Kiepska wiadomość dla tych, którzy liczyli że wraz z wprowadzeniem szóstek do sprzedaży, będzie można (wreszcie) słuchać muzyki o jakości hi-res bez konieczności podłączania zewnętrznego DACa. Niestety, jak donosi MacRumors, na razie nie ma mowy o bezpośrednim słuchaniu plików 24/96 na wyjściu słuchawkowym. Innymi słowy możliwości szóstek są tożsame z poprzednimi generacjami telefonów z logo jabłka na obudowie. Warto przy tym nadmienić, że od strony wyposażenia, niczego nowym iPhone’om nie brakuje: mają nowoczesny, zintegrowany chip wykonany na specjalne zamówienie Apple, który jest zdolny do obsługi materiału 24/96… problem tkwi w oprogramowaniu. Liczono, że wraz z iOSem 8 zadebiutuje możliwość słuchania w jakości > niż 16/44. Obecnie, w przypadku iPhone tyle mamy na wyjściu słuchawkowym, na Lightningu jest 24/96, względnie 24/48… tutaj nie ma pełnej zgodności, co do częstotliwości próbkowania, wiadomo że iPady mogą via DAC grać 24/96 – sami korzystamy z takiej możliwości.
W przypadku nowych modeli zastosowano układ Cirrus Logic 338S1201, pochodną kości CS42L61 w którą wyposażone były iPhone 5. W przypadku tego ostatniego układu wspiera on natywnie konwersję C/A 24/96, co oznacza że także wcześniejsze modele bez przeszkód mogłyby grać hi-resy via audio jack. Apple prowadzi dziwaczną politykę ograniczania swojego sprzętu odnośnie możliwości brzmieniowych. Tak jak AirPlay jest rozwiązaniem gwarantującym dobrą jakość (choć o hi-resach można zapomnieć, bo jest to rozwiązanie do strumieniowania dźwięku o parametrach 16/44), to taki Bluetooth mógłby zamiast kiepskiego transferu 256kbps oferować jakość dużo lepszą (ale nadal gorszą niż AP, więc nie byłaby to wew. konkurencja) w ramach kodeka aptX. Niestety nie ma obecnie i zapewne w przyszłości nie będzie takiej opcji. Odnośnie dźwięku na słuchawkach, Apple chce wprowadzić na rynek nową grupę nauszników (własne Beats oraz opłaty licencyjne ściągane z licencjonujących technologię firm z branży… ostatnio pisałem o Philipsie, z jego najnowszymi Fidelio), które będą pozwalały na uzyskanie jakości hi-res nie z gniazdka analogowego, a za pośrednictwem wyłącznie cyfrowego złącza Lightning. Być może firmie zależy na tym, by tak to właśnie wyglądało – chcesz lepszej jakości, to kup dedykowane słuchawki. Byłby to wyjątkowo paskudny przykład chciwości, wprowadzania ograniczeń, blokowania swoich urządzeń od strony programowej w celu wyciągnięcia pieniędzy od użytkowników. Takie słuchawki @ Lightningu, same w sobie, są interesującą propozycją i mogę stanowić ciekawe rozwiązanie (zintegrowany w nausznikach DAC oraz wzmacniacz, wszystko dopasowane do przetworników, krótka ścieżka…), jednak uniemożliwienie skorzystania z wysokiej klasy słuchawek, jakie się wcześniej nabyło, stanowiłoby bardzo poważne ograniczenie.
Apple prawdopodobnie odblokuje w swoich handheldach (pytanie, czy we wszystkich?) możliwość odtwarzania hi-resów via audio jack. Jak wspomniałem powyżej, od strony technicznej nie jest to problem. Wiadomo, że trwają prace nad uruchomieniem sprzedaży plików 24bitowych w iTunes Store (będzie to zapewne próba odpowiedzi na malejące udziały iTunes na rynku cyfrowej dystrybucji audio), dodatkowo firma od jakiegoś czasu przyjmuje, akceptuje albumy, piosenki w formacie 24/44-96 nadsyłane przez artystów / wytwórnie. Składając wszystko do kupy widzimy, że muzyka hi-res w ekosystemie Apple tak czy inaczej, wcześniej czy później się pojawi. Pytanie tylko kiedy i dlaczego tak długo to trwa, dlaczego Apple ociąga się z wprowadzeniem tego elementu do swojej oferty? W sumie ostatnia konferencja (poza kontrowersyjnym pomysłem z U2) ominęła tematykę audio szerokim łukiem. Jest to o tyle dziwie, że Apple sporo ostatnio zainwestowało, kupując Beats Audio, stając się jednym z graczy w branży audio, graczy na polu sprzętu audio. Na pewno usłyszymy niebawem jakieś wieści z Cupertino na temat muzyki. Biorąc pod uwagę zapowiedzi oraz przecieki, będzie tego naprawdę sporo: streaming, czy precyzyjniej nowa usługa streamingowa audio, przeobrażenia iTunes, nowe produkty Beats, być może jw. hi-resy (dystrybucja oraz odtwarzanie na ihandheldach). Apple mogło „zachować” te nowości na czas premier produktów jednoznacznie kojarzących się z audio… mam tu na myśli przede wszystkim słuchawki Beats, choć całkiem niewykluczone że firma zaskoczy nas nowymi modelami iPodów (chyba, że te w ogóle znikną z oferty, co też nie jest wcale takie nieprawdopodobne, biorąc pod uwagę usługi strumieniowania wymagające łączności komórkowej oraz spadającą sprzedaż odtwarzaczy z logo jabłka). W październiku ma być kolejna konferencja, niebawem więc dowiemy się jak to z tym całym jabłuszkowym audio będzie.
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.