Trzeba było dograć parę rzeczy. Stąd, ostatnio, mniejsza częstotliwość wpisów (co jednakowoż ma zalety – zamiast prasówek czytacie materiały własne: artykuły, wieści z branży, poruszające tematy ważne, „na czasie”… idziemy w jakość, nie ilość). To się teraz zmieni o tyle, że będzie bardziej regularnie, będziemy w tygodniu publikować określone materiały, a zapowiedź tego „co i jak” od dziś w każdy poniedziałek. Uporządkuje to i ułatwi Czytelnikom śledzenie tego, co nowe na HDO, a niżej podpisanego zobliguje do trzymania się samonarzuconych ram publikacji.
No dobrze, co nas czeka w najbliższych dniach? Wypunktuje to poniżej, przy czym dodatkowo, we wtorek możecie spodziewać się relacji z dzisiejszej konferencji WWDC. Czasami takie relacje poświęcone nowościom Apple pojawiały się na naszych łamach, jednak nie była to reguła. I …nie będzie. Apple ma przemożny wpływ na wiele dziedzin, w tym także na segment audio i w tym zakresie warto o tym, co w sadzie piszczy, wspomnieć (co zresztą robimy). Jest jednak jeszcze jeden powód dla którego robię wyjątek (a gdzie Google, gdzie Microsoft… ktoś zapyta): firma ma bardzo, powtarzam bardzo mocno zaakcentować swoje zainteresowanie branżą i będzie to coś, co (podobnie jak w przypadku iTunes oraz iPoda) może (może, choć wcale nie musi) mocno namieszać na rynku audio. Stworzenie spójnego rozwiązania z zakresu AV wraz z całym ekosystemem dostarczającym treści przy poważnych (bardzo) zmianach w kramiku oraz w serwisach/usługach. Pomyślcie o Sonosie, pomyślcie o Google, o Amazonie, pomyślcie o lepszej jakości dźwięku, wreszcie o integracji treści (partnerzy) z (wreszcie!) modernizacją protokołów transmisji. Tak właśnie. I nie, nie chodzi tutaj o zapowiadany Sirispeaker, bo głośnik to dopiero początek…
Zostawmy jabłko w spokoju (do wieczora) przejdźmy do konkretów, oto poniedziałkowa lista przebojów z 05.06.2017, a w niej m.in.:
- Streaming głupcze! NAD C338
- HiFiMAN SuperMini czytaj hiresowy iPod Nano. DAP nie musi być cegłą.
- Wielki pojedynek na szczycie: 2x MrSpeakers Ether Flow vs. HE-1000 vs. LCD-3!
To playlista na najbliższy tydzień. Jak widać będzie różnorodnie, będzie budżetowo jak i haj-endowo, będzie mobilnie i zupełnie nie_mobilnie będzie wreszcie oryginalnie, bo każda z wymienionych publikacji to przykładowo: szczegółowy opis czym jest i czym zaraz będzie wbudowany w NADa CAST;
dlaczego SuperMini sprawdzi się nie tylko na wynos, ale także w domu (z topowymi, stacjonarnymi nausznicami – serio – sprawdziłem to bardzo skrupulatnie!); wreszcie (tekst o topowych orto) kto powinien przejść szybki kurs projektowania (ergonomia) oraz jak wiele można dowiedzieć się o słuchawkach, mając sposobność długiego (i żmudnego, ale jakże przyjemnego) porównania kilku flagowych produktów. To pouczające doświadczenie, bo patrząc przez pryzmat swojej profesji, widzę, że wiele opisów, wiele spostrzeżeń, może być błędna, albo mocno wątpliwa tylko dlatego, że coś zwyczajnie NIE MOGŁO ZAISTNIEĆ, bo zbyt krótko było słuchane, bo zabrakło czasu na rzetelne zaznajomienie się i (właśnie) dogłębne zapoznanie z produktem. To bardzo ważne, a jak dodamy jeszcze te wszystkie aktualizacje, to uzupełnianie, to doskonalenie… Wiecie jak to wygląda w przypadku większości publikacji. Zwyczajnie funkcja czasu oraz zadania sobie trudu przez recenzenta (vide oprogramowanie, usługi, funkcje w nowych klamotach!) aby rozpoznać, opisać i zrozumieć (tak właśnie) z czym ma do czynienia to PRAWDZIWE WYZWANIE.
NA HDO właśnie takie całościowe podejście, rozebranie na czynniki pierwsze danego produktu, pokazanie Czytelnikom potencjału jaki zawarty jest w sprzęcie stanowi esencję. Szczerze? Nie interesuje mnie „przemielenie” kilkudziesięciu skrzynek, dziesiątek słuchawek, tylko po to by „było”, w celu odfajkowania. To sztuka dla sztuki. Długi czas poświęcony czemuś, co właśnie potencjał ma, co trzeba i warto zrozumieć (dotyczy to także efektorów – tutaj wpływ czasu, adaptacji oraz możliwość konfrontacji z innymi produktami jest arcyważna) pozwala na wyciągnięcie sensownych wniosków, na zwrócenie uwagi na rzeczy, które (jakże często czytamy o tym na forach, prawda?) wychodzą „w praniu”. W przeciwnym razie mamy do czynienia z czymś (recenzja), co bardziej jest opisem, informacją branżową, czymś co zamiast dogłębnie, właśnie tylko po powierzchni się ślizga i meritum często nie dotyka. Pamiętajmy o tym, czytając jakiekolwiek publikacje, a szczególnie te papierowe (niestety, tutaj zawsze będzie to migawka), w przypadku internetowych zaś WYMAGAJMY WIĘCEJ! Bo da się, bo można, tylko wypada może mniej, ale bardziej. Właśnie.
I na koniec, jeszcze coś, co pojawi się niebawem (bez określonego czasu publikacji, bo to nie tylko ode mnie zależy):
- Nasze trzy grosze na temat High-endów, czyli o tym, co nam ta wystawa mówi o całej branży
Nie, nie będziemy opisywali dźwięku imprezy, albo najdroższego, albo najdziwaczniejszego, albo najbardziej intrygującego produktu wystawianego w MOC. Postaram się na podstawie tej klęski urodzaju odpowiedzieć na pytanie: dokąd to wszystko zmierza i co to oznacza dla nas, dla kogoś kto chce sobie po prostu czegoś posłuchać.
Mhm, okazuje się, że to nie jest takie proste
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.