Akcje spadają, prasa pisze o zadyszce vel marazmie to trzeba brać się do roboty. No i Apple, jak głoszą najnowsze, oczywiście nieoficjalne informacje się bierze… ostro… do roboty. Już teraz cykl produkcyjny handheldów uległ skróceniu. Normalnie trzeba było czekać na nowe iCośtam rok. Teraz jest to ok. 10 miesięcy, a – o ile najnowsze wiadomości okażą się prawdziwe – na nowe modele iPadów przyjdzie czekać jeszcze krócej. Coraz więcej źródeł donosi o możliwym debiucie nowego dużego oraz małego iPada w marcu 2013 roku. Na rynek trafią poprawione urządzenia, z wyeliminowanymi, największymi słabościami, które charakteryzują model czwartej gen. oraz iPada mini. W przypadku pierwszego, chodzi rzecz jasna o rozmiar, ciężar – gruba obudowa oraz waga takie jak w poprzedniku (3 gen.) to często wysuwany zarzut względem „czwórki”. Nowy model ma designem nawiązywać do bardzo ładnego mini, a ten z kolej otrzyma Retinę, której brak w obecnym na rynku małym tablecie Apple uważany jest zgodnie za największą wadę sprzętu.
Poza tym niebawem ma zostać uruchomiona w Stanach pierwsza fabryka… produkująca Makówki. Wielki come back? Niekoniecznie, choć jakaś część produkcji zostanie przeniesiona do Ameryki. Kwestie wizerunkowo-prestiżowe, dobry PR, „buy American”? Pewnie wszystkiego po trochu, ale przede wszystkim za tą decyzją stoi rachunek ekonomiczny. Widać, to się po prostu podwykonawcom (chińskim dla jasności – tu się nic nie zmieniło) opłaca. A jak się opłaca, to się przenosi. Co będzie produkowane w Stanach? Prawdopodobnie Mac Mini – to ten typ komputera będzie wytwarzany w nowej fabryce w USA.
Ostatnia nowość to ciekawy pomysł dotyczący obsługi komputera. Nie ma w tym nic innowacyjnego – pierwszy z prawdziwego zdarzenia system tego typu opracował Microsoft – mam tu na myśli Kinecta (for Widnows). Apple widzi zastosowanie takiej technologii, opartej na detekcji ruchu, interpretacji gestów jako uzupełnienie dla tradycyjnego interfejsu człowiek – komputer. Z tym że tutaj nie my „będziemy kontrolerem” (vide Kinect) a specjalna, wyposażona w żyroskopy oraz akcelerometr mysz. Według dokumentu za odczytywanie ruchów dłoni ma odpowiadać odrębne urządzenie, wyposażone w żyroskopy, czujniki optyczne oraz akcelerometr.
Apple planuje stworzyć mysz, która dzięki zastosowanym czujnikom rozpoznawać będzie nie tylko gesty wykonywane na jej powierzchni, ale również te, które kreślone będą w powietrzu. Ponadto odczytywane będzie przechylanie myszy oraz prędkość, z jakim się porusza. Dzięki temu ma być możliwe przypisanie do gestów szeregu nowych akcji. Patent opisuje również łączenie ze sobą gestów, pozwalające na wykonywanie kolejnych czynności. Ciekawe kiedy pomysł zostanie zrealizowany. Może to zwiastun wprowadzenia w Makówkach zunifikowanego z iOS systemu operacyjnego?