chciałem nie tylko chwilę posłuchać, ale przede wszystkim ściągnąć do nas na testy – mam tu na myśli np. NADa z jego nowymi produktami serii D). Udało się uzyskać parę ciekawych informacji na temat interesujących nas urządzeń, umówiliśmy się na kontakt w sprawie wypożyczenia do testów kilku produktów… poza tym, nasi rozmówcy zwracali uwagę na to, o czym mówi się od paru miesięcy – wraz z wycofaniem się Philipsa z produkcji napędów CD, kompakty niechybnie staną się niszą, niszą podobną do tej winylowej niszy… będzie to rynek niewielki, znacznie mniejszy od tego który (jeszcze) egzystuje (choć wyraźnie widać, że fizyczny nośnik jest w głębokiej defensywie). Streaming, PC Audio, muzyka z pliku nie jest już alternatywą – to główny nurt. Co więcej zmienia się cały asortyment urządzeń, bo do głosu dochodzą produkty zintegrowane, wielofunkcyjne, obowiązkowo wyposażone we wszelkie niezbędne interfejsy sieciowe. System coraz częściej to jedno, wielozadaniowe urządzenie, integrujące funkcje wzmacniacza, przedwzmacniacza, źródła, a nawet centrali A/V. Właśnie audio… wideo, bo tu także widać ciekawy trend integrowania obrazu. Nie, nie chodzi tutaj po prostu o amplitunery kina domowego (na marginesie, coraz lepiej radzące sobie z dźwiękiem oraz wyposażone we wszystko co niezbędne do słuchania muzyki z Internetu), a o sprzęt z jednej strony przepuszczający sygnał wideo (bez jego modyfikowania), z drugiej poprawiający, dopieszczający, czy w ogóle odpowiedzialny za dźwięk. I to ma głęboki sens, głębokie uzasadnienie, bo osobne kolumny, a przede wszystkim osobne przetworniki i wzmacniacze dla kina oraz stereo po prostu niepotrzebnie rzecz komplikują i rodzą zbędne koszta. A że wszystkim i tak sterujemy za pośrednictwem aplikacji w Androdzie, iOSie…

Kino domowe coraz częściej stanowi jedność z systemem stereo i jest to coraz częściej coś, czemu trudno zarzucić jakieś brzmieniowe kompromisy! To plus 4K, które promowano na imprezie dość intensywnie (wg. mnie w sposób nie do końca przemyślany i co najważniejsze niezbyt przekonywujący), tworzy nową przestrzeń dla twórców sprzętu, dla producentów audio, dla ludzi z branży. To nie jest „ściema” pt. „3D”, a coś, co faktycznie robi różnicę. Dodajmy do tego coraz częstsze stosowanie aktywnych konstrukcji (głośnikowych), przeniesienie przetwornika C/A do obudowy kolumny, a nawet źródła w ramach idei cyfrowego „samograja” i już widzimy, czujemy co to w praktyce oznacza – to rewolucja zmieniająca oblicze całej branży. Po pierwsze mniej skrzynek, po drugie całkowicie odmienne podejście do budowy całego systemu, po trzecie zdecydowany tryumf technologii cyfrowej, po czwarte poważne wyzwanie dla producentów okablowania (mam nadzieję, że będzie to oznaczało stopniowe „zejście na ziemię”, redukcję zer na metce, zaoferowanie produktów w dającej się zaakceptować cenie), po piąte postępujące, gigantyczne zmiany w sposobie dystrybuowania (oraz produkowania, tworzenia) muzyki. Wysłuchaliśmy co miał do powiedzenia Ken Ishiwata – ambasador marki Marantz, prezentujący najnowszy odtwarzacz strumieniowy firmy. W sumie może bardziej posłuchaliśmy muzyki odtwarzanej przez Kena z firmowego systemu. Kluczowym elementem były wcale nie high-endowe, a wręcz budżetowe kolumny (i to też znak czasów – można dzisiaj kupić świetne kolumny za …grosze) oraz iPhone. Handheldy są wszędzie, są coraz częściej nieodłącznym elementem całego systemu… zdominowały kwestie sterowania, czasami pełnią także funkcję źródła, uzupełniając w tej roli komputery (których było w tym roku jakby mniej… często grano bezpośrednio z dysku sieciowego NAS lub pamięci masowej bezpośrednio podpiętej pod źródło – odtwarzacz, serwer muzyczny, system all-in-one). Poniżej krótka foto relacja z opisem najciekawszych naszym zdaniem produktów (niekoniecznie najlepiej grających, wręcz parę urządzeń pod tym względem wypadło kiepsko)…

  

Niestety grało to dużo poniżej oczekiwań, dużo poniżej możliwości. Tak czy inaczej takie kolumny jak zaprezentowane Avantgarde Acoustic Zero 1 to wg. mnie przyszłość całej branży. Produkty łączące w sobie nowoczesne wzornictwo, bez ograniczeń formy przy jednoczesnym braku kompromisów brzmieniowych, połączone bezprzewodowo, albo za pomocą kabla LAN z przetwornikiem, modułem strumieniującym – jednym słowem – system (kolumny system). To jest przyszłość, bo coraz częściej będziemy spotykać w domach (także w systemach high-endowych)…

…aktywne głośniki, kolumny które podłączymy do prądu, do dowolnego, sieciowego źródła dźwięku. I to będzie system.

Magico – dźwięk najwyższej próby, kolejna amerykańska marka która gwarantuje brzmieniową nirwanę (podobnie jak wybrane modele Wilson Audio) oraz znakomite elektrostaty – te najlepsze powstają na drugiej półkuli. W ogóle tamten rynek wydaje się obecnie znacznie CIEKAWSZY od europejskiego. Podobne wrażenia dotyczą Azji – tam także powstaje wiele fantastycznych produktów, znacznie lepszych od tych proponowanych przez stare, utytułowane, europejskie marki.

A to jeden z przykładów – strumieniowa rewelacja z Chin. Lumin. Fajnie, że poza kosztującym 26 000zł sprzętem niebawem zobaczymy na rynku wycenione na ok. 10 000, podobne (funkcjonalność) urządzenie, w zapewne znacznie prostszej, tańszej obudowie, jednak zachowujące jak nam powiedziano charakter brzmienia dużo droższego modelu. Trzymamy za słowo (brzmienie), bo z opisów wyłania się obraz zupełnie niecyfrowego sprzętu, który jest na wskroś cyfrowy, technologicznie zaawansowany, nowoczesny. Dobra wiadomość jest taka – innym też ta sztuka wcześniej czy później się uda i w domenie cyfrowej osiągną zbliżone rezultaty. Tu nie ma voodoo, tu są zera i jedynki z dogłębną (warto przeczytać wywiad z twórcami urządzenia) wiedzą na temat jak grać z pliku. W końcu można zupełnie bezpiecznie zdecydować się na JEDNO źródło, jedno docelowe źródło, nie zawracając sobie głowy klasycznymi odtwarzaczami, gramofonami… (Ok, te ostatnie to nie tylko dźwięk, to inne doświadczenie)

Jeden przetwornik, ale jaki! To też jeden z coraz częstszych sposobów uzyskania znakomitego brzmienia. A przecież takie, pełnozakresowe głośniki znamy z produktów nie mających za wiele wspólnego z HiFi (czytaj: głośników komputerowych). 

NAIM strumieniowo, można rzecz jasna zafundować sobie cały stolik z klasycznymi komponentami, ale po co? Wystarczy all-in-one, tablet i dobre kolumny. Efekt ten sam, a jaka oszczędność miejsca i ogólnie pieniędzy.

MBL 101E mk II – dla tych, którzy nie chcą szukać sweet spota, optymalnego miejsca, tylko chcą mieć dźwięk wszędzie tak samo dobry, tu i teraz. To prawie idealna realizacja takiej właśnie wolnościowej idei w high-endowej formie omnipolarnych kolumn.

Kino 4K głównie w formie upsamplingu zwykłych materiałów full-HD. Trochę to jednak bez sensu, a efekt zazwyczaj wcale nie jednoznaczny… czy wyłażący na wierzch, sterylny, pozbawiony faktury, ultraostry obraz jest tym, czego oczekujemy po… kinie, także domowym kinie? Śmiem wątpić. Oczywiście klasę pokazuje naprawdę duży ekran (projektor) z dedykowanym źródłem obrazu w natywnej rozdzielczości 4K. Takie coś to ja rozumiem! Rezultat znakomity, choć polemizowałbym z prezentującym najnowszy, jeszcze prototypowy projektor Sony, przedstawicielem dystrybutora: „Wiele źródeł…” Na prawdę? Wiele? Powiedziałbym że tutaj naprawdę nie ma się czym chwalić, choć warto docenić pracę Sony, jej zaangażowanie w popularyzację ultrarozdzielczości (wcześniej to samo Sony promowało Blu-ray / full-HD oraz – co już może nie jest takim powodem do chwały – 3D). Tylko u Japończyków dedykowany serwis strumieniowy z materiałami 4K, rosnąca biblioteka filmów oraz bardzo ambitne plany na przyszłość. Tak, w takim wydaniu całość nabiera sensu. Niestety odbiornik Philipsa prezentował teatr, obraz raził sztucznością. W ogóle telewizor 4K to albo plazma (no tak, ale tych już zaraz nie będzie), albo OLED. I do tego naprawdę duży. Minimum wg. mnie to 60-65″. Minimum. Optymalne przekątne to odpowiedniki ekranów projekcyjnych – czytaj od 80 do 120″. Jak to pogodzić z wielkością wnętrz, z odpowiednim umieszczeniem w danym pomieszczeniu? Spore wyzwanie dla producentów (choć technologia bardzo tu pomaga – coraz chudziej, coraz mniej ramki, coraz mniejsza waga). Na marginesie – system Sonosa stale się rozrasta (pisaliśmy o tym niedawno). Pozytywna jest pełna dowolność konfiguracji – od mono, poprzez zestawy stereo i wielokanałowe, wszystko łatwe do skonfigurowania i integracji z domowym kinem (przykładowo), albo jako uzupełnienie klasycznego stereo (inne strefy). Planują jakieś duże kolumny w ramach ekosystemu, fronty. Ciekawe co z tego wyniknie. Cenowo – cóż – przynajmniej w Polsce, mocno tak sobie. Brakuje podobnej oferty w niższej cenie (niestety Logitech po odpuszczeniu sobie Squeezeboksa, trudno traktować za tańszą alternatywę – UE nią z całą pewnością nie jest).

 

Mr. Ken w akcji. Głównie słuchaliśmy muzyki, ale w sumie o to chodzi. I głośniki nie za milion, ani nawet za 10 tysięcy. Jak mówi ambasador Marantza – możesz kupić sobie świetny dźwięk za (niemal) każde pieniądze. Także w „budżecie”. Do tego cyfrowe źródło, które nie musi kosztować -nastu tysięcy i już. Smartfona ma każdy, a to przecież obecnie niemalże niezbędny element systemu. Krótka historia branży, od LP poprzez CD na plikach skończywszy. To znaczy wcale nie skończywszy, bo jak mówił Ishiwata – ciągle się uczymy i odkrywamy nowe możliwości, choć teraz można mieć już całą swoją muzykę na dyskach w bardzo dobrej jakości. I to jest fakt, a nie pobożne życzenia. Coraz częściej można skupić się na słuchaniu, a nie poszukiwaniu dziury w całym (to znaczy jest z tym znacznie prościej niż kiedyś – technologia gwarantująca dobre efekty dostępna jest dzisiaj dla każdego).

Antoni Woźniak

C.D.N… (Pylon Audio, DAPy, trochę high-endu z dwóch, pozostałych hoteli)

Dodaj komentarz