LogowanieZarejestruj się
News

Test Apple TV (2): w końcu nabiera to u nas sensu

Podziel się na:
  • Wykop
  • Facebook
  • Digg
  • Google Bookmarks
  • Blip
Apple TV 2 (18)

Jeszcze do niedawna zakup w naszym kraju Apple TV był pozbawiony większego sensu. To znaczy można było sprzęt zmodyfikować, w taki sposób, aby mógł pełnić rolę typowego odtwarzacza strumieniowego (skądinąd modyfikacje pozwalają na uwolnienie potencjału skrzyneczki, wspomnę o tym jeszcze w jednym z akapitów), jednak podstawowa funkcjonalność, zaraz po wyjęciu z pudełka była niewielka. Przed otwarciem sklepu iTunes z muzyką oraz filmami w Polsce można było bazować wyłącznie na własnej kolekcji, do tego trzeba było odpalić komputer, włączyć iTunes… przed wprowadzeniem AirPlay właściwie to wszystko nie miało najmniejszego sensu. Ograniczone, jak wyżej, możliwości skrzyneczki, szczupły katalog serwisów sieciowych jakie udostępnia Apple, typowe dla firmy z Cupertino ograniczenia dotyczące wspieranych formatów, brak obsługi napisów …cóż, chyba tylko najwięksi zapaleńcy (wielbiciele) nadgryzionego jabłuszka korzystali z urządzenia, które samo Apple określa mianem: „hobby„. No właśnie, Apple TV nigdy nie był w centrum uwagi firmy, nigdy nie stanowił jednego z kluczowych produktów, zawsze był „na marginesie”. Jobs przyznał w swojej biografii, że długo próbował rozgryźć ten segment rynku, w końcu – jak stwierdził – to mu się udało.

Aktualizacja: Dodaliśmy informacje o nowym interfejsie oraz mirroringu z iPada 2 (gry, iOS na ekranie HDTV). Nowych zdjęć wraz z opisem szukajcie na końcu recenzji…

Od razu pojawiły się spekulacje na temat jabłkowego telewizora, analitycy rynkowi mówili o nowej rewolucji, zmianie sposobu konsumowania treści za pośrednictwem telewizora. Świat nie stoi w miejscu i dzisiaj, patrząc na odbiorniki AD 2012, widać że ta, wzmiankowana rewolucja w dużej mierze właśnie się dokonuje. Internet stał się równorzędnym sposobem dystrybucji, oferowania treści w telewizorach, nowe koncepcje interfejsu, obsługi praktycznie wyczerpują katalog możliwości. Nawet skostniały rynek operatorów, producentów, stacji telewizyjnych musi dopasować się do nowych realiów… jest tu jeszcze sporo do zrobienia, ale swobodnie może się to odbyć bez udziału Apple. Pewnie dzisiejsza, spodziewana premiera nowej wersji Apple TV (3 generacji) nie wzbudzi nawet ułamka emocji, jakie towarzyszyć będą debiutowi nowego tabletu (iPad, po prostu iPad :) ). Tak czy inaczej, tak jak napisałem w tytule, mała, niepozorna skrzyneczka stanowi dzisiaj ciekawą opcję dla kogoś kto posiada handheldy Apple, jest w pewnym sensie dopełnieniem, pozwalając na bardzo proste i wygodne zintegrowanie iTunes, jabłkowej elektroniki z telewizorem. Po uruchomieniu w pełni funkcjonalnego sklepu przez Apple w naszym kraju, dzięki bezprzewodowej technologii przesyłu obrazu i dźwięku AirPlay, Apple TV pozwala wyświetlić, odtwarzać wszystko co zapisano w bibliotece (bibliotekach) iTunes, w pamięci naszych iPodów, iPadów czy iPhone. Dzięki oprogramowaniu (nie tylko firmowemu) wspierającemu AirPlay można stosunkowo łatwo obejść ograniczenia dotyczące wspieranych formatów narzucone przez Apple. Do tego bardzo atrakcyjną opcją jest możliwość uruchomienia mirroringu (lustrzanego obrazu), przesłania obrazu z iPada 2 (oraz iPhone4S) na ekran HDTV. To wszystko podziałało na nas stymulująco, postanowiliśmy więc opisać możliwości Apple TV (2 generacji). Nie pozostaje mi nic innego, jak tylko zaprosić Was do lektury naszej najnowszej recenzji.

Specyfikacja oraz możliwości Apple TV (2 gen.)
Na wstępie parę słów o specyfikacji. W sumie nie ma się nad czym rozwodzić. To minimalizm posunięty do granic możliwości, z tym że Apple bardzo sprytnie rozszerzyło (znacząco) funkcjonalność skrzyneczki, wprowadzając obsługę technologii AirPlay. Nowe możliwości, integracja z całym uniwersum oprogramowania dostępnego w AppStore, znacząco zwiększyła atrakcyjność ATV. Oczywiście nadal Apple TV dobrze jest podłączyć przewodowo (LAN) z routerem, w końcu strumieniowanie obrazu, nawet 720p, wymaga odpowiedniej przepustowości – WiFi czasami zawodzi, skrętka – nigdy ;-) Z tyłu znajdziemy jeszcze pojedyncze złącze AV – HDMI 1.3v (w sumie wystarcza to w 99% przypadków) oraz bardzo ważne (o czym dalej) wyjście optyczne dla audio. Poza tym z tyłu znajdziemy złącze micro USB, ale jako że służy wyłącznie celom serwisowym jego obecność nie ma dla użytkownika żadnego praktycznego zastosowania. „Radyjkowe”, dwupinowe gniazdo zasilania to ostatni element jaki znajdziemy z tyłu. Urządzenie jest niezwykle filigranowe, z przodu świeci się mała, biała dioda. Niewielka waga stanowi pewien problem – po podłączeniu wszystkich kabelków (wcale nie sztywnych przewodów) urządzenie częściowo unosi się w powietrzu. Jak już wspomniałem wcześniej, Apple znacząco ogranicza możliwości odtwarzania kontentu, wspierając swoje formaty ( między innymi: MOV, AAC…), nie oferując wsparcia dla popularnych kontenerów, kodeków (np. FLAC, MKV).

Specyfikacja:

Warto pamiętać o tym, że po wyjęciu z pudełka, Apple TV pozwala na odtwarzanie materiału o rozdzielczości 720p (Apple wykorzystało w drugiej generacji ATV chip A4, oparty na architekturze ARM (Cortex A8)). Poza tym sprzęt pozwala na przesłanie ścieżki dźwiękowej wyłącznie w Dolby Digital (AC3). Odtwarzacz wyposażony jest w obsługę Bluetooth, 8GB pamięć (wyłącznie jako cache) oraz 256MB RAMu. Bardzo ładny, aluminowy pilot jest – jak to u Apple – ascetyczno-minimalistyczny… tak czy inaczej obsługa sprzętu nie nastręcza żadnych problemów. W przypadku drugiej generacji warto zwrócić uwagę na dwie ważne sprawy: po pierwsze udało się znacząco zredukować zapotrzebowanie na energię – pierwsza generacja ATV wymagała 48W zasilacza, druga zaledwie 6W; po drugie urządzenie bazuje na systemie iOS, co prawda mocno zmodyfikowanym (interfejs FrontRow) o ograniczonej funkcjonalności w stosunku do handheldów. Tak czy inaczej dzięki iOS kolejna generacja oferuje  (jak wyżej) nowe możliwości (oficjalnie), jak również pozwala w przyszłości (potencjalnie rzecz jasna) znacząco rozszerzyć funkcje odtwarzacza…

 

 

W świecie (sklepu) iTunes
Oferta Apple z punktu widzenia polskiego użytkownika ma parę znaczących wad, o których wspomnę na wstępie. Po pierwsze na razie filmy zlokalizowane można policzyć na palcach jednej ręki. To się zapewne zmieni, pytanie jak szybko oraz jak wiele z oferowanych filmów będzie w polskiej wersji językowej? Druga wada związana jest z ceną. Nie, nie będę narzekał „dlaczego tak drogo”, utyskując na oczywiste różnice w zarobkach Polaków oraz mieszkańców bogatszych krajów Europy. Nie w tym rzecz, chodzi o coś innego – płacąc 4, 8 i więcej € oglądamy coś w gorszej jakości niż z VOD z kablówki czy którejś z cyfrowych platform. Na małym 32″ ekranie tego specjalnie nie widać, ale jak już ktoś ogląda na dużym wyświetlaczu (np. ponad 50 calowym LCD-ku) widać różnicę. Szczególnie, że materiał wcale nie musi być w rozdzielczości 720p, całkiem często zdarza się film w jakości SD (576p). A to już naprawdę boli, może niekoniecznie użytkowników plazm, ale wielkich ekranów ciekłokrystalicznych. Jakość nie jest najwyższych lotów. Porównując ceny, jest drożej, pytanie czy dużo? W przypadku serwisu VOD kablówki UPC ceny nowości (w HD) to ok. 16~18 złotych. W przypadku iTunes cena wynosi (za wypożyczenie) ok. 36~40 złotych. Sporo, szczególnie jeżeli mówimy o materiale SD… może się okazać że taniej wyjdzie zakup płyty DVD.  Można też film kupić (średnio za 14€ – znowu drożej lub porównywalnie z ceną pudełkową. Warto też pamiętać, że jabłkowe 720p ma się nijak (jakościowo) do tego co oferuje materiał z płyty Blu-ray. Nowe Apple TV (3) ma pozwolić na odtwarzanie filmów w rozdz. 1080p, co oznacza że niebawem taki kontent trafi do sklepu iTunes. W odróżnieniu od typowych wypożyczalni (kabel, platformy) mamy znacznie więcej czasu na obejrzenie wypożyczonego filmu – możemy oglądać przez cały miesiąc, a nie przez 24 godziny.

Odnośnie jakości dźwięku wielokanałowego, na szczęście nie ma już takich problemów, z którymi borykali się użytkownicy pierwszej generacji ATV. Możliwości są skromniutkie – ot, prześlemy do zestawu kina domowego strumień AC3 (DolbyDigital). Nie ma mowy o wsparciu DTS-a, nie wspominając już o bardziej zaawansowanych formatach przestrzennego audio. Tak to wygląda, gdy zechcemy obejrzeć jakiś film, a jak jest w przypadku audio? Cyfrowe złącze optyczne ograniczone jest do jakości płyty CDA, innymi słowy parametry dźwięku to 16 bit / 44.1 KHz. Na więcej nie możemy liczyć – cóż, ostatnie informacje o nowych, wysokiej jakości nagraniach oferowanych w sklepie iTunes (Mastered for iTunes) wskazują, że Apple nie ma na razie zamiaru wychodzić poza jakość płyty kompaktowej. Oczywiście podobnie jak w przypadku wideo, po wyjęciu z pudełka, jesteśmy ograniczeni do formatów muzyki sprzedawanej w wirtualnym sklepie Apple, poza tym możemy odtwarzać MP3-ki.

Muzyczny sklep iTunes prezentuje się w mojej opinii znacznie ciekawiej od oferowanej przez Apple filmoteki. Nie dość że można dostać bardzo rzadkie nagrania, specjalne, stworzone specjalnie dla iTunes, wersje, kompilacje utworów, to jeszcze za sprawą usługi Match (kiedy w Polsce, Apple… czy raczej ZAIKSie?) możemy de facto przechowywać swoją kolekcję w jabłkowej chmurze. Wspomniałem o jakościowych ograniczeniach – niestety tutaj nic się specjalnie nie zmieniło, być może nowe pliki AAC będą lepsze, być może będzie to jakość płyty kompaktowej (choć nadal to materiał skompresowany stratnie!), jednak nic ponadto. Tak czy inaczej w odróżnieniu od filmów (których oferta jest …skromna), w przypadku muzyki mamy kilkanaście milionów utworów, jest z czego i co wybierać. Do tego dochodzą podcasty, klipy, dokumenty – z tym że większość materiałów jest płatna, niestety ceny są niezbyt zachęcające. Dzięki uruchomieniu iCloud możemy przykładowo korzystać na ATV ze streamingu zdjęć z naszej chmurowej kolekcji.

AirPlay co wszystko zmienia…
To właśnie wprowadzenie tej technologii, moim zdaniem, znacząco podniosło wartość Apple TV w oczach użytkownika. Nowe możliwości jakie otwiera implementacja bezprzewodowego przesyłu obrazu i dźwięku z handheldów oraz z oprogramowania iTunes, pozwala na znaczące rozszerzenie funkcjonalności ATV – pozwala ominąć ograniczenia nałożone przez producenta, nie wymaga przy tym dodatkowych nakładów (płatne modyfikacje). Praktycznie każda aplikacja służąca do odtwarzania muzyki oraz wideo z AppStore obecnie wyposażona jest w obsługę tej technologii. Oznacza to możliwość przesłania bez konwersji muzyki we FLAC z zapisanych w iPhone utworów (patrz zdjęcia). Możemy odtwarzać wideo z innych formatów niż te, które wymieniono powyżej w specyfikacji. Oczywiście odtwarzaczem jest w takiej sytuacji nasz iPod, iPhone czy iPad. Nie ma to jednak dla użytkownika większego znaczenia (no chyba że wyczerpie się bateria w handheldzie ;-) ), w końcu Apple TV drugiej generacji to klasyczny streamer, pozbawiony pamięci masowej na której gromadzilibyśmy własne archiwa multimedialne.

Nie jesteśmy dzięki temu ograniczeni do biblioteki iTunes, w praktyce możemy korzystać z każdego serwera (komputera, NASa etc.) obsługującego DLNA/uPnP, który dostępny jest w naszej lokalnej sieci. Co prawda wiele serwerów pozwalało na włączenie biblioteki iTunes (obsługa), ale nie zawsze działało to jak na leży, poza tym znowu to ograniczenie – teraz można z iTunes po prostu zrezygnować. Oczywiście pliki w nieobsługiwanych formatach, 24 bitowe, o parametrach spoza specyfikacji, będą podlegały transkodowaniu (po stronie mobilnego odtwarzacza). Innymi słowy nasz handheld staje się źródłem, a Apple TV pozwala na odtwarzanie obrazu i dźwięku na domowym sprzęcie AV, na wielkim ekranie HDTV oraz przykładowo zestawie stereo (dobrze podłączyć ATV do zewnętrznego przetwornika C/A, dzięki DACowi uzyskamy lepszą jakość dźwięku, zintegrujemy odtwarzacz Apple z naszym systemem audio).

  

 

 

Apple TV jako „konsola”, witamy mirroring…
AirPlay wprowadziło jeszcze jedną nowość, niestety Apple ograniczyło możliwości wykorzystania takiej funkcjonalności do dwóch modeli handheldów: iPada 2 oraz iPhone 4S. Tryb lustrzany postrzegany jest przez specjalistów z branży, konkurencję jako próba wejścia na rynek rozrywkowy, rynek konsol. Patrząc na ogromną popularność jaką cieszą się gry w App Store, na wielkie pieniądze inwestowane przez czołowych developerów na nowe produkcje przeznaczone dla sprzętu z iOS, faktycznie w ten prosty i nieskomplikowany sposób Apple zaakcentowało swoją obecność na polu elektronicznej rozrywki. I nie chodzi tutaj już tylko o mobilne granie, ale także to stacjonarne, po podłączeniu handhelda (w roli bazy oraz jednego z ekranów i sterownika) do wielkiego ekranu HDTV w salonie. Na razie lista tytułów wykorzystujących mirroring nie jest wielka, ale patrząc na zapowiedzi będzie to jedna z kluczowych funkcji dodawanych w grach, szczególnie tych z wysokiej półki. Mimo specyfiki mobilnego rynku gier (smartfony, tablety) widać wyraźnie, że takie połączenie  stanie się jednym z równorzędnych sposobów grania. W przypadku konkurencji duża liczba handheldów wyposażona jest w złącze HDMI, opracowano już technologie bezprzewodowego przesyłu obrazu… telewizory integrują się coraz bardziej z mobilną elektroniką. Jak widać na załączonych obrazkach takie połączenie otwiera całkiem nowe możliwości…

iPad 2 jako konsola…

Mirroring działa całkiem sprawnie (gry), choć obraz nie zawsze jest płynny (zdarza się drobne rwanie)

  

iOS na ekranie HDTV

  

Pulpit iPada na TV, mirror aplikacji TuneIn (radio internetowe), wideo działa typowo tzn. bez lustra

Modyfikujemy…
Apple TV doczekał się różnych modyfikacji, z których jedną z najpopularniejszych, najbardziej rozbudowanych jest aTV flash (można też zdecydować się na bezpłatną modyfikację, wgrywając jailbreaka, następnie klienta XBMC, oprogramowanie Plex Media Center – lista jest dość uboga, jak widać). Oprogramowanie pozwala zmienić zamknięte (choć, jak napisałem powyżej, obecnie można to częściowo obejść) urządzenie we w pełni funkcjonalny odtwarzacz sieciowy. Modyfikacja wymaga przeprowadzenia jb (oprogramowanie w wersji 4.2 lub wyższej), nie wymaga natomiast żadnych zmian od strony hardware. Do znanego interfejsu modyfikacja dodaje dodatkowe zakładki. Multimedia odtwarzamy za pomocą XBMC (wsparcie dla wszystkich najpopularniejszych formatów a/v oraz napisów, w tym m.in.: .txt, .srt, .sub). Możemy więc odpalić filmy w matrosce, odtworzyć muzykę zapisaną we FLAC. Alternatywnie można skorzystać z Media Playera, wspomnianego Plex Media Center, sprawdzić najnowsze informacje za pomocą czytnika RSS względnie posłuchać czegoś via Last.fm. W sumie otrzymujemy dodatkowo 10 serwisów, usług. Poza tym można przeglądać strony www oraz odtwarzać obrazy płyt DVD. Koszt modyfikacji wynosi 30$.

 

Nowe, czy raczej stare UI, czyli pięć lat na karku…

…Jobsowi nie przypadło do gustu (przed laty trafiło do kosza, jak widać nieostatecznie)

   

Szybsza nawigacja okupiona mniej atrakcyjnym wyglądem

Dla kogo zatem Apple TV?
Na pewno nie dla osoby, która nie ma styczności z mobilną elektroniką Apple, lub/i nie jest właścicielem Maka. Instalowanie iTunes, gdy nie ma takiej jw potrzeby, byłoby chyba czymś w rodzaju kary dla „jabłkoodpornego” użytkownika. To nie jest samodzielny produkt! To sprzęt, moim zdaniem, wyłącznie dla użytkowników jabłkowych handheldów, którzy w ten sposób uzyskają użyteczną funkcjonalność, mogąc w prosty sposób zintegrować posiadane urządzenia z logo jabłka z domowym systemem AV. Niestety nie obejdzie się bez kompromisów jakościowych, choć można to obejść, trzeba tylko przygotować się na dodatkowe wydatki. Apple TV 2 generacji to taki łącznik, wprowadzający kontent z iTunes bezpośrednio do naszego zestawu audio-video oraz (jak wspomniałem powyżej) sprzęt umożliwiający rozszerzyć dodatkowo funkcjonalność jabłkowej elektroniki („konsola”, odtwarzanie materiałów spoza listy wspieranych formatów na ekranie telewizora…).

Ostatnio pojawiły się informacje o udanych próbach uruchomienia na ATV w pełni funkcjonalnego (czy raczej możliwości uzyskania takiej funkcjonalności w przyszłości) systemu iOS. Możliwość instalacji dodatkowego oprogramowania, zupełnie nowe możliwości (np. uruchamianie gier?) być może pozwoliłyby nawet sklasyfikować w pełni iOSowego Apple TV, jako samodzielne, autonomiczne urządzenie, odtwarzacz który może zaoferować podobne możliwości (a może nawet większe) do tych które charakteryzują sprzęt konkurencji. Tyle tylko, że to wszystko są działania podejmowane nieoficjalnie, poza producentem, który raczej nie zdecyduje się na tego typu rozszerzenie. Przez Internet przetoczyły się dyskusje, czy aby nie uda się w ten sposób wprowadzić obsługi Siri, wprowadzić głosowego asystenta, który pozwoliłby na poważną zmianę sposobu obsługi nie tylko odtwarzacza, ale także poniekąd telewizora. Podsumowując, Apple TV po otworzeniu w Polsce sklepu iTunes z muzyką oraz filmami, jest obecnie w pełni funkcjonalnym dopełnieniem jabłkowej elektroniki, która jest w naszym posiadaniu. Można go wykorzystać jako swoisty terminal, pozwalający na wyświetlanie kontentu na ekranie HDTV, zarówno tego z jabłkowego marketu, z iTunes jak i materiałów spoza… Cena urządzenia wynosi (oficjalnie) 479 złotych, z bezpłatną dostawą (polskie Apple Store), względnie można zaoszczędzić kilkadziesiąt złotych (raczej niewiele, bo trzeba doliczyć często koszty transportu), kupując z innego źródła.

 

 Odtwarzacz Apple TV 2 gen.

Plusy:
- prostota obsługi (nie da się tego już chyba bardziej uprościć)
- obsługa oraz możliwości jakie wprowadza AirPlay
- mirroring
- szlachetny minimalizm formy ;-)
- atrakcyjny wizualnie interfejs (niestety do czasu, czytaj: przed najnowszą aktualizacją)

Minusy:
- tylko dla jabłkożerców
- bardzo duże ograniczenia odnośnie obsługiwanych formatów a/v
- lekka obudowa unosi się w powietrzu po podpięciu kabli
- ubogie (szczególnie patrząc na dzisiejsze standardy) możliwości odtwarzania (wideo 720p,  audio 16bit/44KHz)
- oferta iTunes Store średnio atrakcyjna dla kinomaniaka 

 

Autor: Antoni Woźniak

Dodaj komentarz