Niszowy format, który – powiedzmy sobie szczerze – ma nikłe szanse przebicia na rynku. Nie oznacza to oczywiście, że DSD (ten skrót kojarzymy sobie z nagraniami na SACD)/DXD nie będzie egzystować na obrzeżasz, dostarczając wielu wspaniałych wrażeń zapaleńcom, osobom dążącym do jakiegoś audio absolutu. Muzyka zarejestrowana w ten sposób odpowiada jakością studio masterom, to materiał porównywalny jakościowo do taśm matek, tego co serwują magnetofony szpulowe – lepiej po prostu się nie da. Jeden utwór zajmujący ponad gigabajt, format, który potrafi sprowadzić do parteru mocną konfigurację sprzętową… brzmi nieźle, przyznacie Dodajmy do tego hybrydowy przetwornik 32/384 (obsługujący DSD) z lampkami pracującymi na wyjściu i mamy komplet. Cyfrowa lampa… tak, połączenie tego co najlepsze w cyfrze, z tym co „naj” w analogu musi w efekcie dać coś wyjątkowego. Owładnięty manią poszukiwania sprzętu doskonałego, źródła nieskazitelnego audiofil, na pewno nie odmówi sobie takiego mariażu. Zapewne właśnie taki miks będzie stanowił cyfrowy high-end, oczywiście za odpowiednio słoną opłatą. Takie materiały (DXD/DSD) na pewno będą wielokrotnie droższe od typowych hi-resów, pewnie ich cena będzie zbliżona do wspomnianej taśmy (nawet kilkaset dolarów za album). Wspominałem o niszy? No właśnie, nisza… Przetwornik włoskiej firmy Lector Audio dokładnie omówiono tutaj, a dla zainteresowanych DSD, I symfonia Mahlera w wykonaniu San Francisco Symphony pod dyrekcją Michaela Tilsona Thomasa w wyżej wymienionym formacie do pobrania tutaj. Smacznego!
W listopadzie TEAC na rynek trafią urządzenia z topowej serii tego japońskiego producenta. Składa się ona z przetwornika UD 501, obsługującego większość znanych formatów cyfrowych, łącznie z DSD 5.6MHz/PCM384kHz, cyfrowego wzmacniacza AI 501DA o maksymalnej mocy 68W na kanał z wbudowanym konwerterem 24/192, idealnie nadającego się do instalacji computer-audio oraz odtwarzacza płyt PD 501HR, będącego w stanie przeczytać nie tylko zwykłą płytę CD, ale także płytę z plikami DSD. Jak widać producent stawia na najwyższej jakości źródła (mastery w DSD), dzięki możliwości odtwarzania tego materiału sprzęt będzie mógł pokazać w 100% na co go stać.
Ceny wszystkich trzech produktów w Japonii i USA, kształtują się na poziomie około 5 tys. złotych. Nie jest to cena zatrważająca, rzekłbym że nawet okazyjna. Na rynku jest bardzo mało sprzętu o takich możliwościach (odczyt plików DSD), a ten co jest kosztuje krocie. Urządzenia są bardzo dobrze wyposażone, m.in. znajdziemy w nich gniazda XLR. Dostępne będą dwie wersje kolorystyczne – czerń i srebro. Szczegóły tutaj.
Kolejny audiofilski prezent, tym razem od Cookie Marenco, szefowej wytwórni Blue Coast Records, cenionej w USA realizatorki oraz producentki. Na stronie internetowej BCR Cookie udostępnia bezpłatnie 13 utworów zarejestrowanych w systemie dwukanałowego DSD podczas tegorocznego California Audio Show, które odbyło się w początku sierpnia. Muzyka jest dystrybuowana w plikach WAV 44 kHZ, WAV 96 kHZ oraz DSF. Można je pobrać (po zarejestrowaniu się) tutaj. Dla amatorów ekstremalnej jakości Cookie przygotowała jeszcze jedną niespodziankę – 100 egzemplarzy płyty z 12 jej ulubionymi utworami nagranymi w ciągu ostatniej dekady. To ręczna produkcja z wykorzystaniem Master Quality Disc (MQD) 24k Gold Redbook CD. Cena – 40 dolarów.
Nowy produkt Eda Meitnera, MA-2, łączy w sobie wielokrotnie nagradzaną technologię przetworników EMM Labs z bezkompromisowym, audiofilskim odtwarzaczem CD. Najnowsza oferta Meitnera jest adresowana do tych osób, które pragną grać z płyt CD, a także korzystać z serwera muzycznego lub z komputera. MA-2 to zasadniczo przetwornik MA-1 wyposażony dodatkowo w wysokiej klasy transport szczelinowy CD. Urządzenie ma kilka wejść cyfrowych, w tym asynchroniczny USB Class 2 Audio, AES, Toslink i SPDIF – wszystko w specyfikacji 24bit/192kHz, co zapewnia maksymalną elastyczność. Podobnie jak pozostałe przetworniki EMM Labs i Meitner, MA-2 wspiera również DSD przesyłane poprzez USB. Cena: około 50 tysięcy złotych.
Niezwykle bogate, kompletne wyposażenie powoduje, że opisywany powyżej produkt można uznać za jedno z najlepszych źródeł audio, dostępnych na rynku. Warto nadmienić, że to jedyne urządzenie tej klasy zdolne obecnie do odtwarzania strumienia DSD (materiał z płyt SACD, obecnie coraz częściej spotykany w Internecie, w formie downloadów, plików do pobrania). Oczywiście na razie to margines, ale część branży upatruje właśnie w zapisie DSD docelowego formatu najwyższej jakości dźwięku, idealnych, cyfrowych kopii tego, co zarejestrowano w studiu. MA-2 dzięki napędowi (generalnie służącemu zgrywaniu płyt, nie ich odtwarzaniu) pozwala przenieść całą kolekcję krążków do plików.
Jest amerykański, jest wielki, jest ciężki, nieco wulgarny (taka cecha wielu produktów zza oceanu) i kosztuje – uwaga – 20 tysięcy dolarów. Na nasze to będzie jakieś (z VATem & marżą), strzelam, 80 tysięcy złotych. Innymi słowy droższego przetwornika nie kupimy. Oczywiście podstawą jest tutaj asynchroniczny terminal USB 2.0 wraz z możliwością konwersji sygnału 32bit/384 kHz – to, plus możliwość obsługi każdego formatu za pośrednictwem pecetowego interfejsu, stanowią clou tego, kto wie czy nie najbardziej zaawansowanego, przetwornika na rynku. Umieszczając sprzęt na półce, trzeba pamiętać o sporej wadze – pisałem na górze, że ciężki, ale żeby DAC ważył tyle ile niemały piecyk? Blisko 30 kg to już nie w kij dmuchał, przyznacie. LIGHT HARMONIC DAVINCI wyposażono w trzy transformatory R-core, więcej szczegółów technicznych znajdziecie tutaj.
Niemiecka wytwórnia specjalizująca się w wydaniach klasyki – Cybele Records – postanowiła obdarować nas kilkoma nagraniami. Te parę utworów prezentuje jakość studyjną, poza kompresją bezstratną FLAC z wysokim bitrate, znajsdziemy także pliki DSD W sumie siedem darmowych plików (w tym także DSD 5.1), pokazujących możliwości techniczne wspomianej powyżej, niewielkiej ale prężnej firmy płytowej. Do odtworzenia plików wielokanałowych konieczne będzie podpięcie odpowiednio wyposażonego PC z dobrej klasy kartą dźwiękową (względnie DACiem pozwalającym na odtwarzanie plików DSD) oraz instalację surround. Pliki dostępne są tutaj.
To znakomita wiadomość, która oznacza że faktycznie jakościowa alternatywa dla powszechnie używanego PCM ma szansę zaistnieć na rynku. Portal Computer Audiophile wybrał się z wizytą do znanego specjalisty, firmy dCS, którego rozwiązania stanowią dzisiaj awangardę tego, co można uznać za najlepsze w komputerowym audio, muzyce z pliku. To właśnie ta firma wprowadziła na rynek jedno z dwóch rozwiązań polegających na implementacji asynchronicznego interfejsu USB w przetwornikach cyfrowo-analogowych. Jedną z firm, które zastosowały to rozwiązanie jest Arcam. W testowanym przez nas rDACu wprowadzono dokładnie te same rozwiązania sprzętowo-programowe co w topowych DACach kosztujących nierzadko kilka tysięcy dolarów. Direct Stream Digital to odmienny od powszechnie stosowanego sposób zapisu danych cyfrowych. Jego ogromną przewagą jest znakomita rozdzielczość, komunikatywność nieporównywalna z tym co spotykamy zazwyczaj na rynku (PCM). Do tej pory zapis DSD (superprecyzyjny: 1bit/2.8224 MHz) można było spotkać (na rynku) wyłączenie na płytach SACD. Krążki te nie zdobyły wielkiej popularności, można wręcz powiedzieć, że format poniósł klęskę, bo przecież początkowo miał zastąpić CDA. Stało się jednak inaczej i jeszcze niedawno wydawało się, że jest on bez szans, że nie tylko będzie niszą, ale w końcu po prostu zniknie. Okazuje się jednak, że zalety tej technologii rejestracji muzyki dostrzegła branża, co prawda nie są to giganci w rodzaju Sony (które odpuściło sobie promowanie SACD, a jak pamiętamy, było głównym orędownikiem i współtwórcą tego formatu), jednak coraz więcej producentów chce wprowadzić obsługę DSD do swoich urządzeń, co pozwoli na odczyt danych zapisanych w plikach, które zapewne już niebawem pojawią się w sieci. Warto przeczytać bardzo ciekawą relację (przekierowanie w linku źródłowym) z wycieczki twórcy witryny CA do siedziby dCS w Anglii oraz Holandii. Trzymamy kciuki, bo naprawdę warto. Dźwięk z płyty SACD zbliża się w wielu aspektach brzmieniowych do tego, który znamy ze źródeł analogowych, głównie płyty winylowej oraz magnetofonu szpulowego. To dźwięk znacznie odbiegający (na plus) od typowego, cyfrowego zapisu. Okazuje się, że nowoczesny DAC /odtwarzacz z możliwością grania muzyki w 24 bitach (176.4/192kHz) z opisywanymi w artykule rozwiązaniami, będzie zdolny do odtwarzania muzyki z plików DSD… są już oferowane takie konstrukcje, w przyszłym roku zapewne wielu producentów wypuści sprzęt kompatybilny z formatem na rynek.
To prawdziwa gratka dla tych, którzy wolą, preferują muzykę z nauszników, tudzież lepsza połowa utrudnia, czy wręcz uniemożliwia odsłuch za pomocą wymarzonych, hipotetycznych kolumn (których nie kupimy, bo są ważniejsze wydatki). Można kupić najnowszy model 009 Staksów, prawdopodobnie najlepszych na świecie słuchawek w ogóle (elektrostaty), można też spróbować czegoś innego… tym czymś są tytułowe FOSTEX TH900 uzupełnione przez dedykowany wzmacniacz/pre-amp HP-A8. Na początku przyszłego roku do sprzedaży trafią flagowe słuchawki dynamiczne z 50-milimetrowymi przetwornikami, umieszczonym w nausznikach pokrytych elegancką emalią. Wraz z nimi pojawi się 32-bitowy wzmacniacz słuchawkowy, który można będzie wykorzystać także jako przetwornik cyfrowo-analogowy. Wspomniane 32 bity to nie przejaw jakiejś megalomanii, a chęć zaoferowania sprzętu który podoła temu co przyniesie przyszłość. Studyjne mastery, absolutnie najwyższej jakości materiał, rejestrowany jest w 32 bitach (z częstotliwością 385kHz). Owszem, dzisiaj nie znajdziemy (jeszcze?) takich nagrań na rynku, ale to zapewne kwestia czasu. Częstotliwość próbkowania w tym wypadku wynosi 192 kHz, co jednakowoż nie stanowi ograniczenia funkcjonalnego, bo obecnie większość gęstych plików rejestrowana jest w 24 bitach z próbkowaniem 96kHz. Poza tym w komplecie otrzymamy solidne trafo, tryb asynchroniczny (USB) oraz reprodukcję plików DSD!!! Wygląda na to, że SACD czeka renesans, czekamy na pierwsze pliki audio DSD dostępne w dystrybucji. Będzie to znakomite uzupełnienie dzisiejszej oferty, dodatkowo być może stanie się impulsem do rozwoju formatu. Być może niektóre wytwórnie uznają, że warto zainwestować w wysoką jakość i będą wydawały muzykę w DSD? Ciekawe czy HP-A8 trafi na rynek jako osobny produkt. Pewnie tak, co oznacza że będzie to prawdopodobnie pierwsze urządzenie zdolne do odczytu wspomnianego formatu, znanego wielbicielom płyt SACD. Producent nie ujawnił ile będzie kosztować wspomniane combo.
To pierwszy krok na drodze (sieciowej) popularyzacji formatu SACD. Zapis DSD (1 bitowy) był największą zaletą oraz… największym przekleństwem (niszowego) nośnika optycznego, który miał zastąpić tradycyjne kompakty. Jak wiemy nic takiego się nie stało, do niedawna wydawało się, że SACD skazany jest na zapomnienie. Na szczęście od jakiegoś czasu widać odrodzenie się tego formatu w formie niszowego, jednakowoż mającego wielu fanów, sposobu odtwarzania cyfrowej muzyki. Do niedawna dzięki DSD nie można było skopiować płyty SACD za pomocą komputera, nie można było stworzyć kopii 1:1 i umieścić takich nagrań w sieci. Zabezpieczenie przeciwko piratom niestety obróciło się przeciwko formatowi, do tego kiepska promocja tego typu płyt (główny winowajca: Sony), niewielka ilość premier doprowadziła do niemalże zniknięcia SACD z rynku. Omawiany program jest zwiastunem nowego otwarcia, pozwala bowiem na nagrywanie własnych krążków SACD, na kodowanie DSD, zgrywanie materiału z nośnika na dysk komputera. Popularyzacja nie musi wcale oznaczać pojawienia się pirackich kopii… w przypadku SACD chodzi raczej o nowy, znacznie lepszy, wygodniejszy kanał dystrybucji. Pliki pozwolą w przyszłości na bezproblemowy zakup wszystkich wydawnictw jakie ukazały się na nośniku, a jest ich trochę (choć oczywiście nie ma porównania do CDA), część to albumy wyprodukowane w Japonii (tam SACD jest dość popularny), które są trudno albo w ogóle nie są dostępne na innych rynkach. Oprogramowanie pozwala na eksport z SACD warstwę DSD w standardzie 1 bit/2,8 MHz. Innymi słowy otrzymujemy kopię 1:1! Co prawda na forach opisano udane zgrywanie z płyt hybrydowych (nie jest jasne czy da się to samo zrobić z nośnikiem nie zawierającym warstwy CD-Audio …niestety na razie tego nie mam jak sprawdzić, w mojej kolekcji są same hybrydy), jednak i tak jest to sukces. Można takie pliki wypalić w formie własnego nośnika SACD! Potem wystarczy włożyć taką płytę do odtwarzacza HiFi (takiego, który czyta DSD), względnie (i to zapewne będzie najczęściej wybierana opcja) do napędu konsoli PlayStation 3 (niestety tylko starsze modele, w nowych zrezygnowano z obsługi nośnika SACD).