LogowanieZarejestruj się
News

Google planuje otworzyć swoje sklepy

Podziel się na:
  • Wykop
  • Facebook
  • Digg
  • Google Bookmarks
  • Blip
Google logo

Jak widać firma chce iść drogą wytyczoną wcześniej przez Apple oraz Microsoft. Własne sklepy to prestiż, ale także konkretne pieniądze, poza tym chodzi tutaj o to, aby klienci mogli wypróbować produkty przed ich zakupem co jest niemożliwe w przypadku zakupów online (po wprowadzeniu linii Nexus, Google planowało własną, niezależną od operatorów sieć dystrybucji opartą na sklepie online). Firma ma co zaoferować swoim klientom – w sprzedaży jest kilka modeli smartfonów, są tablety oraz laptopy (z ChromeOS). Poza tym firma kupiła swego czasu mobilny dział Motoroli i jest tylko kwestią czasu, kiedy nowe Nexusy z fabryk Moto zaleją rynek. Dodatkowo Google planuje wejście na rynek Project Glass, inteligentnych okularów – własne, fizyczne sklepy, bardzo pomogą w promocji tego produktu. Na pewno wzorem jest tu Apple, które z każdego sklepu rokrocznie ma ok. 50 mln dolarów, zdaniem Tima Cooka to najlepsza wizytówka firmy.

Problemy Surface PRO, problemy z piórkiem

Podziel się na:
  • Wykop
  • Facebook
  • Digg
  • Google Bookmarks
  • Blip
microsoft-surface-pro

Piórko to jeden z ważnych elementów nowego, microsoftowego tabletu. Jako że system Windows 8 w wariancie desktopowym to nie tylko „dotykowe kafelki”, ale też normalny pulpit roboczy, taki interfejs z całą pewnością stanowi cenny dodatek, pozwalając na komfortową obsługę wszelkich funkcji oferowanych przez system. Niestety wygląda na to, że sterowniki piórka są mocno… niedopracowane. Pierwsi użytkownicy skarżą się na wadliwe działanie piórka – po pewnym czasie przestaje ono reagować, albo działa nie tak jak sobie tego życzy właściciel. Po restarcie (czasami kilkukrotnym) sytuacja powraca do normalności, ale tylko do czasu wystąpienia wspomnianych powyżej problemów. Błędy występują przykładowo podczas współpracy z oprogramowaniem Adobe (Photoshop). Zdaniem przedstawiciela MS problem leży niekoniecznie po stronie Microsoftu, to dostarczyciel oprogramowania jest tu winien i powinien zaradzić zaistniałej sytuacji, wydając stosowną łatkę. Oby tylko nie było tak, że teraz zacznie się ping-pong, przerzucanie się odpowiedzialnością kto powinien wprowadzić poprawki.

LG inwestuje 650 milionów dolarów w rozwój OLED

Podziel się na:
  • Wykop
  • Facebook
  • Digg
  • Google Bookmarks
  • Blip
oled-tv

Innymi słowy, Koreańczycy widzą przyszłość w ekranach organicznych, które mają docelowo zastąpić obecnie wykorzystywaną technologię ciekłokrystaliczną. Te gigantyczne środki mają pozwolić LG na konkurowanie jak równy z równym z Samsungiem, który jest największym wytwórcą tego OLEDów na świecie i w powszechnej opinii najlepiej przygotowaną firmą do masowej produkcji tego typu wyświetlaczy. Firma LG zainwestuje w nowe linie produkcyjne, chcąc znacząco zwiększyć swoje możliwości w zakresie dostarczania gotowych paneli różnych rozmiarów. Prawdopodobnie będą to małe ekrany dla handheldów (maksymalnie 5-6″) oraz wielkie wyświetlacze dedykowane telewizorom (względnie monitorom). Nowe ekrany WRGB OLED mają pozwolić firmie na znaczący wzrost udziałów, poza tym LG jako dostarczyciel komponentów do urządzeń Apple, liczy na to, że firma z Cupertino wprowadzi do sprzedaży sprzęt wykorzystujący ten typ wyświetlaczy. Nie jest to wykluczone, choć raczej nie nastąpi to szybko. Na razie Apple prowadzi badania w tym zakresie (krytykuje sposób prezentacji niektórych kolorów przez  OLEDy).

Nowy model Samsunga Galaxy S IV zadebiutuje 14 marca?

Podziel się na:
  • Wykop
  • Facebook
  • Digg
  • Google Bookmarks
  • Blip

Poprzednik trafił do sprzedaży bodaj pod koniec maja 2012. Flagowy Galaxy S IV to jeden z najpilniej strzeżonych sekretów Koreańczyków, ich tajna wunderwaffe, która ma podbić rynki całego świata ;-) Faktycznie, do tej pory nie pojawiły się żadne obrazki, większe wycieki na temat tego modelu. Generalnie przyjmuje się że nowy flagowiec będzie jeszcze większy (plus, minus 5″), wyposażony we wszystko co do tej pory wymyślono odnośnie handheldów. Odnośnie daty rodzi się podstawowe pytanie – jeżeli 14 marca nowy S IV ma zadebiutować w sklepach (mało prawdopodobne, choć kto wie) to urządzenie z całą pewnością zostanie zaprezentowane na MWC 2013. Jeżeli jednak chodzi o datę konferencji przedstawiającej nowość to …na MWC Samsung będzie musiał pokazać coś innego. Byłaby to dość dziwaczna sytuacja, szczególnie że impreza tej rangi jest naturalnym tłem dla tego typu, wielkich premier. Flagowiec dwa tygodnie po MWC? W źródle podano informację o zaprezentowaniu nowego modelu, czyli w grę wchodziłaby ta druga opcja. Cóż, pozostaje poczekać te parę dni i wszystko stanie się jasne. Nie wiem jak Wy, ale ja patrząc na coraz większe wyświetlacze zaczynam poważnie się zastanawiać gdzie w tym wszystkim znajduje się granica, granica zdrowego rozsądku. Niech tam sobie będą phablety, tabletofony, kto co lubi ale mówimy o flagowym modelu telefonu. Telefonu. No właśnie…

Pentagon wyposaży swoich żołnierzy w smartfony

Podziel się na:
  • Wykop
  • Facebook
  • Digg
  • Google Bookmarks
  • Blip
01_us_army

Nie pierwszy raz pojawia się tego typu informacja. Tym razem nie chodzi jednak o szybką translację jakiegoś egzotycznego języka na angielski, a wprowadzenie możliwości szybkiego zbierania danych biometrycznych. Do tego zadania smartfony nadają się bardzo dobrze, a że przy okazji są tanie (bardzo, jak na standardy wojska) to tym lepiej – w czasach kryzysu tnie się wydatki na wojsko, w Stanach te cięcia będą ogromne, stąd  każda możliwość zaoszczędzenia milionów dolarów jest mile widzianą opcją.

Odczyty trafią do bazy danych i posłużą do szybkiej i precyzyjnej identyfikacji lub kontroli tożsamości. Cała operacja będzie o wiele prostsza i tańsza niż z wykorzystaniem obecnego systemu HIIDE (Handheld Interagency Identity Detection System), wymagającego użycia dużych i drogich kamer (wspomniane oszczędności!). Pobranie tych samych danych telefonem zajmie kilkanaście sekund. Pentagon podpisał już umowę z kalifornijską firmą AOptix, która zgodziła się stworzyć aplikację zwaną roboczo SmartMobile Identity System. AOptix ma na to dwa lata i trzy miliony dolarów. Jak widać, na wszystko znajdzie się aplikacja. Na wszystko…

Apple stanowczo dementuje plotki o tańszym iPhone

Podziel się na:
  • Wykop
  • Facebook
  • Digg
  • Google Bookmarks
  • Blip
apple logos

W sumie to nawet dobrze, bo w końcu bieżąca polityka Apple zaczęła niebezpiecznie dryfować w kierunku złych (bo nieskutecznych, prowadzących do katastrofy) praktyk z pierwszej połowy lat 90-tych, kiedy to firma wypuszczała na rynek dziesiątki produktów, z których znaczna część zalegała potem na półkach. Polityka Jobsa polegająca na koncentracji wysiłku na raptem paru dopieszczonych urządzeniach, odpowiedni marketing, świetny PR zaowocowały ogromnym sukcesem. Tani iPhone mógłby to wszystko zepsuć. Nie on jeden, ale zmiana (zasadnicza) strategii – oferowania wszystkiego dla wszystkich, tak jak to czyni przykładowo koreańska konkurencja. Cóż, Apple to nie Samsung, który fantastycznie sobie radzi, znakomicie dyskontuje swoją pozycję głównego dostarczyciela androidowych urządzeń na globalnym rynku. Apple to nie Samsung, to zupełnie inna wizja, inna strategia. Tim Cook zdaje się widzi problem, widzi że część zarządu, a przede wszystkim akcjonariuszy chciałaby ciągłych wzrostów (akcji), walorów za magiczny 1000$, nieprzerwanego dopływu morza gotówki. Problem w tym, że ewentualna zmiana strategii firmy mogła by wiele popsuć, stanowiłaby ogromne ryzyko.

„W branży wysokich technologii nie jest łatwo znaleźć złoty środek między ceną, a jakością. Wprowadzając na rynek nowe produkty stawiamy na jakość oraz innowacje, które nam pozwalają tworzyć nowe rozwiązania mocno dopasowane do oczekiwań konsumentów. Obniżenie cen starszych modeli to tylko jeden z naszych sposobów dotarcia do nabywców szczególnie wrażliwych na cenę” - podkreśla Tim Cook. Innymi słowy tam, gdzie będzie to wskazane, firma jak do tej pory będzie oferować starsze modele – urządzenia, które jeszcze wczoraj stanowiły topowe konstrukcje, które nadal można uznać za „pożądane”, za produkt wysokiej jakości (bez względu na naszą ocenę, moją ocenę – chodzi o to, jak postrzega to rynek). To dobra strategia, która dobrze się sprawdza, pozwala na zaoferowanie tańszych urządzeń, bez konieczności pójścia na (duże) kompromisy.

Brutalna prawda: klienci znacząco przepłacają kupując tablet w abonamencie

Podziel się na:
  • Wykop
  • Facebook
  • Digg
  • Google Bookmarks
  • Blip
tablety

To, że płacimy więcej nie jest zaskoczeniem. Zaskoczeniem jest o ile więcej. Okazuje się, że branie tabletu na kredyt jest… bardzo mało opłacalne. Generalnie płacimy od 400 do 1300 (!) złotych więcej, niż gdybyśmy kupili nowy model w salonie, sklepie bez umowy z operatorem. To naprawdę sporo, często różnica wynosi 35-50% na naszą niekorzyść. Zresztą patrząc na obecne taryfy oraz wysokie (tak właśnie) ceny najnowszych modeli w nawet wysokich abonamentach faktycznie trudno nie oprzeć się wrażeniu, że ktoś tu chce zarobić kosztem konsumenta. I to sporo zarobić, bo przecież operatorzy od zawsze namawiają swoich klientów do wybrania opcji z urządzeniem. A potem: płać i płacz.

Być może jakiś wpływ na tą niekorzystną tendencję mają bardzo tanie karty pre-paidowe, pozwalające przez długi czas surfować po Internecie na mobilnych urządzeniach w bardzo korzystniej cenie. Do tego (odnośnie telefonów także widać taką tendencję, choć różnice są jednak mniejsze) oferta przedpłacowa jest obecnie na tyle atrakcyjna (dla niektórych klientów), że mogą oni faktycznie zrezygnować z opcji zakupu wraz z abonamentem „taniego” smartfona. Zakup tabletu staje się więc przysłowiową kulą u nogi i jako żywo przypomina wciskanie przez operatorów nieświadomym klientom netbooka za złotówkę (po podliczeniu wszystkich kosztów, takie oferty często wymagały zapłacenia dodatkowo prawie 100% wartości sprzętu!). Tak więc, jak ktoś chce tablet, niech go kupi w sklepie, bez abonamentu, bez zobowiązań. Wyjdzie znacznie taniej!

» Czytaj dalej

Nowa wersja Androida (4.2.2) dla Nexusów

Podziel się na:
  • Wykop
  • Facebook
  • Digg
  • Google Bookmarks
  • Blip
Google logo

Nowa wersja nie wprowadza wielu nowych funkcji (zależy od typu urządzenia), ma natomiast poprawić bezpieczeństwo oraz szybkość działania androidowych handheldów. Software został opublikowany przez Google w miniony weekend. Szczególnie ważne są poprawki dotyczące działania Bluetooth oraz poprawki zwiększające wydajność. Aktualizacja dostępna jest dla wszystkich Nexusów, smartfonów oraz tabletów. Niektóre z urządzeń otrzymały specyficzne upgrade – przykładowo Nexus 10 dość istotne usprawnienie, polegające na możliwości indywidualizacji, współdzielenia tabletu przez parę osób. To bardzo przydatna funkcjonalność, o której potrzebie mówi wielu użytkowników tabletów…

Windows Blue – oficjalnie na stronie MS

Podziel się na:
  • Wykop
  • Facebook
  • Digg
  • Google Bookmarks
  • Blip
windows-8-logo

Co prawda chodzi konkretnie o pracę dla programisty, ale oferta wiele mówi o nadchodzącym upgrade (czy może raczej już o nowym systemie?), który przybrał kodową nazwę Windows Blue. Nowy interfejs, aktualizacja zarówno dla desktopów jak i handhledów jednoznacznie wskazują, że jest to bardzo ważny, wręcz priorytetowy projekt. Generalnie w ogłoszeniu chodzi o osobę dobrze obeznaną w kwestiach związanych z nowym, kafelkowym interfejsem, z obsługą dotykową ekranu, nowymi możliwościami jakie otwiera przed użytkownikiem interakcja za pomocą mazania paluchem po ekranie.

Czym zatem dokładnie będzie Windows Blue? No właśnie, obecnie trudno precyzyjnie odpowiedzieć na to pytanie, jednak nie mam wątpliwości, że będzie to nowa jakość, fundament zmodyfikowanego OS, nowego ekosystemu. Firma z Redmond zapowiadała zmianę podejścia w sprawie premiery nowych wersji oprogramowania. Zamiast wielkich premier nowych okienek, co roku będą odbywały się debiut systemu w nowej odsłonie, dostępnego za niewielkie pieniądze (podobno maksymalnie 20$ za aktualizację). Jak widać, nowa polityka obejmie wszystkie platformy co w sumie jest logicznym wyborem w sytuacji, w której chce się tworzyć spójny jw. ekosystem. Nowa polityka przypomina nieco to, co robi obecnie Apple – tu także mamy względnie takie przechodzenie do kolejnej wersji OS (kopmputery) oraz coraz większą integrację, przenikanie MacOSa oraz iOSa. Microsoft – widać – wybrał podobną strategię.

Nowy system BlackBerry będzie licencjonowany?

Podziel się na:
  • Wykop
  • Facebook
  • Digg
  • Google Bookmarks
  • Blip
blackberry-10

Do takich wniosków można dojść, śledząc ostatnie poczynania szefostwa BB. Obecny CEO od jakiegoś czasu nie wyklucza takiego scenariusza, była by to niewątpliwie szansa zwiększenia zasięgu oddziaływania, z drugiej taka opcja niesie ze sobą niekoniecznie pozytywne konsekwencje (wewnętrzna konkurencja). Biorąc jednak pod uwagę specyfikę ekosystemu BlackBerry taki wariant wydaje się sensownym krokiem na drodze popularyzacji OS, także w obszarach, w których króluje Android oraz iOS (a więc niekoniecznie użytkowników instytucjonalnych, biznesowych). Zapewne na taki rozwój wypadków ma wpływ bardzo ciepłe przyjęcie przez rynek nowego BB10. Zarząd firmy jest bardzo zadowolony z premiery, stąd pomysły by iść za ciosem.

Wprowadzenie licencji ma przede wszystkim zachęcić do wprowadzenia na rynek nowych produktów firmy produkujące dobre jakościowo, tanie smartfony, względnie takie ze średniej półki. Będzie to niewątpliwie spory problem dla Microsoftu, który stara się znaleźć miejsce na mobilnym rynku, dla którego licencjonowany BB będzie sporą konkurencją. Liderzy – Android, iOS – mają na tyle mocną pozycję, że nie muszą niczego udowadniać. W przypadku Apple coraz więcej urządzeń z iOS działa w środowisku firmowym, Android notuje coraz lepsze wyniki sprzedażowe… być może tanie telefony z BB odbiorą jakąś liczbę użytkowników obu systemom, ale nie będzie to dla Google oraz Apple specjalnie odczuwalne.