Będzie to pierwsze takie porównanie w sieci i chyba w ogóle pierwsze przeprowadzone przez branżowe media. Na końcu tytułu widzicie wielokropek. Nie przez przypadek się tam znajduje – staramy się zdobyć do testów egzemplarz przetwornika Meridian Explorer. Jeżeli się uda, w komplecie, porównamy trzy miniaturowe, przenośne DAC-i, należące do nowej podgrupy tego typu sprzętu. Mam tu na myśli przypominające pendrive, najmniejsze przetworniki z cyfrową, zaawansowaną regulacją wzmocnienia oraz wyjściem analogowym do podłączenia słuchawek lub/i zestawu stereo. To ultraprzenośne DAC-i, które już potrafią, albo w kolejnej wersji będą potrafiły współpracować z handeldami, poprawiając dźwięk z najpowszechniejszego, najczęściej używanego źródła audio. Oczywiście jedną z głównych atrakcji jest tutaj granie z PC, granie plików hi-res na bardzo wysokim poziomie jakościowym. Jak pokazał test DragonFly`a taki sprzęt wcale nie musi ustępować stacjonarnym przetwornikom USB. Wręcz przeciwnie, może bardzo pozytywnie zaskoczyć swoimi brzmieniowymi umiejętnościami.
Produkt M2Tech-a, HiFace DAC, jest pod wieloma względami wyjątkowy – mamy tutaj wszystko. Dosłownie. Odtwarzanie muzyki aż do 32bit / 384KHz (stacjonarny sprzęt dysponujący takimi możliwościami możemy policzyć na palcach jednej, no może obecnie obu rąk), asynchroniczny interfejs, współpraca z każdym systemem operacyjnym (nie tylko MacOS czy Windows, ale także Linux), wreszcie możliwość podpięcia handhelda z iOSem (to niektóre DAC-i potrafią) oraz Androidem (a to już jest prawdziwa rzadkość). Innymi słowy, prezentuje się to niezwykle smakowicie. Do tego wyjście analogowe skonstruowano z myślą nie tylko o słuchawkach (w tym wypadku raczej tych wysokoomowych), ale także stacjonarnych zestawów stereo. Producent wręcz podkreśla, że najnowszy HiFace może być elementem toru w przypadku domowego zestawu audio. Nie omieszkamy sprawdzić, jak sobie poradzi w tej roli. No i na zakończenie tego wstępniaka… te przetworniki nie są drogie, wręcz (porównując do stacjonarnych odpowiedników) są tanie, to budżetowy sprzęt. Wysokiej (bardzo) jakości audio w niespotykanej wcześniej, niezwykle atrakcyjnej cenie? Postaramy się opisać to nowe zjawisko w branży, porównując wspomniane powyżej urządzenia. Dystrybutorem produktów M2Tech w Polsce jest firma GFmod Audio Research.
Aktualizacja – pierwsze wrażenia na gorąco (czytaj dalej):
hiFace DAC to kawał dobrego audio! Wygląda nieszczególnie, widać maksymalne oszczędności na „oprawie”, ale to co najważniejsze – dźwięk – jest na poziomie urządzeń za kilka tysięcy złotych. I to nielicznych, tzn. tych najlepszych z przedziału 5000-6000 zł. Nie przesadzam. Na razie udało się przetestować DACa w paru różnych konfiguracjach, kilka czeka na sprawdzenie, czekają nas jeszcze rozszerzone testy na słuchawkach, powalczymy z handheldami (obsługa zarówno tych z iOSem jak i działających na Androidzie). Poniżej garść wrażeń po kilkunastu dniach sprawdzania, ustawiania, konfigurowania… ale przede wszystkim słuchania. Słuchania z dużą dawką przyjemności, dodajmy
…ustawienia z najmniejszym jitterem w panelu sterownika, w zależności od zastosowanego peceta, powodują pojawienie się zakłóceń (typowe pyknięcia oraz krótkie przerwy w odtwarzaniu). W sumie tego się mniej więcej spodziewałem. Najlepsze, a jednocześnie bezpieczne ustawienie to środkowe ustawienie (tryb normalny) w sterowniku. Najlepiej gra MacBook Air z Decibelem (pod MacOSem ML), zaraz potem jest tablet PC Asusteka (znakomite źródło audio – osobny artykuł dotyczący tego aspektu funkcjonalnego Vivo Taba Smart już wkrótce na łamach HDO!)… na końcu typowy laptop PC oraz desktop PC (Windows 7, Windows XP) – oba wykorzystywane do pracy, mimo optymalizacji mające swoje ograniczenia (obciążenie, śmieci w rejestsze etc) podczas odtwarzania muzyki. W przypadku HiFace DACa b. ważny jest właściwy dobór portu USB w przenośnym komputerze. Przykładowo w MBA koniecznie trzeba wybrać lewy port (przy gniazdku zasilania). Ten z prawej jest współdzielony z innymi urządzeniami / interfejsami (np z kamerką).
Sprawdzę jeszcze pod Windowsem ustawienia bufora. Wiem, że tryb WASAPI ma ograniczenia (maks. 24/192, AISO może grać bez ograniczeń, wykorzystując pełne możliwości DACa M2Techa), ale z „pracowymi” PC tryb WASAPI jest stabilniejszy, pewniejszy. Na szczęście z windowsowym tabletem AISO (foobar) się nie gryzie, będzie więc można przesłuchać demo 2L z materiałem o częstotliwości próbkowania 384kHz.
Pierwsze testy z handheldami nie bez problemów. Z iPadem poszło gładko (z odpowiednim oprogramowaniem tablet gra materiał 24/96 bez konwersji), z Androidem na razie walczę. Przydatnym akcesorium i to zarówno w opcji z tabletem, jak i komputerem jest kabel USB męsko-żeński. Mamy pewność, że nam się nic nie ułamie. Niestety przeważnie takie przejściówki są miernej jakości, ale na szczęście można kupić coś solidniejszego (firmowy kabelek / przejściówka z mikro na pełne USB Samsunga oraz kabel m-ż Belkina… mam oba i nie słyszę różnicy z i bez „ogonka”). Pewnie korzystnie działa tutaj bardzo krótki odcinek przewodu idący z portu do przetwornika. Warto podpiąć w ten sposób DACa – będzie bezpieczniej. Jak już jesteśmy przy kablach… Supra USB sprawdza się bardzo dobrze, ale równie dobrze, a może i lepiej sprawdzają się przewody wspomnianego Belkina. Szczególnie te szaro-pomarańczowe. Mam kilka o różnej długości, z różnymi końcówkami. Świetne medium dla audio via USB! W przypadku kieszonkowych DACów oczywiście kluczowy jest dobór odpowiedniego kabla jack-RCA. Obecnie można wybierać spośród wielu propozycji na rynku. Moje poszukiwania najlepszego, przystępnego cenowo przewodu zatrzymały się na dwóch opcjach – świetne są AudioQuesty, z najtańszą serią Forest (to te zielone), poza tym bardzo dobrze sprawdza się kabel NuForce (Transient). Wg. mnie to optymalny wybór dla tego typu przetworników (DragonFly, hiFace, Explorer…).
Mobilne słuchawki w przypadku hiFace DAC-a odpadają. Producent zresztą sumiennie o tym informuje. Na próbę podłączyłem przenośne dokanałówki NuForce – nie ten adres. Z Sennheiserami Momentum już lepiej, ale na serio produkt M2Techa gra z HIFIMANami (300, 400) oraz z HD650. Bardzo dobrze (wręcz zadziwiająco, na poziomie dużo droższych nauszników) gra także z niedawno przesłani Brainwavz HM5 (>60 ohm). Temu zestawowi muszę się dokładniej przyjrzeć.
Podsumowując, powalczę z Androidem – na razie DAC nie chce się skomunikować z tabletem Nexus 7. Przetestuję DACa z pozostałymi, dostępnymi w red. słuchawkami oraz sprawdzę zestaw stacjonarny (na razie jestem pod wrażeniem jak mocno, dynamicznie potrafi HiFace zagrać z monitorami, niebawem zobaczę czy równie dobrze będzie z podłogówkami podpiętymi pod red. zestaw stereo). Ważne – gra czysto, bez problemów jakie sprawiał przykładowo AQ DragonFly. Ten przetwornik miewa humory, jest znacznie bardziej wrażliwy na zakłócenia generowane podczas działania prez komputer. hiFace DAC w optymalnych ustawieniach gra czyściutko, bez zagłębiania się w konfigurację programowego odtwarzacza. Duży plus – w tego typu przenośnych, superkompaktowych produktach to wg. mnie jeden z najistotniejszych aspektów funkcjonalnych. Tyle dobrego dźwięku za niecałe 1000 złotych! Chyba trzeba będzie zrobić jakieś zestawienie obejmujące sprzęt audio do tysiąca – ostatnio pojawiło się tyle interesujących produktów, fantastycznie grających, że taki przewodnik po tanim HiFi (tak właśnie, HiFi, w niektórych przypadkach z zadatkami na kopanie po kostkach czegoś z pogranicza high-endu nawet!) nabiera sensu…
Komentarze Czytelników
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
Nie sposób się z Panem zgodzić. HiFace w ogóle nie brzmi bezpośrednio z dziurki, to jest tylko przetwornik z wysoką impedancją na wyjściu – zamula nawet HD600, zdecydowanie nie warto go używać solo z racji niskiego dampingu. Proponuję testować go jedynie ze wzmacniaczami – sprawdza się świetnie zarówno z tańszymi konstrukcjami pokroju FiiO, jak i Schiit Audio lub Burson. Wtedy dopiero słuchawki zabrzmią swobodnie, a bas zacznie wybrzmiewać głęboko.
Dziękuję za wskazówkę, sprawdzamy HiFace także na kilku wzmacniaczach słuchawkowych (znakomicie wypada Musical Fidelity M1 HPA), powyższy opis bazuje także na doświadczeniach z nausznikami podpiętymi pod wzmacniacz. Jednakże w przypadku wzmacniaczy słuchawkowych, wg. mnie amplifikacja odpowiada w zasadniczy sposób za uzyskaną sygnaturę brzmienia, ma znacznie większy wpływ na to, co finalnie usłyszymy porównując do źródła (w tym wypadku DACa/PC) niż do podłączonego przetwornika do wzmacniacza oraz kolumn. HiFace DAC jest wprost stworzony do współpracy z klasycznym zestawem stereo opartym na integrze/zestawie dzielonym wraz z kolumnami (u nas Topazy Pylon Audio). Po nieco dłuższym testowaniu, z HE-400 bezpośrednio jest wg. mnie bardzo dobrze.
Testowałem DACa na trzech konfiguracjach (NAD integra, NAD zestaw dzielony oraz NuForce, także zestaw dzielony) i każda z nich prezentowała się bardzo dobrze. Wreszcie ciekawym doświadczeniem jest współpraca z handheldami (tutaj grało bezpośrednio z dziurki). W sumie wnioski odnośnie grania bezpośrednio ze słuchawek są mocno rozbieżne. Pewnie czytał Pan kilka opublikowanych recenzji DACa na stronach anglojęzycznych oraz wł/fr (np. http://www.wickeddigital.com.au/information/audio-product-reviews/354-m2tech-hiface-dac-review). Ciekawe, niektórzy recenzenci zwracają uwagę na dobre efekty po podłączeniu słuchawek o stosunkowo niskiej impedancji. U mnie tylko częściowo się to potwierdziło (Momentum, HM5 – w tym wypadku nie jest to jednak niska, czy bardzo niska impedancja). Z drugiej strony, spostrzeżenia zbieżne z Pańskimi prezentuje przykładowo Włoch ze Stereo Head (http://www.stereo-head.it/2013/06/dac-m2tech-hiface-dac-recensione/). Tutaj (http://www.raspyfi.com/the-right-usb-dac-for-your-raspberry-pi/) wręcz podkreślają w zaletach, że potrafi bezpośrednio napędzić słuchawki.
W sumie dziwię się, że tak mało miejsca poświęcono w opublikowanych tekstach współpracy z kolumnami (mam także w jednej z konfig. kolumny aktywne, testuję także takie zestawienie i wnioski są zbieżne z amplifikacją+głośnikami – to DAC z pełnym powodzeniem działający w konfiguracjach stacjonarnych, mogący zastąpić kilkukrotnie droższy, stacjonarny przetwornik C/A). Ciekawy, w sumie dość nietypowy produkt (handheldy to coraz częściej wykorzystywane źródło dźwięku).