LogowanieZarejestruj się
News

HDO na IFA. Jedna salka audio, ale audio jest wszędzie…

Podziel się na:
  • Wykop
  • Facebook
  • Digg
  • Google Bookmarks
  • Blip
FullSizeRender

Kiedyś było inaczej, kiedyś HiFi było obecne. Kiedyś. Teraz jest inaczej i bardzo dobrze, że jest, bo to impreza zupełnie inna od specjalistycznych, monachijskich high-endów, czy jeszcze odmiennego (jednak wyraźnie zmienia się profil rodzimej imprezy na coś IFApodobnego vide smart home / automatyka & potężna dawka wideo) Audio Video Show. Audio @ IFA od dawna było nieco na marginesie, choć kiedyś było tego (w dedykowanych salkach) jednak zdecydowanie więcej (poprzednie relacje HDO z dużo większą liczbą wystawców audio, szczególnie słuchawkowych, ale nie tylko… gramofony, elektronika, czołowi producenci z branży). Słuchawki są oczywiście wszechobecne (bo popularne, bo mobile), widać jednak zdecydowany trend „wtopienia” dźwięków w chałupę, oczywiście taką inteligentną, gdzie audio staje się jednym z elementów całego ekosystemu. W sumie, nie oszukujmy się, do tego właśnie dążymy, to taki come back pustych przestrzeni nowoczesnych wnętrz (z wygumkowanymi wcześniej kolumnami), tyle że teraz ta przestrzeń będzie pełna dźwięków, oj będzie!

Bardzo ważną rolę odgrywa integracja, wszędzie widać AI, na każdym kroku. Asystenci są czymś, co ma całkowicie zmienić sposób interakcji z domową elektroniką, co już teraz zmienia każde pomieszczenie (zaawansowane systemy DSP, korekcja… tak, to też tu jest, zresztą nie tylko na IFA, na High-Endzie też było o tym głośno) w miejsce z muzyką, z dźwiękiem (zasada: mówisz – masz). Rzecz jasna często jest to kompromis w zakresie SQ, ale… właśnie, branża zwraca coraz baczniejszą uwagę na ten aspekt, nie jest to rzecz pomijana, bo jakość to też jedna z trampolin marketingowych. Jakość już nie na marginesie. Bo się sprzedaje (przy czym jakoś cicho o MQA, wcześniej bardzo obecnym, ale może gdzieś natrafię… nie natrafiłem, serio).

Audio jest zatem wszędzie, każdy z dużych wystawców prezentuje swoje rozwiązania, ale właśnie jako coś, co coraz częściej ma współgrać ze wszystkim, nie tylko z telewizorem (który nie wygląda jak telewizor i bardzo dobrze, że nie wygląda), nie tylko z domowym systemem AV… oj nie, znacznie szerzej, ma to być element całego jw. ekosystemu, dogadujący się, przejmujący funkcje, uzupełniający możliwości (wiadomo… mikrofony, głośniki) sprzętu AGD, domowej in(fo)frastruktury (internet rzeczy to najbardziej oblegana przez specjalistów działka na tegorocznej IFA btw). Dlatego przybiera często, gęsto formę zupełnie nie kojarzącą się, właśnie wtapia się w otoczenie, ale JEST i GRA.

Zaraz ruszymy cztery litery i sprawdzimy co ciekawego ma do zaprezentowania branża, czym chce nas w najbliższym czasie zaskoczyć. Uzupełnię wpis o fotorelację (taką formę, podobnie jak to miało miejsce w naszych wcześniejszych „HDO na IFA”, uskuteczniamy), spodziewajcie się aktualizacji…

DŹWIĘK …Z DODATKAMI

Wireless. Stało się. Bez druta, to już nie trend, a norma. Widać to wśród producentów audio bardzo, wręcz są (wraz z producentami handheldów) w awangardzie. Szokująco wyglądało w tym roku stoisko Sennheisera.
Bezprzewodowe pchełki, projektor dźwiękowy z obiektowym surroundem własnego pomysłu i wykonania oraz …liczne bezdrutowe słuchawy z różnymi patentami ze wspólnym mianownikiem: zaawansowane DSP oraz (integrująco) AI.
Na kompletnym marginesie topowe HD820. Całe stoisko zdominowane przez premierę konkurenta AirPodsów. Tak to wygląda! U innych to samo. Bezdrutowe i wielostrefowe gramofony (sic!), super liczne (najliczniejsze) all-in-one obowiązkowo z mikrofonami (tak, powtarzam się… AI)
W tej dziedzinie obecnie dokonuje się największy w branży postęp, to jest to, czego pragną klienci. Jak kolumny to też system, bez druta, albo z jednym – do ściany… bardzo dużo takich produktów było obecnych na imprezie.
To, co zadziwiało w LS50 Wireless, to obecnie bardzo widoczny trend u wszystkich. Mikrofony stały się najistotniejszym elementem wyposażenia nowoczesnego audio. One być muszą i są. Od banału (sterowanie), po zawiadywanie wszystkim. To kluczowa obecnie sprawa i w tym kierunku to idzie.
Dodajcie do tego zaawansowane DSP, o których tak często ostatnio na łamach pisaliśmy (Sonarworks, Sonos, Audeze, Roon, Google…) a wszystko układa się w logiczną całość. Dźwięk jest robiony, musimy się z tym pogodzić, w krzemie, podlega transformacji (w czasie rzeczywistym) dzięki kodowi.
Nie ma się co krzywić, efekt bywa, nie – wróć – coraz częściej jest spektakularny, zrywa z fizycznymi ograniczeniami, jakie wcześniej wyznaczały w audio granice. Powiem wprost: obecnie nie ma ograniczeń. Mamy tak potężne możliwości obliczeniowe, dzięki sieci nie ma czegoś takiego jak „nie da się”. 

Topowy gramofon Yamahy, Yamaha nie zawiodła. Bardzo dobra ekspozycja

Jeden z nielicznych przykładów klasycznego systemu (z wysokiej półki)

I od razu wskakujemy do wagonu nowoczesnych technologii… bardzo przekonywujący pokaz surround na zwykłych słuchawkach

Ano nic dziwnego, bo tu dźwięk nie podlega zwykłemu uprzestrzennieniu, o nie, tu działa AI. Wszechobecna na targach, pokaże jeszcze ogromne możliwości (machine learning w potężnym układzie wideo Samsunga) w obrazie… Działało to niezwykle sugestywnie. Nie raz pisałem o tym na łamach. Moc obliczeniowa, odpowiedni kod i można czynić obecnie cuda z sygnałem

Gadaliśmy o tym, co niewyraźne…

o gramofonie z bezstratną, bezprzewodową transmisją w ramach firmowego protokołu

MusicCast-a. Cóż, wyszło lepiej niż u Sonosa (też takie coś sprokurował). Okazuje się, że świat bez kabli nie ominie nawet czegoś tak klasycznego jak gramofon. Oczywiście można sobie wybrać strefę, w której dźwięk z czarnego krążka popłynie. Taaa…

Jak RHA

to oczywiście planary, te o których było na łamach ostatnio. CL2 (z opcją bezdrutową)

Najpierw niewygodny drut (serio, bardzo kiepsko się układał, pałąki tragiczne, może to się z czasem wyrobi). Największe wrażenie robi forma. One są jak zwykłe IEMy! Planary. Lekkie, małe, nie to co Audeze. Super!

A tu bez druta. Ale wygodne! I dźwięk wcale nie dramatycznie gorszy od wire. Nie, powiem więcej, świetnie brzmią te ortodynamiki RHA. Muszę przetestować!

Naprawdę jestem pod wrażeniem, jakie to w opcji bezdrutowej ergonomiczne (ceramika, w ogóle nie czuć, pałąk z elektroniką & baterią świetnie leży, bardzo, bardzo wygodny w tej aplikacji). I dźwięk. No, no…

Momentum True Wireless – główny bohater stoiska Sennheisera. Serio. Wyobraźcie sobie, że poza 820 NIE BYŁO ŻADNYCH INNYCH, PRZEWODOWYCH SŁUCHAWEK. TOPOWYCH SŁUCHAWEK. ZERO. 
To najlepiej pokazuje jak ogromny postęp dokonuje się w segmencie bezdrutowców, czego – zresztą – najlepszym dowodem te bezprzewodowe pchełki.
Jeszcze rok temu mieliśmy pyszniący się na pokazach system z Orfeuszami, liczne nowości nausznikowo-drutowe. W tym roku było obiektowe DSP (na słuchawkach oraz …soundbarze, przedprodukcyjnym prototypie o czym niżej) i MOMENTUM TRUE WIRELESS

Ergonomia znakomita, świetnie leżą, leciutkie są, sterowanie dotykowe na płytkach umiejscowionych w obu obudowach

Tak, odstają, choć daleko im od dziwactwa AirPodsów, wyglądamy na ulicy zupełnie normalnie z tymi słuchawkami

Sterowanie działa precyzyjnie, mamy MFI, oczywiście pożenimy też z Robocikiem. Alternatywa? Głosowe komendy

Dotykowa płytka oczywiście nie daje precyzji w przypadku regulacji głośności, ale dramatu nie ma, choć nad tym elementem powinni inżynierowie przysiąść 

Wszystko, co było umiejscowione w jedynej gablocie prezentującej ofertę, to BEZDRUTOWCE.
Rozbrat z kablem stał się faktem (w masowo-konsumenckich produktach… żeby nikt nie miał wątpliwości, że nisza audiofilska jeszcze się jakoś tam broni ;-) )

 

Najważniejsze były, jak widać na obrazkach ze stoiska, prawdziwie bezdrutowe Momentum.
Cóż, wołają 299$, znacznie więcej od konkurencji, ale te słuchawki są świetne, dłuższą chwilę posłuchałem i jest tam to, co uwielbiam w tej serii, dźwięk był porównywalny w zakresie SQ do zabranych ze sobą (zawsze zabieranych)
nausznikowych Momentum OvE Wireless. Grały gęsto, czysto, całkiem rozdzielcze (demówka m.in. jazz, rock, klasyka)… wszystko via BT, w tym konkretnie przypadku z kodekiem AAC

No właśnie, jedyne stoisko z przewodowymi, high-endowymi słuchawkami u Senka. Nowe HD820, zamknięte 800-ki… podobały się, ale (za)krótko

Nie moje, ale demówkowe, Momentum 2 OvE, tym razem z drutem, a dlaczego z drutem?

…bo show. Mikrofony, efekty 3D, w czasie rzeczywistym…

Hokus Pokus

…ale to …to było naprawdę COŚ

Sennheiserowy soundbar jako kompletny audio system – uwaga – 5.1.4. Obiektowy. Nie tylko kompatybilny z Dolby ATMOS. Uprzestrzenniający wszystko, co popadnie, dzięki autorskiemu DSP AMBEO.
Zaraz, zaraz… soundbar od Sennhieseira? Ano soundbar. Prezentacja wypadła obiecująco. Na pewno bas robił ważenie, obecny, potężny… stąd te zapewnienia, że żadne tam suby dodatkowe nie będą potrzebne, można uznać za uprawnione.
Obiektowy? Owszem w górę promieniuje, na boki, rozbudowana bateria przetworników, ale chyba najistotniejsze są patenty, jakie Niemcy tutaj zaaplikowali.
Mamy… liczone w czasie rzeczywistym efekty, mamy zaawansowaną (też real time) korekcję pomieszczenia, wszystko przechodzi przez to autorskie rozwiązanie, każdy sygnał, w tym DTS:X oraz wspomniany ATMOS… i się dzieje.

Mee Audio kojarzy się z IEMami wyłącznie? Błąd. Robią bardzo ciekawe… bezprzewodowe nausznice. Kompatybilne ze wszystkim, z super modułem BT LL (od niskie opóźnienia). Bardo daje radę w kinie, poradzi sobie również w grach.
W najbardziej zaawansowanej opcji ANC. Przede wszystkim kino. Zresztą nazwa nie pozostawia wątpliwości – Matrix Cinema

To co robi różnicę tj. super niskie opóźnienia transmisji. Można połączyć za pomocą optyka TV, czy AV

Nowe Beyersy. Podobnie jak i Senka. BEZPRZEWODOWE. Wszystko bezdrutowe. Wszystko.

Dotykowe panele na muszach jw staja się powoli standardem w bezprzewodowych słuchawkach. Taka uwaga natury ogólnej. Nie jest to idealne rozwiązanie, ale z czasem pewnie to dopieszczą…

No dobrze, na szczęście jeszcze jakieś druty, jakieś wysokiej klasy nausznice się ostały. Sony. Nowa 70-ka (gigantyczna, 70mm membrana dynamiczna). Fantastyczny dźwięk!

No i „jedynki”, znane z poprzednich lat, tu, z wybitnie ambitnym źródłem. Bateryjnym, stacjonarnym* strumienio-dako-wzmacniaczem.
Z kartami SD jako opcją na fizyczny format. W pierwszej chwili myślałem, że Sony oszalało i dało MiniDisc (slot tak wygląda). Wiadomo, moda na retro dobrze się trzyma ;-)

*Sygnowane marką Walkman (nie, nie jest to mobilne, ale Japończycy tak mają… czasami trudno ich zrozumieć), w praktyce stacjonarny DAP  (btw DAPy właśnie umarły, zero grajków nowych na IFA) za 8500€ 
Nie, nie pomyliłem się dwa zera po 85. Dodają do tego DMP-Z1 walizkę (2.5kg waży), co można potraktować jako zaproszenie do zrobienia sobie podróży np. służbowej (z biura do biura, w końcu w pracy głównie słucha się muzyki) z dodatkowym bagażem w postaci jw. W sumie taki pół-stacjonarny (niech im będzie) DAP może znaleźć amatorów, baaaardzo bogatych amatorów, jako bezkompromisowe „na wynos”.
Tylko SQ musi sprostać wywindowanej pod niebiosa cenie. Grało z 1 przyjemnie, ale czy takie ustrojstwo warte jest tyle, co naprawdę zacny system stacjonarny audio, albo high-endowe źródło / wzmak / pre?
Dobra, nie ma co odnosić się do ceny, ta jest stratosferyczna i już. Ktoś, kogo stać, musi sobie odpowiedzieć na pytanie, co otrzymuje w zamian. Tyle.
Sony też obcina kable vide najnowsze WH-1000XM3. Mają wszystko, co można dzisiaj dać. Dużo ludzi na stoisku i nie dało rady posłuchać. Sądząc po popularności, jaką się cieszyły, jeszcze lepsze od b. dobrych XM2

Audiotechnica. Jedno z niewielu miejsc, gdzie można było sobie posłuchać muzyki w klasycznym stylu. Gramofon, amp i przewodowe słuchawki

Brzmiało to cholernie dobrze, wiadomo zacne źródło, bardzo dobre nauszniki, ale ten amp…

Właśnie ten (DAC-AMP, też mobilny ofc) robił wyśmienitą robotę! Trzeba będzie sprawdzić, bo jako pre i amp to takie małe odkrycie imprezy

No tak, ale nie mogło obyć się bez XXI wieku. Astell i z plików gramy

 

Flagowe ATH-5000L. Mmmm

…dla kontrastu, były high-endowe słuchawy, gramofony, a tu AT ma już swoje true wireless IEMy. Zero zdziwienia. 

To było absolutnie wszędzie. To oraz Alexa. Google rywalizuje z Amazonem, Siri kompletnie nieobecne. Integracja właśnie ma miejsce, pełna. Wszystko, na wyścigi, otrzymuje obsługę AI. Cała elektronika konsumencka. 
Apple będzie miało gigantyczny problem, bo właśnie na takich imprezach (na których jest nieobecne) edukuje się konsumentów. Pokazuje się jak to działa, jakie to użyteczne. Tworzą się całe ekosystemy, spójne, kompatybilne rozwiązania.
Siri jest głupsza od jw. i niewiele wskazuje, by miało się to zmienić. Dzisiaj, praktycznie każdy nowy produkt ma, albo ma zapowiedzianą, integrację z AI by Google, albo AI by Amazon. 

Praktycznie w każdym miejscu, każdy produkt (tu słuchawki Sony) z takimi informacjami. Aktualizacje z AI. Optymalizacja dla AI. Aaa…

Były Dash-e (bezprzewodowe w pełni IEMy z wbudowanym, zaawansowanym softwarem, który bardzo rozszerzał możliwości słuchawek.
Tu coś nowego, ale w ten deseń,  NUHEARA

IQ… od inteligentne, adaptywne, dopasowujące działanie mikrofonów w czasie rzeczywistym.
Po co? Ano po to: lepiej słyszeć, zrozumieć tj. tłumaczenie w real time, słyszeć inaczej – czytaj – symulować różne efekty itd. itp.

B&O też chce integrować cyfrowych asystentów & co i raz, jak to B&O, zaskakuje formą. To, ten toczący się głośnik salonowy. Bez drutowy. Castowy. Sinolubny, Erplejowy również.

A zaczęli tak…

By dojść do tego

Albo inaczej… pamiętacie, co napisałem we wstępie, powyżej? Wtapiamy, kolumny stają się elementem wystroju, nikną, tutaj w formie estetycznych paneli.
B&O twierdzi, że gra to lepiej od dowolnej kolumny podstawkowej. Hmmm… dużo w tym elektroniki, software

Muszę przyznać, że robiło to wrażenie, znam głośniki instalacyjne, systemy oparte na takich przetwornikach… tu ma być ambitniej.

Marshall, niby klasyka, nawet głównie przewodowe słuchawki dali, te ich piecyki (no bezdrutowe, ale retro)

A tu integracja z AI od Amazona. Docelowo we wszystkim, co opuszcza fabrykę

Alexa brzmi, Google Assistant… oj musi coś Google zrobić z tą nazwą.

Samograje Technics-a. Ale to grało!

A jak wyglądało! Brawa za ekspozycję… hologramy nakładane na produkty, opisujące wszystko co trzeba 

..i to jak pokazuje! Tak się dzisiaj prezentuje, widzimy jak zaawansowana jest najnowsza audio elektronika. High-tech pełną gębą!

Bezdrutowe all-in-one to coś, co każdy musi mieć. Nawet ktoś taki, jak iFI Audio. Ok, oferują Retro w stylu, Retro w nazwie, ale nowoczesny, choć formą konwencjonalny system (no Retro właśnie).
Teraz czas na takie coś. Samograj by iFI

Te wypustki to, moi drodzy, zaawansowany system kalibracji (pomieszczenie), czujniki… a w środku komputer & odpowiedni kod. Tak, tak o tym właśnie mówię od dawna na HDO.

Oczywiście sieć, oczywiście także bezdrutowa (WiFi, BT), oczywiście Cast, Airplay i co tam jeszcze…

  

  

Dłuższa chwila spędzona przy stoisku iFI. Pogadało się z brodatym jegomościem (projektant samograja) oraz ze znanym z innych wystaw niebrodatym jegomościem.
Łatwo się pogubić w tych wszystkich peryferiach, samo iFI (marketingowo) zalicza wpadki, znaczy gubi się i nieco plącze. Tutaj wyklarowano co z czym, po co …osobiście pozostaję nieco na dystans, sceptyczny, na łamach
jeszcze coś napiszę, bo sobie te wszystkie info o poprawiaczach zapisałem w audio notatce, także coś tam podpowiem. Co się tyczy brodatego, to wykład 15 minutowy, bardzo ciekawy, wyjaśnił dlaczego taka forma i co chcieli przez to „powiedzieć”. To wiele mówi o trendach w branży audio, o tym m.in jakim zmianom, wielkim zmianom w konstruowaniu, projektowaniu, ba w samych założeniach podlegają dzisiejsze i jutrzejsze produkty. iCan z „oldskulowymi” LCD-3 to była prawie- że-klasyka w takich okolicznościach przyrody. Trzeba się z tym pogodzić i się z tym oswoić.

…a na prawie że koniec relacji o audio, trochę smutne, ale jakże prawdziwe. Klasyczna branża (Cyrrus) wciśnięta między „mydło i powidło”

…a tak będzie wyglądał dom melomana za parę lat. Grająca ściana oraz grający samograj (A9 w nowej odsłonie)

Nawet audiofil będzie musiał pogodzić się z szlachetnym minimalizmem. Tu w wydaniu na bogato (i drogo) czytaj BeoLaby 50 (bezdrutowo, system w głośnikach)

…albo, jak w przypadku KEFów, tylko w niższym, przystępniejszym budżecie, no i systemowo (MusicCast), taki all-in-one stereo od Yamahy. Dwie paczki, do gniazdka sieciowego i tyle…

Względnie wspiąć się na finansowy Everest (3400 Euro za cały system) i nabyć Callisto 2C od Duńczyków.
Transmisja gigabitowa (WiFi), prawie wszystko w paczkach (prawie, bo hub, czytaj cyfrową centralkę do podpinania źródeł kupujemy obok kolumn) – tak to wygląda.
Konkretnie bezprzewodowe linki, przetworniki oraz amplifikacja w obudowach kolumn & parę złącz przy okazji (jeżeli hub-a aka Sound Hub nam nie trzeba). Transmisja I2S, 24/96, bitperfect.
DALI robi strumieniowe kolumny / system, robi je żeniąc swoje głośniki z modułami cyfrowymi (klasa D) , robi podpinając się pod tych, co potrafią w strumieniach sprawnie się poruszać (NAD BluOS)
Innymi słowy, macie integrację z wieloma serwisami, macie też certyfikację dla Roon-a, pełną kompatybilność z front-endem.

 

OBRAZ I NIE TYLKO OBRAZ

Motywem przewodnim było 8K. Dojrzało. Jeden z producentów, konkretnie Samsung, pokazał coś co mnie kupiło. 8K w skalowaniu… niesamowite, co udało się osiągnąć. Potężny chip, „machine learning”… to nie jest zwykła transformacja sygnału.
Czyli mimo, że materiałów 8K nie ma… bo NHK prowadzi tylko nieliczne transmisje, a 4K dopiero się zadomawia, to takie wielkie ekrany mają ogromny potencjał, nie widać pikseli, zagęszczenie jest takie, że przestaje być istotne z jakiej odległości oglądamy.
Minus jest jeden, ale poważny: to musi być i to jest wielki ekran. 60″ to „entry level”. 70…80… 100″ Owszem, korzystamy często w domach z projekcji, ale tam ekran jest rozwijany, nie jest to czarna tafla 2,5 metrowej wielkości.
Dlatego kombinują z obrazami (The Frame Samsunga), z wyświetlaniem tapety, ściany, tego co widać z tyłu telewizora i znowu Samsung, ale już nie tylko (podchwyciła temat konkurencja aka Kameleon).
To musi tak wyglądać, bo taki dominujący, czarny prostokąt to rzecz trudna do zaakceptowania. Obraz to także integracja wspomnianych już AI… wszędzie to jest i głosowe komendy stają się de facto standardem. Czasami jeszcze uzupełniane o gesty, ale to jest wyraźnie w odwrocie.
Trzecia sprawa to wyraźnie zaznaczona rywalizacja między microLED i OLED. To się teraz jakościowo (na topowym poziomie) liczy.
OLED to już nie tylko LG (choć w panelach tego typu nadal dominuje), a QLED (Samsung) i różnie nazywane przez innych, kwantowe kropy, duże displeje microLED wyznaczają obecnie granice tego, co możliwe w obrazie.

I wreszcie na koniec… wszyscy, absolutnie wszyscy najwięksi wytwórcy elektroniki widzą ekrany, AGD, cały dom jako spójne, całościowe, współpracujące ze sobą, sieciocentryczne rozwiązanie. To się na IFA po raz pierwszy tak mocno przenikało… dlatego wygrywali Ci, którzy mogli zaprezentować wszystko
pod jednym dachem (w sensie, cała ekspozycja z pomysłem… najlepiej wypadł tutaj Philips, organizując pokazy, jak ten inteligenty dom wygląda w praktyce. Maszynowe nauczanie to nie tylko niesamowity upscaling (wspomniane 8K od Samsunga), ale właśnie uczenie się przez całe to domowe wyposażenie, sprzęt, o upodobaniach właściciela.
To ma być i jest bardzo proste, naturalne, bo oparte na mowie, przewidujące i automatyzujące procesy. Takie „dzieje się”. W razie konieczności portalem, czy terminalem jest i będzie jakiś smartfon, ale wyraźnie się od tego odchodzi na rzecz integracji AI we wszystkim co się da. Kontrast między tym co było raptem dwa lata temu, a tym co dzisiaj, ogromny… zresztą sami popatrzcie i porównajcie: http://hd-opinie.pl/8337,audio,fotostory-ifa-2016.html

AD 2016

Poprzednio był tunel, teraz dowolna forma organicznych, wielkolowierzchniowych paneli, pozwoliła LG stworzyć TAKIE COŚ

Cóż, statyczne fotki tego nie pokażą tak, jak:

…klip wideo, który najlepiej obrazuje, że można obecnie nadać OLED-om dowolną formę, że będzie można je kształtować wedle projektu designera wnętrz, budować dowolne instalacje.

THE WALL

Samsung nie był dłużny i pokazał, że jego ekrany są spektakularne, spektakularne, bo gigantyczne (The Wall ze znakomitymi JBL-ami… brawa za tą ekspozycję, za zwrócenie uwagi że dźwięk też się liczy).
Mowa była o czymś niby ekspozycyjnym, dla korporacji, ale te głośniki i „wirtualne okno”  robiły. Zamiast projekcji, w dedykowanej sali, z tymi kolumnami – mhm. Można zamiast galerii (obrazek), a właściwie udać się, tylko wirtualnie właśnie. Dla miłośników sztuki otwierają się intrygujące możliwości.
Ten gigant to microLED rzecz jasna i najnowsze procesory obrazu, a właściwie jeden, super chip.

Quantum procesor 8K. Wszystko, bez obaw o jakość, w rozdzielczości 8K. Serio! Nawet …SD

Ekran 4K, bez układu, skalowanie do 4K. Obecna produkcja. Wygląda to fatalnie, przyznacie

A tutaj?! OK, to tylko statyczne plansze prognozy pogody… ale były też dynamiczne obrazy

…z fullHD dużo więcej szczegółów, właściwie mówimy o transformacji w czasie rzeczywistym (machine learning) obrazu, który jest wymyślany na nowo przez uber chip. Spektakularne i powiem szczerze, że zrobiło na mnie największe wrażenie
Można spokojnie oglądać jakieś materiały standardowej rozdzielczości w …najlepszej jakości, w jakiej do tej pory nie dało się ich oglądać (śmiem twierdzić, że nawet na dobrym kineskopie nie dało się), a z fullHD (płyty BD) zrobi Wam coś bardzo, bardzo zbliżonego do UHD (4K). No wow!

Jeżeli skalowanie ma zagwarantować TAKĄ jakość na wyświetlaczu 8K to rzecz nabiera zupełnie nowego wymiaru

Te ekrany 8K to 2 generacja. Dojrzała, już nie prototypy, a w pełni dojrzałe produkty na rynek. Przekątne duże i bardzo duże…

Takie minimum teraz… jak 8K to mały wyświetlacz = 60″. I jak tu znaleźć miejsce, jak ten ekran nie ma zdominować pomieszczenia, w którym go zainstalowano, no jak?
Branża zna odpowiedź (poniżej wyklarowane co i jak)

Podpatrzone u Samsunga (że niknie)

…albo wręcz przeciwnie: prezentuje sztukę i zamienia się w obraz

Każdy pokazywał ekrany 8K, nawet mniej znani (no, na niemieckim rynku, to taki odpowiednik rodzimej Manty). Gotowe do wysłania na sklepowe póki!

Wszystko zintegrowane, wszystko. Panasonic z Google Assistant, z Cast

I ma się wtapiać maksymalnie w otoczenie, stanowić jedność z wnętrzem. Już nie trzeba będzie wygumkowywać kolumn ze zdjęć prezentujących designerskie wnętrza…

I wszystko dostępne za pomocą głosu, u wszystkich w standardzie

Google edukował, w każdej hali z elektroniką zintegrowaną z ichnim AI, ubrane na biało ludziki tłumaczyły co i jak

O ile 4K jest krokiem pośrednim do uzyskania obrazu „jak żywy”, to 8K można uznać za krok finalny na drodze do pełnego realizmu. Oczywiście musimy pamiętać, że tu wiele rzeczy musi „zagrać”. Płynność obrazu, kolory, przejścia tonalne itd, itp. – na szczęście jesteśmy na etapie na tyle rozwiniętych technologii w zakresie wyświetlaczy, procesorów obrazu, że dawne wyzwania przestają być obecnie jakimkolwiek problemem

Ambitny projekt Samsunga, uniwersalny przewodnik łączący (agregujący) treści, także 
z telewizji na żywo (bardzo mają rozszerzyć liczbę stacji w 2019), streamingu wideo oraz audio (serwisy) oraz aplikacji, wreszcie tego, co oferuje globalna sieć. Agregacja ma być bardzo zaawansowana, wszystkim zawiaduje AI: synergia boksów, netu oraz źródeł… chcą to połączyć, podlać sztuczną inteligencją, która ucząc się naszych upodobań, będzie w stanie zaprezentować spójnie treści, których byśmy sobie życzyli. Apple też próbuje to zrobić, ale na razie z mizernym skutkiem (aplikacja TV @ ATV tylko na US rynku dostępna… póki co porażka).

Telewizor, duży, coraz większy, ma wyglądać jak nie telewizor. The Frame to ubiegłoroczna nowość, teraz w nowej odsłonie.
Samsung zrobił to perfekcyjnie, inni zaczynają – jak wspomniałem powyżej – naśladować Koreańczyków. I jeszcze jednego, ciekawe zestawienie…
…Samsung bardzo zwraca uwagę na to, by przekonać nas do tych gigantycznych wyświetlaczy (4K od 60″ w górę). I zrobił fajną rzecz – pokazał dawny wyświetlacz 60″ AD 2008.
Tak, zgadliście, ta wielgachna rama wokół ekranu, ta głęboka (porównując z dzisiejszymi cieniutkimi displejami) obudowa. Porównali to do najnowszego QLED-a. Tam 60″, tu 75″. Zajęte tyle samo przestrzeni.
Wróć. Mniej, bo mniejsze ramki optycznie robią różnicę na plus, dodatkowo to nowe przylega idealnie do ściany. Postęp. I widoczna, bezproblemowa, integracja większej przekątnej na TEJ SAMEJ ścianie.

Po lewej: 60″ kiedyś i 75″ dzisiaj. Ta sama przestrzeń zajęta przez dużo większy ekran. Obok 82″ …to oczywiście dużo większy displej, nawet od starej 60-ki większy, ale…
wielki obraz robi, super cienkie ramki robią, głęboka na kilkadziesiąt mm obudowa robi. Jak się porówna z, kiedyś dużymi ekranami to, wiadomo, kiedyś może 60″ było wystarczające, ale dzisiaj… ;-)

Dlatego nawet takie 82″ coś, będzie mogło sobie wisieć, albo stać, no kto co tam lubi ;-)

Osiemdziesiąt dwa cale w 8K oczywiście

Raz jeszcze. Galeria w każdym domu

A tu, wspomniany powyżej, Philips*, z najlepszym wg. mnie patentem na prezentację ZINTEGROWANEJ elektroniki domowej.
Ekrany, roboty, światła (Hue to najbardziej rozbudowany ekosystem obecnie), całe AGD jako jeden wielki Internet Rzeczy, wszystko współdziałające, wszystko sieciocentryczne, no wszystko.
Pokazywali to na sugestywnych wirtualno-realnych cut scenkach z… właśnie, z życia. Takie coś trafia do każdego. Nawet takiego kogoś, którego technologia nic a nic nie kręci.

Lepsze życie, bo: łatwiej, szybciej, smaczniej, czyściej, jaśniej… itd, itd. w wielu, wielu przypadkach „samo się”.
Trochę uwalnia nas to od myślenia… ekhmmm. 

* Samsung też się starał coś podobnego zrobić, ale… wyszło statycznie i kojarzyło się (niestety) ze sklepem wielkopowierzchniowym RTV/AGD (jakimś, nie konkretnym, to nie kryptoreklama).
Poza tym Samsung próbuje wcisnać nam swoje Bixby, a to wg. mnie niezbyt rozsądne z ich strony upieranie się wbrew obowiązującym na rynku trendom (integracji AI by Google lub AI by Amazon).
Nie to, że konkurencja jest czymś złym. Wręcz przeciwnie. Tyle, że trzeba mieć CZYM konkurować.
Samsung musi się zastanowić, czy warto boksować się z rzeczywistością? Może jednak odpuścić, względnie zintegrować to swoje rozwiązanie z innymi czytaj wybraną AI, któregoś ze wspomnianych gigantów?

Dodaj komentarz