O tej linii chipów pialiśmy już, wyrażając nadzieję, że któryś z producentów mobilnej elektroniki (masowy producent, dodajmy) wprowadzi kość do swoich smartfonów, tabletów. Byłaby to niemała rewolucja w dziedzinie przenośnego grania. Wszelkie DAPy to nisza, ich sprzedaż nigdy nie osiągnie poziomu najpopularniejszych telefonów (nawet tych z wysokiej półki, a więc takich, które mogłyby teoretycznie konkurować z wysokiej klasy odtwarzaczami audio), wprowadzenie topowych rozwiązań do telefonów byłoby nie tylko ukłonem w stronę wymagającego klienta… finalnie, zyskali by wszyscy. Lepsza jakość rozmów, możliwość transmisji czystego, pozbawionego kompresji głosu (także w aplikacjach do wideokonferencji) to coś, czego oczekuje każdy użytkownik handhelda. Wprowadzenie takiego procesora współgrałoby z obecnym trendem – oferowaniem przez popularne serwisy streamingowe możliwości strumieniowania muzyki w bezstratnych formatach. To, wraz z wprowadzeniem dużo doskonalszych, lepszych układów w samych telefonach może zaowocować znacznym wzrostem zainteresowania lepszą jakościowo muzyką, także 24 bitowymi plikami.
Jak wspomniał jeden z wysoko postawionych pracowników Wolfson Microelectronics, chodzi tutaj o to by przenieść doświadczenia z salonu, doświadczenia płynące z odsłuchu wysokiej klasy stereo, do mobilnego świata. Innymi słowy odpowiedniej jakości słuchawki, wraz z urządzeniami mobilnymi wyposażonymi w takie, jak tytułowe, procesory dźwięku mają zagwarantować podobne wrażenia, pozwolić na słuchanie muzyki w bezstratnej kompresji, muzyki hi-res na smartfonie czy tablecie. W skrócie, nowy WM51102S to odpowiednik montowanego w wielu drogich odtwarzaczach, przetwornikach C/A układu WM8741. I nie ma tu przesady, bo podstawowe parametry kości faktycznie są znakomite, wręcz wyczynowe – mamy więc 120dB odstęp sygnału od szumu, mamy zintegrowane, zaawansowane filtry Master HiFi, których głównym zadaniem jest optymalizacja odtwarzania materiału 24 bitowego. To właśnie wspomniane filtry mają pozwolić granie jak z topowego stereo, pozwolić na uzyskanie bezkompromisowej jakości dźwięku. Warto podkreślić przy tym, że układ jest nie tylko dalece zminiaturyzowany, ale także bardzo energooszczędny, co jest jednym z kluczowych warunków zastosowania go w urządzeniach mobilnych. Kto zatem zdecyduje się na instalacje w swoich handheldach audiofilskiego DAC-a? Wiele wskazuje na to, że będzie to Samsung (ma już doświadczenia w swojej linii Galaxy S), być może zainteresowanie wyrazi Apple, względnie Microsoft wraz z Nokią.
Komentarze Czytelników
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
Przetwornik to dużo ale nie wszystko. Ważna jest implementacja, inne elementy toru audio. W smartfonie (coraz cieńszym) nie ma tyle miejsca co choćby w AK120, AK240 czy iBasso DX50.
Krótka ścieżka, odpowiednie umiejscowienie komponentów i mamy bardzo dobre brzmienie. Warto pamiętać, że w wyżej wymienionych urządzeniach sama elektronika odpowiedzialna za dźwięk zajmuje niewiele miejsca, większość to bateria, pamięć (w tym zew. …czytniki), układy odp. za działanie sys., wyświetlacze itd. Rzecz jasna bardzo ważny jest wzmacniacz oraz konfiguracja DSP, ale to da się sensownie zrobić w masowym smartfonie. Takie plany ma przykładowo Samsung, w iPhone 4/4S rozwiązano to bardzo sensownie, uzyskując bardzo dobre efekty, co potwierdzają przeprowadzone testy porównawcze telefonów pod kątem brzmienia. Szkoda, że iP5 i dalej już tak dobrze nie grają (widać co było daaaleko na liście priorytetów).